Tomasz Szerszeń (ur. 1981) – fotograf, antropolog kultury. Autor książki Podróżnicy bez mapy i paszportu (2015),współredaktor książki Neorealizm w fotografii polskiej 1950-1970 (2015). Współtwórca pisma „Widok. Teorie i praktyki kultury wizualnej”, redaktor „Kontekstów”, adiunkt w Instytucie Sztuki PAN. Swoje projekty artystyczne prezentował na wystawach indywidualnych i zbiorowych m.in. w Fundacji Archeologia Fotografii (Warszawa),Muzeum Sztuki (Łódź),Galerii Asymetria (Warszawa),Nowym Teatrze (Warszawa),Galerii Wymiany (Łódź),Muzeum Mickiewicza (Stambuł),Galerie Anne de Villepoix (Paryż),Ludwig Muzeum (Budapeszt),Indie Photography Gallery (Tel Awiw) oraz trzykrotnie na Paris Photo. Obecnie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie współkuratoruje wystawę Co to jest Oświecenie (maj-czerwiec 2018).
Świat jest rodzajem "teatru zagadek", w którym sensy nie są trwale przypisane obrazom, lecz za każdym razem pod wpływem naszego spojrzenia r...
Świat jest rodzajem "teatru zagadek", w którym sensy nie są trwale przypisane obrazom, lecz za każdym razem pod wpływem naszego spojrzenia rodzą się na nowo.
Po przeczytaniu książki Szerszenia mam mieszane uczucia. Jego ukazanie wojny, jej sposobu bycia i wpływu na nas- jednostkę, naprawdę mnie zaciekawiło. Sposób w jaki ją ubarwił przedstawiając nam zdania różnych filozofów, ukazując zdjęcia i nawiązując do innych dzieł kultury, takich jak filmy czy zupełnie inne teksty (jak modlitwa czarnobylska) był fenomenalny. Jednak przyznam, że ciężko mi się ją czytało. Wielokrotne powtórzenia gdy nawiązywał do “Hiroszimy, mojej miłości” zdecydowanie zniechęcało mnie do czytania. Po któreś już z kolei stronie gdy tytuł ten padł po raz nie wiem nawet który, miałam ochotę odłożyć książkę i już do niej nie wracać. Innym aspektem zniechęcającym do czytania było jak dla mnie zbytnie rozciąganie tematu. Czytając, w niektórych momentach książka strasznie mi się dłużyła, zdecydowanie bardziej wolałabym dostać więcej informacji na różne tematy niż przeciąganie jednego na kilka, kilkanaście stron. Jeszcze jedną wadą, która przychodzi mi na myśl jest zbyt duże i częste pojawianie się filozoficznych mądrości. Oczywiście ubarwiły one treść, jednak uważam, że spokojnie wystarczyłaby połowa z tych, które zostały przytoczone. I chociaż cieszę się z przebrnięcia do końca, wątpię jednak w to, że będę do niej wracać lub ją polecać.