God Hates Poland
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Krytyka Polityczna
- Data wydania:
- 2015-11-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-11-05
- Liczba stron:
- 276
- Czas czytania
- 4 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364682797
Nowa powieść, nominowanego do Nagrody Conrada za debiut roku, autora świetnie przyjętego Jetlaga.
- God Hates Poland - powiedziała, a ja na to, że jak to, za co? Za wszystko, rzecz jasna. A dlaczego po angielsku? Żeby każdy zrozumiał, że BÓG NAPRAWDĘ HEJTERZY POLSKĘ.
4 lipca 2014 roku, piątek. Ludzie się rodzą, umierają, spotykają i rozstają. Kochają, nienawidzą i tęsknią. Cierpią na jetlag i bezsenność. Ruszają w miasto i wracają do domu. Pod czujnym okiem dronów i kamer internetowych.
Dla trojga z nich to początek drogi, na końcu której znajduje się odpowiedź na pytanie "skoro Bóg nienawidzi Polski, to dlaczego ją stworzył?"
Za takim nawigatorem jak Wiśniewski chce się iść, takiemu przewodnikowi miło się poddawać. Miasto, nowe technologie, trójwymiarowi bohaterowie uwikłani we współczesność. Jednocześnie czułość i bezwzględność, refleksja i przygoda, groza i humor, a nawet sensacja. Sugestywny, wielowymiarowy, niejednoznaczny świat.
Agnieszka Wolny-Hamkało
Biurowa klasa średnia, największa zagadka 3RP. Od jej kaprysów zależy, kto wygra wybory i jaki operator komórkowy wygryzie konkurencję. Ale kim są ci ludzie? O co im chodzi? O czym marzą? Czego się boją? To nie jest smutna książka o blokowisku, tam są faken androidy w Tokio, jak u Dukaja.
Wojciech Orliński
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 162
- 141
- 39
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Spotkanie z tym autorem rozpoczęłam od "hello world" które porzuciłam po 146 stronie, tym razem nie czekałam tak długo i widząc brak sensu w dalszej lekturze zaprzestałam na stronie 48.
Nie wiem czy to jakiś fetysz autora, czy celowy zabieg żeby szybciej wbić czytelnikowi imiona postaci do głowy ale kiedy na jednej stronie imię mówiącej postaci przywołuje się kilka razy to zaczyna to irytować.
Jednocześnie ta książka również próbując grać na emocjach czytelnika starając się przymilić do niego staje się jednym wielkim bilbordem na którym co chwila pojawia się reklama jakiejś innej znanej marki.
Spotkanie z tym autorem rozpoczęłam od "hello world" które porzuciłam po 146 stronie, tym razem nie czekałam tak długo i widząc brak sensu w dalszej lekturze zaprzestałam na stronie 48.
więcej Pokaż mimo toNie wiem czy to jakiś fetysz autora, czy celowy zabieg żeby szybciej wbić czytelnikowi imiona postaci do głowy ale kiedy na jednej stronie imię mówiącej postaci przywołuje się kilka razy...
Chciałabym wrzucić kilka cytatów na poparcie mojej tezy, ale po 1. nie chce mi się, a po 2. musiałabym wrzucić całą książkę, a to jest już łamanie praw autorskich. Michał R. Wiśniewski, jak 99.5% młodych, polskich pisarzy cierpi na okropną chorobę. Otóż ta choroba nazywa się RZECZ DZIEJE SIĘ W POLSCE czyli nigdzie. Nikt tak nie mówi jak w tych (konkretnie w tej) książce, nikt tak nie wygląda, nikt się tak nie zachowuje, a jakoś w prozie tak właśnie wyglądamy. To nie jest krzywe zwierciadło, to jest kompletna aberracja. Zaczynam podejrzewać, że jak jesteś "pisarzem" w Polsce i należysz do klubu klepiącego się po pupach i, wybaczcie mój francuski, robiących sobie (zimny deser często podawany w gałkach),to za grube pieniądze dostajesz login i hasło do takiego WIELKIEGO POLSKIEGO GENERATORA KSIĄŻEK KATEGORIA PROZA. Tam wrzucasz swój "pomysł" i generator generuje taką właśnie "powieść".
Ja naprawdę rozumiem, że w zamyśle autora to satyra na współczesny język, ludzi, nowomowę - komputerowo-korporacyjną. Ja nawet doceniam jego niewątpliwą sprawność w panowaniu nad ośmiuset wątkami które pojawiają się w tej powieści, ale jest ona tak bezdennie niemądra, taka niby cybernetyczna, post-punkowa, kij wie jaka, że niemal niestrawna.
Chciałabym wrzucić kilka cytatów na poparcie mojej tezy, ale po 1. nie chce mi się, a po 2. musiałabym wrzucić całą książkę, a to jest już łamanie praw autorskich. Michał R. Wiśniewski, jak 99.5% młodych, polskich pisarzy cierpi na okropną chorobę. Otóż ta choroba nazywa się RZECZ DZIEJE SIĘ W POLSCE czyli nigdzie. Nikt tak nie mówi jak w tych (konkretnie w tej) książce,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toopinia jak z Wizażu, voila:
plusy:
autor jest totalnym geekiem, ze świetną wyobraźnią, fajnym językiem i stylem, generalnie książka płynnie wchodzi, ma dobre tempo, autor jest inny, jest ciekawy i jest świeży. to jest bardzo na tak.
minusy:
edytor powinien był go miejscami przytemperować i przystopować. ostatnio czego nie kupię z nowości, to książka ma fajny, cierpki, bardzo lubialny, wyrazisty język, ale- przepraszam- jakby autorzy po dobrych recenzjach poprzednich książek kompletnie gubili dystans i wyczucie.
jest wiele miejsc, gdzie chciałoby się powiedzieć "stop! jeszcze trochę i sam przestaniesz to ogarniać, co dopiero ja". czyta się to, jakby autor się nieźle rozpisał, a później już w ogóle do tekstu nie wrócił- albo trochę za dużo pewności siebie, albo redaktor się zadurzył :P Wiśniewski niejeden raz ciągnie dobry motyw za daleko, przez co epizod traci wyraz i robi się zupa.
trochę więcej umiaru, trochę mniej fruwania i będziemy się lubić ;) less is more.
Debiutu nie czytałam, ale myślę spróbować, bo mimo rozczarowania tą pozycją dałam się zaintrygować :)
opinia jak z Wizażu, voila:
więcej Pokaż mimo toplusy:
autor jest totalnym geekiem, ze świetną wyobraźnią, fajnym językiem i stylem, generalnie książka płynnie wchodzi, ma dobre tempo, autor jest inny, jest ciekawy i jest świeży. to jest bardzo na tak.
minusy:
edytor powinien był go miejscami przytemperować i przystopować. ostatnio czego nie kupię z nowości, to książka ma fajny, cierpki,...
Ciekawe połączenie fascynacji Japonią i sztuczną inteligencją z pomysłem alternatywnej polskiej rzeczywistości, nie tak odległej czasowo.
Bardzo ciekawa, oryginalna stylizacja językowa ujawniająca charakter i poziom intelektualny bohaterów, jednak Masłowska to to nie jest ;)
Ciekawe połączenie fascynacji Japonią i sztuczną inteligencją z pomysłem alternatywnej polskiej rzeczywistości, nie tak odległej czasowo.
Pokaż mimo toBardzo ciekawa, oryginalna stylizacja językowa ujawniająca charakter i poziom intelektualny bohaterów, jednak Masłowska to to nie jest ;)
Może to i pomysłowe ale przekombinowane. Pewnie spodoba się małolatom, przepraszam: młodzieży ale ogólnie, hm... Właściwie to może niezupełnie, bo końcówka nawet niegłupia... No tak, ale... Hmm... Właściwie to opisy z Japonii też były ciekawe... No sam nie wiem.
Widzicie sami - punktowo daje radę, jako całość - średniawe.
Ale jest potencjał :)
Może to i pomysłowe ale przekombinowane. Pewnie spodoba się małolatom, przepraszam: młodzieży ale ogólnie, hm... Właściwie to może niezupełnie, bo końcówka nawet niegłupia... No tak, ale... Hmm... Właściwie to opisy z Japonii też były ciekawe... No sam nie wiem.
Pokaż mimo toWidzicie sami - punktowo daje radę, jako całość - średniawe.
Ale jest potencjał :)
Druga po „Jetlagu” powieść inżyniera memetycznego Michała Radomiła Wiśniewskiego to kolejna dawka smutnych opowieści o perypetiach polskiej klasy średniej. Na książkę składają się trzy główne wątki przeplatane – tak jak poprzednio – miniaturowymi portretami postaci pobocznych. Znów owe miniatury wychodzą autorowi najciekawiej, ale główny nurt, mimo że dotyczy w większości pijackich ekscesów czy bezsensownego spędzania wczasów w czterogwiazdkowym hotelu all‑inclusive, również – dzięki mistrzostwu językowemu autora i jego zdolności pisania autentycznych dialogów – czyta się jednym tchem.
Ktoś kiedyś powiedział, że poezja jest ważna, bo ujmuje ducha epoki. Widocznie zatem poezji już nie potrzebujemy, gdyż to samo robi ta powieść. Mamy tutaj nie tylko celny opis codzienności, ale też wiele innych tematów będących obecnie na czasie: sztuczna inteligencja, sztuka przegrywająca z marketingiem, sprzedawanie prywatności swojej i cudzej, drony, uchodźcy, portale społecznościowe – i tak dalej, i tak dalej. To wszystko napisane żywym, autentycznym językiem, z nawiązaniami do najbardziej zakorzenionych nad Wisłą dzieł popkultury. Bardzo dużo się tu dzieje: zaczyna się jak tradycyjna powieść obyczajowa, by w pewnym momencie przemienić się w twarde science-fiction i na koniec wprowadzić wątki symboliczne.
Autor do końcowych podziękowań włącza tych, którzy „jeszcze wierzą, że literatura może zbawić świat”. Na kartach powieści spotykamy dziewczynę, która po życiu spędzonym na uważnym czytaniu książek ową wiarę bezpowrotnie utraci. Zastanawiać się będzie, czy szczęście, które do tej pory znajdowała w lekturze, było w ogóle prawdziwe; czy to nie jakiś konstrukt, który chciała wykreować by poczuć się lepszą i móc szpanować na portalach społecznościowych. Inny z bohaterów rejteruje w świat wyobraźni, rozczytując się w swoich ulubionych powieściach fantastycznych i prowadząc – jak sam uważa – coś w rodzaju slow life. Marzy o przygodzie niczym z „Wiedźmina”, tylko że życie to nie literatura i już na zawsze pozostanie mu tylko wędrowanie na trasie dom-praca-dom bez szans na odmianę losu.
Zarówno „Jetlag” jak i „God Hates Poland” to bardzo przygnębiające książki, ale można dostrzec w nich nadzieję i wiarę w to, że jeszcze nie wszystko stracone. Jedna z głównych bohaterek pod wpływem przeczytanej powieści zrozumie jak puste jest życie wypełnione cytowaniem mądrości rodem z demotywatorów i w konsekwencji „przekazywaniem chujowych wzorów i memów”. Literatura nie zbawi świata, gdyż nawet w opowieści dzielne wojowniczki giną, przegrywając, ale może nam uświadomić, że warto o ten świat samemu zawalczyć i że warto poszukiwać czegoś więcej.
więcej: http://www.libri-legebantur.pl/2015/12/god-hates-poland.html
Druga po „Jetlagu” powieść inżyniera memetycznego Michała Radomiła Wiśniewskiego to kolejna dawka smutnych opowieści o perypetiach polskiej klasy średniej. Na książkę składają się trzy główne wątki przeplatane – tak jak poprzednio – miniaturowymi portretami postaci pobocznych. Znów owe miniatury wychodzą autorowi najciekawiej, ale główny nurt, mimo że dotyczy w większości...
więcej Pokaż mimo toBawiłam się wyśmienicie.
Bawiłam się wyśmienicie.
Pokaż mimo toŚpieszmy się czytać, niektóre książki tak szybko się dezaktualizują... aby za parę(naście) lat zostać świadectwem naszego czasu, nie dającym się opisać bez tony wyjaśnień w przypisach.
Śpieszmy się czytać, niektóre książki tak szybko się dezaktualizują... aby za parę(naście) lat zostać świadectwem naszego czasu, nie dającym się opisać bez tony wyjaśnień w przypisach.
Pokaż mimo toŚwietne - i jakże prawdziwe - spojrzenie na życie obecnej klasy średniej, lub aspirującej do niej (nie tylko na kredyt). Polecam, choć to lektura ani lekka, ani przyjemnie prosta - za to wymagająca przemyśleń po!
Świetne - i jakże prawdziwe - spojrzenie na życie obecnej klasy średniej, lub aspirującej do niej (nie tylko na kredyt). Polecam, choć to lektura ani lekka, ani przyjemnie prosta - za to wymagająca przemyśleń po!
Pokaż mimo toMam problem z tą książką. Przez 3/4 tekstu irytowała mnie. Nie podobało mi sie nic. Ani treść, ani forma. Niezrozumiała. Niestrawna. Końcówka bardzo zaskakująca. Nie będę spoilerował, je warto ją przeczytać do końca.
Mam problem z tą książką. Przez 3/4 tekstu irytowała mnie. Nie podobało mi sie nic. Ani treść, ani forma. Niezrozumiała. Niestrawna. Końcówka bardzo zaskakująca. Nie będę spoilerował, je warto ją przeczytać do końca.
Pokaż mimo to