Ewolucja pożądania. Jak ludzie dobierają się w pary. Nowe poszerzone wydanie David M. Buss 6,9
Ewolucja pożądania opisuje ewolucyjny kontekst życia uczuciowego i płciowego człowieka. Autor przedstawia jakie są najczęściej poszukiwane cechy u partnerów, jakie są w tym zakresie różnice między kobietami i mężczyznami, jakie strategie były i są stosowane na przestrzeni historii naszego gatunku, które prowadziły do sukcesu reprodukcyjnego. Ewolucja oraz różnice biologiczne między płciami wpływają na wiele aspektów życia uczuciowego, przez co oczekiwania oraz pragnienia mężczyzn i kobiet trochę się różnią, co prowadzi później do nieporozumień, frustracji i konfliktów.
Głównym problemem w tej książce jest częste powoływanie się na badania, które były przeprowadzane na amerykańskich studentach (nie wiem jakich, ale znając badania psychologiczne, pewnie chodziło o studentów psychologii). Niestety jest to problem większości badań w dziedzinie psychologii. Na szczęście pojawiają się też odwołania do badań przeprowadzonych w innych krajach oraz relacje z życia kilku prymitywnych plemion, co daje podstawy do traktowania przynajmniej części z opisanych zjawisk jako uniwersalne i powstałe w wyniku ewolucji. Kolejnym powiązanym problemem jest opieranie się głównie o kwestionariusze a nie badanie zachowania. Problem dotyczy wielu wspomnianych w tej książce prac, choć nie wszystkich. W kwestionariuszach ludzie nie zawsze są szczerzy i czasami kłamią, aby wypaść lepiej przed sobą lub przed badaczami. Dość popularnym przykładem w seksuologii jest deklarowana liczba byłych partnerów – mężczyźni często ją zawyżają a kobiety zaniżają. W tej książce podobnym przykładem jest deklarowanie, czy zdradza się partnera. Różne źródła podają mocno różniące się liczby dla kobiet i mężczyzn. W niektórych z nich liczby dla obu płci są zbliżone a w innych mocno się różnią. Niestety takie niuanse rzadko są uwzględniane w tej książce.
Myślę, że z racji tego, że pierwsze wydanie tej książki jest stare, autor dużo skupia się na analizie zachowań studentów na kampusach. Dopieranie się w pary online jest tylko w kilku miejscach wspomniane, pomimo tego, że obecnie jest to jeden z najpopularniejszych sposobów randkowania a kampusy uniwersyteckie w USA są bardzo niszowym środowiskiem. Recenzowane przeze mnie wydanie bazuje na wersji angielskiej z 2016 roku, więc wątpię, aby było niewiele badań w tym obszarze w czasie tworzenia najnowszego wydania książki.
Czasami ma się też wrażenie deja vu, kiedy czyta się podobne treści w kolejnych rozdziałach, ponieważ dotyczą dość podobnych zagadnień. W niektórych miejscach można natknąć się też na opisy zwyczajów gotowych zwierząt, w tym owadów, które mają pokazać, że pewnie zjawiska są powszechne w przyrodzie. Według mnie dla części czytelników może to być ciekawe a dla innych całkowicie zbędne.
Pomimo pewnych niedociągnięć i tak uważam, że książkę warto przeczytać. W mojej opinii wiele z opisanych zjawisk będzie dla większości czytelników dobrze znana, choć pewnie niewielu jest świadomych naukowych wyjaśnień tych fenomenów i ich korzeni w ewolucji człowieka w czasach przedindustrialnych (przykładem może być choćby to, że mężczyznę dużo łatwiej jest namówić na przelotny seks niż kobietę, co wynika z gorszego wyniku ewolucyjnego rachunku zysków i strat w przypadku kobiet). Świadomość tych mechanizmów pozwala na lepsze zrozumienie społeczeństwa oraz rytuałów godowych ludzi. Są to oczywiście różnice statystyczne, co jest podkreślane wielokrotnie w książce i nie determinuje ludzkiego zachowania. Opisane zjawiska występują u obu płci, ale z racji naszej przeszłości ewolucja sprzyja pewnym zachowaniom bardziej wśród mężczyzn niż wśród kobiet i vice versa, co tłumaczy ich zmienną częstość występowania. Wpływa też na nie kontekst kulturowy i wartość matrymonialna każdej osoby.
Powodów do sięgnięcia po tego typu książki jest więcej. A są nimi zarówno ataki niektórych środowisk na wszystko, co związane ewolucją, jak i też wyciąganie z psychologii ewolucyjnej małych fragmentów i szerzenie na ich podstawie własnej propagandy. Współcześnie głównymi oponentami ewolucji są środowiska feministyczne oraz część przedstawicieli nauk społecznych, którzy albo całkowicie ignorują aspekt biologiczny człowieka albo wprost zaprzeczają jakichkolwiek związkom między ludzką psychiką i zachowaniem a biologią. Niestety wiele osób dało się przekonać, że różnice międzypłciowe to jedynie różnice genitaliów a wszystko inne jest kwestią kultury lub efekt spisku. Prowadzi to później do frustracji, błędnego podejścia do badań i ich ideologizacji oraz szerzenia propagandy. Analizując warunki, w jakich musiał żyć człowiek przed epoką industrialną, faktu zachodzenia kobiet w ciąże oraz tego, że prawie każda dorosła kobieta miała potomstwo a wśród mężczyzn tylko część z nich, łatwo dojść do wniosków, które tłumaczą wiele z istniejących różnic. Choćby takich, jak np. to, że mężczyźni przez wzmożoną konkurencję o partnerki ewoluowali (i to w dużym stopniu za sprawą wyborów i preferencji kobiet) w kierunku bycia większymi i silniejszymi fizycznie, będącymi bardziej skłonnymi do ryzyka, agresji i rywalizacji, ponieważ to wszystko zapewniało im większy sukces reprodukcyjny w warunkach, w jakich żyli nasi przodkowie przez miliony lat i ułatwiało przetrwanie ich potomstwu. Czego rezultatem jest później choćby fakt popełniania większej ilości przestępstw przez mężczyzn, bycia ofiarą większej liczby wypadków ale też większych sukcesów w konkurencji o zasoby, czego objawem jest to, że większość ludzi na szycie w wielu dziedzinach to mężczyźni. Niestety w niektórych środowiskach tego typu stwierdzenia są mocno kontrowersyjne i to pomimo coraz mocniejszych dowodów na ich poparcie. Nie znaczy to, że wszystkie efekty ewolucji są pozytywne (choćby przemoc stosowana w nieodpowiednich kontekstach). Ale jak chce się temu przeciwdziałać, to wydaje mi się, że warto znać powody takiego stanu rzeczy zamiast wchodzić na grunt teorii spiskowych. To, że zachodzą różnice między kobietami i mężczyznami lub to, że pewne wzorce są promowane w kulturze nie znaczy, że wszystko jest efektem tylko i wyłącznie kultury. Rzadko bierze się pod uwagę to, że ludzie mogą promować pewne wzorce kulturowe choćby dlatego, że dobrze wpisują się one w nasze uwarunkowania biologiczne. Autor odpowiada w tej książce na niektóre zarzuty tych środowisk, chociaż zdziwiło mnie to, że sam powielił jeden z mitów promowanych przez feminizm w przypisach. Dotyczy to luki płacowej, według której kobiety zarabiają mniej za tą samą pracę na tym samym stanowisku, kiedy w rzeczywistości różnica ta dotyczy średnich zarobków wszystkich kobiet i mężczyzn i wpływa na nią wiele czynników, przy uwzględnieniu których różnice te znikają.
Drugą grupą, która dla odmiany lubi nadużywać psychologii ewolucyjnej i powoływać się na nią bardzo wybiórczo są środowiska red pillowe, według których kobiety lecą głównie na bad boyów lub na pieniądze, co jest dość radykalnym uproszczeniem preferencji kobiet do jedynie kilku z wielu aspektów męskiej atrakcyjności. Jednocześnie sami przedstawiają mężczyzn jako ofiary kobiet, którzy rzekomo kochają idealistycznie i są wykorzystywani na każdym kroku przez kobiety, ignorując ciemniejszą stronę męskiej natury oraz to, że mężczyźni też wykorzystują kobiety. Przypomina to feminizm, tylko z zamienionymi płciami. Autor nie odnosi się w żaden sposób do tego środowiska i ich nadużyć wobec psychologii ewolucyjnej. Ale nie ma się co temu dziwić, ponieważ te środowiska w przeciwieństwie do feminizmu nie są w mainstreamie i są zjawiskiem dużo młodszym.