Galveston
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Galveston
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2014-10-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-10-15
- Data 1. wydania:
- 2010-06-15
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364700200
- Tłumacz:
- Marcin Wróbel
- Tagi:
- True Detective powieść noir
„Od dekady nie czytałem lepszej powieści noir. Jest mroczna, brutalna, seksowna, smutna i napisana tak wspaniałym językiem, że podczas lektury czułem zwyczajną zazdrość”.
- Dennis Lehane, autor powieści „Rzeka tajemnic”, „Wyspa skazańców”
„Galveston to świetny debiut pełen bolesnych prawd. Powieść, która popycha gatunek noir przodu”.
- Chuck Hogan, scenarzysta popularnego serialu „Detektyw” („True Detective”) w mrocznej debiutanckiej powieści.
Roy Cady radzi sobie jak dotąd doskonale. Uzbrojony w metalową pałkę dwumetrowy brodacz, postrach niesolidnych dłużników w Nowym Orleanie, niezbyt lubiany, skuteczny. Do czasu.
Wiadomość o toczącej go śmiertelnej chorobie i zdradziecka pułapka, w jaką wpada podczas rutynowej roboty, zmuszają go do zerwania z dotychczasowym życiem i podróży, w której przyjdzie mu się zmierzyć z duchami przeszłości. Rozpoczyna się mordercza zabawa w kotka i myszkę, prowadząca przez najbardziej obskurne zakątki amerykańskiego Południa, podejrzane speluny i zapuszczone motele, w których Cady oczekuje na spotkanie z tym, co nieuniknione. Czy uda mu się ocaleć? Czy ochroni dziewczynę, której życie do czasu spotkania z nim było jednym wielkim pasmem rozczarowań? Czy znajdzie w sobie dość sił, by pomimo choroby, odkupić dawne grzechy?
Wybitny czarny kryminał scenarzysty i producenta jednego z najlepszych seriali ostatnich lat – "Detektywa" ("True Detective") – z niezapomnianymi rolami Woody’ego Harrelsona i Matthew McConaugheya, minimalistyczna opowieść o honorze, zdradzie i miłości, kwitnącej w zakazanych miejscach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mroczne love story
„Rośnie nam współczesny Midas!” – tak o Nicu Pizzolatto wypowiadają się (czy aby trochę nie na wyrost?) zachwycone rzesze internetowych krzykaczy. Wtórują im media, rozpływając się w pochwałach nad utalentowanym pisarzem, scenarzystą, producentem telewizyjnym, a przede wszystkim ojcem zjawiskowego „Detektywa”. Wyprodukowana przez HBO serialowa opowieść o dwóch gliniarzach tropiących psychopatę z miejsca stała się kulturowym fenomenem, zapewniając serii rekordową oglądalność, znakomite recenzje i deszcz nagród, zaś niespełna czterdziestoletniego autora windując ku szczytom sławy.
W 2014 roku na fali popularności „Detektywa” ukazała się w Polsce pierwsza w karierze Nica Pizzolatto pełnowymiarowa powieść. Z reguły dość nieufnie podchodzę do książek, którym towarzyszą zbiorowe „ochy” i „achy”. Cóż, z daleka pachnie mi to ordynarnym marketingiem. Nie inaczej było w przypadku „Galveston” - powieści, która trafiła na listę finalistów Discover Award, zgarnęła nagrodę im. Edgara Allana Poego dla najlepszego debiutu, a także wyróżniono ją prestiżową Spur Award oraz nagrodą Akademii Francuskiej dla najlepszego zagranicznego debiutu – Prix de Premier Roman L’Etranger. Czy rzeczywiście zasługuje na takie wyróżnienia?
W największym skrócie „Galveston” jest opowieścią o rozbitkach. Życiowych wykolejeńcach, prostodusznych idealistach, którym los połamał skrzydła i brutalnie odarł z wszelkiej nadziei. Roya Cady’ego nie chcielibyście spotkać w ciemnym zaułku. Gość trudni się ściąganiem długów od bandziorów trzęsących nowoorleańskim półświatkiem. Postura olbrzyma idąca w parze z radykalnymi metodami działania wzbudzają postrach i gwarantują wysoką skuteczność świadczonych przez Roya „usług”. Jednak nic nie trwa wiecznie. Któregoś dnia Cady dowiaduje się, że ma raka. Jakby tego było mało, pada ofiarą spisku. Z pozoru zwyczajna akcja okazuje się sprytnie zastawioną pułapką. Roy nieomal cudem wychodzi z opresji, ale odtąd już nic nie będzie takie samo.
W tym momencie „Galveston” przeobraża się w powieść drogi, w powieść ucieczki. Roy pali za sobą wszelkie mosty i w towarzystwie przypadkowo poznanej młodziutkiej prostytutki, rusza w podróż, na której finał przyjdzie długo poczekać i jemu, i nam.
Cieszę się, że „Galveston” nie aspiruje do bycia literaturą przez duże „L”. To z jednej strony nieskomplikowane „czytadło”, z drugiej – chwytająca za serce życiowa, po mistrzowsku opowiedziana historia. Właśnie w sposobie narracji tkwi wielkość tej powieści, w oszczędnym, wręcz ascetycznym, niekiedy wulgarnym języku i w wybornej kreacji bohaterów, z którymi czytelnik się zżywa, identyfikuje, z którymi wreszcie trudno mu się rozstać. A przecież nic nie trwa wiecznie… I choć większa część książki zaliczanej do gatunku neo-noir (ach, te łatki) paradoksalnie toczy się w skąpanej słońcem nadmorskiej teksańskiej miejscowości, mrok, niczym starogreckie fatum towarzyszy bohaterom na każdym kroku, kładąc się cieniem na horyzoncie ich poczynań. Słodko-gorzki finał opowieści ma w sobie coś z zakończenia „Zielonej mili” Stephena Kinga – mam na myśli ten sam nacechowany rozczulającym sentymentalizmem klimat. Dla chorego na raka Cady’ego najbardziej śmiertelną chorobą staje się życie.
„Rośnie nam współczesny Midas!” – w zbiorowym pokrzykiwaniu wyraźnie rozpoznaję własny głos.
Andrzej H. Wojaczek
Oceny
Książka na półkach
- 533
- 448
- 137
- 10
- 9
- 8
- 8
- 6
- 6
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Jest to lekka książka, którą łatwo się czyta. Akcja zaczyna się już od samego początku, więc nie ma nudy, ale też nie porywa. Przy nowych rozdziałach są przeskoki w czasie, co pozwala nam na poznanie teraźniejszości, ale także przeszłości. Wszystko jest jasne i zrozumiałe - nie da się pogubić. Przez całą książkę nie czułam, że jest to kryminał, tylko jakieś opowiadanie. Były brutalne sceny, wulgarny język, ale brakowało mi czegoś więcej. Czułam się jakbym czytała powierzchowny zarys bez szczegółów, które tutaj fajnie byłoby przeczytać. Końcówka wciąga i dzieje się w niej naprawdę dużo - więcej niż przez całą książkę. Zakończenie nie jest jednoznaczne, więc tak naprawdę końcówka zależy od naszej wyobraźni.
Jest to lekka książka, którą łatwo się czyta. Akcja zaczyna się już od samego początku, więc nie ma nudy, ale też nie porywa. Przy nowych rozdziałach są przeskoki w czasie, co pozwala nam na poznanie teraźniejszości, ale także przeszłości. Wszystko jest jasne i zrozumiałe - nie da się pogubić. Przez całą książkę nie czułam, że jest to kryminał, tylko jakieś opowiadanie....
więcej Pokaż mimo toBardzo przeciętna książka. Nie odrzuca mnie język ani brutalny świat, w końcu środowisko akcji nie należy do łagodnych, ale pustka. Nie ta w duszy bohatera, ale w fabule. Jakoś tak czuć, że to dzieło scenarzysty. Film byłby z tego niezły, wersję książkową przeczytać można bez poczucia zmarnowanego czasu, ale za mało tu szczegółów, żeby się zachwycać. Taki konspekt książki ze wstępnym nakreśleniem problemów duszy i ciała.
Bardzo przeciętna książka. Nie odrzuca mnie język ani brutalny świat, w końcu środowisko akcji nie należy do łagodnych, ale pustka. Nie ta w duszy bohatera, ale w fabule. Jakoś tak czuć, że to dzieło scenarzysty. Film byłby z tego niezły, wersję książkową przeczytać można bez poczucia zmarnowanego czasu, ale za mało tu szczegółów, żeby się zachwycać. Taki konspekt książki...
więcej Pokaż mimo to„Od dekady nie czytałem lepszej powieści noir. Jest mroczna, brutalna, seksowna, smutna i napisana tak wspaniałym językiem, że podczas lektury czułem zwyczajną zazdrość”.
Dennis Lehane
Dennis Lehane to uznana marka w kryminalnym światku literatury. Choć sam nie rozczytuję się w jego powieściach, to jedną przeczytałem i wiem, że pisze dobrze. Ale mniejsza o większość. Dlaczego o nim wspominam? Bo podpisuje się pod każdym słowem, które wypowiedział, opisując tą niezwykłą książkę.
Bo są czasami książki, które zaraz po otwarciu, po pierwszych zdaniach, po pierwszej przeczytanej stronie dają pewność, że mamy do czynienia z czymś, w czym nasza wyobraźnia zakochuje się w jednym momencie. Tak jakbyśmy dostali strzałą Amora, tak jakby dana książka, opowieść w niej zawarta była nam przeznaczona od dawna.
Wszystko w tej książce się zgadzało. W sposób wspaniały i wyrazisty wyrzeźbione zostały portrety psychologiczne bohaterów. Roy Cady, a więc główny bohater tej powieści, to gość, z którym utożsamiłem się od pierwszego wypowiedzianego przez niego zdania. A później, im dalej brnąłem w przez fabułę podążając jego śladem, im więcej dowiedziałem się o jego przeszłości, o tym jakim jest człowiekiem, tym więcej odnajdywałem wspólnych mianowników, rzeczy, które jego i mnie łączą, które względem siebie są bardzo do siebie podobne. Nawet jeśli chodzi o wygląd w tamtym czasie, gdy ją czytałem ( niedługo wrócą dłuższe włosy, muszą heh ). Wysoki gość z dłuższymi włosami, broda…
Jeśli robiliby film, to według mnie idealnie nadawałby się do roli Roya Cady’ego Jason Mamoa znany z roli Aquamana, Khala Drogo w Grze o tron, czy też z nowej wersji Conana Barbarzyńcy.
COŚ O BOHATERZE, A WIĘC CO W TRAWIE PISZCZY
….
Czasami chcielibyśmy zmienić swoje życie, ale świat i otaczający nas ludzie nie chcą nam na to pozwolić. Niekiedy dzieje się to samoczynnie, innym razem wybucha w naszym życiu bomba, trafiając nas rykoszetem, bo niby nadal żyjemy, ale cały czas mamy szansę, by odmienić swoje życie. Rykoszet był pewnego rodzaju ostrzeżeniem. Wszyscy są przyzwyczajenie do dotychczasowych nas, do tego jacy jesteśmy, do oczekiwań przez nas ciągle spełnianych, do zadań i ról do których zostaliśmy wyznaczeni, z powołania, czy bez, pod przymusem bądź robionych z pasją. Każda czynność, podążanie za celem, spełnienie określonych obowiązków względem lokalnego społeczeństwa niesie dla nas, ale pośrednio i dla innych pewien wiadomy i konkretnie skrystalizowany zysk. Zysk ten dla pewnych ludzi stanowi nieustannie spływający do kieszeni dochód. Więc czymś całkiem zrozumiałym jest, że człowiek, który przynosi zysk, musi zostać na swoim stanowisku. Jakakolwiek zmiana, a tym bardziej realność odejścia z owego stanowiska, nie leży w interesie żadnej z osób które czerpią dzięki temu człowiekowi jakieś korzyści.
Roy Cady pragnie zmienić swoje życie i przejść na stronę dobra. Czy mu się uda? Czy mroczny półświatek i ludzie, którzy stoją za jego kulisami mu na to pozwolą? Czy sprosta tej ucieczce i w tym polowaniu, kiedy to on staje się zwierzyną wyjdzie cało z opresji? Czy ludzie, których spotka na swojej drodze odmienią jego życie, perspektywę z jaką patrzył wcześniej na świat? Czy znajdzie podczas tej ucieczki inny świat, daleki od tej całej przestępczej przeszłości jaką znał dawniej? Wszystkie odpowiedzi znajdziecie w fabule. Ze swojej strony mogę tylko opowiedzieć o tym, że odpoczywałem czytając tę książkę. To trochę jak z ludźmi, spotykamy w swym życiu osoby, których monolog, sposób mówienia i sama treść, którą zawierają w swych słowach zupełnie do nas nie trafia. Czasami na dźwięk głosu takich osób usuwamy się w cień i jak najszybciej staramy się oddalić, by usłyszeć ciszę. Innym razem zaś poznajemy ludzi, do których ciągnie nas niczym magnez, które wzbudzają w nas ogromną ciekawość swoją naturalnością, prawdą, jaką mają w sobie, mądrością z jaką idziemy przez życie. To takie osoby, które rozbawią nas jednym zdaniem, szczerością, gdy z nami rozmawiają, takich ludzi przyjemnie słucha się, gdy coś nam opowiadają. Czasem jest to ognisko, jakiś grill, zwykłe spotkanie starych przyjaciół. Tu nie chodzi o wiek, pesel. Bardziej rozchodzi się o mentalność, sposób patrzenia na świat i ludzi, inteligencja, klimat takiej rozmowy. Tak samo jest z książkami.
RELACJA ROYA Z ROXY, CZYLI, CO W TEJ KSIĄŻCE JEST NAJLEPSZE!!!
...
Spotykamy czasami na swojej drodze ludzi, których przedwcześnie oceniamy, często krytykując za ich bieżące postępowanie. Nigdy nie wiadomo jaka przeszłość określa danego człowieka i w jaki sposób doświadczenie życia, przemijającej codzienności wyrzeźbiło jego charakter, osobowość, to jakim jest człowiekiem. Z szybko i pochopnie wysuwamy wnioski. Bez wcześniej poznanej genezy z historii jego życia, nigdy nie będziemy w stanie właściwie zrozumieć, a zarazem ocenić dotychczasowe zachowanie, reakcję na jakąś tam sytuację. Człowiek nie rodzi się z góry dobry, ani zły. Możliwym jest sytuacja, w której dana osoba może mieć nad inną osobą, pewną przewagę w predyspozycji do czynienia na przykład zła, ale na to jakimi się z upływem czasu stajemy ludźmi ma wpływ mnóstwo czynników, mnóstwo osób spotykanych po drodzy, mnóstwo często drobnych sytuacji, dziejących się zupełnie przypadkowo. To jest pewnego rodzaju proces, który ciągle nas zmienia i przekształca.
To samo trzeba robić czytając książkę. Nie powinno się przedwcześnie oceniać danej postaci. Należy spokojnie, strona po stronie i powolutku wniknąć w świat danej postaci i zrozumieć dlaczego jest taka, a nie inna. Obserwowanie tego procesu podczas czytania książek, nauczyło mnie by z takim samym spokojem, z jakim podchodzę do bohaterów z książek, w podobny sposób patrzeć na ludzi z mojego otoczenia. Dzięki temu udaje mi się nie wyciągać pochopnych wniosków.
Zważywszy na skomplikowane, pełne głębi charaktery tej książki, apeluję do czytelników o to, by ocenę ich postępowania zostawić na sam koniec. Jak już na sam koniec wyjdzie o nich cała prawda, wszystko właściwie zrozumiecie.
Tym bardziej, że Nicowi Pizzolatto udało się uchywcić niebywałą dynamikę, a zaraz płynną powolność toczenia się fabuły. Bo książka cały czas trzymała odpowiedni dynamizm, budowała i tkała napięcie w myślach czytającego, intrygowała, ale pomimo tego autor pozwolił sobie na pewnego rodzaju snucie w fabule, tak jakby ta powieść płynęła sobie jednostajnym w miarę spokojnym nurtem, która czasami tylko przyśpieszała, by utrzymać odpowiedni balans i udało się zachować tą równowagę w sposób idealny.
No i w sposób przepiękny prowadzona jest relacja Roya z Roxy. Nic Pizzolatto zbudował pomiędzy nimi tak wspaniałą więź, pełną niewiarygodnej głębii. No bo czytając fragmenty ich rozmów, gdy wymieniali się własnymi myślami ja czytający tę książkę, zapominałem o całym otaczającym mnie świecie. Realizm tej relacji był prawdziwy niczym otaczające powietrze, którym nieustannie oddycham.
Roy był dla Roxy w tej powieści pewnego rodzaju obrońcą, ochroniarze, aniołem stróżem, ale zarówno gościem, z którym udało jej się zaprzyjaźnić. Tak to jest powieść o pięknej przyjaźni. Sposób w jaki napisał tę książkę pozwolił mi zrozumieć dlaczego Nic Pizzolatto pisząc scenariusz do „True detective” z Matheew McConaugheyem i Woodym Harlsonem odniósł tak niebywały sukces. Bo ten pierwszy sezon „Detektywa” klimatem i wątkiem o przyjaźni do złudzenia przypomina mi powieść „GALVESTON”
„GALVESTON” to książka, którą z miejsca uwielbiamy czytać. Wewnętrzny głos tej książki przyciąga nas jak magnez, a wyobraźnia dostaje prawdziwą ucztę. W wyobraźni czułem się jakbym siedział w ciemną noc, przy ognisku, w gronie najlepszych ludzi jakich znam, a jedna osoba, z pięknym brzemieniem głosu i melodią słów zabiera nasze myśli w niezwykłą podróż, w niezwykłą opowieść.
To powieść o przyjaźni, o samotności, o stawaniu się lepszym człowiekiem, o nadziei, strachu przed śmiercią, przed przyszłością, o ucieczce od przeszłości… Jest w tej książce dużo smutku, nostalgii i zadumy nad życiem, ale to wszystko Pizzolatto napisał z taką dojrzałością i mądrością życiową, że dosłownie, czapki z głów. Ta książka jest jak życie, a więc nie ma lepszego komplementu.
Nie jest to arcydzieło, ale na 9 gwiazdek ode mnie zasłużyła, bo moja wyobraźnia pokochała ją od pierwszej strony :))
P.S.
Ponadto uważam, że jest skrajnie niedoceniona jeśli chodzi o średnią ocen...
*** 9.1 /10 ***
*******************************
KLASYFIKACJA GENERALNA
*******************************
Jakość i piękno słowa...czyli literacki warsztat autora *** 7/10
Proza *** 9/10
Dialogi *** 7/10
Klimat i nastrój powieści *** 9/10
Malowniczość i dokładność miejsc akcji *** 7/10
Wpływ na wyobraźnię *** 9/10
Pokarm dla świadomości; Przesłanie i ogólna problematyka *** 8/10
Płynność czytania *** 10/10
Portrety psychologiczne bohaterów *** 9/10
„Od dekady nie czytałem lepszej powieści noir. Jest mroczna, brutalna, seksowna, smutna i napisana tak wspaniałym językiem, że podczas lektury czułem zwyczajną zazdrość”.
więcej Pokaż mimo toDennis Lehane
Dennis Lehane to uznana marka w kryminalnym światku literatury. Choć sam nie rozczytuję się w jego powieściach, to jedną przeczytałem i wiem, że pisze dobrze. Ale mniejsza o większość....
Świetny thriller o gęstym, mrocznym klimacie. Fabuła jest prosta jak drut, nie zmienia to faktu, że jest angażująca, podobnie, jak angażujący jest dramat głównego bohatera.
Według mnie prawie ideał.
Niestety niektóre rozwiązania fabularne wieją pójściem na łatwiznę.
Książka nie jest typowym kryminałem, to też nie wszystkim przypadnie do gustu. Większy nacisk został położony na budowanie atmosfery i sylwetki bohatera, niż skomplikowanej, zaskakującej intrygi.
Świetny thriller o gęstym, mrocznym klimacie. Fabuła jest prosta jak drut, nie zmienia to faktu, że jest angażująca, podobnie, jak angażujący jest dramat głównego bohatera.
więcej Pokaż mimo toWedług mnie prawie ideał.
Niestety niektóre rozwiązania fabularne wieją pójściem na łatwiznę.
Książka nie jest typowym kryminałem, to też nie wszystkim przypadnie do gustu. Większy nacisk został...
To ma być kryminał? Sensacja? Thriller? Wyszło tandetne romansidło w mojej opinii. Bohater to kompletny idiota, biorący na litość czytelnika, miał wyglądać na twardziela a wyszła pierdoła np: wraca do swojej byłej po latach aby się pożegnać bo jest chory na raka? No błagam! Książka bardzo infantylna, bohater nie potrafiący logicznie myśleć oraz dostrzec konsekwencji własnych działań i decyzji. Ciężko mi się to czytało, bowiem w takim gatunku, w charakterze bohatera wolę twardziela zamiast opiekuńczego "budynia" który ma go zamiast mózgu....
To ma być kryminał? Sensacja? Thriller? Wyszło tandetne romansidło w mojej opinii. Bohater to kompletny idiota, biorący na litość czytelnika, miał wyglądać na twardziela a wyszła pierdoła np: wraca do swojej byłej po latach aby się pożegnać bo jest chory na raka? No błagam! Książka bardzo infantylna, bohater nie potrafiący logicznie myśleć oraz dostrzec konsekwencji...
więcej Pokaż mimo toKryminał to wbrew pozorom nieskomplikowany gatunek. Nie trzeba wymyślnej intrygi, zaskoczeń, zbędnych ideologicznych rozważań. Wystarczą: dobrze skonstruowana postać główna, odpowiednie motywacje, które ją przewartościowują i napędzają, trochę gorzkiej nostalgii. I to wszystko, by mieć dobry kryminał noir. Tak jest w Galveston. I nawet prosta fabuła pozbawiona nagłych zwrotów akcji nie przeszkadza w pozytywnym odbiorze tej książki.
Kryminał to wbrew pozorom nieskomplikowany gatunek. Nie trzeba wymyślnej intrygi, zaskoczeń, zbędnych ideologicznych rozważań. Wystarczą: dobrze skonstruowana postać główna, odpowiednie motywacje, które ją przewartościowują i napędzają, trochę gorzkiej nostalgii. I to wszystko, by mieć dobry kryminał noir. Tak jest w Galveston. I nawet prosta fabuła pozbawiona nagłych...
więcej Pokaż mimo toZwykle wolę czytać książki niż oglądać filmy na ich podstawie. W tym przypadku jednak ciekawi mnie jak tę fabułę przeniesiono by na język filmowy. Bardzo dobra powieść. Ale na stówę nie dla każdego.
Zwykle wolę czytać książki niż oglądać filmy na ich podstawie. W tym przypadku jednak ciekawi mnie jak tę fabułę przeniesiono by na język filmowy. Bardzo dobra powieść. Ale na stówę nie dla każdego.
Pokaż mimo toŻaden to czarny kryminał, raczej powieść drogi, w której gangster i prostytutka uciekają przed zemstą mafii, i w której obserwujemy Amerykę pełną biedy i przemocy, nic nowego, nudy, przestałem słuchać audiobooka w połowie.
Żaden to czarny kryminał, raczej powieść drogi, w której gangster i prostytutka uciekają przed zemstą mafii, i w której obserwujemy Amerykę pełną biedy i przemocy, nic nowego, nudy, przestałem słuchać audiobooka w połowie.
Pokaż mimo toNie znam serialu "True Detective", więc nie wiedziałam czego się spodziewać po autorze.
Książka była bez szału, taka tułaczka bez celu.
Przeczytana w ramach marcowego wyzwania czytelniczego LC.
Nie znam serialu "True Detective", więc nie wiedziałam czego się spodziewać po autorze.
Pokaż mimo toKsiążka była bez szału, taka tułaczka bez celu.
Przeczytana w ramach marcowego wyzwania czytelniczego LC.
Film oglądałem jednym okiem ale zaintrygował mnie na tyle że sięgnąłem po książkę. Jeśli lubisz True detective książkę przeczytasz z nie mniejszą satysfakcją. Smutna, przygnębiająca ale prawdziwa. Bez zbędnego epatowania.
Film oglądałem jednym okiem ale zaintrygował mnie na tyle że sięgnąłem po książkę. Jeśli lubisz True detective książkę przeczytasz z nie mniejszą satysfakcją. Smutna, przygnębiająca ale prawdziwa. Bez zbędnego epatowania.
Pokaż mimo to