Bardzo dobra książka ukazująca kulisy działalności pewnego kolumbijskiego psychopatycznego bandziora i jego upadku.
Kolumbia, kraj, w którym prawie każdy jest gnojkiem hipokrytą, bandytą, skorumpowanym politykiem lub tchórzem. Słuchając tej historii (wysłuchałem jej w wersji audiobook) można dostać wymiotów. Dopiero, gdy gnojek naraził się Stanom Zjednoczonym, gdy państwo to kopiąc po tyłkach kolumbijskich polityków zmusiło ich po ciężkich i żmudnych wysiłkach do działań - zabito gnojka. W międzyczasie mamy festiwal nieudolności, trup ściele się gęsto. Wszelkie działania „zgodne z prawem” zahaczają o komedię. Okazuje się, że w pewnych sytuacjach należy działać poza prawem i że czasem cel uświęca środki. Kto nie wierzy, niech sobie przeczyta tę książkę. Polecam ją do przeczytania choćby przeciwnikom kary śmierci i zwolennikom teorii „resocjalizacji” w więzieniach.
Cieszyć się należy, że podobne gnojki w naszym kraju póki co jeszcze nie działają na taką skalę, jak Escobar i takimi metodami zastraszania, chociaż ciekawe jest czy ich skutki działań nie są efektywniejsze. Gdyby ktoś miał wszechrentgena do prześwietlania wszystkiego, co dzieje się pod dywanem, to co by się znalazło na tych rentgenowskich zdjęciach?

Bardzo dobra książka ukazująca kulisy działalności pewnego kolumbijskiego psychopatycznego bandziora i jego upadku.
Kolumbia, kraj, w którym prawie każdy jest gnojkiem hipokrytą, bandytą, skorumpowanym politykiem lub tchórzem. Słuchając tej historii (wysłuchałem jej w wersji audiobook) można dostać wymiotów. Dopiero, gdy gnojek naraził się Stanom Zjednoczonym, gdy państwo...