Whitney, którą znałem Benjamin Winans 5,4
ocenił(a) na 711 lata temu Całkiem niedawno na rynku czytelniczym pojawiło się wydawnictwo, które zrobiło niemałe zamieszanie. Anakonda zapewniła sobie mocne wejście książką na temat lidera Depeche Mode a także zespołu Metallica. Piękne wydania szybko przykuły oko i książki szybko trafiły na listy najpopularniejszych tytułów. Jednak Anakona wcale nie zamierzała osiąść na laurach i już niedługo później miały się ukazać kolejne książki. Jedną z nich jest „Whitney, którą znałem”, która została również wydana w formie audiobooka.
Whitney Houston to jedna z ulubionych piosenkarek mojego dzieciństwa. Jej kaset słuchałam tak namiętnie, że ani jedna do dnia dzisiejszego nie przetrwała, żadna nie nadaje się już do użytku. Z czasem nasze drogi się rozeszły, bo coraz mniej było w tym wszystkim muzyki a coraz więcej afer i skandali. Nie chciałam brać w tym udziału, nigdy nie fascynowało mnie wchodzenie z butami do życia gwiazd. Mimo to dotarła do mnie wiadomość o tragicznej i naprawdę smutnej śmierci piosenkarki. Śmierci, o której nie chciałam myśleć, by nie zatarła w mojej pamięci wszystkiego, co dotyczyło Whitney i było naprawdę dobre.
„Whitney, którą znałem” nie jest pierwszą książką na temat piosenkarki, jaka pokazała się na naszym rynku, jednak stała się pierwszą, której nie unikałam niczym ognia. Dlaczego? Bo została napisana przez drogiego przyjaciela, jakim dla gwiazdy był BeBe Winans. Ufałam, że jego uczucia wobec Whitney były szczere a książka nie będzie próbą wyciągnięcia z jej tragedii kolejnych dolarów. Czy historia Whitney opowiedziana jego słowami spełniła oczekiwania?
„Whitney, którą znałem” nie jest biografią wokalistki, to raczej zapiski przyjaciela, który wspomina wspólne chwile, próbuje nas zarazić własną fascynacją jej talentem, nadal nie może się pogodzić z jej odejściem. BeBe kierował się potrzebą serca. Chęcią pokazania swojej przyjaciółki z własnej perspektywy. Pragnął, by czytelnik przestał postrzegać ją jako wielką gwiazdę a dostrzegł w niej człowieka. Bo choć miała talent, pieniądze i sławę, tak jak każdy z nas szukała akceptacji i bliskości drugiego człowieka.
Osoby liczące na kolejne skandale czy afery z życia piosenkarki, nie mają czego tutaj szukać. Bo choć BeBe ukazał nam spory kawałek jej prywatnego życia, jako prawdziwy przyjaciel zdecydował się ją chronić i strzec jej tajemnic aż do końca. I tak nie ma na co liczyć, że przeczytamy tutaj o awanturach Whitney, czy jej narkotykowych orgiach, dowiemy się za to, że strasznie lubiła gadać w kinie i była fatalnym kierowcą. Bardzo wiele dowiemy się o jej stosunku do wiary i kościoła, o tym jak religia pomagała jej przetrwać trudne sytuacje.
BeBe nie zaprzecza, że życie jego przyjaciółki miało ciemne strony. Nie można stworzyć jej wiarygodnego obrazu przemilczając te sprawy. Jednak do tych tematów autor podchodzi bardzo ostrożnie, skupiając się bardziej na przyczynach niż skutkach. BeBe wypowiada wiele cierpkich słów na temat potęgi mediów i mechanizmów branży muzycznej. Tłumaczy nam jak największy sukces może przerodzić się w prawdziwe przekleństwo. W jakiś sposób sprawia, że skandale odchodzą na dalszy plan, a czytelnik przypomina sobie to, co najważniejsze – talent, głos, muzykę...
Końcowa część to apel w kierunku osób, które marzą o wielkiej karierze. Wskazówki, które być może pozwolą im uniknąć tragedii Whitney ale i przykładowo Britney Spears. Miejmy nadzieję, że sięgną po nie również aktualne gwiazdy, które zdają się balansować na bardzo cienkiej linie...
Wybrór Wojciecha Żołądkowicza na lektora był znakomitym pomysłem. Naprawdę świetny głos, którego można słuchać godzinami. Co tu kryć, szukając kolejnych audiobooków z pewnością będę miała na uwadze te opowiedziane jego głosem :-) Nie dość, że wyraźny i przyjemny, ale ma w sobie coś ciepłego i swojskiego przez co można odnieść wrażenie, że czyta sam BeBe.
Niezmiernie się cieszę, że odważyłam się sięgnąć po ten tytuł, bo wbrew temu, czego się obawiałam, nie odebrał wspaniałej kobiecie jej blasku, a raczej pozwolił mu zajaśnieć na nowo. Obowiązkowa pozycja dla każdego fana talentu Whitney ale również dla tych, którzy pragną poznać tę kobietę od innej strony i być może przez chwilę się zastanowić, co sława może zrobić z człowiekiem...
(http://alison-2.blogspot.com/2012/12/whitney-ktora-znaem.html)