Książkę czytałam na dwa razy, gdyż na raz nie byłam w stanie zdzierżyć porcji absurdu w niej zawartej. Aczkolwiek był to absurd pozytywny i z humorem, o ile taki może istnieć :)
Mówiąc absurd mam na myśli wszystkie te sytuacje w jakich koty w codziennym życiu się znajdują i które zostały opisane w książce. Które to są tak absurdalne, że aż prawdziwe, serio :)
Osobiście nie polecam zagorzałym miłośnikom kotów, gdyż znam parę osó które oburzyłyby się na niektórze rzeczy zawarte w książce, bo przecież kotki trzeba "tylko kochać i głaskać i rozpieszczać i w ogóle mój słodki kotecek jejku jejku", więc niektórych "mocjniejszych" opisów (mam tu na myśli np. zabawę w Tamtą Stronę) taki miłośnik mógłby nie znieść.
"mój kot? po drugiej stronie drzwi? niemożliwe. tam czycha na inego tyle zagrożeń, mój biedny kotecek, muszę go koniecznie przynieść do domciu i nakarmić bo na pewno zgłodniał". Tak, tacy ludzie istnieją i im tej książki nie polecam.
Natomiast wszyscy miłośnicy kotów, którzy rozumieją, że koty doskonale poradzą sobie same w życiu, bez całodobowego nadzoru człowieka, powinni tą książkę przeczytać. Odnajdą w niej wiele cech charakterystycznych własnego kota i nie raz umrą ze śmiechu, uświadamiając sobie przy tym "cały Mruczuś" :)
Definitywnie jedna z książek, którą mogłabym postawić na półce, szczególnie ze względu na ilustracje.

Książkę czytałam na dwa razy, gdyż na raz nie byłam w stanie zdzierżyć porcji absurdu w niej zawartej. Aczkolwiek był to absurd pozytywny i z humorem, o ile taki może istnieć :)
Mówiąc absurd mam na myśli wszystkie te sytuacje w jakich koty w codziennym życiu się znajdują i które zostały opisane w książce. Które to są tak absurdalne, że aż prawdziwe, serio :)
Osobiście nie...