Odtrutka na optymizm

Okładka książki Odtrutka na optymizm Peter Watts
Okładka książki Odtrutka na optymizm
Peter Watts Wydawnictwo: Mag fantasy, science fiction
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
The Island and Other Stories
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2013-07-03
Data 1. wyd. pol.:
2013-07-03
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374803649
Tłumacz:
Wojciech Próchniewicz
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Obcość Aleksandra Bednarska, Michał Brzozowski, Daria Czyszkowska, Filip Duval, Sylwia Finklińska, Dorota Gdańska, Natalia Kędra, Natalia Klimaszewska, Natalia Kubicius, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Krzysztof Marciński, Krzysztof Niedzielski, Marcin Opolski, Aleksandra Paprota, Arkadiusz Pindral, Kamila Regel, Weronika Rogalska, Aleksandra Rybacka, Ewa Ryfun Jakubowska, Tymoteusz Adam Leonard Sokołowski, Katarzyna Szelenbaum, Szymon Szymański, Peter Watts, Sylwia Wełna, Anna Wołosiak-Tomaszewska, Aleksandra Woźniak-Marchewka, Paweł Zbroszczyk
Ocena 7,0
Obcość Aleksandra Bednarsk...
Okładka książki Nowa Fantastyka 491 (08/2023) Aleksandra Bednarska, Agnieszka Fulińska, Jakub Juszyński, Andrzej Miszczak, Tamsyn Muir, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Lavie Tidhar, Peter Watts
Ocena 6,4
Nowa Fantastyk... Aleksandra Bednarsk...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
341 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
469
142

Na półkach: , ,

„Odtrutka na optymizm” to zbiór siedemnastu opowiadań, które zostały zebrane pod zdecydwanie dobrym tytułem. Po przeczytaniu tej kolekcji czuje się pewien dyskomfort. Dystopijne klimaty, wykrzywione rzeczytwistości, zaawansowane technologie i inteligentna natura – wszystko czego nie chcemy wokół siebie zawarte w mniej lub bardziej poruszających, czasem przerysowanych tekstach. Wciąga i odpycha jednocześnie. Autor płynnie przechodzi od fizyki kwantowej wymieszanej z poematem do świata gdzie ludzie moga rozmawiać z orkami lub gdzie wiara i Kościół mają pełnię władzy. Momentam ciężkawy język, napakowany pojęciami naukowymi i wyzywająca tematyka. Dla mnie osobiście ta książka ma vibe serialu Black Mirror (tylko dlatego, że serial oglądałam pierwszy! „Odtrutka na optymizm” jest z 2013 roku). Lektira byla miłą odmianą od zwykle czytanej fantastyki.

Moja ocena 7/10

Po więcej recenzji zapraszam na mojego bloga napolcerenaty.pl

„Odtrutka na optymizm” to zbiór siedemnastu opowiadań, które zostały zebrane pod zdecydwanie dobrym tytułem. Po przeczytaniu tej kolekcji czuje się pewien dyskomfort. Dystopijne klimaty, wykrzywione rzeczytwistości, zaawansowane technologie i inteligentna natura – wszystko czego nie chcemy wokół siebie zawarte w mniej lub bardziej poruszających, czasem przerysowanych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
361
361

Na półkach:

Nigdy nie byłem fanem zbiorów opowiadań. Ten zbiór jednak zasługuje na mocne 7/10. Wziąłem się za jego lekturę po przeczytaniu innych książek Wattsa więc wiedziałem czego się spodziewać. Polecam fanom gatunku science-fiction bo to dla nich pozycja obowiązkowa.

Nigdy nie byłem fanem zbiorów opowiadań. Ten zbiór jednak zasługuje na mocne 7/10. Wziąłem się za jego lekturę po przeczytaniu innych książek Wattsa więc wiedziałem czego się spodziewać. Polecam fanom gatunku science-fiction bo to dla nich pozycja obowiązkowa.

Pokaż mimo to

avatar
357
307

Na półkach:

Technologia i nauka – naprzemiennie ciągną/napędzają się na drodze postępu i wiedzy. Rozwój sam w sobie jest w porządku. Ale… do pewnego momentu, kiedy "ktoś" zdecyduje, jak daleko może zajść ten rozwój i do czego wiedzę/technologię można/trzeba/należy wykorzystać. Co się wtedy może wydarzyć. Jakie mogą być konsekwencje?
Tu zaczyna się fiction, opowiadanie, którego korzenie zawsze tkwią we współczesnych teoriach, hipotezach, czy spekulacjach naukowych.
Cóż, w opowiadaniach Petera Wattsa trudno dopatrzeć się choćby odrobiny rajskiej krainy przyszłości. Choć, z drugiej strony - wyobrażenia raju są różne :)

Technologia i nauka – naprzemiennie ciągną/napędzają się na drodze postępu i wiedzy. Rozwój sam w sobie jest w porządku. Ale… do pewnego momentu, kiedy "ktoś" zdecyduje, jak daleko może zajść ten rozwój i do czego wiedzę/technologię można/trzeba/należy wykorzystać. Co się wtedy może wydarzyć. Jakie mogą być konsekwencje?
Tu zaczyna się fiction, opowiadanie, którego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
319
136

Na półkach:

Ciekawy zbiór, o tytule, który w sumie zdradza o nim tyle, że raczej nie będzie wesoło. I chyba nie jest.
To mój pierwszy kontakt z prozą Petera Wattsa i wybór padł na opowiadania, które, trzeba przyznać, potrafią zainteresować.
Odznaczają się charakterystyczną atmosferą, w której autor bardziej odmalowuje emocje niż same miejsca, co jest ciekawym zabiegiem. Dużo tu terminologi specjalistycznej rodem z twardej SF, ale mimo, że matematyka to nie mój konik, to zazwyczaj udawało mi się przez to przebrnąć bez ziewnięć.
Jest tu oczywiście dużo średniaków i kilku słabeuszy, ale są też w mojej ocenie dwa opowiadania z wysokiej półki. Chodzi o świetne: "Nowina dla pogan" oraz "Wyspa".
Trzeba przyznać, że autor dość sprawnie żongluje tematyką religii i wiary, okraszając je wizją osamotnionego człowieka skazanego wyłącznie na siebie, koegzystującego z maszynami pośród wysoko rozwiniętych technologii.
Może lektura nie zawsze nastraja pozytywnie, to na pewno godna polecenia.

Ciekawy zbiór, o tytule, który w sumie zdradza o nim tyle, że raczej nie będzie wesoło. I chyba nie jest.
To mój pierwszy kontakt z prozą Petera Wattsa i wybór padł na opowiadania, które, trzeba przyznać, potrafią zainteresować.
Odznaczają się charakterystyczną atmosferą, w której autor bardziej odmalowuje emocje niż same miejsca, co jest ciekawym zabiegiem. Dużo tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
488
60

Na półkach: , ,

Mieszane uczucia. Watts większość pomysłów z tych opowiadań wykorzystał w swoich powieściach. Powieści są dużo staranniej cyzelowane, lepiej napisane i zwyczajnie ciekawsze. Wobec tego warto przeczytać te opowiadania? Przeciętnie.

Mieszane uczucia. Watts większość pomysłów z tych opowiadań wykorzystał w swoich powieściach. Powieści są dużo staranniej cyzelowane, lepiej napisane i zwyczajnie ciekawsze. Wobec tego warto przeczytać te opowiadania? Przeciętnie.

Pokaż mimo to

avatar
53
53

Na półkach:

Pierwsze wrażenie wywarł na mnie styl pisania, jakim się posłużył autor na samym początku. Pojedyncze słowa, które zupełnie nie pasowały do wydźwięku zdania, sprawiały, że mózg stawał przez chwilę na baczność, by zastanowić się, w jakim celu, zostało to umieszczone.

Drugą rzeczą, jaką warto odnotować, jest fakt, że cokolwiek Peter Watts napisze, budzi ciekawość, którą może zburzyć tylko on sam i to niestety się potwierdza przez większość książki.

Zamiast typowego opowiadania, mamy tu ciągłe wtrącenia ze świata nauki, które spowalniają diametralnie akcję (czym już wcześniej efektywnie się zajmują same przemyślenia) i powodują zamęt w głowie. Część pojęć była dla mnie całkowicie niezrozumiała (właściwie wszystkie poza ciągiem Fibonacciego),pewnie dlatego, że książki do fizyki i matematyki nigdy nie znalazły się na mojej liście "do kupienia", którą zabieram do supermarketu. Z racji tego, że odniesień do nauki jest o wiele za dużo, to bardzo mnie to wymęczyło.

Materiał w tym dziele skupia się wokół trójcy: Bóg - człowiek - nauka. Pomysły, jakie ma autor sprawiają, że chce się czytać do momentu, który podałem wyżej. Dalej jest droga przez mękę, gdy akcja stopuje na rzecz humanistycznych przemyśleń oraz naukowych bełkotów :)

Opowiadania, które mnie urzekły, to te właśnie, które skupiają się na tym, co się dzieje, a nie co by było, gdyby podczas uderzenia asteroidy w ziemię, dinozaury podskoczyły do góry :D

Teraz podzielę się moimi spostrzeżeniami, które mogą zawierać treść książki.

- Porównanie wiary do guza mózgu jest dla mnie bardzo trafne. Cała historia jest wciągająca i, mimo że religią się nie interesuję, zachwyciło mnie stworzenie świata opartego na wymyślonych własną głową zasadach i przekonaniach.

- Film Rzecz z Kurtem Russellem jest klasykiem. Książkę oczywiście dawno przeczytałem. Tutaj jednak natrafiamy na akcję widzianą jaźnią obcej istoty, która próbuje przetrwać, współpracując z nieżyczliwymi ludźmi. Zamysł i wykonanie po prostu doskonałe.

- Krótkie opowiadanie pokazujące podobną historię do tej anegdoty, którą zapewne wszyscy słyszeli. Osoba wierząca ciężko choruje i czeka na zbawienie na łóżku szpitalnym. Nagle wbiega członek rodziny z deską i krzyczy, że to jest kawałek krzyża, który przywiózł z Jerozolimy, a na którym umarł Jezus. Terminalnie chory pacjent dotyka deseczki i w kilka chwil doznaje cudownego ozdrowienia. Autor w wyrafinowany sposób, by nikogo nie obrazić, rozprawia się z religijnym efektem placebo.

- Ostatnie opowiadanie o matematycznym sumieniu robota Gundam Strike (wolałem sobie to wyobrazić zamiast wojskowego drona) jest jednym z tych, które mnie zaciekawiły i na szczęście nie zostało popsute naukowym żargonem, gdyż to doprowadziłoby mnie do pasji i czułbym się jak alergik, który musi wydłubać wszystkie pestki z truskawki przed konsumpcją tego pysznego owocu.

Pierwsze wrażenie wywarł na mnie styl pisania, jakim się posłużył autor na samym początku. Pojedyncze słowa, które zupełnie nie pasowały do wydźwięku zdania, sprawiały, że mózg stawał przez chwilę na baczność, by zastanowić się, w jakim celu, zostało to umieszczone.

Drugą rzeczą, jaką warto odnotować, jest fakt, że cokolwiek Peter Watts napisze, budzi ciekawość, którą może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
816
667

Na półkach: ,

Peter Watts to kanadyjski felietonista, eseista i pisarz science fiction, wielokrotnie nominowany do nagrody Locusa, Nebuli i Hugo - czyli tych najważniejszych dla tego gatunku. Z zawodu biolog morski, który wiele czerpie z nauki pisząc swoje książki, toteż jego literaturę najczęściej i najtrafniej klasyfikuje się jako hard science fiction. Ta mięsista warstwa naukowa zresztą jest widoczna w każdej powieści, z którą miałem do tej pory do czynienia. A z jego zawodem najbardziej chyba można powiązać trylogię ryfterów (przede wszystkim pierwszą część pt. "Rozgwiazda", która rozgrywa się w morskich głębinach i nota bene jest jedną z najbardziej klimatycznych, mrocznych i klaustrofobicznych powieści, jakie czytałem w życiu).

Z książkami Wattsa znam się nie od dziś, bo przeczytałem już niemal wszystkie. Nie raz czytałem też felietony. I zawsze było to pisarstwo najwyższych lotów. Aczkolwiek nigdy nie sprawdziłem jeszcze żadnego z jego opowiadań, na ogół rozmieszczonych w różnych antologiach. Polski wydawca kilka lat temu wypuścił jego wyjątkowy zbiór (o tym, czemu wyjątkowy nieco poniżej),który trochę u mnie przeleżał na półce. Ale z uwagi na fakt pojawienia się jego najnowszej powieści (Poklatkowej rewolucji),którą chciałem przeczytać zaraz po premierze, a której niejako wstęp warty przeczytania najpierw ma miejsce w jednym z opowiadań znajdujących się w tym właśnie zbiorze, zdecydowałem się w końcu zabrać za całość.

"Odtrutka na optymizm" to zbiór szesnastu (a nie siedemnastu, jak błędy widnieje na nocie wydawniczej z tyłu okładki) opowiadań science fiction, które po raz pierwszy zostały zebrane prawie w całości (poza jednym opowiadaniem, która nie ma większego znaczenia, bo jest początkiem innej powieści) dopiero przez polskiego wydawcę. I to jest ta wyjątkowość, o której wspomniałem, o czym też możemy dowiedzieć się ze wstępu Kanadyjczyka. Watts to autor dość mocno związany z naszym krajem. Jako jedyni mieliśmy okazję gościć go dwukrotnie w jednym roku i dla nas pisze systematycznie felietony ukazujące się w czasopiśmie Nowa Fantastyka, to też nie dziwi, że ten najbardziej wyczerpujący zbiór musiał wyjść po raz pierwszym właśnie w naszym kraju.

W przeważającej części swoich krótkich form autor wykorzystuje znane (czytaj klasyczne) teorie i elementy naukowe, które przedstawia na swój pomysłowy, inteligentny i świetny sposób. Nie ma mowy tutaj o żadnym powielaniu i ścisłym łączeniu żadnego z opowiadań z konkretnym tekstem innego autora. To, co jest Wattsa to jest jego, czyli zawsze wyjątkowe i niepodrabialne. Opowiadania o inteligentnych chmurach, miłych pedofilach, praniu mózgu, kochającej żonie, która na mężu robi wiwisekcję, superinteligentnym sprzęcie, zmiennokształtnych misjonarzach i wielu innych. Te pomysły nie zawsze są specjalnie odkrywcze czy poruszające, ale przeważnie bardzo wartościowe i często realistyczne. Nie każdy napisze tak dobry i realistyczny tekst o inteligentnej chmurze jak Watts. Jeden autor napisze o chmurach kompletnego gniota i kpinę zasługującą do zakwalifikowana literatury do najniższej klasy czy oceny, a u Kanadyjczyka to literatura, która jest melodią dla duszy.

Najbardziej reprezentatywnym dla tego zbioru, a zarazem jednym z najlepszych tekstów (i przy okazji uhonorowanym nagrodą Hugo) jest "Wyspa", która to właśnie jest tym opowiadaniem, przez które zdecydowałem się sięgnąć po ten zbiór. Opowiada o statku Eriophora, na którym ludzie budzą się na kilka dni, co kilkanaście lat i akcja dzieje się w momencie przebudzenia, kiedy dochodzi do kontaktu z nietypową i bardzo inteligentną formą życia. Drugie, zatytułowane "Cosie", powinno zainteresować i zachwycić fanów klasycznego już filmu Carpentera. Opowiada historię z perspektywy tego wyjątkowego i inteligentnego kosmity. Świetnych tekstów jest oczywiście więcej, ale nie ma sensu przybliżać, bo wystarczy stwierdzić z dużą pewnością, że każdy fan science fiction znajdzie tu coś dla siebie, a całym zbiorem raczej na pewno się nie zawiedzie. Niemal wszystkie z nich są w pewnym sensie pesymistyczne i przygnębiające - nie wiem, kto wymyślił taki tytuł dla tego zbioru, ale kapitalnie odzwierciedla charakter tych tekstów.

"Odtrutka na optymizm" to literatura niełatwa, niejednoznaczna i wyciągająca wiele energii z czytelnika, ale jednocześnie bardzo wartościowa i dająca wiele satysfakcji, przyjemności i powodów do zadumy nad tym, co autor chciał przekazać w swoim dziele. Wattsa dołącza tym samym do bardzo wąskiego grona autorów, których prozę czyta mi się bardzo dobrze zarówno w krótkiej, jak i długiej formie. Świetne pojedyncze sentencje, które masowo można odnotowywać i cytować, niesamowite i intrygujące pomysły, żelazna podstawa naukowa i psychologiczne kreacje postaci sprawiają, że czytam z przyjemnością i poczuciem pewnego rozwoju. Polecam szczególnie czytelnikom szukającym wartościowej i kreatywnej literatury fantastycznej.

https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2019/05/odtrutka-na-optymizm-peter-watts.html

Peter Watts to kanadyjski felietonista, eseista i pisarz science fiction, wielokrotnie nominowany do nagrody Locusa, Nebuli i Hugo - czyli tych najważniejszych dla tego gatunku. Z zawodu biolog morski, który wiele czerpie z nauki pisząc swoje książki, toteż jego literaturę najczęściej i najtrafniej klasyfikuje się jako hard science fiction. Ta mięsista warstwa naukowa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
705
289

Na półkach:

Szesnaście otworów

Podobno optymista wierzy, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista zaś doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co to za otwór. Peter Watts zaprasza do zwiedzenia szesnastu takich niewinnie z początku wyglądających zakamarków, z których większość z nas chciałaby szybko uciec. Są tam rzeczy, które wypieramy, ponieważ godzą w naszą definicję „człowieczeństwa”, wydają się przejaskrawione i nierealne. Niektóre z nich sugerują, że nie różnimy się niczym od zwierząt a nasza samoświadomość jest tylko złudzeniem, nakładką na pewien software rozwijający się od początków życia na naszej planecie. A z niektórych rzeczy zupełnie nie zdajemy sobie sprawy.

Peter Watts, zupełnie jak reedukatorzy zdemoralizowanego Aleksa z „Mechanicznej pomarańczy”, otwiera nam oczy, blokuje je przed zamknięciem i puszcza film. Nawet nie próbuje ich potem zakraplać. W żadnym opowiadaniu nie ma nic optymistycznego, nie ma żadnej taryfy ulgowej. Wracając do powieści Burgessa – jedno z opowiadań, „Oczy Boga”, stawia poważne pytania o granice prewencyjnej ingerencji w ludzki mózg. Wspomniany Aleks został poddany praniu mózgu, ponieważ był przestępcą. U Wattsa natomiast wystarczy, że pomyślisz o przestępstwie i już stajesz się potencjalnym zagrożeniem. Prowadzi to do rugowania wolnej woli – zresztą pojęcie to u Wattsa jest i tak dość mocno kwestionowane.

Wszechświat bowiem jawi się w kreacjach autora jako pewnego rodzaju superkomputer, pewien gigantyczny program rozwijający się od momentu Wielkiego Wybuchu. Widać to w opowiadaniach „Drugie przyjście Jasmine Fitzgerald”, „Betlejem” oraz „Fraktale”. Natura składa się z kilku prostych równań i zbudowana jest w sposób fraktalny – zależności, które obserwujemy w świecie makroskopowym (nie mówimy tylko o prawach fizyki, lecz również o przemocy i nienawiści) możemy odnaleźć również w skali mikro. Jest to sprawnie działająca maszyna, którą niestety toczy entropia – kto wie, być może świat-komputer ma sposób na walkę z tym zjawiskiem? Ludzie też myślą, że ją mają – nie zdają sobie sprawy, że są tylko kolejnym rodzajem informacji obrabianym przez dobór naturalny. Nasze próby narzucania światu jakiegoś zorganizowanemu ładu, ciągłe szukanie sposobu na wyodrębnienie dźwięku z szumu to próżny trud. Kto wie, może kiedyś pojawi się na świecie ktoś z stylu Jasmine Fitzgerald, która twierdziła, że potrafi „zdebugować” rzeczywistość – tylko czy taka istota będzie jeszcze człowiekiem?

Dalszy ciąg na:
http://plejbekpisze.blogspot.com/2018/09/odtrutka-na-optymizm.html

Szesnaście otworów

Podobno optymista wierzy, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista zaś doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co to za otwór. Peter Watts zaprasza do zwiedzenia szesnastu takich niewinnie z początku wyglądających zakamarków, z których większość z nas chciałaby szybko uciec. Są tam rzeczy, które wypieramy, ponieważ godzą w naszą definicję...

więcej Pokaż mimo to

avatar
359
97

Na półkach:

Zbiór opowiadań. Doskonałe pomysły podane w bardzo nieprzystępny (przynajmniej dla mnie) sposób.

Zbiór opowiadań. Doskonałe pomysły podane w bardzo nieprzystępny (przynajmniej dla mnie) sposób.

Pokaż mimo to

avatar
120
26

Na półkach: , ,

Petera Wattsa darzę ogromną sympatią - zarówno za genialne Ślepowidzenie jak i "osobiście", mając przyjemność zobaczyć i posłuchać go kilka razy na żywo. Krótsza forma w jego wykonaniu okazała się jednak wyjątkowo przeciętna - chociaż opowiadania są przyjemne, czyta się je szybko i każde z nich ma trochę tego, za co fani Wattsa go kochają, to koniec końców nie wyróżniają się niczym na tle masy innych solidnych opowiadań. Muszę przyznać, że w pewnym momencie zacząłem przeplatać lekturę kolejnych opowiadań innymi książkami, ponieważ większość z nich nie była na tyle wciągająca, aby pochłaniać jedno po drugim.

Pozycja warta przeczytania dla fantów Petera, jednak na pewno lepiej podejść do tego jako do zbioru luźniejszych, lekkich opowiastek - dawkować je sobie po trochu i nie nastawiać się na dzieła wybitne. Ci którzy z Peterem do czynienia jeszcze nie mieli lepiej zrobią sięgając po Ślepowidzenie, ponieważ szkoda zniechęcić się do świetnego autora kilkoma gorszymi opowiadaniami, a i takie przecież w zbiorku są.

Petera Wattsa darzę ogromną sympatią - zarówno za genialne Ślepowidzenie jak i "osobiście", mając przyjemność zobaczyć i posłuchać go kilka razy na żywo. Krótsza forma w jego wykonaniu okazała się jednak wyjątkowo przeciętna - chociaż opowiadania są przyjemne, czyta się je szybko i każde z nich ma trochę tego, za co fani Wattsa go kochają, to koniec końców nie wyróżniają...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    473
  • Przeczytane
    415
  • Posiadam
    175
  • Fantastyka
    20
  • Ulubione
    18
  • Teraz czytam
    18
  • Science Fiction
    11
  • 2013
    8
  • 2014
    6
  • Opowiadania
    6

Cytaty

Więcej
Peter Watts Odtrutka na optymizm Zobacz więcej
Peter Watts Odtrutka na optymizm Zobacz więcej
Peter Watts Odtrutka na optymizm Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także