rozwiń zwiń

Łabędzi śpiew. Księga I

Okładka książki Łabędzi śpiew. Księga I
Robert McCammon Wydawnictwo: Papierowy Księżyc fantasy, science fiction
524 str. 8 godz. 44 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Swan Song
Wydawnictwo:
Papierowy Księżyc
Data wydania:
2016-02-17
Data 1. wyd. pol.:
2016-02-17
Liczba stron:
524
Czas czytania
8 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361386803
Tłumacz:
Maria Grabska-Ryńska
Tagi:
Maria Grabska-Ryńska zagłada ludzkości postapokalipsa
Średnia ocen

                7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
422 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
699
135

Na półkach: , , , , ,

„Dawno, dawno temu uwikłaliśmy się w romans z ogniem…” – od tych słów rozpoczyna się „Łabędzi śpiew” Roberta McCammona. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to jedno zdanie stanowiło pewną obietnicę, którą autor złożył czytelnikom już na wstępie. Czy jej dotrzymał?

Na Amerykę (i nie tylko) spadają bomby atomowe. Nie jest całkowicie jasne kto rozpoczął ten koszmar, ale jedno jest pewne – już nic, nigdy nie będzie takie samo jak wcześniej.

To nie jest typowa postapokaliptyczna wizja zrujnowanego świata. Autor postanowił wpleść w fabułę odrobinę fantastyki, tak więc… Z ust martwego starca czarnoskóry zapaśnik słyszy dwa słowa: „chroń dziecko” i nie ma wątpliwości, o jakim dziecku mowa. Bezdomna kobieta nazywana Siostrą Nawiedzoną po znalezieniu pierścienia skrywającego w sobie tajemniczą moc, zostaje celem numer 1 dla obłąkanego stwora o tysiącu twarzy, chichoczącego złowieszczo na widok porozrywanych ciał. Młody chłopak ocalały z ruin potężnego bunkra, w towarzystwie pewnego pułkownika daje upust okrucieństwu, które jeszcze przed bombami dawało o sobie znać.

O „Łabędzim śpiewie” słyszałam wiele. Trochę trwało zanim książka do mnie trafiła, jednak z pewnością warto było na nią poczekać. Mimo obecnej w powieści fantastyki, która w wielu momentach wręcz wchodzi na pierwszy plan, odnosiłam często wrażenie, że to najbardziej realistyczna postapokaliptyczna historia, jaką miałam okazję czytać. Nie ma tu miejsca na sentymenty, ale też nie wszyscy od razu myślą tylko o sobie i swoim przetrwaniu. Są ludzie i ludzie, a każdy z nich stanowi odrębną jednostkę, która radzi sobie z rzeczywistością na swój własny sposób.

Mimo, że powieść w oryginale ukazała się w roku moich urodzin, czyli 1987, w ogóle nie czuć tego w tekście czy samej historii. Przyznam się, że dopiero po skończeniu książki zabrałam się za oglądanie pierwszych stron, tych typowo informacyjnych i to, co odkryłam mnie nieco zszokowało. Przeczytałam wiele recenzji „Łabędziego śpiewu”, ale jakoś ten jeden, jak dla mnie bardzo istotny szczegół mi umknął. Wciąż nie mogę uwierzyć, że ten tekst ma tyle lat co ja, a jednak nadal jest na czasie. To chyba samo w sobie świadczy o talencie autora.

Niestety, pomimo ogólnego zachwytu lekturą, nie dostałam absolutnie wszystkiego, na co liczyłam. Pomijając już nieco rozwlekły początek, ja po prostu nie potrafię w pełni wczuć się w książki, których „cel” nie jest jasno określony, bądź klaruje się bardzo powoli, by na koniec okazało się, że w pełni wyjaśni się dopiero w drugim tomie (albo i nie). Nie po raz pierwszy spotykam się z podobnym stylem prowadzenia fabuły, w końcu chociażby wielbiona przeze mnie "Piąta fala" Ricka Yanceya została napisana podobnie, a jednak "Łabędziemu śpiewowi" czegoś zabrakło. Nie umiem tego określić, ale to, co posklejało historię Yanceya, nie znalazło się w powieści MacCammona. Jakkolwiek więc podobał mi się klimat książki, czy jej bohaterowie, to jednak akcja zmierzająca do nieokreślonego „gdzieś tam”, odebrała całości przynajmniej jedną gwiazdkę. Dlaczego tak drastycznie?

Przez tą niemalże formę luźnych opowiadań, nie umiałam w pełni wczuć się w bohaterów i ich sytuacje. Jasne, każdy z nich do czegoś dąży itd., ale jako całość? Do czego to wszystko prowadzi? Mogłam bohaterów docenić, wzbudzali we mnie wiele emocji, wszystko jednak działo się nie na tym poziomie, co powinno. I nawet to tajemnicze poczucie zagrożenia, tak cudownie wplecione w całą historię, nie miało szansy odsłonić swojego prawdziwego potencjału. Być może w drugim tomie będzie z tym lepiej? Oby. Inaczej to będzie, niestety, tylko bardzo dobra seria.

Podsumowując; mimo, że Robert McCammon nie do końca spełnił wszystkie obietnice, to jednak zaprezentował się z naprawdę dobrej strony. Autora porównuje się do Stephena Kinga, żadnego z nich nie znam na tyle dobrze, by móc się do tego odnieść, niemniej jednak to McCammon wywołał u mnie niepokój i ciarki na plecach, a nie King. Być może „Łabędzi śpiew” po prostu mocniej wpasował się w moje gusta czytelnicze? Sami musicie to ocenić, do czego gorąco Was zachęcam!

----
http://vegaczyta.blogspot.com/

„Dawno, dawno temu uwikłaliśmy się w romans z ogniem…” – od tych słów rozpoczyna się „Łabędzi śpiew” Roberta McCammona. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to jedno zdanie stanowiło pewną obietnicę, którą autor złożył czytelnikom już na wstępie. Czy jej dotrzymał?

Na Amerykę (i nie tylko) spadają bomby atomowe. Nie jest całkowicie jasne kto rozpoczął ten koszmar, ale jedno...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 719
  • Przeczytane
    765
  • Posiadam
    252
  • Ulubione
    47
  • Fantastyka
    33
  • Teraz czytam
    19
  • 2014
    17
  • Chcę w prezencie
    16
  • Fantasy
    12
  • Do kupienia
    12

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Łabędzi śpiew. Księga I


Podobne książki

Przeczytaj także