Święta tajemnica, Krzysztof Koziołek
Poprosił Cię kiedyś ktoś o zachowanie tajemnicy? Powierzył Ci sekret? Ciężko było dotrzymać danego słowa? Udało się? A jeśli byłaby to tajemnica zawodowa: lekarza, prawnika lub jak w przypadku tej książki księdza? Dotrzymanie jej grozi głównym bohaterom postawieniem przed wymiarem sprawiedliwości i skazaniem na długie lata. Jak postąpi ksiądz? Czy dotrzyma tajemnicy i stanie się najbardziej znienawidzonym człowiekiem w kraju? Czy może sprzeniewierzy się wartościom, które wyznaje, w które wierzy ale zachowa twarz? Sprawdź sam! Książka pisana prostym językiem, momentami przewidywalna, infantylna ale czyta się ją bardzo dobrze i przyjemnie. W sam raz na wakacyjny wyjazd lub jesienne wieczory.
-------------------
Ig: @stronyzycia

Święta tajemnica, Krzysztof Koziołek
Poprosił Cię kiedyś ktoś o zachowanie tajemnicy? Powierzył Ci sekret? Ciężko było dotrzymać danego słowa? Udało się? A jeśli byłaby to tajemnica zawodowa: lekarza, prawnika lub jak w przypadku tej książki księdza? Dotrzymanie jej grozi głównym bohaterom postawieniem przed wymiarem sprawiedliwości i skazaniem na długie lata. Jak postąpi...

Dopiero dwa dni temu trafiłam na ebooka, zaczęłam czytać zaciekawiona dylematem głównego bohatera, jednak... tego się nie da czytać bez zgrzytania zębów. Mam wrażenie, że czytam jakąś historyjkę wysłaną przez amatora na konkurs lokalnej biblioteki w małej mieścince. Nieprzekonywujący bohaterowie, sztuczne dialogi, akcja budowana bez napięcia, naprawdę nieprawdziwe, papierowe postaci, które wygłaszają swoje nieprawdziwe, napompowane dialogi, do tego totalny brak logiki. Ta książka jest obrazą dla inteligencji przeciętnego "zjadacza" kryminałów. Dlaczego ktoś odważył się ją wydać? Ponieważ jednak nie skończyłam czytać, i być może zaskoczy mnie czymś (choć wątpię)- słabe 3.

Dopiero dwa dni temu trafiłam na ebooka, zaczęłam czytać zaciekawiona dylematem głównego bohatera, jednak... tego się nie da czytać bez zgrzytania zębów. Mam wrażenie, że czytam jakąś historyjkę wysłaną przez amatora na konkurs lokalnej biblioteki w małej mieścince. Nieprzekonywujący bohaterowie, sztuczne dialogi, akcja budowana bez napięcia, naprawdę nieprawdziwe,...

Ksiadz, który podczas spowiedzi słyszy wyznanie mordercy, mordercy dzieci. Czy tajemnica spowiedzi może zostać złamana, czy nie? Ksiadz, pragnący zachować wyznanie dla siebie zaczyna podążać za zabójca, ale w końcu sam staje się podejrzanym. Czy zdoła udowodni swoją niewinność? Sami przeczytajcie. Mi się bardzo podobało.

Ksiadz, który podczas spowiedzi słyszy wyznanie mordercy, mordercy dzieci. Czy tajemnica spowiedzi może zostać złamana, czy nie? Ksiadz, pragnący zachować wyznanie dla siebie zaczyna podążać za zabójca, ale w końcu sam staje się podejrzanym. Czy zdoła udowodni swoją niewinność? Sami przeczytajcie. Mi się bardzo podobało.

Bardzo fajna książka z ciekawą historią.

Bardzo fajna książka z ciekawą historią.

Powiem tak: moje pierwsze spotkanie z autorem, lektura należy raczej do niszowych pozycji literatury kryminalnej, jednak zainteresowała mnie swoim ciekawym tematem i motywem, mianowicie: zachowania tajemnicy spowiedzi w obliczu popełnienia morderstwa.
Książka porusza trudny moralnie, a zalegalizowany prawnie problem tajemnicy spowiedzi. Otóż zwykły ksiądz – Sambor -pewnego popołudnia wysłuchuje spowiedzi zabójcy dziecka, który przychodząc do konfesjonału opowiada o swojej zbrodni, tym samym wiedząc, że będzie mógł się czuć bezkarny bo księdza obowiązuje tajemnica spowiedzi. Na początku zdruzgotany ksiądz jest na tyle tym porażony, że przestaje się zachowywać normalnie, zaczyna o tym permanentnie myśleć. Kiedy sytuacja się powtarza i morderca po raz kolejny pozbawia życia następnego dziecka, wikary Sambor postanawia podjąć śledztwo na własną rękę. Niestety nie jest on profesjonalnym detektywem więc popełnia szereg błędów, których później nie da się już odwrócić. Osoby, które spotyka na swojej drodze, pomagają mu, jednak robią to też nieumiejętnie, czego konsekwencje wkrótce będą nieodwracalne.
Książka obnaża brak kompetencji policji, pokazuje jak łatwo niedopatrzenia, brak wnikliwości i głębszej analizy może na zawsze zmienić los niewinnego człowieka. Stawia pytania czy rzeczywiście tajemnica spowiedzi w szczególnych przypadkach tj. morderstwo, w tym dzieci, nie powinny zwalniać z jej dochowania, co jest ważniejsze: złapanie seryjnego mordercy w obronie życia czy zachowanie dyskrecji i milczenia w obliczu prawa? Czy organy policji mają prawo zmanipulować opinie publiczną, zanim zbadają wszelkie dowody?
Podsumowując: fabuła interesująca, podejmująca realistyczne zagadnienia, zmuszająca do refleksji, jednak główni bohaterzy i ich zachowanie – momentami banalni, dialogi sztampowe i słabe, styl narracji autora i jego język mało elokwentny i chyba to mi najbardziej przeszkadzało w odbiorze tej książki. Kończąc: plusy za temat i zakończenie, minusy za ogólne wrażenia merytoryczne i styl pisarski autora.

Powiem tak: moje pierwsze spotkanie z autorem, lektura należy raczej do niszowych pozycji literatury kryminalnej, jednak zainteresowała mnie swoim ciekawym tematem i motywem, mianowicie: zachowania tajemnicy spowiedzi w obliczu popełnienia morderstwa.
Książka porusza trudny moralnie, a zalegalizowany prawnie problem tajemnicy spowiedzi. Otóż zwykły ksiądz – Sambor -pewnego...

Żałosna , infantylna , pełna błędów . Po przeczytaniu że ksiądz szuka w internecie faktów na temat tajemnicy spowiedzi ( czy można złamać ) a inspektor policji nic nie wie o grupie wyszukującej w internecie pedofili wymiękam. Lepiej żeby autor zabrał się do innej pracy bo to co pisze to żenada

Żałosna , infantylna , pełna błędów . Po przeczytaniu że ksiądz szuka w internecie faktów na temat tajemnicy spowiedzi ( czy można złamać ) a inspektor policji nic nie wie o grupie wyszukującej w internecie pedofili wymiękam. Lepiej żeby autor zabrał się do innej pracy bo to co pisze to żenada

Język ksiazki jest infantylny i kompletnie nie koreluje z mrocznością i inteligencją jaka potrzebna jest dobremu kryminałowi.

Język ksiazki jest infantylny i kompletnie nie koreluje z mrocznością i inteligencją jaka potrzebna jest dobremu kryminałowi.

Bardzo dobra książka.Mam nadzieję,że taka historia nie zdarzy się naprawdę.Warto przeczytać.

Bardzo dobra książka.Mam nadzieję,że taka historia nie zdarzy się naprawdę.Warto przeczytać.

Fajna

Fajna

To moja druga książka tego autora. Z pewnością lepsza od poprzedniej, którą przeczytałam. Wciągnęła mnie od samego początku chociaż niektórych uczestników opisanych wydarzeń autor potraktował nieco powierzchownie. Po przeczytaniu zastanawiam się, czy rzeczywiście tajemnica spowiedzi powinna obowiązywać zawsze, czy w obliczu morderstw ksiądz miałby możliwość być z niej zwolniony, czy każdy ksiądz poniósłby taką ofiarę jak ksiądz Sambor? Dręczy mnie też dwulicowość obserwatorów wydarzeń. Jednego dnia chcą dokonać linczu na bohaterze a za kilka dni wynieść na piedestał. I dlaczego w tych wydarzeniach umoczona jest wierchuszka władzy w mieście, czy czuli się bezkarni i dlaczego, czy wszyscy maja klapki na oczach? Czy, czy, czy....?

To moja druga książka tego autora. Z pewnością lepsza od poprzedniej, którą przeczytałam. Wciągnęła mnie od samego początku chociaż niektórych uczestników opisanych wydarzeń autor potraktował nieco powierzchownie. Po przeczytaniu zastanawiam się, czy rzeczywiście tajemnica spowiedzi powinna obowiązywać zawsze, czy w obliczu morderstw ksiądz miałby możliwość być z niej...