Zostałam niejako przymuszona do przeczytania tej książki, ale ujmując to grzecznie, po prostu zgodziłam się na zapoznanie z nią, jako że miała opinię "lekkiej, ciekawej i przydatnej pod kątem kontekstów". Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura.
"Potęga mitu" objętościowo nie jest może zbyt obszerna, jednak dłużyła mi się niemiłosiernie, co naprawdę jest ewenementem, a nawet sporym wyczynem, zważając na to, że cała treść to dialog między dwojgiem mężczyzn rozprawiających o filozofii, mitologii i innych mądrościach, z których nie wynika kompletnie nic. Powiem tak - mnie nużyło odwoływanie się co kilka stron do Gwiezdnych Wojen (nie umniejszając fanom), jako że dzieł kultury jest tak wiele. Momentami naprawdę miałam wrażenie, że to po prostu wywód dwóch filozofów, którzy żyją w swoim własnym, niepojętym dla mnie świecie, ale świecie przeraźliwie wydumanym. I nie, wcale nie chodzi tu o to, że jestem osobą nieskłonną do refleksji, wręcz przeciwnie. Umiem jednak powiedzieć stanowczo "nie" dla lektur, które chcą przysłowiowo wyprać czytelnikowi mózg i zarzucić go seksizmem.
Posłużę się tutaj moim ulubionym fragmentem. Parafrazując - kobieta w życiu nie ma zbyt dużego wyboru. Dostaje okres, później rodzi dziecko i musi dorosnąć do obowiązków, to przychodzi jej naturalnie. Natomiast mężczyzna, ohoho, tu sprawa ma się zupełnie inaczej! On ma niezwykle trudne zadanie, bowiem musi oderwać się od matki i samodzielne ruszyć w ten jakże okropny i tragiczny dla niego świat. NAPRAWDĘ?
Jedyna przydatna, a raczej intrygująca wzmianka w książce to obrzędy jednego z pierwotnych plemion, które dotyczyły inicjacyjnych orgii i zjadania kochanków. A jeśli to było rzeczywiście najciekawsze, to swojej oceny podsumowywać już nie muszę. Książki nie polecam, naprawdę szkoda czasu i nerwów.

Zostałam niejako przymuszona do przeczytania tej książki, ale ujmując to grzecznie, po prostu zgodziłam się na zapoznanie z nią, jako że miała opinię "lekkiej, ciekawej i przydatnej pod kątem kontekstów". Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura.
"Potęga mitu" objętościowo nie jest może zbyt obszerna, jednak dłużyła mi się niemiłosiernie, co naprawdę jest ewenementem, a nawet...