Krzyk czapli

Okładka książki Krzyk czapli Lian Hearn
Okładka książki Krzyk czapli
Lian Hearn Wydawnictwo: W.A.B. Cykl: Opowieści rodu Otori (tom 4) literatura piękna
576 str. 9 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Opowieści rodu Otori (tom 4)
Tytuł oryginału:
The Harsh Cry of the Heron
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
576
Czas czytania
9 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374142359
Tłumacz:
Dominika Cieśla-Szymańska
Tagi:
powieść fantasy
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
714 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
97
63

Na półkach:

I po wielu miesiącach zakończyłem sagę rodziny Otorich. Wiem, że jest jeszcze piąty tom, ale on traktuje o wydarzeniach sprzed, czyli jest jakby prequelem. Sam chciałem skoncentrować się tylko na wydarzeniach z pierwszych czterech tomów. Jak się zapewne spodziewamy, tom ten jest zwieńczeniem wydarzeń ukazanych w poprzednich tomach. Podobnie jak poprzednie obfituje w ładne opisy fauny i flory oraz bitew. Jednak niektóre wydarzenia, podobnie z resztą jak to bywało wcześniej są opisane dość krótko. Czytając lekturę na początku było mi ciężko odnaleźć się w jej świecie. Mimo iż w zeszłym roku odświeżyłem sobie pierwsze tomy tej opowieści. Jednak im dalej w las, tym lepiej mi się czytało. Ilość zwrotów akcji i wątków, które się pojawiają jest duża, ale nie przytłacza. Da się nadążyć. Jednak mam wrażenie, że książka została o kilka(-naście) rozdziałów za szybko skończona, choć w stylu autorki. Były momenty wzruszeń oraz zdziwienia a także szybszego bicia serca jako reakcja na dziejących się na kartach książki wydarzeń. Zdecydowanie udane zamknięcie sagi rodu Otori, które wciąga tak jak poprzednie tomy.

I po wielu miesiącach zakończyłem sagę rodziny Otorich. Wiem, że jest jeszcze piąty tom, ale on traktuje o wydarzeniach sprzed, czyli jest jakby prequelem. Sam chciałem skoncentrować się tylko na wydarzeniach z pierwszych czterech tomów. Jak się zapewne spodziewamy, tom ten jest zwieńczeniem wydarzeń ukazanych w poprzednich tomach. Podobnie jak poprzednie obfituje w ładne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
836
554

Na półkach: ,

Czwarta część cyklu Opowieści rodu Otori mnie zaskoczyła. Spodziewałam się łagodności, tymczasem Krzyk czapli zaoferował coś innego. I dobrze.

Nie mogłam przeżyć emocji, gdy ulubieni bohaterowie po czternastu latach dobrobytu i pokoju na swoich ziemiach, musieli znów zmagać się z zagrożeniem. Przez te lata trochę się pozmieniało w rządzonych przez nich krainach i sam cesarz zainteresował się bogactwem. I zaniepokoił ich potęgą.

Jakby tego było mało, Takeo i Kaede na własnej piersi wyhodowali węże. Pomimo bliskiego pokrewieństwa członkowie ich rodziny chcieli zniszczyć pokój w imię żądzy władzy i pieniędzy. Oraz zemsty, bo jak się okazało wszyscy tam są pamiętliwi i cierpliwi.

Historia kołem się potoczyła. Takeo przez wiele lat rządów narobił sobie wielu przyjaciół, ale i kilku potężnych wrogów. Ten klan i w ogóle wszyscy wojownicy mieli agresywne i popędliwe natury, więc wystarczyła mała iskra, żeby podpalić wszystko dookoła.

⚡ Tajemnica i natura wojowników

Okazało się także, że tajemnica Takeo trzymana przez wiele lat w ukryciu, przez przypadek wyszła na jaw w obecności wrogów. A oni nie zawahali się użyć jej tak, żeby wyrządzić jak największe straty, nie patrząc na nic poza swoją korzyścią.

Jaka jest natura ludzka? Czy natura bohaterów tej sagi jest skazana na nieustanną walkę pomiędzy sobą, której nie złagodzą nawet więzy krwi? Jak zachodnia kultura z jej bronią palną i ciągłym dążeniem do bogacenia wpłynęła na kulturę opartą o zupełnie inne wartości? W końcu, jakie są konsekwencje utrzymywania tajemnic przed bliskimi? Zawsze złe, bo tajemnice lubią się wymykać w najbardziej nieodpowiednim momencie…

⚡ Zakończenie losów Takeo i Kaede

Krzyk czapli, czyli czwarty tom, zamykający rozdział Takeo i Kaede ma niestety nieco słabszy początek. Autorka musiała zwięźle opowiedzieć kilkanaście lat pomiędzy poprzednim tomem, a wydarzyło się wiele. Do tego Lian Hearn zależało na włożeniu w opowieść epickości, żeby dorównać poprzednim częściom. Tego nie dało się pogodzić i pierwsze rozdziały wyszły płasko.

W poprzednich tomach polityka, akcja i przestrzeń czasowa są lepiej wybalansowane. W Krzyku czapli za dużo się dzieje, zbyt wiele lat jest opisane za pomocą kilku zdań przejściowych, wyjaśniających, że akcja przesuwa się o kilka miesięcy lub lat. Ale moim zdaniem to nie przekreśla tej książki. Szczególnie, że Krzyk czapli rozkręca się szybko i dalsze rozdziały przynoszą emocje podobne do tych z poprzednich tomów.

⚡ Trochę inaczej

W czwartym tomie zmienia się też sposób narracji. O ile w poprzednich częściach widzieliśmy tylko punkt widzenia Takeo i Kaede, bo rozdziały opowiadały albo jej, albo jego opowieść. O tyle teraz narracja toczy się z punktu widzenia wielu osób, także córek Takeo oraz ich przeciwników. Poszerza to perspektywę czytelnika na wydarzenia, jednak historia traci trochę swój kameralny klimat.

Nie zmienia to faktu, że fani Opowieści rodu Otori Krzyk czapli przeczytać muszą, choćby po to, żeby dowiedzieć się, jak skończyła się historia wielkiej i zakazanej miłości, która przyniosła pokój i dobrobyt ziemiom rodu Otori i Maruyama.

Czwarta część cyklu Opowieści rodu Otori mnie zaskoczyła. Spodziewałam się łagodności, tymczasem Krzyk czapli zaoferował coś innego. I dobrze.

Nie mogłam przeżyć emocji, gdy ulubieni bohaterowie po czternastu latach dobrobytu i pokoju na swoich ziemiach, musieli znów zmagać się z zagrożeniem. Przez te lata trochę się pozmieniało w rządzonych przez nich krainach i sam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
65

Na półkach:

Jako z czwarta z cyklu, jak dla mnie najlepsza. Najdojrzalsza, najbardziej przemyślana. Po trzeciej części wydawać by się mogło, że niewiele da się nowego wymyślić. A jednak. 550 stron napisanych z pomysłem, wątki zawiązują się i rozwiązują się swoim tempem (czasem szybszym, czasem wolniejszym). Bohaterowie również giną tak jak w poprzednich częściach cyklu. Polecam! (a sam wkrótce zaczynam piątą część cyklu).

Jako z czwarta z cyklu, jak dla mnie najlepsza. Najdojrzalsza, najbardziej przemyślana. Po trzeciej części wydawać by się mogło, że niewiele da się nowego wymyślić. A jednak. 550 stron napisanych z pomysłem, wątki zawiązują się i rozwiązują się swoim tempem (czasem szybszym, czasem wolniejszym). Bohaterowie również giną tak jak w poprzednich częściach cyklu. Polecam! (a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
870
686

Na półkach: ,

Krzyk zwiastujący koniec

Każda historia ma swój kres. Jedynie stosowne zakończenie, które będzie targało emocjami czytelnika sprawi, że dana powieść, a nawet cały cykl zapadnie w naszej pamięci. Lian Hearn począwszy od pierwszych słów, którymi rozpoczęła „Opowieści rody Otori” zabrała czytelników w niezwykłą podróż. Podróż, która nie tylko dostarczyła walorów kulturowych, historycznych i literackich, ale odsłoniła nam na nowo znaczenie słów – miłość, honor oraz przeznaczenie. „Krzyk czapli” wieńczący cały cykl nie tylko pokazał w swym majestacie powolne zaciskanie się sieci przeznaczenia, które wisiało nad naszymi bohaterami od pierwszych stron pierwszego tomu, lecz uświadomił nas jak niezwykle delikatna jest granica dzieląca miłość od nienawiści. Lian Hearn swą nieśpieszną narracją troszkę przytłumiła czujność czytelników, by móc niczym polująca czapla „zaatakować” swym niezwykle zaskakującym zakończeniem. Słodko-gorzki koniec całej historii może być skrajnie odbierany. Niektórym się spodoba, innym nie przypadnie do gustu. Jednak dawka emocji, która wybucha pod koniec opowieści sprawia, że żaden czytelnik nie przejdzie obojętnie wobec całej powieści.

Mija piętnaście lat, odkąd Trzy Krainy, zjednoczone przez Takeo, żyją w pokoju i dostatku. Wrogowie władcy nie zapomnieli jednak o doznanych upokorzeniach. Planują zemstę, chcąc wykorzystać przeciwko niemu samego Cesarza, a także przybyłych do Trzech Krain cudzoziemców. Lecz najbardziej złowieszcza jest przepowiednia, którą Takeo ukrywa przed swą żoną, Kaede – śmierć mu może zadać tylko własny syn …

„Krzyk czapli” z jednej strony posiada wszystkie te cechy, którymi urzekła czytelników autorka we wcześniejszych tomach, czyli wspaniałych, doskonale zarysowanych bohaterów, którzy niemal wychodzą z kartek powieści; barwny świat, tak podobny, a jednocześnie tak niepodobny do naszego, a także klimat i prawdziwego ducha średniowiecznej, przesyconej ludowymi baśniami Japonii. Z drugiej strony wprowadziła kilka nowości, bądź też poprawniej zaakcentowała bardziej te, które były wcześniej słabo zarysowane. Jednym słowem, „Krzyk czapli” ma bardziej wymiar globalny, nie tylko z powodu pojawienia się cudzoziemców, ale poszerzenia wiedzy o otaczającym naszych bohaterów świecie. Wreszcie na swej drodze spotkamy Cesarza, który do tej pory był odległą, wręcz legendarną postacią. Rozdziały mu poświęcone są jednymi z lepszych w powieści. Wreszcie kolejny nowy wymiar, który bardzie zaakcentowała autorka, czyli magia. Magia przeplata się tu z przeznaczeniem, cierpieniem i śmiercią i nie ogranicza się jedynie do samych niezwykłych zdolności ludzi z tzw. Plemienia. Mimo, że ten tom jest najbardziej magiczny ze wszystkich, nie wpływa to ujmująco na jego ocenę, wręcz odwrotnie, można odnieść wrażenie, że magia idealnie współgra z całym tomem, jest jego nieodzowną częścią.

Pomimo tych wszystkich cech, które opisałem to na pierwszy plan wysuwa się spisek. Początkowo nic nie zapowiada nadchodzących wydarzeń, jednak ze strony na stronę spisek staje się coraz wyraźniejszy, a dobry i wspaniałomyślny władca Trzech Krain zyskuje coraz to większą ilość wrogów. Największy cios przychodzi jednak – jak zwykle w takich przypadkach – z najmniej spodziewanej strony i to w momencie, w którym wydaje się, że wszystko zaczyna zmierzać ku lepszemu. Smutne jest to, że my czytelnicy nie możemy pomóc naszym bohaterom, gdyż wiemy o tworzącym się spisku, widzimy go oczami spiskowców, ale i tak nie możemy przekazać informacji o nim, nieświadomym bohaterom. Autorka użyła pięknego sformułowania, że nad bohaterami zaczęła się zacieśniać sieć Niebios. Można sobie zadać pytanie, czy również sam spisek, nie był nieodzownym elementem wiszącego przeznaczenia. Mimo, że bohaterowie wiedzieli o istniejącej przepowiedni, czy mogli uniknąć jej spełnienia, czy też była to samospełniająca się przepowiednia? Wreszcie czy człowiek jest niewolnikiem czy panem swego losu? Widzicie, drodzy współczytelnicy jedno porównanie, a ile myśli kłębi się w głowie.

Przez znaczną część powieści jesteśmy obserwatorami wydarzeń, który przygotowują nas do ekscytującego finału. Możliwość obserwacji rodzącego się spisku jest kluczowa, lecz w tym zakresie autorka nie ustrzegła się paru nużących rozdziałów, które praktycznie nic nie wnoszą, a sprawiają wrażenie, że były pisane o byle czym, aby tylko napisać. Te nie co senne rozdziały pojawiają się mniej więcej do połowy powieści do momentu wyruszenia naszych bohaterów do stolicy Cesarstwa. Długie przygotowania do podróży, mogą trochę zirytować czytelników, którzy począwszy od pierwszego tomu chcą wreszcie poznać Cesarza. Jednak długie oczekiwania zostają w pełni zaspokojone, gdyż ceremoniał, majestat oraz wydarzenia na cesarskim dworze są ekscytujące, ale również od tego momentu w powieści następuje lawinowy przebieg wydarzeń.

Być może nadmierna stylizacja będąca jednak cechą charakterystyczną literatury wschodu, na której powieść jest niewątpliwie wzorowana, może znużyć czytelnika. Autorka opisuje każdy gest, przytacza każde słowo, nawet jeśli nie ma ono większego znaczenia. Wtedy wystarczy jednak odłożyć powieść na chwilę, a wolny moment wykorzystać na ułożenie sobie w głowie wszystkich wydarzeń.

Mówi się, że koniec wieńczy dzieło, ale również potrafi o nim świadczyć. Koniec całej historii o rodzie Otori wywołuje burze emocji. Z jednej strony niedowierzanie, że tak to się skończyło, a nawet gniew w stosunku do autorki, że tak postąpiła ze swymi bohaterami. Irytację, że końcowe chwile naszego bohatera autorka przedstawiła jedynie w postaci zrelacjonowanego listu. Jednak potrzeba chwili czasu oraz zastanowienia, by móc dojść do wniosku, że jednak jest to odpowiednie zakończenie. Przepełnione żalem, smutkiem sprawia, że chce się płakać nad losem naszych bohaterów. Jednocześnie autorka pokazuje, że z jednych wielkich emocji rodzą się inne, czasami bardzo skrajne. Pozwólcie, że przytoczę pewne słowa z powieści – „Namiętna miłość nie umiera, lecz zmienia się w inne namiętności: nienawiść, zazdrość, rozczarowanie”. Jednak czy nienawiść mogła zwyciężyć? W tej burzy negatywnych emocji zaświecił promyk słońca, gdyż prawdziwa, szczera miłość zawsze zwycięża. Gorzki koniec z nutką słodyczy jest najlepszym zwieńczeniem całego cyklu.

Lian Hearn, czerpiąc pełnymi garściami ze swojej pasji i licznych podróży do Kraju Kwitnącej Wiśni, stworzyła powieść, będącą idealnym dopełnieniem wcześniejszej trylogii. Miłość, wiara, poświęcenie, a także nienawiść, smutek i rozpacz – wszystko to, co widzieliśmy już wcześniej w wielu innych książkach, w wydaniu Lian Hearn nabiera nowej głębi i o wiele żywszych barw. Autorka naprawdę potrafi sprawić, że czytelnik niemal czuje się częścią opowiadanej historii. Drodzy współczytelnicy, gdy usłyszycie krzyk czapli, nie zwlekajcie długo by móc poznać koniec tej niezwykłej historii.

Krzyk zwiastujący koniec

Każda historia ma swój kres. Jedynie stosowne zakończenie, które będzie targało emocjami czytelnika sprawi, że dana powieść, a nawet cały cykl zapadnie w naszej pamięci. Lian Hearn począwszy od pierwszych słów, którymi rozpoczęła „Opowieści rody Otori” zabrała czytelników w niezwykłą podróż. Podróż, która nie tylko dostarczyła walorów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
404
43

Na półkach:

Tym razem niczego mi nie brakuje... zakończenie wgniotło mnie w fotel. Jak na razie jest to najlepsza część Opowieści rodu Otori. Mimo początku, który bardzo podobny do poprzednich części, trochę przynudzał, dalsza część książki jest rewelacyjna. Nie można się od niej oderwać. Wyjazd na dwór cesarza, wielka bitwa z Sagą, śmierć większości bohaterów, rozpad związku Takeo i Kaede(?!) oraz... śmierć Takeo. Nie da się czytać tego obojętnie.
Jak najbardziej daję wszystkie gwiazdki. Prześpię się i zaczynam kolejny tom.

Tym razem niczego mi nie brakuje... zakończenie wgniotło mnie w fotel. Jak na razie jest to najlepsza część Opowieści rodu Otori. Mimo początku, który bardzo podobny do poprzednich części, trochę przynudzał, dalsza część książki jest rewelacyjna. Nie można się od niej oderwać. Wyjazd na dwór cesarza, wielka bitwa z Sagą, śmierć większości bohaterów, rozpad związku Takeo i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1750
1138

Na półkach: ,

Czwarta część sagi Otorich - chyba najbardziej epicka spośród wszystkich części. Napisana z rozmachem, nieco denerwuje tylko przypominanie wątków z poprzednich tomów (kto czytał ten je zna, a kto nie czytał, to niewiele mu powiedzą).
Akcja tej części toczy się 15 lat po wydarzeniach tomu 3-go. Pojawiają się nowi bohaterowie, lecz starzy wrogowie nie zapomnieli o swych urazach, nadal pragną zemsty, tylko czyhają na sposobność, by zawładnąć bogatą i dobrze zarządzaną krainą.
"Krzyk czapli" trzyma poziom wcześniejszych części (swoją drogą te poetyckie tytuły mogły zrodzić się tylko w Japonii). Książkę czyta się przyjemnie, w czym pomaga piękny język i klimat. Nieco rozczarowuje zakończenie.
Mimo tych kilku niedociągnięć cały cykl można szczerze polecać. Jest ciekawa historia, nieco fantastyki, dalekowschodnie fascynujące klimaty i obyczaje.
Na zakończenie została mi ostatnia piąta część, która jest (jak się zorientowałam) prequelem. Nie lubię takich rozwiązań, ale też nie pierwszy raz się z takim spotykam.

Czwarta część sagi Otorich - chyba najbardziej epicka spośród wszystkich części. Napisana z rozmachem, nieco denerwuje tylko przypominanie wątków z poprzednich tomów (kto czytał ten je zna, a kto nie czytał, to niewiele mu powiedzą).
Akcja tej części toczy się 15 lat po wydarzeniach tomu 3-go. Pojawiają się nowi bohaterowie, lecz starzy wrogowie nie zapomnieli o swych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
565
235

Na półkach:

Trochę ciężko mi się czytało - jak pisze sam wydawca "niespieszna narracja" była trudna do wytrzymania. Często zdarzało mi się przeskakiwać pewne partie tekstu bym mogła kontynuować lekturę.Jenak jak chcę się znać zakończenie historii czasem wymaga to pewnego poświęcenia :)

Trochę ciężko mi się czytało - jak pisze sam wydawca "niespieszna narracja" była trudna do wytrzymania. Często zdarzało mi się przeskakiwać pewne partie tekstu bym mogła kontynuować lekturę.Jenak jak chcę się znać zakończenie historii czasem wymaga to pewnego poświęcenia :)

Pokaż mimo to

avatar
2089
400

Na półkach: ,

Równie ciekawa jak część pierwsza "Po słowiczej podłodze".

Równie ciekawa jak część pierwsza "Po słowiczej podłodze".

Pokaż mimo to

avatar
413
274

Na półkach: ,

Zakończenie całej serii i po krzyku czapli.

Zakończenie całej serii i po krzyku czapli.

Pokaż mimo to

avatar
4984
4775

Na półkach:

Piękna historia,dużo się dzieje.Walki,to mi się podobało.Ma taki klimat,jakby się oglądało teatr kabuki.

Piękna historia,dużo się dzieje.Walki,to mi się podobało.Ma taki klimat,jakby się oglądało teatr kabuki.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 000
  • Chcę przeczytać
    518
  • Posiadam
    304
  • Ulubione
    60
  • Fantastyka
    33
  • Chcę w prezencie
    20
  • Teraz czytam
    16
  • Fantasy
    15
  • Japonia
    12
  • 2012
    7

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Krzyk czapli


Podobne książki

Przeczytaj także