rozwińzwiń

Duchy i ludzie

Okładka książki Duchy i ludzie Edith Wharton
Okładka książki Duchy i ludzie
Edith Wharton Wydawnictwo: C&T Crime & Thriller Seria: Biblioteka Grozy horror
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Biblioteka Grozy
Tytuł oryginału:
Ghost stories of Edith Wharton
Wydawnictwo:
C&T Crime & Thriller
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374701235
Tłumacz:
Katarzyna Bogiel
Tagi:
literatura amerykańska opowiadania
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
75 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
339
2

Na półkach: ,

Przykra sprawa nam wyszła z tą Edytą od Wharton’ów. Niby kobieta wykształcona, wyemancypowana, niby Pulitzer na półce, nie pozbawiona doświadczenia życiowego na które większość kobiet jej epoki nigdy by nie miała odwagi, a jednak...
Jednak ja widzę ten zbiór opowiadań jako plejadę duchów jej własnych niepowodzeń przelanych na papier. Jaka musiała być jej niechęć do mężczyzn by doprowadzać do śmierci czy powodować niewyjaśnione zniknięcie niemal każdego partnera głównych bohaterek. Jeśli elementowi męskiemu udało się zachować życie do ostatniego akapitu, to dlatego że nie stał za nim podmiot żeński.
Tematem na inną okazję jest jej traktowanie po macoszemu bohaterów nie wywodzących się z arystokracji lub celowe ich pomijanie. To buduje moje wyobrażenie o Wharton jako kobiecie nie znającej realiów współczesnego jej świata co stanowi niedopuszczalny wręcz dysonans. Wydaje się, że autorka próbuje reanimować coś, co dawno popadło w zapomnienie.
Reasumując, książka jest zwyczajnie nudna, zapełniona archaizmami nie nadążającymi za duchem epoki. Stanowi swego rodzaju rozprawkę psychologiczną o kobiecie porzuconej, niechcianej, odsuniętej na margines życia społecznego, często na własne życzenie, gdzie groza (groza!?) zastępuje stosunki międzyludzkie.
Nie polecam, książka tylko dla zdesperowanych poszukiwaczy duchów.

Przykra sprawa nam wyszła z tą Edytą od Wharton’ów. Niby kobieta wykształcona, wyemancypowana, niby Pulitzer na półce, nie pozbawiona doświadczenia życiowego na które większość kobiet jej epoki nigdy by nie miała odwagi, a jednak...
Jednak ja widzę ten zbiór opowiadań jako plejadę duchów jej własnych niepowodzeń przelanych na papier. Jaka musiała być jej niechęć do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
714
714

Na półkach: , , , , ,

Zbiór opowiadań "Duchy i ludzie" to kolejna odsłona historii niesamowitych, z którymi miałam przyjemność się zapoznać dzięki serii Biblioteka Grozy. Edith Wharton nie potrzebowała wyskakujących z szafy trupów i wyjących do księżyca upiorów, żeby wzbudzić w czytelniku pewien niepokój. Bardzo odpowiadało mi również tło większości z tych opowieści.

Kilka z tych historii zapadło mi w pamięć bardziej niż inne. Pierwszą z nich jest "Dzwonek garderobianej", niby wiadomo od początku jak potoczy się cała sprawa, ale i tak przeczytałam z przyjemnością do końca. "Kerfol" należy raczej do przygnębiających opowieści, życie Anny de Cornault nie było materiałem na wesołą opowiastkę. Opowiadanie pt. "Urzeczony" miało w sobie coś... urzekającego. Moim zdaniem największą zaletą tych historii jest ich subtelny klimat, który jednak nie każdemu się musi podobać, więc polecam raczej czytelnikom gustującym w tego typu literaturze. Jak ktoś bardzo chce się przestraszyć to raczej mu się nie z tym zbiorem nie uda.

Zbiór opowiadań "Duchy i ludzie" to kolejna odsłona historii niesamowitych, z którymi miałam przyjemność się zapoznać dzięki serii Biblioteka Grozy. Edith Wharton nie potrzebowała wyskakujących z szafy trupów i wyjących do księżyca upiorów, żeby wzbudzić w czytelniku pewien niepokój. Bardzo odpowiadało mi również tło większości z tych opowieści.

Kilka z tych historii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
631
601

Na półkach: , , ,

Edith Wharton , autorka tak znanych powieści, jak „Wiek Niewinności” czy „Ethan Fromme”, pisywała również znakomite, utrzymane trochę w duchu Henry Jamesa (z którym była zaprzyjaźniona) opowiadania niesamowite. Zebrane i wydane w zbiorze „Ghosts”, w 2008 roku wydało nieocenione C&T w swej Bibliotece Grozy.
Opowiadania Wharton to coś więcej niż konwencjonalna groza, to literatura przez wielkie L.
Każda historia – prawie zawsze oparta o pojawienie się tzw. „ducha” (stąd tytuł zbioru),ma swe życie wewnętrzne, świetnie zarysowany kontekst obyczajowy, pogłębioną psychologię postaci. Od strony „zjawiska niesamowitego” nowele te mogą również nieco przypominać krótkie opowiadania Ambrowe Bierce’a, wydane przez C&T w zbiorze „Nadprzyrodzone”, ale jeśli Bierce ledwie opisywał manifestację ducha, to Wharton rozbudowuje każdorazowo pełne napięcia wewnętrznego relacje między bohaterami swych opowiadań. Czytając je można się przenieść do świata amerykańskich wyższych sfer, poznać dławione konwenansem namiętności bądź wydobyć z mroku ponure tajemnice.

Parę słów o każdym opowiadaniu

„Dzwonek Garderobianej” – romans pozamałżeński terroryzowanej przez brutalnego męża żony i interweniujący w obronie swej pani duch zmarłej garderobianej 7/10
„Oczy” – ilekroć bohater opowiadania próbuje swe cyniczne życie zmienić na lepsze, próbuje zachowa się godnie i właściwie, zaczyna być prześladowany przez pokazującą mu się parę starych, ponurych, cynicznych oczu 6/10
„Później” – opowiadanie nieco w stylu „Ucieczki Na Wieś”. Młode małżeństwo kupuje elegancką posiadłość i zamieszkuje w nim, pozostawiwszy za sobą zgiełk i wir wielkiego miasta, gdzie mąż prowadził udaną karierę zawodową. Nie wszystko jednak jest tak wspaniałe, jak się na początku wydawało – pieniądze na nabycie domostwa małżonek zdobył, oszukując i w konsekwencji doprowadzając do ruiny i samobójstwa, partnera biznesowego. Za zbrodnię czeka kara. 8/10
„Kerfol” - być może najbardziej creepy z wszystkich opowiadań. Ponownie historia niewierności małżeńskiej. Stary, okrutny mąż, podejrzewa młodą żonę o romans z czarującym sąsiadem. Odcina ją od kontaktów towarzyskich, uniemożliwia dalsze spotkania z sąsiadem (w sumie dziwnym nie jest…) Dodatkowo, w akcie brutalnej przemocy morduje on, raz za razem, psy, które kobieta kupuje, by jakiekolwiek żywe stworzenie dotrzymywało jej towarzystwa. Za tę zbrodnię przyjdzie mu odpokutować – zgodnie z regułami gatunku, w rozbłyskującą błyskawicami, burzową noc. 8/10
„Triumf Nocy” – też wyjątkowo ponura opowieść. Narrator trafia w środku zimowej nocy do bogatego domostwa, gdzie zamożny, przeuroczy wujek otacza opieką swego chorego siostrzeńca. Ten z kolei z wdzięczności zapisuje w testamencie swój majątek wujowi. Jak się okazuje, to nie jest dobry pomysł…. 8/10
„Panna Mary Pask” – łagodniejsza opowieść, w której bohater trafia do opuszczonego domostwa, gdzie długo rozmawia na temat samotności i umierania za życia, z, jak się potem okazuje, zmarłą właścicielką. Czy jednak naprawdę zmarłą ? Fajnie zakręcony twist końcowy – 6/10
„Oczarowany” – znowu ponura historia, ocierająca się o wampiryzm, gdzie porzucona przez mężczyznę, zmarła dziewczyna, nawiedza go po swej śmierci i wysysa siły życiowe – 7/10
„Pan Jones” – duch zarządcy nieruchomości wywiera przemożny wpływ na służbę i kolejnych właścicieli 7/10
„Ziarnko Granatu” – nowela silnie inspirowana „Ligeią” Poego – gdzie zmarła pierwsza żona wciąż, mimo śmierci, nie pozwala mężowi na nowe życie - 8/10
„Lustro” – jedyne opowiadanie pozbawione praktycznie elementu fantastycznego, opisujące smutek nadchodzącej starości i próbę jego załagodzenia poprzez kontakt bohaterki z, jak się okazuje, wymyślonym duchem ukochanego sprzed lat - 5/10
„Zaduszki” – historia „klątwy” rzuconej przez współczesną czarownicę na bohaterkę – która, ze złamaną nogą, zostaje sama w domu na przerażające ją 36 godzin bez kontaktu ze światem - 6/10
Uffff, ciężko się o nich pisze – emocji i psychologii od groma a konkretnej akcji niewiele, stąd kłopot, - a jeszcze nie chciałem ich doszczętnie wyspojlerować (jak się to autorowi świetnego wstępu do książki przydarzyło).

Podsumowując, przerażających scen w zbiorze „Duchy I Ludzie” nie ma zbyt dużo, gore, przemocy czy innych atrybutów ostrego horroru nie ma w zasadzie wcale - ale za to dobrej literatury jest co niemiara – każde opowiadanie jest rasowe, doskonale zbudowane i mocno zapada w pamięć. 7/10

Edith Wharton , autorka tak znanych powieści, jak „Wiek Niewinności” czy „Ethan Fromme”, pisywała również znakomite, utrzymane trochę w duchu Henry Jamesa (z którym była zaprzyjaźniona) opowiadania niesamowite. Zebrane i wydane w zbiorze „Ghosts”, w 2008 roku wydało nieocenione C&T w swej Bibliotece Grozy.
Opowiadania Wharton to coś więcej niż konwencjonalna groza, to...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
870
272

Na półkach:

Świetnie utkane opowieści grozy, takie które opowiada się pod namiotem. Można poczytać w czasie wakacji dla pełnego relaksu lub w listopadowe, długie wieczory. Doskonałe puenty, duża czcionka, ciekawe ilustracje.

Świetnie utkane opowieści grozy, takie które opowiada się pod namiotem. Można poczytać w czasie wakacji dla pełnego relaksu lub w listopadowe, długie wieczory. Doskonałe puenty, duża czcionka, ciekawe ilustracje.

Pokaż mimo to

avatar
676
624

Na półkach:

Kto wie czy pod względem psychologii,wyrafinowania literackiego aby nie najlepszy tomik Biblioteki Grozy?

Edit: Wklejam moją recenzje polemiczną z artykułu na carpe noctem:

=============================

http://carpenoctem.pl/cnpodcast/kp-55-duchy-i-ludzie/


Niedawno na carpe noctem pojawiła się recenzja opowieści niesamowitych Edith Wharton w wersji audio.
Z uwagi iż ukazanie się jej zbiegło się z moim ponownym przeczytaniem tej książki postanowiłem napisać swoją opinię, tym bardziej iż komentarz ze strony głównej CN wydał mi się wyjątkowo nietrafiony.

Zacznijmy jednak od plusów. Autor recenzji chwali wydawnictwo C&t określając je znakomitym, pod czym podpisuje się rękami i nogami. Ciężko znaleźć obecnie innego wydawcę, który by tyle kapitalnej klasyki grozy wydawał.
Kolejny plus to ilustracje przy tytułach opowieści w tomiku.

Więcej pozytywów w podcaście za bardzo nie usłyszałem, więc przejdę do części krytycznej. Łukasz Skura nie widzi wyrafinowania w języku, pomysłach ani fabule opowiadań Wharton. W takim razie postaram się je ukazać w co ciekawszych utworach.

Triumf nocy - wciągająca gra psychologiczna. Z jednej strony ,,poczucie wyobcowania i złe przeczucia" głównego bohatera jak trafnie ocenił Marek Nowowiejski. Z drugiej głębokie rozterki moralne, niczym w hamletowskim stylu , czy spróbować uratować przyjaciela narażając się na kompromitację czy zachować bierność i mieć wyrzuty do końca życia?

Kerfol - zgrabne połączenie motywu miłosnego i kryminalnego wykorzystując scenerię gotycką ( mroczne i odosobnione miejsce zamieszkania głównej bohaterki). Ponadto aspekt zwierzęcy zwiastujący tragedie.

Panna Mary Pask - ,,arcydziełko dwuznaczności" jak trafnie zauważył niezawodny Marek Nowowiejski. Od siebie dodam, że to opowiadanie skojarzyło mi się ze świetną powieścią Henrego Jamesa ,,w kleszczach lęku". Kapitalna gra z odbiorcą, gdzie pod koniec wskutek wyrafinowanej gry z odbiorca czytelnik sam nie wie gdzie jest prawda a gdzie iluzja.
Ziarnko granatu - znakomity przykład połączenia literatury romantycznej z ghost stores. Chyba tylko sam Edgar Allan Poe był w te 'klocki' lepszy.

Urzeczony - nawiązanie do biblijnego Saula. Choć tutaj zgodzę się z opinią Skury iż poprzez nawał nazwisk i zbędnych opisów czar i klimat nieco przygasa.
Dzwonek Garderobianej - pierwsze opowiadanie i ważne ze względu na proces emancypacji kobiet. Jeszcze głębiej ten problem zbeletryzowała Elizabeth Gaskell w ostatnim tomiku biblioteki grozy.

W podcaście słyszymy, że Duchy i ludzie to ,,bujdy na resorach" które nie oferują nic jak sam tytuł. Ciężko traktować poważnie takie opinie. Dalej recenzent zarzuca iż rozwiązanie każdego opowiadania odwołuje się do ducha. Dziwny zarzut ? czego innego można spowdziewać się po zbiorze ghost stores jak nie duchów?

Łukasz Skura ocenia opowieści Wharton jako ,,proste opowiadania, które mogą wystraszyć pensjonariuszkę i to w zależności od wieku". Idźmy dalej - ,,groza 100 lat temu". Łaskawie daje ocene 5/10. Cóż dobrze że nie niżej biorąc pod uwagę te negatywne opinie.

Owszem, biorąc pod uwagę czystą grozę nie są to opowiadania na tak wysokim poziomie co Lovecrafta, jednak mają swój urok. Tu groza jest bardziej subtelna, wyrafinowana. Pisząc nieco przewrotnie można by się i tu pokusić o atuty pisarstwa Wharton, że właśnie te proste z pozoru historyjki o duchach mają te przewagą nad dziełami HPLa, że tu jest groza scentralizowana na człowieka a nie jakieś nierealne stworki z kosmosu, które wiadomo że są fikcją. A jak coś jest fikcją to i mniejsze poczucie lęku może wywoływać. A Duchy i ludzie? Też fikcja, choć do końca nikt nie wie co się z człowiekiem dzieje po śmierci. Czy dusza ludzka istnieje? A reinkarnacja? Owszem naiwnością byłoby to zakładać, ale też nie można tego całkowicie wykluczyć. Jeśli już by wierzyć w jakąś bajeczkę to chyba prędzej dać wiarę duchom niż jakimś ufoludkom? Chyba każdy z nas przynajmniej w dzieciństwie zetknął się z jakąś legendą że w tym czy innym domu straszy, ukazuje się zmarły duch byłego właściciela itp.

Recenzent także zarzuca że nie Wharton i Freeman jak jest na okładce a Mary Shelley jest najsłynniejszą pisarką opowieści grozy. Zarzut chybiony, gdyż owszem Shelley napisała chyba najwybitniejszy utwór grozy wszech czasów(Frankenstein),ale jest to powieść a nie krótsza forma literacka opowieści, więc nie można mieć pretensji do wydawcy o taki tekst.

Dziwią też ataki na Marka Nowowiejskiego, znawcy literatury fantastycznej jakoby wyrażał ,,ślepe zachwyty" a wydawca sam sobie uzurpuje reklamę jako kultowej edycji. Biorąc pod uwagę jakie tuzy klasyki grozy w niej się znajdują - Lovecraft, Blackwood, Machen, James to ciężko odmówić statusu kultowego. Nie sądzę aby umieszczenie tam wprawdzie delikatniejszej choć wybornej grozy Wharton było jakim faux pas ze strony wydawcy.

W ogóle tego typu uwagi, a także ten nieco prześmiewczy ton recenzji bardziej by się nadawał do satyrycznego ,,Charlie Hebdo" niż poważnego serwisu grozy :D Szkoda bo nastrojowy, mroczny podkład muzyczny mniejsze robi wrażenie przez te niewybredne uwagi.

Kolejny zarzut Skury dotyczy celowości przedstawiania fabuły opowieści we wstępie, co może zdradzać zakończenie. Mocny argument, trudno go obalić, ale w każdym razie te krótkie wzmianki powodują że lepiej można zrozumieć treść i przyjmijmy życzliwie, że nie zawsze psują radość z czytania.

Reasumując, mimo tak krytycznego mojego nastawienia do recenzji Łukasza Skury cieszę się, że powstała, gdyż może zachęci to czytelników, którzy na co dzień czytają jedynie współczesną literaturę aby sięgnąć po klasykę grozy i samemu sobie wyrobić opinię, choćby z ciekawości która z tych dwóch diametralnie odmiennych recenzji jest mu bliższa.

Kto wie czy pod względem psychologii,wyrafinowania literackiego aby nie najlepszy tomik Biblioteki Grozy?

Edit: Wklejam moją recenzje polemiczną z artykułu na carpe noctem:

=============================

http://carpenoctem.pl/cnpodcast/kp-55-duchy-i-ludzie/


Niedawno na carpe noctem pojawiła się recenzja opowieści niesamowitych Edith Wharton w wersji audio.
Z uwagi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
170
40

Na półkach:

Opowiadania grozy Edith Wharton znałam z przeróżnych antologii opowieści o duchach i zjawach, jakie czytywałam w dzieciństwie. Przez lata wyrobiło się we mnie przeświadczenie, iż jest to jena z nielicznych autorek opowieści niesamowitych, której utwory są niezwykle subtelne i wyrafinowane, zbudowane przede wszystkim w oparciu o psychologizm postaci, ich międzyludzkie relacje oraz tkwiące gdzieś w podświadomości lęki.

Teraz, gdy po latach miałam okazję zapoznać się z jej twórczością niesamowitą raz jeszcze, muszę przyznać, że przeświadczenie, w którym żyłam latami zostało nieco podważone. To znaczy w dalszym ciągu uważam Wharton za mistrzynię psychologicznych niuansów, prawdziwego Henry Jamesa w spódnicy, ale palmę pierwszeństwa w tym gatunku literackim zdecydowanie oddaję Mary E. Wilkins Freeman.

Opowiadania Wharton są w stosunku do nowelek Freeman nieco ociężałe; autorka ma tendencję do rozwlekłości (podobnie jak ja ;)),co oczywiście służy budowaniu napięcia, ale często przy końcu czar pryska, z powodu urwanego, banalnego lub niezrozumiałego zakończenia. I tak np. "Ziarnko granatu" - opowiadanie, w którym napięcie budowane jest stopniowo, by przy końcu sięgnąć zenitu... Z niecierpliwością przerzuca się jedną kartkę po drugiej, by dowiedzieć się jaki będzie finał - czy bitwę o duszę mężczyzny wygra druga żona, kobieta z krwi i kości, czy też duch despotycznej żony nr jeden? Gdzie zniknął mąż bohaterki? Czy jego opóźniony powrót do domu oznacza zwycięstwo zjawy z zaświatów? Z pomocą przychodzi opanowana teściowa; obie kobiety postanawiają zawiadomić policję - bohaterka podnosi słuchawkę telefonu i.......................... Koniec (sic!) Ależ Pani Wharton, tak to można pisać opowiastki niesamowite bez liku, mnożyć znaki zapytania i nieprawdopodobne zdarzenia, skoro się ich później w żaden sposób nie wyjaśnia! Żadnej puenty, żadnego suspensu - wielki minus za to opowiadanie właśnie z tego powodu, że nie ma tu jakiegokolwiek, nawet błahego zakończenia. W innym opowiadaniu, pt. "Oczy", zakończenie jest znów niezrozumiałe - przeczytajcie - może wam się uda zgadnąć o co chodziło? "Urzeczony" - ciekawa fabuła, zakończenie nieco banalne, ale nie powiem ma coś w sobie. "Dzwonek garderobianej" - dobrze się czyta, ale wydaje mi się, że w scenie finałowej zjawa pojawia się w sposób jak na mój gust zbyt oczywisty, przez co zburzona zostaje cała subtelność i wyrafinowanie opowiadania. "Pan Jones" - jak wszystkie opowiadania Wharton - ciekawe i trzymające w napięciu, ale przy końcu czar pryska - myślę, że zakończenie jest naprawdę słabe - można by tu było skonstruować coś znacznie lepszego. "Zaduszki" - mogłoby być rewelacyjne, ale czegoś tu brakuje... Wydaje mi się, że trzeba by było pokazać podejrzane zachowanie służącej Agnes po wigilii Zaduszek, bacznie obserwującą ją właścicielkę majątku, Sarę, której coś wyraźnie się w wiernej słudze nie podoba, a z drugiej strony sama siebie gani za takie domysły w stosunku do tak oddanej swej rodzinie osoby. To byłoby znacznie lepsze niż "upychanie" wszystkiego w końcowym akapicie, co wyraźnie psuje efekt utworu, czyniąc go takim sobie, podczas gdy mógł być naprawdę najwyższych lotów.

Teraz przejdźmy do lepszych utworów ;) "Kerfol" - nietuzinkowe; czytało się je lekko i przyjemnie. "Lustro" - nie znajdziemy tu nic naprawdę nadprzyrodzonego, ale opowiadanie jest niezwykle ciekawe pod względem psychologicznym, zwłaszcza dla nas, kobiet. Przy okazji doskonale można przyjrzeć się temu jak radzą sobie ze zgłębianiem ludzkich tajemnic wróżki :))

I na koniec najlepsze opowiadania: "Później", "Triumf nocy" i "Panna Mary Pask". Dwa pierwsze są w podobnym typie - dla mnie właśnie tak powinny wyglądać wysublimowane opowiastki o duchach. "Panna Mary Pask" - nie jest to typowe opowiadanie niesamowite ;) bardzo zaskakujące i warte lektury - nie zdradzę nic więcej, żeby nikomu nie zepsuć zabawy ;)

W sumie zbiór dobry, tylko te nieszczęsne zakończenia poszczególnych opowieści wszystko psują...

Opowiadania grozy Edith Wharton znałam z przeróżnych antologii opowieści o duchach i zjawach, jakie czytywałam w dzieciństwie. Przez lata wyrobiło się we mnie przeświadczenie, iż jest to jena z nielicznych autorek opowieści niesamowitych, której utwory są niezwykle subtelne i wyrafinowane, zbudowane przede wszystkim w oparciu o psychologizm postaci, ich międzyludzkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3759
945

Na półkach: , , ,

Dzięki tej autorce odzyskałam wiarę.Wiarę w to,że potrafią mnie zainteresować krótkie formy narracyjne,bo jak do tej pory opowiadania zawsze mniej mnie pochłaniały.
To oczywiście nie horror tylko opowieści grozy co często zdarza sie mylić i czytelnik oczekuje,że będzie najeżony od strachu podczas lektury.Mnie wciągnął ten "lekki klimacik". Osobiście lubię czasem zapaść się w fotel i.. poczuć lekki dreszczyk.
Zapewne docenić mogą takie treści fani starego dobrego E.A.Poe;)

Dzięki tej autorce odzyskałam wiarę.Wiarę w to,że potrafią mnie zainteresować krótkie formy narracyjne,bo jak do tej pory opowiadania zawsze mniej mnie pochłaniały.
To oczywiście nie horror tylko opowieści grozy co często zdarza sie mylić i czytelnik oczekuje,że będzie najeżony od strachu podczas lektury.Mnie wciągnął ten "lekki klimacik". Osobiście lubię czasem zapaść się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1577
1572

Na półkach: ,

Szczerze mówiąc, znałam Edith Wharton jako mistrzowską portrecistkę życia towarzyskiego przełomu XIX i XX wieku, zatem sama myśl, że taka autorka mogłaby pisać również opowieści "z dreszczykiem" była dla mnie sporym zaskoczeniem. I muszę też przyznać, że chyba lepiej by było, gdyby Edith Wharton została przy tworzeniu doskonałych opowiadań o nowojorskiej socjecie.
To nie to, że opowiadania z "Duchów i ludzi" są złe. Mają niezwykły, nastrojowy klimat, ale nie straszą - bliżej im do Poego, a i to tylko w atmosferze, niż do prawdziwej grozy. Jeśli porzucić nadzieję na mrożące krew w żyłach puenty, których brak faktycznie może zostawiać poczucie niedosytu, to "Duchy i ludzie" okazują się miłą i relaksującą lekturą. Ale tylko wtedy.

Szczerze mówiąc, znałam Edith Wharton jako mistrzowską portrecistkę życia towarzyskiego przełomu XIX i XX wieku, zatem sama myśl, że taka autorka mogłaby pisać również opowieści "z dreszczykiem" była dla mnie sporym zaskoczeniem. I muszę też przyznać, że chyba lepiej by było, gdyby Edith Wharton została przy tworzeniu doskonałych opowiadań o nowojorskiej socjecie.
To nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    263
  • Przeczytane
    96
  • Posiadam
    41
  • Horror
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Ulubione
    3
  • Opowiadania
    3
  • Do kupienia
    2
  • 2015
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Duchy i ludzie


Podobne książki

Przeczytaj także