Wyspy Plugawe
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Morza wszeteczne (tom 2)
- Wydawnictwo:
- Uroboros
- Data wydania:
- 2015-10-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-10-21
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328021280
- Tagi:
- morze piraci literatura polska wydawnictwo Uroboros
Cóż lepszego dla pirata niż wakacje w piekle. Po wojnie aniołów z demonami, kapitan Roland zwany Wywijasem myślał, że w końcu sobie odpocznie. Tymczasem, za sprawą podpisanego z diabłami cyrografu, zostaje dowódcą sił morskich oraz lądowo-dywersyjnych pierwszej w historii Wysp Rozpustnych łodzi podwodnej zaprzężonej w ośmiornica [! rodzaj męski]. Roland musi namówić tylko swoją starą załogę do wejścia na pokład tej piekielnej machiny. Jak się okazuje, nie będzie to takie proste. Pozostaje pytanie, jaki cel mają w tym wszystkim diabły? Czyżby teraz one chciałby przejąć i opanować świat?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Diabelska bandera
Kapitan Roland Wywijas zaprasza w pirackie odmęty, gdzie nadmiar wody i diabelskie rozwiązania techniczne wprowadzą nową jakość podróży głębinowych.
To już drugie spotkanie z kapitanem Wywijasem, w pierwszej części załoga była w samym centrum walk anielsko-demonicznych, a teraz przyszedł czas na podwodną przejażdżkę w wielkim okręcie podwodnym z ośmiornicą Dyszelkiem jako napędem.
Po raz kolejny pierwszorzędna załoga wszarzy czyli Julia, Ropuch, Melon, Dupochlast, Ognik, Rozbryzg i Mandragora zmierzą się z diabelską siłą i przebiegłością i udadzą się na nieznane tereny Wysp Plugawych, które mają wyjątkowe właściwości, jakże potrzebne Kapitanowi. Diabły zatrudniają Rolanda, ale cały plan morskiej misji pod diabelską banderą nie jest do końca przejrzysty i znany. Trzeba się mieć na baczności i uważać na diabelskie raciczki.
To powieść iście przygodowa o zawziętości, walce i wierze we własne siły i w to, że nie można się nigdy poddawać, bo plan uniknięcia diabelskiego cyrografu, choć szalony, to jednak może się udać. Kapitan Roland, chociaż może niepozorny i gburowaty, to jednak mężny i sprawiedliwy, chociaż z niewyparzoną gębą, to jednak potrafi się zachować i skrupulatnie realizować plan.
Marcin Mortka treść fabuły dozuje powoli i enigmatycznie, ale z tekstową elegancją i szykiem buduje piracką atmosferę morskiej przygody i słonej bryzy, którą za pomocą bohatera Rolanda i całej złogi, pluje diabłom w twarz.
Na uwagę zasługuję niezwykły język, którym częstuje nas Marcin Mortka. Kwiecisty, pomysłowy, barwny i przejrzysty, a jednocześnie zawiły i pomysłowy z dużą dawką świetnego i przemyślanego humoru. To powieść, w którą trzeba się wgryźć, albo czytelnik wkracza razem z Rolandem Wywijasem do łodzi podwodnej i idzie na dno albo ogląda tylko tafle wody. Nie ma półśrodków. Język Mortki poprzetykany zwinnymi przekleństwami ukazuje pomysłowy i nieskrępowany styl autora.
Tutaj puszczone wodze fantazji wiją się mackami Rolanda, przemierzając morza Wszeteczne na czele z szamanem Baobabem, co pluje świerszczami. Tutaj magia i charakterność całej załogi pozwolą przezwyciężyć wszelkie trudności, jednak jak zapowiada sam Wywijas, to jeszcze nie koniec wojaczki!
Grzegorz Śmiałek
Oceny
Książka na półkach
- 621
- 430
- 206
- 30
- 23
- 23
- 19
- 15
- 11
- 10
Cytaty
- Nie trafiła ani jedna kula - oznajmił Hrug tonem mężczyzny, który w noc poślubną uświadamia sobie, że jego oblubienica jest tej samej płci...
RozwińZemsta to żałosna forma zachowania, typowa dla ludzi i niektórych kotów. - Diabeł skrzywił się. - Zjadłbym kota, nawiasem mówiąc.
Opinia
http://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2017/08/miedzy-nami-piratami.html
Kapitan Roland powraca! Tym razem, wpakował się w niezłą kabałę.
Moi waleczni Kamraci!
Jam, Wam dobrze znany Roland, zwany Wywijasem. Ten, co ukradł „Błędnego Rycerza” nie wiedząc, na co konkretnie się pisze. Nie o tym jednak przybyłem Wam prawić, szczury lądowe.
Zbieram załogę, gdyż moi starzy piraci to zbyt wielkie boidupy, aby z życia mając ciepłą jamę z karczmą i dziewkami udać się na morską przygodę ze swoim ulubionym kapitanem, który nie raz, nie dwa ratował ich przed wrogiem. Stało się tak, żem podpisał pakt… pakt będący cyrografem z Piekłem. Jak wiecie walka wielka była między siłami Niebios, a diabłami. Moja chęć pozbycia się klątwy sprawiła, że szatańskie pomioty wykorzystały to i tym oto sposobem stałem się ich zabawką, własnością i chłopcem na posyłki. Na posyłki? Ja! Wielki Roland Wywijas, kapitan „Błędnego Rycerza”, który uratował Wyspy Rozpustne!
Przechodząc do sprawy, dostałem od nich okręt zwany „Odmętem” i mam go poprowadzić, czyniąc zwiad. Problem w tym, że okręt ten jest dziełem diabłów i diabły będą częścią załogi. Moi załoganci, z którymi było mi dobrze nie chcą mi pomóc, bo boją się szatańskiej klątwy i metalowej puszki, jaką jest „Odmęt”.
Dlatego ja, kapitan Roland skłaniam się przed Tobą tu i teraz i wyciągam dłoń do ciebie z prośbą.
Sięgnij po nią, jeśliś odważny i kumaty w morskich sprawach, dołącz do mnie i przekonaj się czy potrafiłbyś wytrzymać w ciężkich morskich warunkach. Przy okazji mogę postawić sakiewkę złota na stół, że przygoda, jaką przeżyjesz, zostanie w twojej pamięci do końca twoich dni.
Roland Wywijas
Dawno nie było tak, żebym książkę wypchaną po brzegi fantasy skończyła w jeden dzień. Zazwyczaj, albo świat był przekombinowany, albo postaci niedopasowane, albo po prostu fabuła była beznadziejna. Pomijam pierwszą część przygód Rolanda Wywijasa, bo te były lekturą pełną wrażeń i uskuteczniły powiększenie się mojej miłości do Marcina Mortki.
W „Wyspach Plugawych” nasz bohater otrzymuję od Piekła tytuł dowódcy sił morskich oraz lądowo- dywersyjnych pierwszego okrętu podwodnego.
Tutaj muszę się zatrzymać. Gdy ujrzałam słowa okręt, podwodny, blaszana puszka, peryskop moje serce stało się płynnym miodem, zaczęło znacznie szybciej bić, oczy zaś przyspieszyły tempo czytania, a to wszystko za sprawą tego, iż sama zawsze chciałam należeć do załogi okrętu podwodnego i do teraz żałuję, że kobiet tam nie biorą.
Dalsza część przygód Rolanda i jego wesołej, aczkolwiek niechętnej do kolejnych przygód kompanii okazała się być JESZCZE LEPSZA, od swojej poprzedniczki. Jak pierwszy tom, naprawdę mnie oczarował i wciągnął w wir swoich wydarzeń, tak tutaj zostałam całkowicie pochłonięta w otchłań oceanów, jak człowiek z burtą podczas sztormu.
Nie mówię tutaj tylko o mojej miłości do okrętów podwodnych, ale o całym wykreowanym świecie, charyzmatycznych bohaterach oraz nietuzinkowej fabule.
Nie da się ukryć, że Marcin Mortka zna się na rzeczy pisząc morskie książki, a dodatkowo robi to w sposób, który sprawia Czytelnikowi czysta radość (a jak dolejesz sobie do lektury rumu to i płynną).
„Wyspy Plugawe” jak i „Morza Wszeteczne” to pozycje, które jeżeli tylko pozwolicie, zabiorą Was w piracki świat z nadprzyrodzonymi istotami. Nauczą Was posługiwać się kabestanami, cumami i wspinania po rejach żaglowców. Będziecie wiedzieć jak pić, żeby wypić dużo i się przy okazji nie upić, a końcem końców zwiedzicie świat i uprzykrzycie życie diabelskim istotom pomagając Rolandowi.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, ale chciałabym, aby do wesołej ekipy Wywijasa doszła jakaś płeć piękna. Kapitan zdecydowanie zasługuje na damę swego serca, która będzie matką dla załogi i rozkoszą dla Wywijasa.
Oddajcie się, zatem przygodzie i dołączcie na pokład „Odmętu” chyba, że macie chorobę morską… to zostańcie na lądzie.
„Jesteśmy piratami, do cholery! Skoro nie udało nam się ustatkować na lądzie, powinniśmy grabić, palic, łupić, a nie walczyć o czyjeś dobro!”
http://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2017/08/miedzy-nami-piratami.html
więcej Pokaż mimo toKapitan Roland powraca! Tym razem, wpakował się w niezłą kabałę.
Moi waleczni Kamraci!
Jam, Wam dobrze znany Roland, zwany Wywijasem. Ten, co ukradł „Błędnego Rycerza” nie wiedząc, na co konkretnie się pisze. Nie o tym jednak przybyłem Wam prawić, szczury lądowe.
Zbieram załogę, gdyż moi...