Whitney, którą znałem
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Gwiazdy sceny
- Tytuł oryginału:
- The Whitney I knew
- Wydawnictwo:
- Anakonda
- Data wydania:
- 2012-12-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-12-18
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363885014
- Tłumacz:
- Katarzyna Jokiel-Paluch
- Tagi:
- BeBe Winans Whitney Houston
BeBe Winans jest wokalistą, twórcą piosenek i producentem muzyki R&B i gospel, który nagrywał z takimi artystami jak Stevie Wonder czy Whitney Houston. Zdobył mnóstwo nagród branżowych, w tym m.in. cztery razy nagrodę Grammy. Miał swój własny program radiowy, występował zarówno w filmach, jak i w teatrze. W 1987 roku założył duet wraz ze swoją siostrą CeCe Winans, który stworzył wiele hitów i albumów nagrodzonych platynowymi płytami. Jest również autorem książki o zmarłej niedawno Whitney Houston, swojej przyjaciółce, którą traktował od wielu lat jak własną siostrę.
Pomiędzy pierwszym spotkaniem Bebe Winansa z Whitney Houston w 1985 roku, a dniem pogrzebu Whitney, na którym wygłosił on słynną, poruszającą mowę, rozkwitła głęboka i jedyna w swoim rodzaju przyjaźń. Uważali się za rodzinę w dosłownym tego słowa znaczeniu. Niezwykle osobista kolekcja wspomnień, którą oferuje nam w swej książce autor pozwala zobaczyć nam, jaka Whitney była na co dzień. Widzimy ją prawdziwą, taką, jaka była naprawdę.
Przez większość jej publicznego życia Whitney Houston była dla wszystkich zagadką, nieodkrytą tajemnicą. W "The Whitney I Knew" Winans daje nam szansę na zrozumienie postaci tej niezwykłej wokalistki. Od głęboko poruszających osobistych chwil, poprzez opisy artystycznych triumfów, aż do chwytającej za serce rzeczywistości, która doprowadziła do jej końcowej zguby.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Historia pełna kontrastów i piękna
Była pełna życia i niesforna, ujmująca i ogromnie irytująca, szczera i zamknięta w sobie. I żyła na takim poziomie sławy, jakiego niewielu doświadcza na tej ziemi. O tej najistotniejszej rzeczy przede wszystkim należy pamiętać. Sześć nagród Grammy, dwadzieścia dwie nagrody American Music Awards, ponad sto milionów sprzedanych płyt, tytuł artystki wszech czasów. 11 lutego 2012 roku cały świat oniemiał, bo ludzie kochali tę przepiękną i utalentowaną ‘czarną księżniczkę’, która tak niespodziewanie zgasła. Była boskim darem, który uwielbiał się śmiać i który pozostawił po sobie wieczny ślad w postaci swego niebiańskiego głosu. Oto Whitney Houston w obiektywie swego przyjaciela, wokalisty, twórcy piosenek i producenta muzyki R&B i gospel, BeBe Winansa. W swojej książce, „Whitney, którą znałem”, nie chce nam opowiedzieć o światowej sławy diwie, lecz o ofierze rozpędzonej sławy, jego przyjaciółce i pokrewnej duszy.
Whitney to jeden z najwspanialszych głosów, których łaski dostąpiła nasza planeta; to właśnie dzięki niej wiadomo, na czym polega różnica między byciem zdolnym do śpiewania, a wiedzą, jak śpiewać, twierdzili ludzie z branży. Dar głosu i głęboko kochającej duszy tej czarnoskórej piękności współgrały z umiejętnością jednoczenia ludzi, obalania stereotypów i niwelowania różnic rasowych w USA (patrz film „Bodyguard”). Kochała osoby utalentowane, lubiła wyszukiwać nowe talenty, by z dala od kamer je wspierać (dodawała otuchy m.in. Alicii Keyes, Brandy, Beyonce, Kelly Rowland i Rihannie). Pewnie niewielu wiedziało, że założyła Fundację Whitney Houston dla Dzieci, wspierała United Negro Found, Fundację dla Dzieci Chorych na Cukrzycę, szpital Świętego Judy i inne instytucje. Była szczera, otwarta na ludzi, ale to śpiew był dla [niej] ucieczką’ i skutecznie krzepił jej duszę. Matka Whitney, która znała ją najlepiej, określiła swą córkę jako oryginalną ptaszynę, którą sława skazała na samotność i stały nadzór opinii publicznej. Houston chciała otaczać się bezinteresownymi ludźmi, którzy nie będą wykorzystywać jej majątku w niecny sposób. Spędzała czas przebywając z tymi, których kochała, bo potrzebowała człowieka, który jej wysłucha, milczącej duszy, która to uszanuje (…) Wiedziałem, że jeśli jej wysłucham, będzie to dla niej sygnałem, że ją kocham. Kochać znaczy wysłuchać, pisze BeBe. Była szalona dla swoich przyjaciół, zawsze będąc gotową do poświęceń, co zresztą robiła z radością, np. śpiewała z przyjemnością i zaangażowaniem w chórkach Winansa. Prawdziwie kochała Jezusa i nie wstydziła się tego, zawsze uznawała Boga i jego wpływ na swoje życie (…) Podążała za Bogiem i kochała swoje gospelowe korzenie. To właśnie gospel według autora książki pomagał jej się odnaleźć, kiedy musiała sobie radzić z życiem rodzinnym, życiem w drodze i życiem w świetle reflektorów. A w każdym z nich chciała odnieść sukces i czuć, że to, co robi, ma znaczenie. Pragnęła być perfekcyjna we wszystkim: trafnie zauważył [Kevin Costner], że stale potrzebowała potwierdzenia własnej wartości. Kiedy powtarzał pytania, które sam od niej usłyszałem: ‘Jestem wystarczająco dobra? Spodobam się?’, tylko kiwałem potakująco głową, wspomina BeBe.
Whitney schodząc ze sceny była sama: spadała w dół na oczach świata. Później o tym czytano i rozmawiano w pracy. Tymczasem sama i zagubiona musiała się borykać ze wszystkimi problemami, a ludzie plotkowali i wydawali wyroki. Tak naprawdę do pewnego stopnia winni są wszyscy – winni wścibstwa i szybkiego osądu. Czyż to nie obłuda, że potępiamy słabości innych tylko dlatego, że nie są nasze? Trzeba przyznać, że Houston nie radziła sobie ze sławą, tak wielu ludzi nadawało rytm jej życiu – od ochroniarzy przez członków zespołu, ludzi odpowiedzialnych za finanse aż po dziennikarzy i prawników. Ledwo się orientowała, kto jest kim. A kiedy nie znamy dobrze ludzi mających pracować na nasz sukces, niezbyt się orientujemy, kto rzeczywiście na niego pracuje, a kto nas okrada. Czuła się tak po ludzku oszukiwana, co ogromnie ją bolało, bo kochała ludzi i chciała im ufać. Dopiero po latach zorientowała się, kogo może obdarzyć zaufaniem, a kogo nie. Pragnęła normalności, a tymczasem media notorycznie prześwietlały jej życie. Opinia publiczna zapomina, że poza ekranem telewizora gwiazda to prawdziwy człowiek, który żyje, oddycha, jada śniadania. To osoba mająca przyjaciół, a nawet wrogów. Istota, która posiada uczucia, przypomina BeBe i dodaje, że prawdziwe życie Whitney to dramatyczna historia pełna kontrastów i piękna. Kiedy doświadczała tego, jak bardzo ludzie byli w stosunku do niej nieszczerzy, budził się w niej gniew. Gdy po siedmiu latach tłustych, przyszło siedem lat chudych, gdy nigdzie jej nie zapraszano, nie okazywano szacunku, gdy zaczęły się problemy w małżeństwie, bezlitośnie strącono ją z piedestału. Wtedy zaczęła w sobie tłumić wszystkie negatywne emocje i doszły do głosu uzależnienia. Nie oszczędzała się, dużo mówiła zamiast milczeć, nadwyrężała głos, była coraz bardziej zmęczona. Gazety w tym czasie przedstawiały ją w okropnym świetle, zapominając, iż u osoby śpiewającej zawodowo długa przerwa powoduje, że struny głosowe zanikają, jak każdy mięsień. (…) Whitney nie śpiewała regularnie i dlatego nie była gotowa do występów. Brakowało jej pewności siebie, bo głos nie był już taki jak dawniej, a koncerty wypadały blado. Bliscy chcieli jej pomóc, ale ona będąc dużą dziewczynką, odrzuciła ich wsparcie i pogrążała się coraz bardziej nie tylko w narkotykach i alkoholu. Dawałem jej przestrzeń, której potrzebowała. Wiedziała, że w każdej chwili może do mnie zadzwonić albo wpaść do mnie, żeby pogadać, ale to niestety nie uchroniło Whitney przed śmiercią…
„Whitney, którą znałem” nie jest zwykłą biografią. To raczej zbiór wspomnień, pisanych bez chęci zarobku, dotyczących pięknej, prawdziwej i szczerej 28-letniej przyjaźni Whitney i BeBe, który ukazuje ludzką twarz swojej ‘siostry’ (jak miał w zwyczaju nazywać Houston), będącej światowej sławy diwą, ale bez skandali, pikantnych historyjek czy wyjawionych sekretów. To wyważona słodko-gorzka opowieść przyjaciela, który napisał tę książkę, by pomóc sobie w przeżywaniu żałoby. Co ważne, Winans oprócz pochwał uchwycił też krytykę niezrozumiałych decyzji przyjaciółki, ryzykownych kroków czy śmiesznych przywar (jak np. ta, że była fatalnym kierowcą, czy że notorycznie rozmawiała w kinie podczas seansu i trudno z nią było wtedy wytrzymać). Na końcu książki zawarł także cenne wskazówki dla tych, którzy marzą o wielkiej karierze w show-biznesie. Należy także wspomnieć, że publikacja ta została doskonale dopracowana graficznie i pięknie wydana na kredowym papierze i w twardej oprawie. Zawiera ona ponadto zdjęcia z prywatnych zbiorów autora, a okładkę zdobi wspaniały czarno-biały portret wokalistki autorstwa Michaelangelo de Battisty.
Świat mógł oglądać (…) radość, gdy śpiewała – czasami prawie się śmiała, śpiewając. Pewnie dlatego, że wtedy była szczęśliwa. Odczuwała boską przyjemność, której nie była w stanie ukryć. Whitney, byłaś wyjątkowa. W moim sercu pozostaniesz na zawsze. Spoczywaj w pokoju.
Agnieszka Biczyńska
Cytaty za: Whitney, którą znałem, BeBe Winans, Tim Willard, Anakonda 2012.
Książka na półkach
- 58
- 42
- 18
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
[...]mądrość dorobiła się złej reputacji.Większość ludzi uważa, że zdobywa się ją, ucząc się na błędach. Ale mądrość pozwala nam unikać tych...
RozwińŚmiech jest zbawienną łaską w życiu, ucieczką z mroku, rozświetla nasz świat i codzienność. A śmiech połączony z piosenką...[ ] śpiew połącz...
Rozwiń
Opinia
Całkiem niedawno na rynku czytelniczym pojawiło się wydawnictwo, które zrobiło niemałe zamieszanie. Anakonda zapewniła sobie mocne wejście książką na temat lidera Depeche Mode a także zespołu Metallica. Piękne wydania szybko przykuły oko i książki szybko trafiły na listy najpopularniejszych tytułów. Jednak Anakona wcale nie zamierzała osiąść na laurach i już niedługo później miały się ukazać kolejne książki. Jedną z nich jest „Whitney, którą znałem”, która została również wydana w formie audiobooka.
Whitney Houston to jedna z ulubionych piosenkarek mojego dzieciństwa. Jej kaset słuchałam tak namiętnie, że ani jedna do dnia dzisiejszego nie przetrwała, żadna nie nadaje się już do użytku. Z czasem nasze drogi się rozeszły, bo coraz mniej było w tym wszystkim muzyki a coraz więcej afer i skandali. Nie chciałam brać w tym udziału, nigdy nie fascynowało mnie wchodzenie z butami do życia gwiazd. Mimo to dotarła do mnie wiadomość o tragicznej i naprawdę smutnej śmierci piosenkarki. Śmierci, o której nie chciałam myśleć, by nie zatarła w mojej pamięci wszystkiego, co dotyczyło Whitney i było naprawdę dobre.
„Whitney, którą znałem” nie jest pierwszą książką na temat piosenkarki, jaka pokazała się na naszym rynku, jednak stała się pierwszą, której nie unikałam niczym ognia. Dlaczego? Bo została napisana przez drogiego przyjaciela, jakim dla gwiazdy był BeBe Winans. Ufałam, że jego uczucia wobec Whitney były szczere a książka nie będzie próbą wyciągnięcia z jej tragedii kolejnych dolarów. Czy historia Whitney opowiedziana jego słowami spełniła oczekiwania?
„Whitney, którą znałem” nie jest biografią wokalistki, to raczej zapiski przyjaciela, który wspomina wspólne chwile, próbuje nas zarazić własną fascynacją jej talentem, nadal nie może się pogodzić z jej odejściem. BeBe kierował się potrzebą serca. Chęcią pokazania swojej przyjaciółki z własnej perspektywy. Pragnął, by czytelnik przestał postrzegać ją jako wielką gwiazdę a dostrzegł w niej człowieka. Bo choć miała talent, pieniądze i sławę, tak jak każdy z nas szukała akceptacji i bliskości drugiego człowieka.
Osoby liczące na kolejne skandale czy afery z życia piosenkarki, nie mają czego tutaj szukać. Bo choć BeBe ukazał nam spory kawałek jej prywatnego życia, jako prawdziwy przyjaciel zdecydował się ją chronić i strzec jej tajemnic aż do końca. I tak nie ma na co liczyć, że przeczytamy tutaj o awanturach Whitney, czy jej narkotykowych orgiach, dowiemy się za to, że strasznie lubiła gadać w kinie i była fatalnym kierowcą. Bardzo wiele dowiemy się o jej stosunku do wiary i kościoła, o tym jak religia pomagała jej przetrwać trudne sytuacje.
BeBe nie zaprzecza, że życie jego przyjaciółki miało ciemne strony. Nie można stworzyć jej wiarygodnego obrazu przemilczając te sprawy. Jednak do tych tematów autor podchodzi bardzo ostrożnie, skupiając się bardziej na przyczynach niż skutkach. BeBe wypowiada wiele cierpkich słów na temat potęgi mediów i mechanizmów branży muzycznej. Tłumaczy nam jak największy sukces może przerodzić się w prawdziwe przekleństwo. W jakiś sposób sprawia, że skandale odchodzą na dalszy plan, a czytelnik przypomina sobie to, co najważniejsze – talent, głos, muzykę...
Końcowa część to apel w kierunku osób, które marzą o wielkiej karierze. Wskazówki, które być może pozwolą im uniknąć tragedii Whitney ale i przykładowo Britney Spears. Miejmy nadzieję, że sięgną po nie również aktualne gwiazdy, które zdają się balansować na bardzo cienkiej linie...
Wybrór Wojciecha Żołądkowicza na lektora był znakomitym pomysłem. Naprawdę świetny głos, którego można słuchać godzinami. Co tu kryć, szukając kolejnych audiobooków z pewnością będę miała na uwadze te opowiedziane jego głosem :-) Nie dość, że wyraźny i przyjemny, ale ma w sobie coś ciepłego i swojskiego przez co można odnieść wrażenie, że czyta sam BeBe.
Niezmiernie się cieszę, że odważyłam się sięgnąć po ten tytuł, bo wbrew temu, czego się obawiałam, nie odebrał wspaniałej kobiecie jej blasku, a raczej pozwolił mu zajaśnieć na nowo. Obowiązkowa pozycja dla każdego fana talentu Whitney ale również dla tych, którzy pragną poznać tę kobietę od innej strony i być może przez chwilę się zastanowić, co sława może zrobić z człowiekiem...
(http://alison-2.blogspot.com/2012/12/whitney-ktora-znaem.html)
Całkiem niedawno na rynku czytelniczym pojawiło się wydawnictwo, które zrobiło niemałe zamieszanie. Anakonda zapewniła sobie mocne wejście książką na temat lidera Depeche Mode a także zespołu Metallica. Piękne wydania szybko przykuły oko i książki szybko trafiły na listy najpopularniejszych tytułów. Jednak Anakona wcale nie zamierzała osiąść na laurach i już niedługo...
więcej Pokaż mimo to