Król Tyru
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Szara Godzina
- Data wydania:
- 2013-06-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-06-04
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393577286
- Tagi:
- literatura polska
W zamurowanym grobowcu rodu Fahrenheitów turysta znajduje spalone ciało pozbawione głowy. W okolicy zostaje zatrzymany przez policję młody lekarz szpitala psychiatrycznego. Mężczyzna w areszcie popełnia samobójstwo. Wcześniej opiekował się wnuczką generała Szuberta. Teraz dziewczyna zaginęła. Czy trup w grobowcu to zaginiona? Jeśli nie, to kim on jest? Gdzie ukrywa się wnuczka generała? Zrozpaczona matka dziewczyny zwraca się z prośbą o jej odnalezienie do Pawła Werensa. Rozpoczyna się pełne tajemnic i niebezpieczeństw śledztwo…
Dotychczas ukazały się dwie części serii opisującej śledztwa dziennikarza Pawła Werensa – „Drzewo morwowe” i „Kłamca”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Król Tyru ma wielu następców
Ostatnia odsłona trylogii kainickiej Tomasza Białkowskiego przynosi ze sobą zaskakujące rozwiązania i puentę, która – mimo że sięgano po nią wiele razy – ciągle dziwi i wydaje się nierzeczywista.
Paweł Werens na stałe przenosi się do Olsztyna i zajmuje ciężko chorym ojcem. Okazuje się, że wrócił nie tylko on. Ludzie Montalto, z którymi rozprawił się kilka miesięcy wcześniej, nie zamierzają przegrać. Niespodziewanie dziennikarz dostaje szansę na ostateczne rozwikłanie historii, której uczestnikiem został przypadkowo kiedy pracował nad artykułem o serii rytualnych morderstw na Warmii i która nieoczekiwanie dotknęła go osobiście. Oczywiście nie będzie działał sam. W „Królu Tyru” ponownie pojawią się, znani z poprzedniej części, policjant Adam Dera i doktor Lena Lipska.
Chociaż kluczowe postaci są te same, na pewno nie są takie same. Najbardziej zmienił się główny bohater – daleko mu do lekkomyślnego dziennikarza przekonanego o tym, że jego praca kiedyś zbawi świat. Białkowski pozbawił go brawury, ale umiejętnie wyeksponował specyficzny rodzaj dziennikarskiej ciekawości, która nie pozwala mu się wycofać, zanim nie wywiąże się z zadania.
Mam wrażenie, że Werens – inaczej niż poprzednio – traktuje kwestię sekty kainitów właśnie jak zadanie, a nie zagadkę, którą trzeba rozwiązać bez względu na cenę. Zaczyna dostrzegać zło. Nie skupia się na własnych ambicjach czy ewentualnym prestiżu, jakie mogłoby mu przynieść rozwiązanie sprawy, tylko na ochronie siebie i innych (zwłaszcza najbliższych) przed złem właśnie. Nie tym konkretnym, które może zmaterializować się tuż obok niego w postaci generała Szuberta, ale złem w ogóle.
To bezpośrednie nawiązanie do „Drzewa morwowego” i symboliczne zamknięcie trylogii. Nawet jeśli myślimy inaczej – zło jest wszędzie. Górnolotna walka i próby wymierzania sprawiedliwości to tylko przesuwanie go w inne miejsce. Król Tyru ma wielu następców. Nie przestanie ich mieć nigdy.
Aleksandra Bączek
Oceny
Książka na półkach
- 115
- 43
- 16
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Kompletna bajka, ale bardzo sprawnie napisana, z sympatycznymi bohaterami.
Kompletna bajka, ale bardzo sprawnie napisana, z sympatycznymi bohaterami.
Pokaż mimo toTrzecie spotkanie z Pawłem Werensem. Dosyć ciekawe zakończenie serii.
Trzecie spotkanie z Pawłem Werensem. Dosyć ciekawe zakończenie serii.
Pokaż mimo toDokończenie trylogii.
Dokończenie trylogii.
Pokaż mimo toLudzie Montalto nie dają o sobie zapomnieć i znów stają na drodze Pawła i Leny. Bardzo ciekawie skonstruowana książka wciąga i trzyma, aż do ostatniej strony jak to się wszystko skończy. Polecam
Ludzie Montalto nie dają o sobie zapomnieć i znów stają na drodze Pawła i Leny. Bardzo ciekawie skonstruowana książka wciąga i trzyma, aż do ostatniej strony jak to się wszystko skończy. Polecam
Pokaż mimo to"Król Tyru" to trzecia część dziennikarskich śledztw Pawła Werensa. I muszę przyznać, że pan Białkowski rozwija się ze swoim pisarstwem w dobrym kierunku. "Król Tyru" ze swoją ciekawą fabułą nawiązuje do wcześniejszych części, ale trzyma w napięciu do ostatniej strony. Tym razem Weręs wraz z Leną znów podążają za sprawą starego komunistycznego generała Szuberta. Na malowniczych Mazurach spotykają znanego im już inspektora Derę, z którym zaczynają rozwiązywać zagadkę zaginionej młodej dziewczyny i jej chłopaka , który popełnił samobójstwo w areszcie.
"Król Tyru" to trzecia część dziennikarskich śledztw Pawła Werensa. I muszę przyznać, że pan Białkowski rozwija się ze swoim pisarstwem w dobrym kierunku. "Król Tyru" ze swoją ciekawą fabułą nawiązuje do wcześniejszych części, ale trzyma w napięciu do ostatniej strony. Tym razem Weręs wraz z Leną znów podążają za sprawą starego komunistycznego generała Szuberta. Na...
więcej Pokaż mimo toPaweł Werens mieszka teraz w Olsztynie. Opiekuje się tatą z demencją. Równocześnie poszukuje młodej dziewczyny, Klaudii, na prośbę jej matki. Klaudia jest wnuczką generała Szubera vel Montalto, tego od sekty kainitów, króla Tyru, diabła. W poszukiwaniach pomagają Lena Lipska i Adam Dera. Szukując dziewczyny natrafiają na ciała ludzi, którzy zginęli w nietypowy sposób. Czy są one powiązane z kainitami? Paweł Werens spoważniał. Ważna jest dla niego sprawa a nie artykuł, który napisze na podstawie zebranych materiałów. Lubię go takiego. Książka podobała mi się, ale mam nadzieje, że kolejnego diabła Werens gonił nie będzie chociaż istnieje taka mozliwość.
Paweł Werens mieszka teraz w Olsztynie. Opiekuje się tatą z demencją. Równocześnie poszukuje młodej dziewczyny, Klaudii, na prośbę jej matki. Klaudia jest wnuczką generała Szubera vel Montalto, tego od sekty kainitów, króla Tyru, diabła. W poszukiwaniach pomagają Lena Lipska i Adam Dera. Szukując dziewczyny natrafiają na ciała ludzi, którzy zginęli w nietypowy sposób. Czy...
więcej Pokaż mimo toWciągająca historia, ciekawie osadzona historycznie. Jednak irytujący główny bohater, przydałoby mu się więcej sprytu-taki naiwny trochę.
Wciągająca historia, ciekawie osadzona historycznie. Jednak irytujący główny bohater, przydałoby mu się więcej sprytu-taki naiwny trochę.
Pokaż mimo to„...- Ezechielowi chodzi o to, że król Tyru to diabeł – powiedziała ponuro Lena i przeraziła się własnych słów. (…)
– Tak, to możliwe – Dera wzdrygnął się. – Ale już go nie ma i nigdy nie będzie...”
"Król Tyru" to klamra zamykająca trzyczęściową kainicką opowieść.
Biblijny szatan z Księgi Ezechiela to to generał SB Jerzy Szuber,skrajne, wszechobecne zło, postać uosabiająca snobizm, pychę i niepohamowane pragnienie posiadania.
Wracają do nas bohaterowie poprzednich części: Paweł, chwilowo zawodowo na zakręcie życiowym, ale po perypetiach życiowych, odnalazł siebie, przechodzi oczyszczenie i akceptację wewnętrzną, powrót do Olsztyna i opieka nam chorym ojcem, doktor Lena , którą dotkną niezamknięte sprawy z przeszłości, mąż i dziecko, Adam Dera, który wciąż toczy wewnętrzną walkę z samym sobą, otoczeniem i niezłomnością litery prawa.
Białkowki tym razem przenosi nas na Mazury, w scenerii jesiennej zobaczymy słynną piramidę, grobowiec rodu Fahrenheitów w Rapie koło Bań Mazurskich.
"...Piramida w Rapie – zbudowany w 1811 (według innych źródeł w 1808 albo 1795) w mazurskiej wsi Rapa grobowiec rodzinny pruskiego rodu baronów von Fahrenheid, zaprojektowany przez bliżej nieznanego architekta. Często uważa się, że jest nim Bertel Thorvaldsen, jednak nie ma jednoznacznych dowodów na poparcie tej tezy. Charakterystyczną cechą budowli jest kształt, przypominający starożytne egipskie piramidy(...) Starożytnym Egiptem zainteresował się właściciel majątku w Rapie, baron Friedrich von Fahrenheid. Był on zapalonym kolekcjonerem dzieł sztuki i mecenasem artystów. Ukończył uniwersytet w Królewcu, gdzie słuchał wykładów samego Immanuela Kanta. Podczas podróży po Europie odbywanej na początku XIX wieku zetknął się w Paryżu z modną wówczas, po wyprawie egipskiej Napoleona, egiptologią. Zafascynowany opowieściami o posiadających niezwykłe właściwości, monumentalnych piramidach postanowił zbudować podobną w swoim majątku. Przeznaczeniem tej budowli miało być przechowywanie doczesnych szczątków Fahrenheidów, a panujące w niej warunki miały sprzyjać mumifikacji ciał. Przyjmuje się, lecz nie jest to prawda, że budowę grobowca powierzono Thorvaldsenowi, którego mecenasami byli Fahrenheidowie – ozdobił on rzeźbami m.in. park ich dworu w Rapie i pałacu w Bejnunach.
Pierwszą osobą złożoną w „piramidzie” była trzyletnia córka barona, Ninette, zmarła wkrótce po powrocie barona z wojaży zagranicznych i pochowana w 1811 roku. Na przestrzeni lat w grobowcu pochowano siedmiu członków rodziny, w tym w 1849 roku samego twórcę budowli..." Wikipedia
Fotografujący wnętrze turysta z przerażeniem dostrzega na wyświetlaczu, że obok XIX-wiecznych trumien leży tam zwęglone ciało człowieka pozbawione głowy. A przecież wejście do grobowca zostało wiele lat temu zamurowane i okien strzegą grube kraty...
W międzyczasie lekarz popełnia samobójstwo, Paweł spotyka się z córką mistrza Montalto vel generał Szuber, i dowiaduje się o zaginięciu jego wnuczki Klaudii.
Tematyczno - symboliczna trylogia kainicka nabiera tempa, zawoalowanego intryganctwa z ideologiczno - religijnym podłożem, i bardzo się cieszę, że dobrnęliśmy do trzeciej części, która zakończenie zostawia otwarte, więc, może wrócimy po latach...
„...- Ezechielowi chodzi o to, że król Tyru to diabeł – powiedziała ponuro Lena i przeraziła się własnych słów. (…)
więcej Pokaż mimo to– Tak, to możliwe – Dera wzdrygnął się. – Ale już go nie ma i nigdy nie będzie...”
"Król Tyru" to klamra zamykająca trzyczęściową kainicką opowieść.
Biblijny szatan z Księgi Ezechiela to to generał SB Jerzy Szuber,skrajne, wszechobecne zło, postać...
W formie audiobooka bardzo mi się podobała, a nie jestem wielkim fanem sensacji. Ciekawa historia, pełna niespodziewanych zwrotów akcji, świetnie przeczytana. Zawsze czekałem żeby wrócić do słuchania i dowiedzieć się co będzie dalej.
W formie audiobooka bardzo mi się podobała, a nie jestem wielkim fanem sensacji. Ciekawa historia, pełna niespodziewanych zwrotów akcji, świetnie przeczytana. Zawsze czekałem żeby wrócić do słuchania i dowiedzieć się co będzie dalej.
Pokaż mimo toDaję sporo gwiazdek zarówno za samą fabułę, jak i zaznajomienie czytelnika z zabytkiem w postaci owej piramidy, którą każdy z nas może sobie pooglądać na zdjęciach w internecie, jeśli nie może wybrać się na wycieczkę w tamte strony.
Czy opowiedziana historia mogłaby być wiarygodna w detalach, to trudno jednoznacznie ocenić, w każdym razie autor włożył sporo wysiłku w to, by tak było.
Książka wyłamuje się nieco z typowych polskich schematów naszego pisarstwa rodzimego, w którym wszystko jest tak żałosne, że tylko siąść i płakać. Ta opowieść kończy się mniej więcej happy endem, choć nie do końca, jak widzimy z ostatniej sceny.
Psychopaci są ukazani w książce z kliniczną wnikliwością, co zasługuje na kolejny plus. Więcej gwiazdek nie daję, bo moje wredne instynkty domagające się zrobienia głównemu psychopacie wielkiego „ziaziu” nie zostały zaspokojone, choć tu autor okazał się większym realistą, niż ja.
Daję sporo gwiazdek zarówno za samą fabułę, jak i zaznajomienie czytelnika z zabytkiem w postaci owej piramidy, którą każdy z nas może sobie pooglądać na zdjęciach w internecie, jeśli nie może wybrać się na wycieczkę w tamte strony.
więcej Pokaż mimo toCzy opowiedziana historia mogłaby być wiarygodna w detalach, to trudno jednoznacznie ocenić, w każdym razie autor włożył sporo wysiłku w to, by...