Po wyjściu z baru Jake zostaje napadnięty przez dwójkę ludzi, którzy obcinają mu palec. To nauczyciel kreatywnego pisania na uniwersytecie, od miesiąca żonaty z Diane, która jest marszandem w miejscowej galerii sztuki. Obecnie wiodą spokojne życie, ale przeszłość Jake'a do spokojnych nie należała. Ta napaść to tylko początek ciągu wydarzeń, gdy znika Diane, Jake zrobi wszystko by odnaleźć ludzi odpowiedzialnych za jej zaginięcie.
Cienka, niepozorna książka skrywa w sobie sensacyjną i dość dynamiczną historię. Nie brak tu zaskakujących zwrotów akcji, a im dalej w las, tym więcej pytań.

Po wyjściu z baru Jake zostaje napadnięty przez dwójkę ludzi, którzy obcinają mu palec. To nauczyciel kreatywnego pisania na uniwersytecie, od miesiąca żonaty z Diane, która jest marszandem w miejscowej galerii sztuki. Obecnie wiodą spokojne życie, ale przeszłość Jake'a do spokojnych nie należała. Ta napaść to tylko początek ciągu wydarzeń, gdy znika Diane, Jake zrobi...

Akcja rozgrywa się błyskawicznie. Nie można się oderwać zastanawiając się co będzie dalej. Thriller naprawdę trzyma w napięciu. Postacie doskonale dobrane. Łatwo jesto zacząć życie od nowa z kimś nie mówiąc o przeszłości, a co będzie gdy ona wypłynie? Czy dalej można ufać drugiej osobie? To tylko kilka pytań z którymi muszą poradzic sobie bohaterzy.

Akcja rozgrywa się błyskawicznie. Nie można się oderwać zastanawiając się co będzie dalej. Thriller naprawdę trzyma w napięciu. Postacie doskonale dobrane. Łatwo jesto zacząć życie od nowa z kimś nie mówiąc o przeszłości, a co będzie gdy ona wypłynie? Czy dalej można ufać drugiej osobie? To tylko kilka pytań z którymi muszą poradzic sobie bohaterzy.

Nie polecam książki osobom, które dopiero zaczęły swoją przygodę z kryminałami. Mogą się w ten sposób bardzo zrazić. Opowieść nie zawiera prawie żadnych opisów. Akcja przebiegu z punktu widzenia Jake'a jest opisana w sposób bardzo prosty. Nawet zbyt. Trudno jest sobie wyobrazić miejsce rozgrywania wydarzeń, które i tak są zwyczajnie nudne. Nic zaskakującego, wszystko da się przewidzieć. Niektóre zdarzenia nie mają sensu bytu. Zero opisanych emocji. Podczas czytania aż się mdli i błaga tylko aby ta katorga się skończyła. Nie mam pojęcia skąd tak wysoka ocena innych czytelników ani kto to wydał. Książka powinna się nazywać: "Jak nigdy nie napisać książki".

Nie polecam książki osobom, które dopiero zaczęły swoją przygodę z kryminałami. Mogą się w ten sposób bardzo zrazić. Opowieść nie zawiera prawie żadnych opisów. Akcja przebiegu z punktu widzenia Jake'a jest opisana w sposób bardzo prosty. Nawet zbyt. Trudno jest sobie wyobrazić miejsce rozgrywania wydarzeń, które i tak są zwyczajnie nudne. Nic zaskakującego, wszystko da się...

Widać że nawet proste historie mogą być dobre. Wydawca reklamuje że to bestseller z list Amazona, czyli można się spodziewać czegoś na poziomie.
Co lepsze? Czy to liczba czytelników świadczy o jakości książki, czy jakieś opinie recenzentów?
Wielokrotnie zdarzyło mi się, że książka szumnie określana na jakieś wiekopomne dzieło, okazywała się kiepściutka.
Na szczęście w przypadku wydawnictwa C&T z reguły nie ma tego problemu. Nie wydają dużo, promują mało znanych autorów, ale książki trzymają solidny poziom.

Rector pokazuje, że nie trzeba tworzyć setki bohaterów, wplątywać ich w niestworzone historie, wymyślać absurdalnych fabuł, by mimo wszystko napisać coś emocjonującego. Przypomina mi trochę Jasona Starra, zwyczajny bohater w zwyczajnych okolicznościach. No, może nie tak znowu zwyczajnych...

Tak inny od Cobena...

Widać że nawet proste historie mogą być dobre. Wydawca reklamuje że to bestseller z list Amazona, czyli można się spodziewać czegoś na poziomie.
Co lepsze? Czy to liczba czytelników świadczy o jakości książki, czy jakieś opinie recenzentów?
Wielokrotnie zdarzyło mi się, że książka szumnie określana na jakieś wiekopomne dzieło, okazywała się kiepściutka.
Na szczęście w...

Schemat goni schemat, ale za to w jakim stylu. Prosta historia rodem z późnego noir drugiej połowy lat 40. i początku 50. została podana w iście hitchcockowskim stylu. „Było, minęło” to suspens w najczystszej postaci. Wciąż coś się dzieje i czujemy, że za chwilę bohatera czeka coś jeszcze gorszego. No i język. Prosty, lapidarny, bez żadnych ozdobników, pseudo poetyckich opisów, z naturalnymi, popychającymi fabułę do przodu oszczędnymi dialogami. A na deser niespodzianka – zaskakujący dwuznacznością, przewrotny finał.
Rector to wyjątkowo zdolny wnuk Hemingwaya i Williamsa, syn Ellroya. Niepostrzeżenie wyrasta nam nowy król czarnego kryminału. Doskonała, bardzo filmowa proza.

Schemat goni schemat, ale za to w jakim stylu. Prosta historia rodem z późnego noir drugiej połowy lat 40. i początku 50. została podana w iście hitchcockowskim stylu. „Było, minęło” to suspens w najczystszej postaci. Wciąż coś się dzieje i czujemy, że za chwilę bohatera czeka coś jeszcze gorszego. No i język. Prosty, lapidarny, bez żadnych ozdobników, pseudo poetyckich...

Nic specjalnego. Całe szczęście, że jest krótka bo książka mnie niczym nie zachwyciła. Bardzo przewidywalna i taka jakby to powiedzieć - "prosta". Ktoś wcześniej w opiniach napisał, że historia z tej książki nadaje się tylko na scenariusz niskobudżetowego filmu klasy b i tylko na to - maił całkowitą rację. Jeśli ktoś chce poczytać naprawdę dobre thillery, to niech sięgnie po książki Maxime Chattam, Chrisa Cartera lub Tess Geritsen.

Nic specjalnego. Całe szczęście, że jest krótka bo książka mnie niczym nie zachwyciła. Bardzo przewidywalna i taka jakby to powiedzieć - "prosta". Ktoś wcześniej w opiniach napisał, że historia z tej książki nadaje się tylko na scenariusz niskobudżetowego filmu klasy b i tylko na to - maił całkowitą rację. Jeśli ktoś chce poczytać naprawdę dobre thillery, to niech sięgnie...

Idealny scenariusz na film klasy b. Nic więcej.

Idealny scenariusz na film klasy b. Nic więcej.

Jedna z lepszych książek jakie czytałam. Niesamowicie wciąga, akcja co chwilę zaskakuje. Idealna pozycja na jesienne wieczory. Przeczytałam w jeden weekend.

Jedna z lepszych książek jakie czytałam. Niesamowicie wciąga, akcja co chwilę zaskakuje. Idealna pozycja na jesienne wieczory. Przeczytałam w jeden weekend.