Symfonia w bieli
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Seria Brazylijska
- Tytuł oryginału:
- Sinfonia em Branco
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2016-03-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-03-29
- Liczba stron:
- 208
- Czas czytania
- 3 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378186090
- Tłumacz:
- Wojciech Charchalis
- Tagi:
- Brazylia dzieciństwo literatura brazylijska literatura piękna poszukiwanie sensu życia Rio de Janeiro tajemnica trauma uczucie zdrada zemsta
Nie musisz nic wiedzieć o Brazylii, by pokochać Symfonię w bieli - na jej kartach poznasz fascynujące miejsce, urokliwe, pełne zmagań i mrocznych sekretów
Maria Ines, Clarice, Tomás - troje bohaterów, trzy historie życia, które przeplatają się, tworząc coraz bardziej wciągającą i coraz bardziej niesamowitą opowieść. Jej sednem są traumy z dzieciństwa i pragnienie zemsty, bolesne rodzinne tajemnice, zawiedzione uczucia, zdrada i seksualne niespełnienie, nigdy niewyjaśnione sprawy i poszukiwanie siebie i własnego miejsca. Wydarzenia rozgrywają się zarówno na zalewanej słońcem brazylijskiej fazendzie, jak i w klimatyzowanym luksusie Rio de Janeiro.
Wszystko to składa się na wyrafinowaną, mistrzowską powieść, którą po prostu się smakuje!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
W swe miejsce nad rzeką zabiera cię* …Clarice
„Symfonia w bieli” jest drugą książką, którą miałam przyjemność przeczytać w ramach serii brazylijskiej wydawnictwa Rebis. I powiem szczerze, że z niecierpliwością czekam na kolejne pozycje. „Broda zalana krwią” mnie zachwyciła do tego stopnia, że obawiałam się, że każda następna książka to będzie tylko bladym wspomnień po pierwszej. Ale nic z tych rzeczy. „Symfonia” jest zupełnie inna ale „urodą” nie ustępuje „Brodzie”. To jest ten rodzaj literatury, który oprócz wrażeń dostarcza jakieś początki zdań, myśli a ja potem chodzę zamyślona i próbuję je skończyć. To tekst, który niesie nie tylko treść i emocje. To są całe połacie przestrzeni, na których gdzieś majaczą jakieś punkty, pozwalające wyobrazić sobie krajobraz.
Kiedyś jeden z użytkowników LC napisał o Salkach Nowickiego coś w rodzaju, że to książka właściwie o niczym, ale w przypadku Nowickiego nie jest to problem. (Zgadzam się!!!) O powieści Pani Lisboa można by się wyrazić podobnie (ale książka Lisboa nie ma nic wspólnego z dorobkiem Nowickiego). Co z tego, że to już było, kiedy nie było jeszcze tak. Ile to już razy książki kusiły tajemnicami, chowanymi głęboko urazami, poplątaną przeszłością, która tylko czekała na najmniej odpowiedni moment, żeby wykiełkować i zająć misternie uprawiany ogród. Ile postaci skrywa mroczne zagadki, które utrudniają budzenie się każdego ranka. Iluż bohaterów próbuje się z tym zmierzyć a iluż się poddaje? Ile dylematów, dramatów potrafi się zmieścić w małej rodzinie? Ile dysfunkcji?
Każdy, kto lubi tego rodzaju literaturę, w środku nocy wymieni kilka tytułów jak paciorek. Ale to nic, bo w przypadku „Symfonii w bieli” liczy się (przynajmniej dla mnie) nie tylko treść i ból, który niesie historia i z którym w jakiś sposób zmagam się i ja czytając.
Bo ja uwielbiam, kiedy zdania napomykają o przestrzeni między faktami, kiedy unoszą się nad nimi jak babie lato i czasem osiadają nam na ubraniach lub włosach. Te pozorne niedopowiedzenia, skrupulatne omijanie słów, które tym głośniej brzmią im bardziej się je omija. Uwielbiam, kiedy poruszam się w świecie, który działa na wiele moich zmysłów (muzyka, sztuka) i kiedy czuję się w nim doszczętnie zanurzona, współodczuwając wszystkie wydarzenia wraz z bohaterami. Uwielbiam, kiedy książka coś we mnie otwiera, do czegoś mnie popycha, zmusza, a po lekturze, coś we mnie przeskakuje. I w końcu uwielbiam, kiedy powieść mnie oplata, coraz ciaśniej i ciaśniej i wówczas, jak na przysłowiowe kilka minut przed śmiercią, zaczynam widzieć wszystko i wyraźnie.
Może wystarczy tego uwielbienia. Jestem pewna, że znajdziecie swoje własne powody do zachwytu nad lekturą. A kończąc chciałabym wyrazić słowa uznania dla tłumacza pana Wojciecha Charchalisa za wspaniale wykonaną pracę. Mój entuzjazm to też jest jego zasługa.
Monika Stocka
*fragment piosenki Leonarda Cohena „Suzanne” w tłumaczeniu Macieja Zembatego.
Oceny
Książka na półkach
- 194
- 89
- 37
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Czas jest nieruchomy, to istoty przemijają.
Nic nie jest łatwe. W żadnym razie. Jednak, jeśli to prawda, że czas jest nieruchomy (a tylko istoty przemijają), wszystko, co może być ważn...
Rozwiń
Opinia
„...kobiety grube i bez kompleksów obnosiły się z niesamowicie krótkimi spodenkami, z których wystawały uda pokryte cellulitem, i koszulkami na ramiączkach, długimi i krótkimi, odsłaniającymi pulchne ramiona i brzuchy, a nad nimi kołysały się piersi jędrne albo sflaczałe. Kobiety bardzo dystyngowane, o cienkich brwiach, chodziły po trotuarach z ramiączkami staników odsłoniętymi przez dekolty bluzek. Na czole, na skroniach i na ustach wysmarowanych czerwoną szminką tysiące kropel potu opierało się batystowym chusteczkom. Mężczyźni ściągali koszulki, żeby pokazać zasiedziałe i opasłe brzuchy. (...) Upał panował wszędzie i na nic zdawało się poszukiwanie fałszywego poczucia ulgi w oceanie, bo słońce paliło nawet wtedy, gdy zimna woda kazała sądzić, że daje jakąś ulgę”. To opis ulic Rio de Janeiro i nijak ma się o do stereotypowych wyrażeń o Brazylii. Gdzie te najpiękniejsze i najzgrabniejsze Brazylijki, gdzie właścicielki ponętnych brazylijskich pośladków i właściciele nagich, muskularnych torsów? Gdzie skąpo odziane kobiety, które z gracją i swobodą kręcą biodrami w rytmie samby. Takich opisów z pewnością nie znajdziemy u pisarki młodszego brazylijskiego pokolenia - Adriany Lisboi.
Książkę otwiera przedstawienie postaci Tomasa, malarza. Mieszkał on w pobliżu domu, w którym dwie siostry spędzały swoje dzieciństwo. Tomas całkowicie zakochał się w jednej z nich, Marii Inês, która ubrana była, w dniu poznania, w białą sukienkę. Obraz dziewczyny w bieli towarzyszył Tomasowi przez większość życia. Obsesyjnie przywoływał wspomnienia i zestawiał je z obrazem malarza Jamesa Whistlera "Symfonia w bieli". Był po prostu skazany na zakochanie się bez pamięci w dziewczynie w bieli. Późniejsze jego losy również będą przeplatane z losami sióstr.
Jednak centralnymi postaciami tej powieści są właśnie siostry Maria Inês i Clarice. Mieszkają one na zalanej słońcem fazendzie. Młodsza Maria korzysta z beztroskiego dzieciństwa, aż do wieku dziewięciu lat, gdy staje się świadkiem pewnej sytuacji. Widziała coś, co nie było przeznaczone dla jej młodych oczu. Niszczy to jej mały świat i pozostawia blizny. Starsza o cztery lata Clarice miała jeszcze mniej szczęścia. Traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa spowodują jeszcze większe blizny na duszy i ciele również. Ich matka Otacilias, uwięziona w nieszczęśliwym małżeństwie i patriarchalnym związku, wiedziała, że córka cierpi, ale nic nie powiedziała, nic nie zrobiła. Dwa lata później Clarice, jako piętnastolatka, została wysłana do ciotki w Rio de Janeiro.W dorosłym życiu tłumione wspomnienia i niewypowiedziane słowa pchną ją w alkohol, narkotyki i próbę samobójczą. Minie wiele lat zanim siostry spotkają się ponownie i wyjaśnią sobie bolesne rodzinne tajemnice.
Imponujący jest tu styl pisania autorki. Adriana Lisboa świetnie rozumie grę słów. (Tutaj wyrazy uznania należą się również tłumaczowi). Metafora goni metaforę. Krótkie zdania dosadnie uderzają, zmuszają do przemyśleń. Wszystkie rozmowy są ciche, krótkie, niedopowiedziane słowa zostają pomięte milczeniem. Strach i ból, nienawiść i zagubienie przenikają całą historię. I ta cisza, która towarzyszy życiu bohaterów. Cisza, która przenika do ich wnętrza. Decydujące sceny z książki odbywają się na wzgórzach. Na wzgórzach, gdzie nad doliną unoszą się kolorowe motyle. (W Niemczech książka została przetłumaczona „Der Sommer der Schmetterlinge”, czyli lato motyli"). Nad tymi wzgórzami obraz beztroskiego dzieciństwa przeplata się z traumatycznymi wydarzeniami.
Ten sugestywny obraz może być też tłem politycznym. Brazylia, kraj który przeszedł przez dwie represyjne dyktatury (1937-45; 1964-85) w kierunku demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego. Mimo to patriarchalna przemocy i ucisk nadal przejawiała się w wielu obszarach życia zwykłych Brazylijczyków. I choć kobiety cieszą się teraz większą swobodą i niezależnością niż kiedykolwiek przedtem, Adriana Lisboa sugeruje, że przeszłe urazy nie zostały jeszcze do końca całkowicie rozwiązane. A pozostałości po patriarchalnym modelu rodziny mogą być jeszcze zakorzenione w społeczeństwie.
Powieść ta urzekła od samego początku. Aby jednak zajrzeć głębię duszy bohaterów, trzeba się wybrać w podróż. Podróż pełną tragedii i wielkich emocji. Trzeba stanąć nad przepaścią i pozostać na chwilę w zamyśleniu. Wsłuchać się w ciszę, poczuć harmonię. To powieść, która odsłania zarówno grozę i poezję życia.
Polecam gorąco.
Boa leitura!
„...kobiety grube i bez kompleksów obnosiły się z niesamowicie krótkimi spodenkami, z których wystawały uda pokryte cellulitem, i koszulkami na ramiączkach, długimi i krótkimi, odsłaniającymi pulchne ramiona i brzuchy, a nad nimi kołysały się piersi jędrne albo sflaczałe. Kobiety bardzo dystyngowane, o cienkich brwiach, chodziły po trotuarach z ramiączkami staników...
więcej Pokaż mimo to