Sportowcy-biegacze mogą mieć z tym tekstem pewien kłopot. Sportowcy-historycy będą mile zaskoczeni. Kreta i bieganie to mnie zainteresowało, ale gdy zacząłem czytać to zaskoczenie rosło z każdą nową dziesiątką zapisanych stron. Porwanie niemieckiego generała, historia Patricka Leigh Fermora tak, tak tego od "MANI. Wędrówki po Peloponezie". Cóż więcej potrzebuje ktoś zafascynowany Kretą i mitami. Momentami czytałem z wypiekami na policzkach chociaż historia jest mi znana z innej znakomitej książki Antony Beevor "Kreta:podbój i upór". Także czytelnicy nastawiający się na porady dla biegaczy mogą być trochę znudzeni. Niewiele tam podpowiedzi o nowych technikach biegowych nawet porady " jak biegać w tlenie" są od wielu lat znane. Spór czy spożywać mniej czy więcej węglowodanów nawet mnie nie zainteresował. Ale całe reszta jest pop prostu wyśmienita. Mnie także tytuł i wydawnictwo zmyliło ale dawno tak nie byłem zadowolony po lekturze. Aż znowu chce mi się na Kretę oczywiście z Homerem i Fermorem pod pachą.

Sportowcy-biegacze mogą mieć z tym tekstem pewien kłopot. Sportowcy-historycy będą mile zaskoczeni. Kreta i bieganie to mnie zainteresowało, ale gdy zacząłem czytać to zaskoczenie rosło z każdą nową dziesiątką zapisanych stron. Porwanie niemieckiego generała, historia Patricka Leigh Fermora tak, tak tego od "MANI. Wędrówki po Peloponezie". Cóż więcej potrzebuje ktoś...