Dawno nie czytałam tak poruszającej i dającej do myślenia książki.
Zasadniczą część tworzą indywidualne historie pacjentów pogrążonych w stanach podobnych do śpiączki po epidemii śpiączkowego zapalenia mózgu jaka wybuchła w Europie w latach 1916-1917. Poruszające historie ludzi uwięzionych w celach swoich ciał i umysłów, świadomych upływu czasu i otoczenia w jakim się znajdują. Tytułowe przebudzenia pod wpływem leku zwanego l-dopą, po początkowym zachłyśnięciu się świata medycznego wspaniałymi reakcjami pacjentów i bezsilności oraz niechęci w przyjęciu do wiadomości efektów ubocznych stają się kanwą filmu "Przebudzenia".
O czym jednak naprawdę jest ta książka. Przede wszystkim o granicach naszego umysłu i postrzeganiu rzeczywistości, o światach jakie tworzy nasz umysł i o tym, że medycyna to nie matematyka, ale ta ostatnia może wiele wytłumaczyć tej pierwszej.
Osobiście zaangażowany w leczenie - czy też wybudzanie pacjentów - Oliver Sacks rozważa postawę lekarza nie tylko aptekarza, ale też terapeuty. Wpływ czynników zewnętrznych takich jak muzyka czy stosunek personelu do chorego okazuje się niebagatelny, a poczucie odrzucenia czy samotności może prowadzić do śmierci.
Czy więc jesteśmy tylko sumą atomów i pierwiastków, czy może jednak nasza jaźń to coś więcej ? Jeżeli umysł potrafi nas oszukiwać jeżeli chodzi o czas i przestrzeń, to jaka jest prawdziwa otaczająca nas rzeczywistość ?

Dawno nie czytałam tak poruszającej i dającej do myślenia książki.
Zasadniczą część tworzą indywidualne historie pacjentów pogrążonych w stanach podobnych do śpiączki po epidemii śpiączkowego zapalenia mózgu jaka wybuchła w Europie w latach 1916-1917. Poruszające historie ludzi uwięzionych w celach swoich ciał i umysłów, świadomych upływu czasu i otoczenia w jakim się...