W końcu, po dłuższym czasie zaspokajam ciekawość odnośnie popularności piśmiennego dorobku Szymona Hołowni. Skąd ciekawość? Ano - człowiek otwarcie pisze o swoich chrześcijańskich poglądach i głosi tezy zgoła niepopularne, mimo to udaje mu się zdobywać całkiem wysokie miejsca w rankingach sprzedaży i popularności. Chwytam więc za "Nie jesteśmy talibami" - było akurat pod ręką.

To zbiór artykułów, celujących w różne strony, spiętych jednak wspólnym mianownikiem - postawy chrześcijańskiej w XXI wieku. Autor pisze zręcznie i ciekawie, czyta się go z wielką przyjemnością, w międzyczasie zadaje więcej pytań niż udziela odpowiedzi, czym stymuluje do pewnych przemyśleń. Jak ma się przykazanie miłości bliźniego, do zwalczania przemocą państwa islamskiego? Dlaczego zagrożeni atakiem misjonarze pozostają w zagrożonym rejonie wraz z ludźmi, którymi się opiekują. I czy Polska to na pewno aż tak wyznaniowy kraj, w którym każdy o innych niż katolickie poglądach, jest brutalnie ciemiężony i katowany?
No i najważniejsze - jak katolik ma kochać? Jak ma kochać terrorystę ucinającego jego współbratu głowę? Jak ma pomagać ludziom żyjącym za Morzem Śródziemnym? Jak ma okazywać szacunek tym, którzy szacunku do innych nie mają?

Same znaki zapytania, lektura jednak nad wyraz ciekawa.
To wszystko i dużo dużo więcej, czeka na nas na pięćdziesięciu stronach wypełnionych zręcznie i przystępnie napisanymi artykułami. Wszystko nasączone trzeźwym podejściem, wcale nie wykluczającym chrześcijańskich poglądów. Polecam.

W końcu, po dłuższym czasie zaspokajam ciekawość odnośnie popularności piśmiennego dorobku Szymona Hołowni. Skąd ciekawość? Ano - człowiek otwarcie pisze o swoich chrześcijańskich poglądach i głosi tezy zgoła niepopularne, mimo to udaje mu się zdobywać całkiem wysokie miejsca w rankingach sprzedaży i popularności. Chwytam więc za "Nie jesteśmy talibami" - było akurat...