Stowarzyszenie umarłych poetów

Okładka książki Stowarzyszenie umarłych poetów
Nancy H. Kleinbaum Wydawnictwo: Rebis literatura piękna
158 str. 2 godz. 38 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Dead Poets Society
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2015-10-06
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-06
Liczba stron:
158
Czas czytania
2 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375109306
Tłumacz:
Paweł Laskowicz
Średnia ocen

                7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
869 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
72
61

Na półkach: ,

"Stowarzyszenie umarłych poetów" Nancy Kleinbaum to bez wątpienia książka mojego życia. Przeczytałam ją, kiedy miałam 12 lat i jej treść utkwiła we mnie jak zadra.

Ziarno pisarki trafiło na niezwykle żyzny i podatny grunt, który systematycznie podlewałam swoimi marzeniami. Od dziecka bowiem chciałam zostać nauczycielką. Będąc uczennicą szkoły podstawowej, prowadziłam fikcyjne lekcje dla pluszaków i lalek; robiłam im sprawdziany na pachnących karteczkach z notesiku i wpisywałam uwagi za „zbyt ciche zachowanie na lekcjach”. Po przeczytaniu książki moje fantazje osiągnęły apogeum. Potrafiłam wchodzić na krzesło i wygłaszać do moich niby - uczniów piękne tyrady okraszone cytatami z książki i klasyki, którą pod jej wpływem zaczęłam czytać. "O skoro żyję, życia chcę być władcą, nie niewolnikiem!" - mówiłam do nich machając zeszytem pełniącym funkcję dziennika. Postać Keatinga stała się dla mnie wyznacznikiem zawodowej drogi. Stał się dla mnie uosobieniem wolności, przyzwolenia na przeżywanie całej gamy emocji, prawem do młodzieńczego buntu. On był przede wszystkim człowiekiem, potem dopiero nauczycielem.

Płakałam i płaczę nadal za każdym razem, kiedy czytam fragment o odejściu Keatinga z Akademii Weltona. "Kapitanie mój, kapitanie" - mówią jego uczniowie, wzruszeni, że ten człowiek podarował im od siebie tak wiele; niekiedy więcej niż ich rodzice.

Dziś sama jestem nauczycielką, a powieść zajmuje naczelne miejsce w mojej biblioteczce. Zastanawiam się ile we mnie jest z Keatinga. Porównuję tamtejszych i dzisiejszych uczniów. Analizuję, myślę i sprawdzam na ile sobie mogę pozwolić w obarykadowanym i zmurszałym świecie polskiej edukacji. Czy mogę pozwolić uczniom na wyrwanie kartek z podręczników? Czy mogę pozwolić im wejść na moje biurko, aby mogli spojrzeć na świat z innego punktu widzenia? Czy zachęcać do czytania tak niemodnej już poezji twierdząc, że czytamy ją, bo jesteśmy ludźmi i pragniemy piękna oraz harmonii? Często sama gubię się w swoich pytaniach i odpowiedziach. Wiem natomiast, że Keating jako mój kolega po fachu inspiruje mnie niezmiennie i to, na co pozwolę innym i jakie zasady im wpoję, zależy ode mnie i przyjętych metod. Jestem też przekonana o wyjątkowości swojej pracy, a dzięki tej książce zrozumiałam, jak (mimo społecznej nagonki) ten zawód jest ważny; jaką niesie za sobą moc. Ciężko mi również ocenić siebie jako nauczyciela i człowieka i znaleźć odpowiedź na to najważniejsze spośród wszystkich pytań – „Czy jestem dobrym nauczycielem”?. Nie wiem, ale też nie wątpię w swoje powołanie. Kiedy przeglądam laurki, obrazki, które otrzymałam od uczniów; kiedy czytam dedykacje wpisane ich małymi rączkami w książkach, kiedy patrzę na kwiaty – milczących świadków podziękowań, gdzieś z tyłu głowy kołacze mi się myśl, że „gdy stanąłem w lesie na rozstaju dróg, podążyłam tą mniej uczęszczaną, i wiedziałam, że to znaczy już, że jest inaczej”. Wiem, że podobnie jak Keating, biegnąc za marzeniami – wygrałam swoje życie i mam prawo być dumna oraz szczęśliwa.

"Stowarzyszenie umarłych poetów" Nancy Kleinbaum to bez wątpienia książka mojego życia. Przeczytałam ją, kiedy miałam 12 lat i jej treść utkwiła we mnie jak zadra.

Ziarno pisarki trafiło na niezwykle żyzny i podatny grunt, który systematycznie podlewałam swoimi marzeniami. Od dziecka bowiem chciałam zostać nauczycielką. Będąc uczennicą szkoły podstawowej, prowadziłam...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    16 861
  • Chcę przeczytać
    7 173
  • Posiadam
    1 822
  • Ulubione
    1 193
  • Lektury
    199
  • Chcę w prezencie
    188
  • Teraz czytam
    116
  • Z biblioteki
    105
  • Literatura amerykańska
    89
  • 2014
    64

Cytaty

Więcej
Nancy H. Kleinbaum Stowarzyszenie umarłych poetów Zobacz więcej
Nancy H. Kleinbaum Stowarzyszenie umarłych poetów Zobacz więcej
Nancy H. Kleinbaum Stowarzyszenie umarłych poetów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także