rozwińzwiń

Mein Name sei Gantenbein

Okładka książki Mein Name sei Gantenbein Max Frisch
Okładka książki Mein Name sei Gantenbein
Max Frisch Wydawnictwo: Süddeutsche Zeitung Seria: Süddeutsche Zeitung Bibliothek [Romane] literatura piękna
356 str. 5 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Süddeutsche Zeitung Bibliothek [Romane]
Wydawnictwo:
Süddeutsche Zeitung
Data wydania:
2004-10-23
Data 1. wydania:
2004-10-23
Liczba stron:
356
Czas czytania
5 godz. 56 min.
Język:
niemiecki
ISBN:
9783937793313
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
238
175

Na półkach:

Nudna, długa książka z fantastycznymi momentami. Nie wiem, jak ją ocenić, bo mocno nad nią zasypiałem, ale jednak chwilami prawie łapałem się za głowę z wrażenia. Powiedziałbym, że dla tych, co w długie jesienno-zimowe wieczory mają czas na niespieszną lekturę. Która też, uczciwie trzeba zaznaczyć, mocno już trąci myszką, w każdym razie ja, czytając, czułem się, jakbym oglądał czarno-biały film z lat sześćdziesiątych.

Nudna, długa książka z fantastycznymi momentami. Nie wiem, jak ją ocenić, bo mocno nad nią zasypiałem, ale jednak chwilami prawie łapałem się za głowę z wrażenia. Powiedziałbym, że dla tych, co w długie jesienno-zimowe wieczory mają czas na niespieszną lekturę. Która też, uczciwie trzeba zaznaczyć, mocno już trąci myszką, w każdym razie ja, czytając, czułem się, jakbym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Max Frisch (1911 – 1991) - szwajcarski pisarz, dramaturg i architekt. Czy komuś się podoba, czy też nie wizytówką Frischa pozostanie "Homo Faber", a dla potrzeb tej recenzji przypomnijmy jego najważniejsze dzieła:"Stiller" (1954, ode mnie 6 gwiazdek),"Homo faber" (1957. ode mnie 9 gwiazdek),dramat "Biedermann i podpalacze” (1958) oraz "Powiedzmy, Gantenbein..." (1964).

Po osiągnięciu życiowego sukcesu 7 lat wcześniej Frisch "obrósł w piórka", co prowadzi go do eksperymentów w pisaniu tej właśnie powieści. Za temat wziął kwestię tożsamości, która jest zlepkiem osobowości ujawnianych zależnie od okoliczności. Temat bardzo szeroki, a Frisch w dodatku zlikwidował wszelkie jego granice wyrażeniami "wyobrażam sobie" bądź "powiedzmy, że". Tak wyrażona alternatywność nie wystarcza mu i snuje wiele dygresji rozważających przypadkowość. To doprowadziło do prawie pięciuset stronicowej książki, której czas przeczytania nie jest adekwatny do czerpanych korzyści intelektualnych. Swoją koncepcję wyraża zdaniem (s. 27):
"Przymierzam historie jak ubrania!..."
Według mnie stosowniejsze by było pożyczone od Vonneguta, z jego wprowadzenia do "Matki nocy":
"jesteśmy tym, kogo udajemy, i dlatego musimy bardzo uważać, kogo udajemy..."

Problem w tym, że znam baśnie o księżniczkach przemienionych w żabę czy inne typu "Piękna i bestia", jak i Stevensona "Dr Jekyll i pan Hyde". Ale to jest "małe piwo przed śniadaniem", jak mówi cieć w serialu "Dom", bo ja przeżyłem zdecydowaną większość mojego długiego życia w PRL-u, w którym każdy, w mniejszym lub większym stopniu, posiadał co najmniej dwie twarze, pozy czy osobowości, jakkolwiek byśmy to nazywali. Jedną "normalną", a drugą tworzoną zwrotem "towarzyszu", "obywatelu" czy "kolego". Tak więc ten temat mam dokładnie przerobiony, podobnie zresztą jak kwestię "przypadku", a to wskutek przejęcia ulubionego dyskusyjnego tematu "przypadek czy konieczność" od śp mojego Ojca, jak i filmu Kieślowskiego "Przypadek".

Nim przejdę do wyjątkowo podłej tytułowej postaci, zaznaczam, że dygresje autora są z reguły żenująco banalne, jak choćby o ambasadorze (s. 172),a drugą ważną postać, Enderlina, charakteryzuje tak (s. 52):
„..Mężczyzna, intelektualista, dożył czterdziestu jeden lat bez szczególnych sukcesów, bez szczególnych trudności; dopiero kiedy przychodzi wyjątkowy sukces, ogarnia go przerażenie z powodu roli, jaką widocznie grał dotąd... Czy sam w nią wierzył ?..."
Nie wiem; zaistniałym faktom wiara do niczego potrzebna....
Hochsztapler Gantenbein udaje ślepego. Tylko, że ten pomysł bardziej mnie się podoba u Hłaski, gdzie mistyfikacja służy zarabianiu pieniędzy (fałszywy niewidomy "zgaduje", kto go bije w mordę). U Frischa niewidomy jest pętakiem, utrzymankiem kobiety... (s. 128)
"...nigdy jeszcze nie czerpałem z mego konta na własne potrzeby Całkowicie, od stóp do głów, żyję z Lili...."
...perwersyjnym podglądaczem, odzierającym kobiety z prywatności, a z drugiej strony odrażającym masochistą, bo lubuje się w oglądaniu tego, co nie jest przeznaczone dla niego i pokornym skrywaniu swojej wiedzy. Do tego sam sobie zaprzecza twierdząc, że kocha, nigdy nie będąc zazdrosny (s. 159)
Reasumując: temat Frischa przerósł, on go też rozwodnił, a aż 6 gwiazdek, bo fragmenty bawią

Max Frisch (1911 – 1991) - szwajcarski pisarz, dramaturg i architekt. Czy komuś się podoba, czy też nie wizytówką Frischa pozostanie "Homo Faber", a dla potrzeb tej recenzji przypomnijmy jego najważniejsze dzieła:"Stiller" (1954, ode mnie 6 gwiazdek),"Homo faber" (1957. ode mnie 9 gwiazdek),dramat "Biedermann i podpalacze” (1958) ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
407
15

Na półkach: ,

Bardzo ciekawa książka, aczkolwiek trudna do zrozumienia. Bardzo nietypowa i tak naprawdę nie posiadająca żadnej fabuły.
Narrator przedstawia się nam w trzech osobach: Gantenbeinie, Endelingu i Svobodzie. Podkreśla, że zmienia historie jak ubrania. Jest człowiekiem, który zdobył życiowy bagaż, a teraz wypróbowuje różne historie i szuka tej, która najlepiej oddałaby jego doświadczenia.
Książka daje do myślenia, pokazuje nam, że w życiu zawsze jest wiele opcji.
Podobał mi się bardzo pomysł z udawaniem niewidomego i jego spostrzeżenia na ten temat. Ciekawy jest też opis ludzi, którzy zawsze zachowują się inaczej przy nas i inaczej kiedy wyjdziemy z pokoju. Ja osobiście nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
Myślę, że "Powiedzmy Gantenbein" każdy może odnieść do siebie, albo dzięki tej książce może spróbować stworzyć własne historie.
Powiedzmy...

Bardzo ciekawa książka, aczkolwiek trudna do zrozumienia. Bardzo nietypowa i tak naprawdę nie posiadająca żadnej fabuły.
Narrator przedstawia się nam w trzech osobach: Gantenbeinie, Endelingu i Svobodzie. Podkreśla, że zmienia historie jak ubrania. Jest człowiekiem, który zdobył życiowy bagaż, a teraz wypróbowuje różne historie i szuka tej, która najlepiej oddałaby jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
31

Na półkach:

Rozpoczynając swą opowieść (ostatecznie cała książka to jakby zbiór różnych wersji tego typu historii dopasowanych do jednego, głównego wątku) nasz narrator zauważa pewną prawidłowość: otóż przyczyną zaczynającą cały proces snucia opowieści jest nadmiar doświadczenia. Człowiek coś przeżył, doświadczył czegoś, a teraz szuka do tego historii - jak zauważa. Opowiadania czy to w wersji dla Camilli Huber, czy też realizowane nieustannie przy pomocy wyobraźni, gdzie on - Gentenbein (a może Enderlin, Svoboda?) odgrywa coraz to inną rolę w stosunku do różnych postaci tego dramatu (głównie do Lili),próbując zrozumieć postawę wszystkich uczestników tej niemal teatralnej sytuacji (nie bez powodu Lila pracuje jako aktorka)- są pewną koniecznością strukturalną. Bo jak teraz zmieścić ludzką istotę w zamkniętej, spójnej historii? Każdy człowiek ma wiele twarzy - to banał znany już na pewno od czasu Stevensona, ale nie każdy potrafi tak o tym opowiedzieć. Skala niepewności widoczna w sformułowaniach "powiedzmy, że nazywam się..." i "wyobrażam sobie:" pozwala domyślić się poziomu komplikacji życia, niejednoznacznego, możliwego i cały czas dającego się modelować. Stąd najprawdopodobniej perspektywa bohatera jest perspektywą post factum. Dynamiczne życie, życie w aktualności nie pozwala na takie manipulacje.

Przeczytajcie tę książkę, a może dowiecie się jak wiele można zobaczyć nie widząc nic.

Rozpoczynając swą opowieść (ostatecznie cała książka to jakby zbiór różnych wersji tego typu historii dopasowanych do jednego, głównego wątku) nasz narrator zauważa pewną prawidłowość: otóż przyczyną zaczynającą cały proces snucia opowieści jest nadmiar doświadczenia. Człowiek coś przeżył, doświadczył czegoś, a teraz szuka do tego historii - jak zauważa. Opowiadania czy to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2896
159

Na półkach:

Banki, ukryte konta nazistów, Milka, góry, nuda... powiedzmy, że z tym kojarzy mi się Szwajcaria, kraj może i piękny, ale moralnie dwuznaczny. I nijaki w swym uporządkowanym stylu. I dostaję do przeczytania książkę. Leży na półce, przekładam ją bliżej na parapet, znów odkładam; nie mogę się zdecydować czy zacząć czytać teraz czy jeszcze nie. Mijają tygodnie. Lato się kończy, jesień zbiera się do odejścia i przyjmijmy, że książka sama wpada mi w ręce. „Czytaj mnie!”
Po miesiącach lektur pełnych akcji lub pęczniejących od wiadomości, wyobraźmy sobie, że trafia się powieść o walorach czysto intelektualnych. Akcja toczy się rozkosznie niespiesznie, każde słowo ma swój sens, każde wydarzenie ma swoją historię.
Przyjmijmy, że jest to opowieść o Gantenbeinie. A może o Enderlinie. Albo o jednym i drugim lub żadnym z nich. Frisch nie proponuje linearnej fabuły, ciężko chwilami nawet mówić, że jakakolwiek fabuła istnieje, bowiem z chwilą gdy już przyzwyczajamy się do opowieści, bohaterów, wydaje się nam, że uchwyciliśmy nić życia Gantenbeina i możemy przewidywać, co będzie dalej; Frisch zmienia wątek, tworzy z losów Gantenbeina (a może Enderlina) arabeski niekończących się wariantów życia, skupia się na coraz to innych doświadczeniach determinujących życie postaci.
Czy sami nie chcielibyśmy napisać własnej historii od nowa poczynając od pewnego punktu? I jak to wpłynęłoby na nasze dalsze życie, ile by zaszło w nim zmian? Co wpłynęło na to, że jesteśmy tu i teraz z takim a nie innym bagażem doświadczeń? Odpowiedź Frischa nie jest jednoznaczna, podobnie jak niejednoznaczne są nasze wybory. Owszem, przyjmijmy, że wybór czyni życie lepszym, ale skutki naszych poczynań nie od razu są widoczne, potrzeba czasu, by zauważyć, że konkretny czyn doprowadził nas nie tam, gdzie pragnęliśmy się znaleźć. Zatem napiszmy nas na nowo. Niech inne doświadczenie stanie się początkiem nowej historii naszego życia.
Powiedzmy to wyraźnie: powieść Frischa nie ma nic wspólnego z hollywoodzkim, komercyjnym podejściem do życia pisanego wciąż od nowa, do determinujących go zmian. Nie ma tu banalności „Efektu motyla”, jest za to, że tak powiem – banalność zwykłego życia. Gantenbein nie stara się ratować świata, raczej – poznać go i zrozumieć. I wpasować się weń.

całość tutaj: http://kinzetka.blogspot.com/2013/12/max-frisch-powiedzmy-gantenbein.html

Banki, ukryte konta nazistów, Milka, góry, nuda... powiedzmy, że z tym kojarzy mi się Szwajcaria, kraj może i piękny, ale moralnie dwuznaczny. I nijaki w swym uporządkowanym stylu. I dostaję do przeczytania książkę. Leży na półce, przekładam ją bliżej na parapet, znów odkładam; nie mogę się zdecydować czy zacząć czytać teraz czy jeszcze nie. Mijają tygodnie. Lato się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
84
4

Na półkach:

Super!

Super!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    159
  • Chcę przeczytać
    148
  • Posiadam
    67
  • Ulubione
    7
  • Teraz czytam
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • Nike
    4
  • Seria Nike
    3
  • GLOWY WAWELSKIE
    2
  • Literatura piękna
    2

Cytaty

Więcej
Max Frisch Powiedzmy, Gantenbein... Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także