Cierpliwy snajper
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2015-02-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-02-16
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324032822
- Tłumacz:
- Joanna Karasek
Madryt, Lizbona, Werona, Neapol – kolejne miasta stają się polami bitwy.
To wojna, w której prawo walczy z wolnością.
Konflikt, w której street art mierzy się ze Sztuką.
Spór, w którym miejska partyzantka ściera się z publicznym porządkiem.
Pościg trwa, znaczony nowymi graffiti i śmiertelnym zagrożeniem. Każda ściana to pole do demonstracji, każdy wpis to szansa na przebudzenie zastygłych w letargu ludzi.
Za tym wszystkim stoi On. Cierpliwy Snajper. Nikt nie widział jego twarzy, nikt nie wie, jaki będzie jego kolejny krok. Bóg graffiti jest chroniony przez armię lojalnych wyznawców, gotowych złożyć mu najwyższą ofiarę.
To jego szuka Alejandra Varela - Lex. Na czyje zlecenie działa ta dziewczyna? Czyżby Snajper był teraz na celowniku?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Życie w ukryciu
Street art to temat, który raczej nieczęsto pojawia się w literaturze pięknej. Arturo Pérez-Revertre właśnie to zmienił, bowiem jego najnowsza powieść, „Cierpliwy snajper” traktuje o tej dziedzinie sztuki, którą wielu uważa za akt wandalizmu, udowadniając tym samym, że o „sztuce” wiedzą niewiele. Alejandra Valera, zwana przez przyjaciół Lex, specjalizująca się w wyszukiwaniu tematów i autorów książek, dostaje nieoczekiwane zlecenie zebrania materiałów dotyczących Snajpera – na równi legendarnego, co tajemniczego „graficiarza”, oddanego wolności twórczej i przeciwnego czerpania zysków ze swojej działalności. Czy jest on altruistą, wojownikiem własnych przekonań, czy tylko pozorantem, którego można kupić – oto podstawowe pytanie, które stawia sobie wydawca, a z czasem także główna bohaterka.
Nieodmiennie twierdzę, że Arturo Pérez-Revertre potrafi z każdego tematu stworzyć opowieść wciągającą, nietuzinkową i niesłychanie „czytalną”. Nie ważne, czy jego bohaterowie mierzą się z diabłem, czy tańczą tango – są zawsze prawdziwi, tak, jak prawdziwe są ich losy. Mogą być przewidywalni, ale nigdy nie stają się postaciami banalnymi. Tak jest i tym razem – mimo łatwego do przewidzenia finału śledztwa Lex, mimo niezbyt skomplikowanej fabuły, od tej książki nie sposób się oderwać. Wszystko dzięki wspomnianej już tematyce (jak zawsze życiowej, a przez to niesłychanie fajnej w odbiorze) i stylowi, którego można autorowi pozazdrościć. Nie znajdziecie tu zbędnych opisów, złożoności charakterów, obłędnie zakręconego wątku fabularnego – wszystko jest naprawdę jasno, klarownie a przez to wspaniale opisane. Fakt faktem – sporo tu tajemnic (a kto ich nie lubi),niemało „akcji”, ale w wydaniu przyjaznym, spotykanym na każdym kroku.
Warto raz jeszcze podkreślić, że temat, na który zdecydował się hiszpański pisarz jest z jednej strony czymś wszechobecnym w naszej codzienności, z drugiej jednak całkowicie nieobecnym w literaturze ogólnodostępnej. I to chyba właśnie największy atut „Cierpliwego snajpera” – poznawanie historii prawdopodobnie całkowicie zmyślonej, która to ma wszelkie podstawy do zaistnienia w „realu”. Na dodatek w sposób nienachalny uczy nas zupełnie innego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość i pozwala dostrzegać sztukę tam, gdzie nie wszyscy ją widzą.
Przyznaję - Arturo Pérez-Revertre zaskoczył mnie po raz kolejny swoim otwarciem na tematy i nietuzinkowym doń podejściem. A to sprawia, że z czystym sumieniem polecam Wam tę książkę – niech bawi i otwiera oczy.
Bartek `barneej` Szpojda
Oceny
Książka na półkach
- 370
- 338
- 117
- 11
- 7
- 7
- 5
- 4
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Jestem trochę zawiedziona tą pozycją. Lubię tego autora i ma on talent do podejmowania historycznych tematów, a tutaj mamy do czynienia z jakąś krótką i slomianą fascynacją Banksym, co doprowadziło do wymyślenia tej całej historii. Bohaterowie są plascy, bez polotu, nie ma w nich niczego ciekawego, a fabuła jest przewidywalna i gdyby ta książka była dłuższa, to pewnie bym ją porzuciła. Zakończenie nawet byłoby ciekawe, gdybym się go nie domyśliła. Dodatkowa gwiazdka za użycie slangowych terminów.
Jestem trochę zawiedziona tą pozycją. Lubię tego autora i ma on talent do podejmowania historycznych tematów, a tutaj mamy do czynienia z jakąś krótką i slomianą fascynacją Banksym, co doprowadziło do wymyślenia tej całej historii. Bohaterowie są plascy, bez polotu, nie ma w nich niczego ciekawego, a fabuła jest przewidywalna i gdyby ta książka była dłuższa, to pewnie bym...
więcej Pokaż mimo toKsiążki Pereza-Reverte traktuję jako coś niezbywalnego w życiu. Do tej jednak zabierałem się z... „cierpliwością” właśnie. Bo czy może zainteresować świat graficiarzy? To równie egzotyczne jak ranking „najlepiej sprzedających się blenderów w północnych prowincjach Chin”. A jednak... P-R – jak zawsze – w powieści ukrywa leksykon, niekiedy encyklopedię, albo słownik wyrazów – dla czytelnika – obcych. Tytuł wymyślony pod sprzedaż większą, bo przecież „Snajper” mógł mieć ksywkę „zbuntowany miś”i miast celownika malować osę, ale... Fabuła nie powaliła mnie w żaden sposób, nie przekonuje „tropicielka” Snajpera, ani on sam. Zbyt hermetyczne to środowisko, żeby urzekło. Ich język, hierarchia, walka z „systemem” i między sobą... Czy to mi do czegoś potrzebne? Nie, ale nie był to czas stracony przy lekturze.
Książki Pereza-Reverte traktuję jako coś niezbywalnego w życiu. Do tej jednak zabierałem się z... „cierpliwością” właśnie. Bo czy może zainteresować świat graficiarzy? To równie egzotyczne jak ranking „najlepiej sprzedających się blenderów w północnych prowincjach Chin”. A jednak... P-R – jak zawsze – w powieści ukrywa leksykon, niekiedy encyklopedię, albo słownik wyrazów –...
więcej Pokaż mimo toKsiążka poprawna i, niestety w przypadku tego autora, tylko poprawna. Intryga rozgrywająca się w środowisku europejskich grafficiarzy, mimo, że daje trochę wiedzy o tej dość tajemniczej grupie, to zupełnie nie wciąga. Język piękny, pomysł na fabułę ciekawy, ale zabrakło tego czegoś, co porusza.
Książka poprawna i, niestety w przypadku tego autora, tylko poprawna. Intryga rozgrywająca się w środowisku europejskich grafficiarzy, mimo, że daje trochę wiedzy o tej dość tajemniczej grupie, to zupełnie nie wciąga. Język piękny, pomysł na fabułę ciekawy, ale zabrakło tego czegoś, co porusza.
Pokaż mimo toJestem tą powieścią Pereza-Reverto bardzo rozczarowany. Aby być dobrze zrozumianym: Jestem wielbicielem prozy hiszpańskiego pisarza, uważam, że włada językiem, kreowaniem nastroju - perfekcyjnie, a wysoka kultura literacka, ciekawe, oryginalne spojrzenie na tematy niby nam dobrze znane czyni z niego bardzo, ale to bardzo fascynującego twórcę.
Rzecz w tym, że "Cierpliwy snajper" jest powieścią, której potencjał Perez-Reverto po prostu zmarnotrawił.
Zaczyna się ciekawie i oryginalnie: młoda kobieta, lesbijka, krytyk sztuki poszukuje kontaktu z malarzem grafitti, który w świecie malarzy ulicznych, od Lizbony do Pragi, stał się legendą. Takie ujęcie tematu otwiera przed autorem wręcz nieograniczone możliwości wypowiedzenia się na temat współczesnego społeczeństwa, sztuki, moralności. I początkowo Perez-Reverte podąża tą drogą. Ta część powieści jest po prostu fantastyczna.
I w końcu, jakby tracąc koncept, jak zakończyć temat, jak rozwiązać fabułę, autor decyduje się na finał banalny, jak z groszowej powieści kryminalnej. Bohaterka-narratorka okazuje się jednocześnie zabójczynią, która poszukiwała malarza, owego Snajpera, aby zemścić się za śmierć swojej ukochanej.
Szkoda.
Szkoda tak zepsutego tematu. To mogłoby być arcydzieło. A otrzymaliśmy słabej jakości niby-kryminał.
Jestem tą powieścią Pereza-Reverto bardzo rozczarowany. Aby być dobrze zrozumianym: Jestem wielbicielem prozy hiszpańskiego pisarza, uważam, że włada językiem, kreowaniem nastroju - perfekcyjnie, a wysoka kultura literacka, ciekawe, oryginalne spojrzenie na tematy niby nam dobrze znane czyni z niego bardzo, ale to bardzo fascynującego twórcę.
więcej Pokaż mimo toRzecz w tym, że "Cierpliwy...
Trzeba mieć talent pisarski, by tak napisać powieść, by osoba, która tematem się wcale nie interesuje, ni to ją ziębi, ni to grzeje, zanurzyła się w ten świat. Ta książka pokazuje świat sztuki miejskiej. Pokazuje kawałek świata (geograficznie także) i paradoksy dzisiejszej sztuki. Język Reverte do mnie przemawia a jego bohaterowie żyją, czują i myślą. Bardzo strawna porcja literatury, choć trąci nieco zapachem farby i brudu.
Nie porwała mnie ta propozycja, ale doceniam pracę i pomysł na fabułę.
Trzeba mieć talent pisarski, by tak napisać powieść, by osoba, która tematem się wcale nie interesuje, ni to ją ziębi, ni to grzeje, zanurzyła się w ten świat. Ta książka pokazuje świat sztuki miejskiej. Pokazuje kawałek świata (geograficznie także) i paradoksy dzisiejszej sztuki. Język Reverte do mnie przemawia a jego bohaterowie żyją, czują i myślą. Bardzo strawna porcja...
więcej Pokaż mimo to80/100/2020
Więc tak. Pani łowczyni książek i artystów otrzymuje zlecenie na "upolowanie" legendarnego grafficiarza Snipera (snajpera, znaczy). "Upolowanie" ma polegać na namówieniu go na wystawę w MOMO (wiecie, Nowy Jork, wielki świat),wydanie albumu ą-ę (wiecie, kredowy papier, cielęca skóra) i generalnie sprzedanie się za wielką kasę. To trudne zadanie, bo Sniper jest nieuchwytny: robi swoje malunki w nocy i znika. A do tego zdaje się, że gardzi komerchą. Jest nawet autorem twierdzenia, że jeśli coś jest legalne, to nie jest to graffiti.
Książka jest o poszukiwaniu Snipera, najpierw w Hiszpanii, potem w Portugalii, na końcu we Włoszech. Pani go szuka go poprzez innych grafficiarzy, więc autor serwuje nam mnóstwo ich teorii o tym, że graffiti to prawdziwa sztuka, wyrażanie siebie i swojego przesłania dla ludzkości, niezepsute pieniędzmi, ble ble ble. Ja mam mentalność Prusaka z koszar, więc o ile spójne malowidło na ścianie mi pasuje, o tyle malowanie swoich podpisów gdzie popadnie: na zabytkach, świeżo tynkowanych ścianach czy malowidłach innych grafficiarzy jest dla mnie zwykłym wandalizmem, a nie żadną sztuką. Koniec kropka.
Sama powieść, jak to u Reverte, jest warta czytania. Świetne są opisy madryckich, lizbońskich czy neapolitańskich slumsów. No i pod koniec okazuje się, że łowczyni Snipera miała swoje osobiste powody, żeby go "upolować". Ale żeby do tego końca dojechać, trzeba przebrnąć przez te nieszczęsne wywody o wyższości grafficiarzy nad wszystkim innym... dobrze, że poza wywodami są też inne wydarzenia i miejsca.
Warto, ale są lepsze powieści.
80/100/2020
więcej Pokaż mimo toWięc tak. Pani łowczyni książek i artystów otrzymuje zlecenie na "upolowanie" legendarnego grafficiarza Snipera (snajpera, znaczy). "Upolowanie" ma polegać na namówieniu go na wystawę w MOMO (wiecie, Nowy Jork, wielki świat),wydanie albumu ą-ę (wiecie, kredowy papier, cielęca skóra) i generalnie sprzedanie się za wielką kasę. To trudne zadanie, bo Sniper jest...
Chwalę!!! . Kolejny raz chwalę autora. Rzecz nad wyraz oryginalna!!! Poszukiwania "seryjnych" są pasjonujące. Zazwyczaj i nad wyraz.
Doskonała historia.
Zachęcam i polecam.
Chwalę!!! . Kolejny raz chwalę autora. Rzecz nad wyraz oryginalna!!! Poszukiwania "seryjnych" są pasjonujące. Zazwyczaj i nad wyraz.
Pokaż mimo toDoskonała historia.
Zachęcam i polecam.
OCENA-7/10 BARDZO DOBRA
Nigdy tak naprawdę nie zastanawiałem się, czym jest graffiti umieszczane przeważnie na odnowionych elewacjach obiektów w przestrzeni miejskiej, tego typu malowidła czy bohomazy zawsze kojarzyły mi się z aktem wandalizmu, ponieważ nieestetycznie zmieniały otaczającą rzeczywistość. Przyznaję, że nie do końca rozumiałem ludzi, którzy podejmowali się takich wyzwań i niszczyli nasze ogólnonarodowe dobro.
Po zapoznaniu się z książką „CIERPLIWY SNAJPER” mam na to inne spojrzenie, oczywiście dalej nie akceptuję tej osobliwej formy wyrazu, czyli bombienia wszystkiego jak popadnie w około przez ludzi wywodzących się z subkultury grafficiarzy, ale przynajmniej rozumiem teraz czy się kierują i jakie są ich motywy działania, za co dziękuję autorowi tej powieści.
Arturo Perez - Reverte podszedł bardzo profesjonalnie do tematu, zmusił czytelnika do refleksji na temat współczesnej sztuki. Gdy czytałem tę powieść zastanawiam się czy obecnie można w ogóle ją zdefiniować, ponieważ gdy się tego podejmujemy na ogół określamy jej ramy i granice, ale na przykładzie graffiti, czyli tak zwanego Street Artu, widać, że sztuka wychodzi poza wszelkie normy i nie warto jej w takim razie formułować, lecz raczej skupić się na akceptacji wszelkich jej form. Jest mi wstyd, że uświadomiłem to sobie dopiero po przeczytaniu tej książki.
Autor powieści przekonał mnie, że graffiti to żywa sztuka, w której płótnem są ulice, a obiekty plastycznym tworzywem, natomiast grafficiarze to artyści, którzy zamiast pędzla, używają puszek z farbą, które stają się ich narzędziem, aby wyrazić siebie. Teraz, gdy spotkam na ulicy jakąś namalowana grafikę, przystanę i spróbuję ją na swój sposób zinterpretować, bo nie zawsze musi ona świadczyć o bezmyślności autora, który ją stworzył, lecz może nieść za sobą jakieś przesłanie, idee, czy punkt widzenia na sprawy, których wcześniej nie dostrzegałem.
Muszę przyznać, że z ogromnym zainteresowaniem czytałem tę powieść, Arturo Perez – Reverte, przygotował się doskonale do zagadnienia, musiał poznać zasady działania grafficiarzy, kodeks, według którego postępują, reguły czy slang językowy, który jest niewątpliwie specyficzny w tym środowisku, a którym z taką łatwością posługiwał się na kartach swej powieści. Wprawdzie akcja rozwija się niespiesznie, ponieważ autor powoli budował napięcie, to niezależnie od tego miało to swój sens, bowiem mogliśmy zapoznać z tematyką, która dla wielu z nas jest obca, ale fascynująca, jeżeli potrafi się ją w odpowiedni sposób przedstawić, a Arturo Perez - Reverte zrobił to doskonale.
Powieść godna polecenia, warto poznać subkulturę i sztukę Street Artu, pozwala to lepiej ją zrozumieć, zwłaszcza, że nie daje się ją łatwo zdefiniować, ponieważ nie obowiązują w niej dotychczasowe kryteria sztuki. Dzięki łatwości dostępu do mediów sztuka ta, stała się najbardziej popularną i dynamicznie rozwijającą się na świecie, wystarczy bowiem zrobić zdjęcie dzieła grafficiarza, które z pozoru może wydawać się mało interesujące dla przeciętnego odbiorcy, a następnie wrzucić je na znanym portalu społecznościowym, by po chwili stała się ikoną, która wszyscy podziwiają i takie są fakty. Pozdrawiam. Jack_
OCENA-7/10 BARDZO DOBRA
więcej Pokaż mimo toNigdy tak naprawdę nie zastanawiałem się, czym jest graffiti umieszczane przeważnie na odnowionych elewacjach obiektów w przestrzeni miejskiej, tego typu malowidła czy bohomazy zawsze kojarzyły mi się z aktem wandalizmu, ponieważ nieestetycznie zmieniały otaczającą rzeczywistość. Przyznaję, że nie do końca rozumiałem ludzi, którzy podejmowali się...
Arturo Perez-Reverte odkryłam jako nastolatka na półce cioci podczas upalnych wakacji. Była to bodaj "Szachownica flamandzka".
Urzekła mnie intryga kryminalna poplątana ze sztuką, a śledząc wydawnicze nowości natrafiłam na Snajpera, gdzie na miarę współczesności pojawia się graffiti wmieszane w niecodzienną i zagmatwaną intrygę. Książkę łyknęłam w jeden dzień, kompletnie nie spodziewając się zakończenia (w innych opiniach widzę komentarze, że to było oczywiste, nie, mnie zaskoczyło).
Miłośnicy Banksego i street artu znajdą podczas lektury wiele smacznych zwrotów akcji skłaniających do przemyśleń. Reverte stanął na wyskokości zadania i po raz kolejny mnie zaskoczył!
A myślą po zakończeniu był mały żal, że będąc w Londynie tak mało pofotorgafowałam malunków na murach, które są tam przepiękne!
Chapeau bas Panie Arturo!
Arturo Perez-Reverte odkryłam jako nastolatka na półce cioci podczas upalnych wakacji. Była to bodaj "Szachownica flamandzka".
więcej Pokaż mimo toUrzekła mnie intryga kryminalna poplątana ze sztuką, a śledząc wydawnicze nowości natrafiłam na Snajpera, gdzie na miarę współczesności pojawia się graffiti wmieszane w niecodzienną i zagmatwaną intrygę. Książkę łyknęłam w jeden dzień, kompletnie...
"Cierpliwy snajper" może posłużyć za przykład jak napisać świetną powieść, która jest jednocześnie łatwa w odbiorze i skłania do głębszej refleksji.
Powierzchownie czyta się jak powieść sensacyjną (a tego gatunku nie cierpię!). Jednak tło było dla mnie czymś nowym, co przyciągnęło uwagę. Powiedzieć, że to historia o sławnym graficiarzu - to bardzo płytka i krzywdząca opinia.
Określiłbym "Cierpliwego snajpera" raczej jako opowieść o człowieku, który buntuje się wobec swojej własnej kultury i społeczeństwa, w którym żyje. Który nie akceptuje banalności życia i płytkości codziennej egzystencji.
I to wszystko w tempie porywającego kryminału. Czyta się jednym tchem :)
"Cierpliwy snajper" może posłużyć za przykład jak napisać świetną powieść, która jest jednocześnie łatwa w odbiorze i skłania do głębszej refleksji.
więcej Pokaż mimo toPowierzchownie czyta się jak powieść sensacyjną (a tego gatunku nie cierpię!). Jednak tło było dla mnie czymś nowym, co przyciągnęło uwagę. Powiedzieć, że to historia o sławnym graficiarzu - to bardzo płytka i krzywdząca...