Tu byłem. Tony Halik
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2017-03-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-03-15
- Liczba stron:
- 486
- Czas czytania
- 8 godz. 6 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326824678
- Tagi:
- Alaska Ameryka Południowa anegdota Australia biografia Elżbieta Dzikowska geografia humor kultury i cywilizacje literatura faktu obca kultura podróżnik przygoda Tony Halik wędrówka wspomnienia z podróży
- Inne
Był najczęściej zestrzelanym pilotem II Wojny Światowej, francuskim partyzantem, autorem pierwszego wywiadu z Fidelem Castro, laureatem Pulitzera, prywatnym pilotem Juana Perona i odkrywcą zaginionej stolicy Majów. Albo nie był żadnym z nich. Z całą pewnością wybierał się jednak na Księżyc.
Fascynująca i przewrotna biografia Tony'ego Halika jest dowodem na to, że czasem prawdziwe życie jest bardziej nieprawdopodobne niż najlepsza powieść.
Większość z nas pamięta go z telewizji, kiedy w programie „Pieprz i wanilia”, tworząc razem z Elżbietą Dzikowską charakterystyczny tandem, opowiadał o swoich egzotycznych podróżach. Ale tak na prawdę zanim urodzony w Toruniu Mieczysław Sędzimir został Tonym Halikiem przeżył kilka różnych życiorysów. Który z nich jest prawdziwy? Odpowiedź - w trakcie podróży po Francji, Meksyku, Stanach Zjednoczonych, Argentynie i Polsce - znalazł jeden z najlepszych polskich reporterów młodej generacji, autor głośnej książki „All Inclusive” Mirosław Wlekły.
Książka, która zachwyciła laureata Nike Marka Bińczyka.
Zrazu bałam się tej książki. Myślałam, że ujawnienie sekretów życia Toniego, tajemnic, których ja nawet nie znałam, w pogoni za dziennikarską sensacją przekładającą się na sprzedaż książki - może zrobić Toniemu krzywdę. Mirosław Wlekły podszedł jednak uczciwie do życia swego wyjątkowego bohatera, starał się zrozumieć motywy jego postępowania, pokazał jego – a czasem nie jego to były - wybory w kontekście czasu i wydarzeń politycznych. Dziękuję mu za to.
Elżbieta Dzikowska
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Chcę być jak Tony Halik
I to tytułowe pragnienie, jak najbardziej osobiste, jest też oczywiście cytatem. Tak (mniej więcej) mówił chłopak, który nie płakał i powtarza to Mirosław Wlekły, tak zaczynając jeden z rozdziałów książki: Chcę być jak Tony Halik: jeść bycze jądra w zielonym sosie w knajpie dla torreadorów! Bo Tony Halik nie bał się żadnego jedzenia. Nie bał się też żadnego miejsca na świecie; nie bał się kul, dyktatorów, wojska, mafii, kanibali, dzikich zwierząt, wulkanów, SB, sztormów i grzybów halucynogennych. Kochał życie a świat go zachwycał. Czerpał z nich pełnymi garściami.
Podróże Halika przyciągały Polaków przed telewizory od lat 70. do 1997 roku, kiedy to zakończono emisję „Pieprzu i wanilii”. (Tony Halik miał wtedy 77 lat, był bardzo chory i nie mógł już pracować). Plotka głosiła, że w szczycie popularności program oglądała w jednym czasie połowa mieszkańców naszego kraju (18 milionów). I nawet jeśli nie jest to możliwe, dobrze oddaje skalę zjawiska pod tytułem „Tony Halik”.
Czytanie tym razem zaczęłam od oglądania. (Właściwie to zaczęliśmy, bo mąż zaglądał mi przez ramię i aktywnie przeszkadzał. Oboje pamiętamy Tony'ego Halika i Elżbietę Dzikowską z dzieciństwa i nasz współdzielony entuzjazm wobec tej wyjętej z koperty przesyłki, jest kolejnym dowodem żywotności ich legendy.) Zdjęć jest w książce mnóstwo. Znakomicie dobrane, zabawnie podpisane, one pierwsze tu opowiadają. Chyba są też właściwym początkiem znajomości z człowiekiem, który uwielbiał swój zawód i swoją kamerę.
Mirosław Wlekły przejechał śladami bohatera Europę i dwie Ameryki i proponuje czytelnikowi drogę, którą, żeby poznać fakty, sam musiał przejść. Śledzimy więc ten los w zaburzonej chronologii, niejako od końca. Taka struktura książki bardzo dobrze buduje napięcie, czytelnik daje się wciągnąć w stopniowe odkrywanie tajemnic cudzego życia. Jednocześnie jednak ten sposób opowiadania spowodował, że na koniec zastanawiałam się, czy ja przypadkiem nie mam teraz do zrecenzowania dwóch książek. Jednej będącej opowieścią o poszukiwaniu cudzej biografii, o krętej i trudnej drodze, żeby rzetelnie odtworzyć to, co ledwo minione - Mirosław Wlekły wydaje się przekonany, że piętrzące się przed nim nieprawdziwe opowieści, to wynik szalonej, entuzjastycznej i nieco mitomańskiej osobowości Halika, a także jego chęci ukrycia pewnych faktów, ale mi lektura nasunęła wnioski bardziej ogólne. Potwierdziła przekonanie, że choć niezbite prawdy pięknie prezentują się w matematyce, w życiu istnieją tylko wersje (wyobraźmy sobie, dla przykładu i nieco perwersyjnie, podróż w głąb życia własnych rodziców lub dziadków). No i jeszcze ten efekt mikroskopu (prosto z Henry'ego Jamesa): im bliżej, tym struktura rzeczy (życia) robi się bardziej złożona, pytania się piętrzą a prawda okazuje się nieskończona jak wszechświat. Oczywiście, spieszę tu uspokoić przyszłych czytelników, Mirosław Wlekły odkrył to, czego szukał. Sądzę jednak, że coś przy tym zgubił. Z ostatnich rozdziałów, z czasów drugiej wojny światowej, z pewnością będących popisem dziennikarskiej wytrwałości i sumienności, znika Halik, wtedy jeszcze Mieczysław. I było mi jakoś żal. Wolałabym mniej szczegółów, mniej Prawdy, mniej Historii, za to nadal jego jako głównego bohatera.
Natomiast ta druga książka jest wspaniała. Tony Halik nadal skutecznie zaraża pasją. Opowieść o Wielkim Obieżyświacie, szalonym wujku i tacie - wariacie, podróżniku, żeglarzu, Indianinie, mężczyźnie, który kochał Pierrette i kochał Elżbietę, poliglocie bez zdolności do języków, dżentelmenie w szortach, niedoszłym podróżniku na Księżyc wibruje pozytywnymi emocjami.
Wyruszymy w czteroletnią podróż przez dwie Ameryki, pożeglujemy wzdłuż odizolowanej od świata Kuby (szybciutko, bo tylko na chwilę zaprzestano ostrzału wód przybrzeżnych strzegącego granic wyspy przed amerykańskim desantem),wlecimy do środka wulkanu, zadrżymy gdy Totonakowie z Papantli znowu pomodlą się o deszcz, opieprzymy prezydenta Meksyku za telefon o niestosownej porze, odkryjemy zaginioną stolicę Inków Vilcabambę (dwa razy, ze względu na światło),spróbujemy wyśledzić rozgniewanego Castro, gdy podczas wizyty w Warszawie wymknie się ochronie, pogodzimy zwaśnione indiańskie plemiona, lecząc córkę wodza szamańskim tańcem (i penicyliną). Ryby będziemy łowić łukiem, smokingi pechowo pożyczać, steki jeść na śniadanie, konstruować pralki samochodowe, rozdawać polską wódkę, krzyczeć na żołnierzy i zapominać o wszystkim z wyjątkiem dobrego ujęcia.
Przypomnimy sobie, że bardzo często, to jednak my rządzimy własnym życiem, a Prawdziwym Bohaterom może się udać wygrać nawet z Historią.
Agnieszka Ardanowska
Oceny
Książka na półkach
- 1 649
- 1 453
- 405
- 71
- 42
- 33
- 29
- 28
- 22
- 21
OPINIE i DYSKUSJE
Jako osoba urodzona w latach 90 wielokrotnie słyszałem Tony Halik " wielkim podróżnikiem był". Postać nam znana ale nic o niej nie wiemy. Zawsze mnie intrygował a po tej lekturze to zainteresowanie wzrosło parokrotnie. Polecam każdemu kto lubi podróże i jest ciekawy kto to ten Halik był.
Jako osoba urodzona w latach 90 wielokrotnie słyszałem Tony Halik " wielkim podróżnikiem był". Postać nam znana ale nic o niej nie wiemy. Zawsze mnie intrygował a po tej lekturze to zainteresowanie wzrosło parokrotnie. Polecam każdemu kto lubi podróże i jest ciekawy kto to ten Halik był.
Pokaż mimo toJeżeli należycie do pokolenia, które urodziło się w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, to świetnie kojarzycie postać pana Halika. Jeśli jesteście młodsi, to zapewne opowiadali wam o nim rodzice. Jak wynika z lektury, to prawdziwy self made man. I to taki, który stworzył siebie, swoją biografię wielokrotnie. Nim ktokolwiek wpadł na pomysł, że można takie zachowanie ometkować. Nim stało się to popularne i dobrze widziane. Jak mu się to udało? Miał ułańską fantazję i nie bał się mówić. Nawet wtedy, gdy mówił byle jak i byle co. Językami władał średnio, a dogadywał się z każdym, ponieważ w komunikacji najważniejsza jest chęć. A zapału miał Tony Halik tyle, że trzy osoby mógłby obdzielić. Dlaczego byle co? Bo z punktu widzenia prawdy historycznej nie zawsze trzymał się faktów. Lubił historie barwne, trzymające w napięciu uwagę czytelnika, więc nie wahał się ubarwiać, podkolorowywać. Poza tym nudziło go powtarzanie tych samych anegdot, zatem je zmieniał. A jakie to były opowieści i o czym, spytacie. Należy sięgnąć po biografię i wszystko stanie się jasne. Polecam.
Jeżeli należycie do pokolenia, które urodziło się w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, to świetnie kojarzycie postać pana Halika. Jeśli jesteście młodsi, to zapewne opowiadali wam o nim rodzice. Jak wynika z lektury, to prawdziwy self made man. I to taki, który stworzył siebie, swoją biografię wielokrotnie. Nim ktokolwiek wpadł na pomysł, że można takie zachowanie...
więcej Pokaż mimo toTu byłem. Ja. Nighthawk. Halik wcześniej był mi obojętny, a przekoloryzowane opowieści starego dziada czasem mnie w sumie irytowały. Tymczasem rzeczywistość okazała się dużo barwniejsza niż nawet najbardziej kolorowe jego filmy i opowiadania. I naprawdę dziada polubiłem, mało tego, kilka razy nawet mi zaimponował. Warto przeczytać, warto tak żyć.
Tu byłem. Ja. Nighthawk. Halik wcześniej był mi obojętny, a przekoloryzowane opowieści starego dziada czasem mnie w sumie irytowały. Tymczasem rzeczywistość okazała się dużo barwniejsza niż nawet najbardziej kolorowe jego filmy i opowiadania. I naprawdę dziada polubiłem, mało tego, kilka razy nawet mi zaimponował. Warto przeczytać, warto tak żyć.
Pokaż mimo toBardzo ciekawe. Czytając książkę czujemy ten sam zew, który od środka rozrywa i pcha do szalonych podróży. Kto lubi pchać się dziwnymi drogami w najgorsze zakamarki ten zrozumie :)
Bardzo ciekawe. Czytając książkę czujemy ten sam zew, który od środka rozrywa i pcha do szalonych podróży. Kto lubi pchać się dziwnymi drogami w najgorsze zakamarki ten zrozumie :)
Pokaż mimo toKsiążka nie jest nudna.
Książka nie jest nudna.
Pokaż mimo toKim był Tony Halik? Po tej książce nadal nie wiem. Na pewno miał masę tajemnic, z których autorowi udało się wyświetlić tylko kilka.
Ale pozycja bardzo ciekawa i świetnie zilustrowana.
Kim był Tony Halik? Po tej książce nadal nie wiem. Na pewno miał masę tajemnic, z których autorowi udało się wyświetlić tylko kilka.
Pokaż mimo toAle pozycja bardzo ciekawa i świetnie zilustrowana.
Wspaniała postać i wielki podróżnik! Świetnie się czyta te książkę.
Wspaniała postać i wielki podróżnik! Świetnie się czyta te książkę.
Pokaż mimo toBiografie lubię, ta była ciekawa. A już śledztwo w sprawie wojennej przeszłości Halika opisane w drugiej połowie książki wciągnęło mnie niesamowicie:) Szanuję autora za to, że nie zapomniał o jedynej żonie Halika, pani Pierrette. Wszyscy się zafiksowali na pani Dzikowskiej, ale to właśnie dzięki żonie dostaliśmy takiego Halika, jakiego pamiętamy. To ona na początku pisała jego teksty, to żona wciągnęła go w podróże do Ameryki Południowej. Przeżyli razem 30 lat! A Halik? Wymienił ją po 50-tce na nowszy model czyli panią Elżbietę. Genialny mitoman o niejasnej przeszłości wojennej; najpierw upór, potem pieniądze i skłonność do megalomanii nadały mu takiej pewności siebie, że szedł przez życie jak burza. My, dawni oglądacze jego programów bardzo na tym skorzystaliśmy. Cieszę się, że trafiłam na tę książkę, czytając ją czułam się jak detektyw odkrywający zagadki;) Dla autora wielki szacunek za ogrom pracy włożonej w udokumentowanie biografii Mieczysława (jak się okazuje:) Halika.
Biografie lubię, ta była ciekawa. A już śledztwo w sprawie wojennej przeszłości Halika opisane w drugiej połowie książki wciągnęło mnie niesamowicie:) Szanuję autora za to, że nie zapomniał o jedynej żonie Halika, pani Pierrette. Wszyscy się zafiksowali na pani Dzikowskiej, ale to właśnie dzięki żonie dostaliśmy takiego Halika, jakiego pamiętamy. To ona na początku pisała...
więcej Pokaż mimo toWciągająca, opowiedziana niejako „od końca” biografia Tony’ego Halika - wielkiego łgarza, notorycznego konfabulatora, mistrza kreacji swojego wizerunku, szalonego operatora kamery , fotografa, łowcy przygód, reportera, bajarza, przyjaciela wszystkich, niepoprawnego optymisty, zarówno kolaboranta jak i członka ruchu oporu, żołnierza Wermachtu jak i Polskich Sił Zbrojnych. Kim był , gdzie był Tony Halik? Dezerter czy bohater? Pilot RAF czy ciura lotniskowy w Luftwaffe? Oportunista życiowy czy bezkompromisowy reporter? Mitoman, czy ten komu można było zlecić każdą dziennikarską "mission impossible"?
Świetna opowieść o nietuzinkowej, niejednoznacznej postaci - napisana z sympatią dla bohatera ale nie pomijająca faktów, które on sam starał się ukryć, przemilczeć czy przeinaczyć. Lubiłem Halika, jestem z tego pokolenia, dla którego kultowy program TV –„Pieprz i Wanilia" był oknem na ten niedostępny egzotyczny, magiczny świat. Przeczytawszy tę książkę dowiedziałem się o nim o wiele więcej, również rzeczy kontrowersyjnych, zaskakujących, nie tylko pozytywnych, ale… nie stracił on mojej sympatii. Niesamowity, szalony, zakręcony, zwariowany, a że lubił dodawać "pieprzu" aby uczynić swoje historie czy życiorys ciekawszym? No cóż, wybaczam mu… z serca.
PS. Wysłuchałem tę książkę w formie audiobooka i uważam (wbrew niektórym opiniom),że Jerzy Stuhr sprawdził się doskonale w roli lektora, a w tych fragmentach gdy cytuje wypowiedzi głównego bohatera - robi to genialnie, jakbym słyszał samego Halika - ta niekonwencjonalna dykcja i charakterystyczna maniera w głosie...
Wciągająca, opowiedziana niejako „od końca” biografia Tony’ego Halika - wielkiego łgarza, notorycznego konfabulatora, mistrza kreacji swojego wizerunku, szalonego operatora kamery , fotografa, łowcy przygód, reportera, bajarza, przyjaciela wszystkich, niepoprawnego optymisty, zarówno kolaboranta jak i członka ruchu oporu, żołnierza Wermachtu jak i Polskich Sił Zbrojnych....
więcej Pokaż mimo toKsiążka niczego sobie, ciekawy koncept pisania biografi od tyłu. Na tamte czasy na pewno postać niezwykła o której warto pamiętać
Książka niczego sobie, ciekawy koncept pisania biografi od tyłu. Na tamte czasy na pewno postać niezwykła o której warto pamiętać
Pokaż mimo to