Powróz

Okładka książki Powróz Tomasz Białkowski
Okładka książki Powróz
Tomasz Białkowski Wydawnictwo: Oficynka Seria: ABC kryminał, sensacja, thriller
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Seria:
ABC
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2014-07-04
Data 1. wyd. pol.:
2014-07-04
Język:
polski
ISBN:
9788364307089
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
64 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
223
191

Na półkach:

Dzieci dziedziczą traumy swoich rodziców, a nawet dziadków, dlatego pewnie jako ludzie, których przodkowie -całkiem niedawno- przezyli wojnę jestesmy naznaczeni jej piętnem. Zlo, które pociagneła za soba wojna dawało o sobie znac jeszcze po jej zakończeniu - do tego nawiazuje Tomasz Białkowski. Samosądy na zbrodniarzach hitlerowskich , urzadzane jako publiczne widowiska nie pomagał ludziom, wrecz przeciwnie w wielu budziły uspione demony. I o tym jest ta powieśc - o odwecie za wszelka cenę i o tym, czy warto do niego dążyć. Autor bardzo ciekawie i udanie łączy bolesna przeszłość z nie mniej bolesna terazniejszością.

Dzieci dziedziczą traumy swoich rodziców, a nawet dziadków, dlatego pewnie jako ludzie, których przodkowie -całkiem niedawno- przezyli wojnę jestesmy naznaczeni jej piętnem. Zlo, które pociagneła za soba wojna dawało o sobie znac jeszcze po jej zakończeniu - do tego nawiazuje Tomasz Białkowski. Samosądy na zbrodniarzach hitlerowskich , urzadzane jako publiczne widowiska...

więcej Pokaż mimo to

avatar
949
9

Na półkach:

Raczej obyczaj niż kryminał

Raczej obyczaj niż kryminał

Pokaż mimo to

avatar
130
123

Na półkach:

Tu jest wszystko. Małomiasteczkowe układy. Jest i geneza socjologiczna wielu zachowań naszych rodaków i zagadka, niby prosta a jednak zupełnie prawdopodobna. Do tego bezsilność wobec otoczenia i sytuacji. Oby więcej takich książek.

Tu jest wszystko. Małomiasteczkowe układy. Jest i geneza socjologiczna wielu zachowań naszych rodaków i zagadka, niby prosta a jednak zupełnie prawdopodobna. Do tego bezsilność wobec otoczenia i sytuacji. Oby więcej takich książek.

Pokaż mimo to

avatar
1759
1758

Na półkach:

Z premedytacją, ale i z przyjemnością, po dawce literatury wyczerpującej emocjonalnie, sięgnęłam po dobrą rozrywkę. Mogłam przynajmniej tak przypuszczać po lekturze "Drzewa morwowego" tegoż autora, rozpoczynającego cykl z dziennikarzem Pawłem Werensem.
Nie zawiodłam się.
W tej pozycji odnalazłam akcent z tego cyklu, ale tym razem to nie Paweł Werens był głównym bohaterem. To zupełnie osobna historia, z nowymi bohaterami i treścią fabuły.
A jednak w swojej ogólności, podobna.
To nie zarzut. Wręcz przeciwnie. Raz sprawdzoną formułę powinno się powielać, a nawet musi. Otrzymałam więc mroczną przeszłość sięgającą lat tuż po wojnie, kiedy rozliczano zbrodniarzy wojennych, wieszając ich publicznie, a która ukrywana, stale wypływa w czasach współczesnych, zbierając mordercze żniwo. Poznałam główną bohaterkę Igę, która, zmagając się z osobistą traumą, zostaje przypadkowo świadkiem wydarzenia wikłającego ją wbrew jej woli w niebezpieczną sytuację. Przy okazji wymuszając na niej rolę nieformalnego detektywa. Zobaczyłam też powszechną zmowę milczenia grupy osób, które nie chciały dopuścić do ukazania niewygodnej prawdy z przeszłości. Oczywiście za wszelką cenę. Również cenę życia ludzkiego. Jednak pojawił się też nowy element w tej historii. Bardzo dobrze ukazany mechanizm zależności, kontaktów i uwikłań ludzkich małomiasteczkowego środowiska, do którego trafiła Iga. Szukając kobiety-wisielca, którą przypadkowo zobaczyła w ogrodzie siostry, a która zniknęła, zanim zjawiła się policja, docierała do poszczególnych mieszkańców miasteczka, w którym nikt nic nie wie. Do zwykłej kelnerki, Ukraińców pracujących „na czarno” i elity mającej decydujący wpływ na życie pozostałych ludzi. Zarówno osobiste, ekonomiczne, jak i polityczne.
W ten sposób autor ukazał problem i jego przyczyny, z jakim borykamy się my Polacy w kolejnym pokoleniu od czasów wojny – brak rozliczeń ze wstydliwą przeszłością, w której najbardziej pokrzywdzonymi były dzieci. Win, uczynków, zdarzeń, a czasami zbrodni, które, jak liszaje, wychodzą spod tynku współczesnej elewacji. Autor, niczym dobry konserwator, odsłania w formule kryminału, kolejne warstwy chorej materii, docierając do sedna problemu.
Do nas samych.
naostrzuksiazki.pl

Z premedytacją, ale i z przyjemnością, po dawce literatury wyczerpującej emocjonalnie, sięgnęłam po dobrą rozrywkę. Mogłam przynajmniej tak przypuszczać po lekturze "Drzewa morwowego" tegoż autora, rozpoczynającego cykl z dziennikarzem Pawłem Werensem.
Nie zawiodłam się.
W tej pozycji odnalazłam akcent z tego cyklu, ale tym razem to nie Paweł Werens był głównym bohaterem....

więcej Pokaż mimo to

avatar
807
765

Na półkach: , , , , ,

Ludzie, śmiejąc się i popijając piwo, czekali na wykonanie wyroku. Potem rzucili się w kierunku wisielców. Wyrywali zmarłym guziki, zabierali buty i kawałki sznura. Wierzyli, że powróz powieszonego przyniesie im szczęście. Zaczęli kopać i opluwać zwłoki. Zaplanowany przez władze „piknik” wymknął się spod kontroli...
Po chwili nikt już nie panował nad tłumem. – Ludzie, wbrew zakazom, ruszyli w kierunku szubienic. Wyrywali zmarłym guziki, zabierali buty i kawałki sznura, który – według ludowych przesądów – miał zapewnić im szczęście – mówi dr Owsiński. – Tłum rzucił się na zwłoki, ciągnął za nogi, pluł. Musieliśmy zabrać je jak najszybciej, bo zostałyby rozszarpane – opowiada A. Nowicki. – Nowe komunistyczne władze wykorzystały proces i egzekucję propagandowo, określając je mianem „naszej Norymbergi”. Instrumentalnie grały na emocjach ludzi doświadczonych wojną i przeżyciami obozowymi. Komunikowały w ten sposób: „My wiemy, co was spotkało. Teraz, jako nowa władza, zadośćuczynimy waszym cierpieniom”. Odwracały tym samym uwagę od faktu, że jedna okupacja zastąpiła drugą – podsumowuje Elżbieta Grot, historyk, kierownik Działu Naukowego Muzeum Stutthof.

Jednak misternie przygotowany scenariusz wymknął się spod kontroli. Publiczna egzekucja, ostatnia w Gdańsku i przedostatnia w Polsce, oceniona została jako „poniżająca godność ludzką i narodową Polaków”, „odbijająca się negatywnie na ludzkiej psychice” oraz „przypominająca metody propagandy hitlerowskiej” Gość.pl Gdańsk

"Mówią, że to na szczęście. Powróz wisielca".

„Iga myśli teraz o mężu swojej siostry. Powoli zaczyna go rozumieć. Rozgrzeszać to jego picie. To ci ludzie wokół. Ich obłuda. Zlepiona ze sloganów moralność. Zawiść. Małość. Chytrość. To ich jad. Wsączają go w nawet najbardziej odporny organizm. Powoli, latami zatrują każdego, nawet najbardziej odpornego. Nie uchronią przed trucizną mury z żywopłotu. Z czasem jedynym antidotum na jad staje się wódka. (…) Kiedy mikstura przestaje działać, pojawia się rozpacz.” str. 72-73

„Powinno się ich wszystkich tam utopić. Przyjeżdżają głodni, by się nażreć naszego chleba. Nie szanują naszej tradycji, nie mówią w naszym języku. Odbierają pracę naszym ludziom. To przez nich ten kraj schodzi na psy. Widziałaś, jak żyją na tej budowie? Obserwowałem ich. To prymitywne istoty. Niechlujne i brudne.” str. 287-288

Płaszczyzna czasowa historyczno - współczesna, dotyczy 4 lipca 1946 roku i dwóch wydarzeń egzekucji publicznej jedenastu zbrodniarzy hitlerowskich (pięć kobiet i sześciu mężczyzn z obozu śmierci w Stutthofie) w Gdańsku i pogromu Żydów w Kielcach kontra teraźniejszość.
Mroczna okładka i tytułowy powróz stanowią zemstę po wojnie, traumatyczne przeżycia , które trawią sumienia i wciąż niczym mityczna Erigonie metaforycznie wieszają nie zamknięte sprawy, które współcześnie wykonują egzekucję i pogrom na "innych".
Stawowisko jest małym miasteczkiem na Warmii, które pozornie wygląda idealistycznie i pięknie, hierarchia społeczna sprowadza się do "pana, wójta i plebana"i mechanizmy nimi rządzące.
Mozaikowy element, wycinek polskiej rzeczywistości zamkniętej społeczności, która podporządkowuje się obyczajowo - społeczno - psychologiczno - kryminalnej atmosferze. Mocno nasycony i spowity tajemniczością, mrocznością, przeszyte strachem, uległością, poddaństwem i zależnością od grupy społecznej, każdy dzień jest wegetacją i stagnacją przeżycia w wyborze milczenia, niepamięci, niereagowania, niedostrzegania, biernej akceptacji i odwracania wzroku...tylko dla korzyści i przeżycia za kromkę chleba.
Ksenofobia, nacjonalizm, pogarda.
Trzy bohaterki : Iga, zniewolona i strachem przeszyta ucieka od przeszłości, by wplątać się w sprawę, która pięćdziesiąt lat temu się zaczęła, Anna Topolska, która poszukuje matki, która była świadkiem egzekucji w Gdańsku i Marta, przyrodnia siostra Igi, która walczy z nałogiem męża, który od lat tkwi w szponach alkoholizmu. Dwie ostatnie bohaterki to realizm i zdrowe podejście do zaistniałej sytuacji, Iga, walczy z demonami przeszłości, ale to szansa na wyjaśnienie i odzyskanie równowagi psychicznej, odzyskanie i szansa na nowe życie. Każda z osób odnajdzie swoją drogę i wyciągnie wnioski, które mogą naznaczyć ich życie.
Świetnie poprowadzona narracja, nieszablonowy przekrój postaci, które od skrajnie złych i miernych przeplatają nadrzędne dobro i chęć walki o prawdę.
Polecam.

Ludzie, śmiejąc się i popijając piwo, czekali na wykonanie wyroku. Potem rzucili się w kierunku wisielców. Wyrywali zmarłym guziki, zabierali buty i kawałki sznura. Wierzyli, że powróz powieszonego przyniesie im szczęście. Zaczęli kopać i opluwać zwłoki. Zaplanowany przez władze „piknik” wymknął się spod kontroli...
Po chwili nikt już nie panował nad tłumem. – Ludzie, wbrew...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1092
383

Na półkach:

Hmmmm....książeczka,kryminalne czytadło. Akcja wartka,bohaterowie wartcy 😉 tzn. krzepcy,bystrzy i z przeszłością. Małe miasteczko z tajemnica, ale ... nikt nic nie wie, nie widzi i nie słyszy..... eh ..... dobre dla zabicia czasu.

Hmmmm....książeczka,kryminalne czytadło. Akcja wartka,bohaterowie wartcy 😉 tzn. krzepcy,bystrzy i z przeszłością. Małe miasteczko z tajemnica, ale ... nikt nic nie wie, nie widzi i nie słyszy..... eh ..... dobre dla zabicia czasu.

Pokaż mimo to

avatar
419
304

Na półkach:

Zaraz po wojnie kilkakrotnie odbyly sie w Polsce publiczne egzekucje (wieszanie) hitlerowskich oprawcow. Makabryczne wydarzenia obok doroslych obserwowaly tez dzieci, w tym wiele bezdomnych sierot. Skutki tego byly porazajace. Jedno z takich wydarzen zainspirowalo autora tej dajacej do myslenia powiesci sensacyjno-obyczajowej. Bialkowski znakomicie sportretowal okrucienstwo czasow powojennych i moralna zgnilizne wspolczesnych malomiasteczkowych skupisk. Unaocznil jakie ryzyko niosa ze soba grupy ludzi, ktorzy nie wiedza co to szacunek dla drugiego czlowieka i ktorzy karmia sie nienawiscia.
Bardzo dobra ksiazka, zakonczenie znakomite.

Zaraz po wojnie kilkakrotnie odbyly sie w Polsce publiczne egzekucje (wieszanie) hitlerowskich oprawcow. Makabryczne wydarzenia obok doroslych obserwowaly tez dzieci, w tym wiele bezdomnych sierot. Skutki tego byly porazajace. Jedno z takich wydarzen zainspirowalo autora tej dajacej do myslenia powiesci sensacyjno-obyczajowej. Bialkowski znakomicie sportretowal okrucienstwo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4975
4766

Na półkach:

Okładka
tak
skąd
biblioteka
moja opinia
Bardzo dobry kryminał.Dawno takiego,nie czytałem.Zaczyna się od egzekucji SS w Gdańsku roku 1946.Jest też wspomniana, hańba Polski,pogrom Kielecki.
Co z tym wspólnego,ma powieszenie starszej kobiety ?
Sprawa w toku.
Natomiast,sam opis małego miasteczka nie do końca mi się podobał.
Mieszkam w małym miasteczku i tu tak źle nie jestem.

Okładka
tak
skąd
biblioteka
moja opinia
Bardzo dobry kryminał.Dawno takiego,nie czytałem.Zaczyna się od egzekucji SS w Gdańsku roku 1946.Jest też wspomniana, hańba Polski,pogrom Kielecki.
Co z tym wspólnego,ma powieszenie starszej kobiety ?
Sprawa w toku.
Natomiast,sam opis małego miasteczka nie do końca mi się podobał.
Mieszkam w małym miasteczku i tu tak źle nie jestem.

więcej Pokaż mimo to

avatar
1288
1288

Na półkach: , ,

'' To ci ludzie wokół . Ich obłuda . Zlepiona ze sloganów moralność. Zawiść . Małość . Chytrość . To ich jad. Wsączają go w nawet najbardziej odporny organizm. Powoli, latami zatrują każdego, nawet najbardziej odpornego....''

Tomasza Białkowskiego '' pokochałam '' książkową miłością dozgonną po przeczytaniu '' Zmarzliny '' . Książki która mnie przeczołgała , przeżuła i wypluła . Kiedy więc trafiła mi się okazja przeczytania pozycji '' Powróz '' , bardzo się ucieszyłam . Jest to druga książka tego pisarza którą przeczytałam i też bardzo mi sie podobała . Zauważyłam że pan Białkowski to jeden z tych nielicznych książkowych autorów , który nie boi się trudnych tematów , nie podporządkowuje się tak zwanej '' politycznej poprawności '' i niczego nie owija w przysłowiową bawełnę . Jego książki są ostre , brutalne i obnażające bez pardonu polskie piekiełko małości , zawiści i chciwości . Przez co dla niektórych są , jak się domyślam , niewygodne , co widać po ocenach . '' Powróz '' opowiada o doznanej i wyrządzonej krzywdzie oraz o zemście , tej dawnej z czasów tuż po wojnie , jak i tej bardziej świeżej , współczesnej . Mamy więc oto Igę Spicę która przyjeżdża do Stawowisk , małego ale zadbanego miasteczka gdzieś w okolicach pięknej przyrodniczo Warmii . Kiedy bus zatrzymuje się na przystanku Iga doznaje czegoś na kształt paniki i nie chce wysiąść z owego busa . Kierowca rozwiązuje problem , wioząc Igę na policję , tam kobieta bez problemu z busa wysiada . Zdarzenie dziwne dla czytelnika , ponieważ nie wie on jeszcze że Igi nastoletni syn został brutalnie zamordowany właśnie na przystanku . Od tamtej pory kobieta wręcz panicze boi się tych miejsc . Już samym tym wydarzeniem Iga zwraca na siebie uwagę małomiasteczkowej społeczności , potem zwraca ją również , chociażby tym że uwielbia biegać na bosaka . Jest '' inna '' i właśnie '' inność '' jest kolejnym '' bohaterem '' tej książki oprócz krzywdy i zemsty . A innym nigdy nie jest komfortowo w ich własnym otoczeniu , zawsze są w jakiś sposób napiętnowani i prześladowani . Następnie w lekturę wkracza poważny wątek historyczno - kryminalny i kolejne dwie kobiety . Bardzo mi się podobały postacie tych kobiet , były różne , ale jakoś tak '' na węch '' natychmiast potrafiły się dogadać . Zakończenie mnie zaskoczyło , przyznaję że nie takiego się spodziewałam , ale przecież to książka pana Tomasza nie moja , więc dlaczego zakończenie miałoby być pisane '' pode mnie '' ? W mojej ocenie lektura rewelacyjna i jeśli jakaś kolejna tego autora wpadnie w moje czytelnicze łapki , przeczytam natychmiast .

'' To ci ludzie wokół . Ich obłuda . Zlepiona ze sloganów moralność. Zawiść . Małość . Chytrość . To ich jad. Wsączają go w nawet najbardziej odporny organizm. Powoli, latami zatrują każdego, nawet najbardziej odpornego....''

Tomasza Białkowskiego '' pokochałam '' książkową miłością dozgonną po przeczytaniu '' Zmarzliny '' . Książki która mnie przeczołgała , przeżuła i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1534
260

Na półkach: , ,

Spętani tajemnicą
Wojna zbiera swoje żniwo jeszcze przez wiele lat po jej zakończeniu. Zło tli się w pustym wzroku tych co przeżyli, powolne szaleństwo ogarnia ich umysły. Zemsta, mordercza sprawiedliwość, codzienność śmierci na długo goszczą na ulicach polskich miast, wsiach, w domach ludzi, którzy muszą nauczyć się bycia człowiekiem. Bo wojna odbiera godność, rodzi bestie, przemienia człowieka w zwierzę, którym kierują instynkty. O mrocznej, powojennej tajemnicy zatruwającej ludzkie serca i życie traktuje niezwykły kryminał Tomasza Białkowskiego „Powróz”.



Autor jest cenionym pisarzem, laureatem Literackiej Nagrody Warmii i Mazur i Nagrody Prezydenta Olsztyna, a także stypendystą Ministra Kultury. Powieść „Powróz” jest zainspirowana prawdziwą fotografią ukazującą szokujące wydarzenie – wieszanie zbrodniarzy z obozu Stutthof. Najbardziej przeraża nastrój panujący wśród obserwatorów samosądu, dla których jest to widowisko, brutalne igrzyska, spektakl śmierci, w którym muszą zginąć winni. Tomasz Białkowski kreuje splatające się ze sobą scenerie przeszłości i teraźniejszości – pomimo upływu lat, w ludziach tkwi nieustannie ksenofobia, tworzenie wspólnoty o znamionach sekty, skłonności do owczego, bezmyślnego pędu. „Powróz” to historia mroczna, bo opowiadając o narodzinach zła, o jego przesiąkaniu, kiełkowaniu, przemilczaniu i ponownym wzrastaniu. Tajemnica związana z widowiskiem egzekucji zbrodniarzy wojennych, której świadkiem są dzieci, staje się ich przekleństwem, wyrywa w ich umysłach ślad zła, o którym nikt nie może się dowiedzieć.



Do małej warmińskiej miejscowości, Stawowisk przyjeżdża tłumaczka Iga Spica. Kobieta szuka bezpiecznego schronienia i zatrzymuje się w domu siostry, która wyjeżdża wraz z mężem, pozostawiając posiadłość w rękach Igi. Spica jest wrakiem człowieka, po brutalnej śmierci nastoletniego syna, załamuje się. Jednak to dopiero początek jej problemów. Jednym z morderców jej dziecka okazuje się być syn znanego i wpływowego polityka, który zrobi wszystko aby zemścić się na kobiecie. Iga nieustannie ucieka, jest w stanie ciągłego zagrożenia, psychozy, którą da się poskromić tylko tabletkami. Jej lęk wzbudzają przystanki, gdyż to na jednym z nich pobito śmiertelnie jej syna. Stawowiska mają być miejscem spokojnym, azylem, odcięciem się od przeszłości. Spica niedługo cieszy się beztroską, gdyż wieczorem znajduje w ogrodzie powieszoną kobietę, której ciało znika w dziwnych okolicznościach. Tropem staje się zabytkowy zegarek. Bohaterka wzywa policję, która po macoszemu traktuje zgłoszenie, poddając w wątpliwość jej słowa. Nie pomagają również mieszkańcy, którzy wrogo i nieufnie traktują turystkę. Powieszona kobieta zdaje się być tylko wytworem jej wyobraźni, a może jednak ludzi z miasteczka wiąże zmowa milczenia, strach przed kimś wpływowym…



Każdy z bohaterów „Powrozu” Tomasza Białkowskiego przetrawia własne lęki, próbując na nowo scalić swoją osobowość. Iga Spica notorycznie przywołuje obrazy śmierci syna, które przygniatają ją niczym lawina kamieni, paraliżując jej umysł i ciało. Rozwikłanie zagadki kryminalnej staje się dla niej odskocznią od codziennego przeżywania osobistej tragedii. Kiedy historia nabiera kształtów, barw, pojawia się córka zaginionej kobiety, której ciało widziała Iga. Śledztwo dwóch kobiet to odkrywanie dawnych tajemnic, powrót do czasów, o których ktoś chce bardzo zapomnieć. Postacie kobiet w powieści są wyraziste, silne, odważne. Iga jest obcą, „Inną” w miasteczku, prowokuje swoim wyglądem, bezpośrednim zachowaniem, stanowczością. Stawowiska to miasteczko-piekiełko, pełne brudnych tajemnic, wrogie, trzymane w ryzach przez kilka osób bogatych. To klatka, miasto otoczone niewidzialnym murem obojętności, ślepej solidarności w imię pozycji i pieniędzy. Jak zauważa bohaterka, młodym ludziom ciężko się stąd wyrwać, jak już komuś udaje się wyjechać, staje się on obcy, przestaje należeć do lokalnej społeczności, wspólnoty. Tutaj kobiety są uległe, nie mają własnego zdania, żyją pod kloszem. Iga dusi się w oparach fałszywości, ludzkiej nienawiści, marazmie, w klimacie przesiąkniętym prowincjonalnym nacjonalizmem:



„Iga myśli teraz o mężu swojej siostry. Powoli zaczyna go rozumieć. Rozgrzeszać to jego picie. To ci ludzie wokół. Ich obłuda. Zlepiona ze sloganów moralność. Zawiść. Małość. Chytrość. To ich jad. Wsączają go w nawet najbardziej odporny organizm. Powoli, latami zatrują każdego, nawet najbardziej odpornego. Nie uchronią przed trucizną mury z żywopłotu. Z czasem jedynym antidotum na jad staje się wódka. (…) Kiedy mikstura przestaje działać, pojawia się rozpacz.” (s. 72-73)



Powieść ukazuje również pewien mechanizm zła pod postacią zemsty czy ksenofobii – w 1946 ofiarami nienawiści, plotek, krzywdzących oskarżeń są Żydzi zamordowani podczas pogromu kieleckiego a współcześnie wrogimi „Innymi” stają się Ukraińcy:



„Powinno się ich wszystkich tam utopić. Przyjeżdżają głodni, by się nażreć naszego chleba. Nie szanują naszej tradycji, nie mówią w naszym języku. Odbierają pracę naszym ludziom. To przez nich ten kraj schodzi na psy. Widziałaś, jak żyją na tej budowie? Obserwowałem ich. To prymitywne istoty. Niechlujne i brudne.” (s. 287-288)



W słowach tych niestety zawiera się obraz naszego społeczeństwa, problem ksenofobii, nacjonalizmu, które sączą się jak trucizna z codziennych rozmów, przekazów medialnych czy politycznych rozgrywek. Autor nie unika trudnych tematów, udowadniając że i kryminał jest świetną formą do pobudzania refleksji, kreślenia współczesnych problemów, przedstawiania naszej polskiej rzeczywistości. „Powróz” to brutalny ale i prawdopodobny wycinek współczesnej Polski, w której tajemnice z przeszłości otacza się grubym murem milczenia przy publicznym przyzwoleniu. Tytułowy powróz przechodzi z rąk do rąk, zapisuje się w pamięci, staje się pamiątką rodzinną o makabrycznym rodowodzie, wieszczącą szczęście i dobrobyt. Jest niewidzialną pętlą osaczającą główną bohaterkę jak i narzędziem zbrodni, artefaktem zła.



Powieść Tomasza Białkowskiego to rasowy kryminał, z psychologiczną głębią i wiwisekcją zła, która wywołuje dreszcze niepokoju. Dusząca przestrzeń polskiego miasteczka to wierna kopia wielu prowincji, w których panują ścisłe reguły i hierarchia. Autor idealnie kreśli rysy mieszkańców, zniechęconych, wycofanych, zalęknionych, których można z łatwością kupić. Pojawienie się Igi Spicy, buntowniczki, indywidualistki, przekornej oraz wykształconej i oczytanej kobiety jest jakby „włożeniem kija w mrowisko”. Ona nie chce się dostosować do cichego życia miasteczka, drąży, zadaje pytania, szuka śladów i próbuje przebić mur milczenia i obojętności. Zakończenie powieści jest mocne, stanowcze, bezkompromisowe – jeszcze raz akcentujące polską rzeczywistość, która jest pozbawiona wszelkich skrupułów i brutalniejsza niż nam się wydaje.
Dziękuję portalowi SZTUKATER za egzemplarz książki.Tam też pierwotnie ukazała się recenzja- https://sztukater.pl/ksiazki/item/23144-powroz.html?highlight=WyJrc2lcdTAxMDVcdTAxN2Nrb2phZHkiXQ==

Spętani tajemnicą
Wojna zbiera swoje żniwo jeszcze przez wiele lat po jej zakończeniu. Zło tli się w pustym wzroku tych co przeżyli, powolne szaleństwo ogarnia ich umysły. Zemsta, mordercza sprawiedliwość, codzienność śmierci na długo goszczą na ulicach polskich miast, wsiach, w domach ludzi, którzy muszą nauczyć się bycia człowiekiem. Bo wojna odbiera godność, rodzi...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    82
  • Chcę przeczytać
    62
  • Posiadam
    13
  • 2015
    4
  • Audiobooki
    3
  • Audiobook
    2
  • Kryminał, sensacja, thriller
    2
  • 2018
    2
  • 2014
    2
  • Kryminał
    2

Cytaty

Więcej
Tomasz Białkowski Powróz Zobacz więcej
Tomasz Białkowski Powróz Zobacz więcej
Tomasz Białkowski Powróz Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także