Jej, im bliżej końca tym bardziej infantylnie

Jej, im bliżej końca tym bardziej infantylnie

Bardzo mi się podobała. Do końca trzyma w napięciu. Znowu ten koniec taki jakiś niezbyt fajny. Ale reszta Super. Trzeba przeczytać więcej jego książek :)

Bardzo mi się podobała. Do końca trzyma w napięciu. Znowu ten koniec taki jakiś niezbyt fajny. Ale reszta Super. Trzeba przeczytać więcej jego książek :)

Dla każdego kto wie coś o rynkach finansowych i o sztucznej inteligencji. Książka sprzed 11 lat, ale prorocza...

Dla każdego kto wie coś o rynkach finansowych i o sztucznej inteligencji. Książka sprzed 11 lat, ale prorocza...

Niby fikcja ale nie wiadomo czy nie proroctwo. Sztuczna inteligencja jest wielkim rozumiem jakie podejmujemy w drodze ku postępowi technologicznemu. Powieść jest bardzo ciekawa i daje do myślenia.

Niby fikcja ale nie wiadomo czy nie proroctwo. Sztuczna inteligencja jest wielkim rozumiem jakie podejmujemy w drodze ku postępowi technologicznemu. Powieść jest bardzo ciekawa i daje do myślenia.

Klasyczny Harris chociaż nie w swojej najlepszej jakości. Wszystko poprawnie ale ma się wrażenie że pisane na czas i nie do końca trzyma klimat. Ogólnie do strawienia i czas wypełnić może. Formalnie ocena 6,1.

Klasyczny Harris chociaż nie w swojej najlepszej jakości. Wszystko poprawnie ale ma się wrażenie że pisane na czas i nie do końca trzyma klimat. Ogólnie do strawienia i czas wypełnić może. Formalnie ocena 6,1.

Bohaterem książki jest doktor Alex Hoffmann, który wśród najbogatszych ludzi świata uchodzi za legendę. Z wykształcenia fizyk i matematyk, w rzeczywistości zarabia na zarządzaniu funduszem hedgingowym w Genewie. Jest autorem przełomowego systemu algorytmicznego, który pozwala zyskownie grać na giełdzie, dzięki wykorzystaniu możliwości sztucznej inteligencji. Analizując tysiące reakcji graczy giełdowych uczy się ona przewidywać reakcje rynku. Wśród licznych uwzględnianych w procesie uczenia się emocji SI szczególną wagę przykłada do strachu. 

Dr Hoffmann i jego wspólnik zamierzają przekonać klientów, aby zainwestowali w to genialne narzędzie, gdyż SI nadal wymaga trenowania. Niestety w przeddzień tej niezwykle ważnej prezentacji dr Hoffmann pada ofiarą przedziwnych zdarzeń. Serię rozpoczyna otrzymania zaskakującej przesyłki, zawierającej pierwsze wydanie publikacji Darwina z zaznaczonym rozdziałem o strachu. Tuż potem następuje włamanie do domu Alexa: włamywacz bez trudu omija wyrafinowane zabezpieczenia i, zaskoczony przez Hoffmanna, pozbawia go przytomności. 

Samodzielne śledztwo wskazuje, że Alex sam kupił książkę, a włamywacz znał kody dostępu do mieszkania, które rzekomo dr Hoffmann mu udostępnił. Kolejne wydarzenia sprawiają, że naukowiec zaczyna wierzyć, iż popada w szaleństwo. Co gorsza opracowany przez niego system inicjuje zaskakujące, nie uruchamiane przez żadnego pracownika, transakcje. Jedna z nich wydaje się szczególnie podejrzana - przynosi gigantyczne zyski w wyniku powziętej informacji o katastrofie samolotu. Czyżby algorytmiczny Frankenstein przewidział atak terrorystyczny! Kontrola ze strony Komisji Papierów Wartościowych zdaje się tylko kwestią czasu - podobnie, jak zagrożenie dalszego funkcjonowania firmy...

Jak to u Harrisa, wątki narastają, tajemnica pęcznieje, zwrotów akcji nie brakuje, rozwiązanie zagadki zdaje się oddalać a nie przybliżać, a zakończenie jest jak zawsze nieoczekiwane i śmiałe. Harris w najlepszej formie!

Tym razem jednak chodzi nie tylko o świetnie skrojoną sensację. Urzekający jest w tej powieści wątek filozoficzny, który niewątpliwie spodoba się wszystkim wielbicielom i wrogom nowoczesnych technologii, analitykom cyberbezpieczeństwa i intelektualistom, którym nieobce są tak prawa robotów Asimova, jak i szerzej omawiana etyka robotów (w tym ironiczne, ale jakże zasadne w kontekście "Indeksu strachu", prawa robotów Marka Tildena).

Ale jest też i nieco bardziej analogowy wymiar etyki, dotyczącej zwykłej ludzkiej pazerności i braku skrupułów w świecie opanowanym neoliberalną obsesją pieniądza, władzy, spekulacji (rozważania prowadzącego śledztwo o cenach mieszkań w Genewie, która staje się niedostępna finansowo dla rodowitych mieszkańców). Na to wszystko nakłada się wątek darwinowski. Jest o czym rozmyślać i dyskutować z innymi czytelnikami!

Ja byłam zachwycona tak samą akcją, jak i inspirującym wymiarem tej powieści. Perełeczka!

Bohaterem książki jest doktor Alex Hoffmann, który wśród najbogatszych ludzi świata uchodzi za legendę. Z wykształcenia fizyk i matematyk, w rzeczywistości zarabia na zarządzaniu funduszem hedgingowym w Genewie. Jest autorem przełomowego systemu algorytmicznego, który pozwala zyskownie grać na giełdzie, dzięki wykorzystaniu możliwości sztucznej inteligencji. Analizując...

Harris zniewolił mnie „Trylogią rzymską”. To autor z klubu Pereza i Simmonsa, staranność zgłębienia tematu, dokładność w opisach i logika. Osią powieści jest książka Darwina - O pochodzeniu gatunków. Tutaj pełni rolę takiego Sun Tzu w wersji cywilnej. Alex Hoffmann, odrobinę oszalały fizyk, ze swoją idee fixe stworzenia samouczącej się sztucznej inteligencji, odnajduje się w świecie wielkiej finansjery, jako właściciel funduszu hedgingowego. A krociowe zyski uzyskuje właśnie dzięki swojemu „dziecku” programowi samouczącemu się. Program, słusznie zakłada, że najszybciej zarabia się na strachu i panice. I wykorzystuje to w sposób doskonały. I mogłaby to być sztampowa i nudna sensacja, gdyby nie to, co dzieje się wokół. Harris wplata w akcję kryminał, thriller, psychologię i fantastykę – choć wcale nie nierealną. „Dzieje się” od pierwszej strony i tak już zostaje do końca. Główny bohater konsekwentnie zanurza się o odmęty paranoi i obłędu. Ale czy aby na pewno to paranoja? Odpowiedź na to pytanie Harris cyzeluje mam w doskonale ślamazarny sposób. Świetnie rozgrywa strachem, ale i pazernością, chęcią zysku, która przyćmiewa zdrowy rozsądek. I sama sztuczna inteligencja nie jest w żaden sposób przekombinowana i składa pokłon Prawom robotów Asinova. Powieść doskonała w odbiorze, jednym zdaniem.

Harris zniewolił mnie „Trylogią rzymską”. To autor z klubu Pereza i Simmonsa, staranność zgłębienia tematu, dokładność w opisach i logika. Osią powieści jest książka Darwina - O pochodzeniu gatunków. Tutaj pełni rolę takiego Sun Tzu w wersji cywilnej. Alex Hoffmann, odrobinę oszalały fizyk, ze swoją idee fixe stworzenia samouczącej się sztucznej inteligencji, odnajduje się...

Książka nie jest wybitna, jednak nie jest źle napisana: sam proces czytania jest całkiem przyjemny i widać warsztat autora. Jednak fabuła jest elementem, który zawodzi najbardziej. Cała intryga jest dosyć naciągana a postaci jest dość mało i nie są bardzo interesujące. Dobre do poczytania dla zabicia czasu, ale czegoś tu zabrakło ewidentne.

Książka nie jest wybitna, jednak nie jest źle napisana: sam proces czytania jest całkiem przyjemny i widać warsztat autora. Jednak fabuła jest elementem, który zawodzi najbardziej. Cała intryga jest dosyć naciągana a postaci jest dość mało i nie są bardzo interesujące. Dobre do poczytania dla zabicia czasu, ale czegoś tu zabrakło ewidentne.

Niestety tylko "6", choć futurystyczny horror zasługiwałby na co najmniej "7", gdyby nie mnogość i zbyt wielka szczegółowość opisów procesów giełdowych. Być może zamiarem autora (czy tłumacza) było stopniowanie napięcia, jak w dobrej greckiej tragedii, ale można było to osiągnąć innymi środkami. W mojej opinii w dającej się przewidzieć przyszłości (ok. 100 lat) do panowania komputerów w sensie programów informatycznych nad ludźmi nie dojdzie, mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że nie dojdzie do tego nigdy.

Niestety tylko "6", choć futurystyczny horror zasługiwałby na co najmniej "7", gdyby nie mnogość i zbyt wielka szczegółowość opisów procesów giełdowych. Być może zamiarem autora (czy tłumacza) było stopniowanie napięcia, jak w dobrej greckiej tragedii, ale można było to osiągnąć innymi środkami. W mojej opinii w dającej się przewidzieć przyszłości (ok. 100 lat) do panowania...

moja pierwsza autora, ale nie ostatnia.

moja pierwsza autora, ale nie ostatnia.