Uwielbiam tę książkę. Choć czasami może być trudno uwierzyć w to o czym opowiada autor, jeżeli pozwolimy sobie uwierzyć w jego słowa, to zauważymy że to naprawdę działa. Tolle być może stosuje coś co w programowaniu nazywamy "walkaround", czyli pewnego rodzaju obejście. Wiemy, że nie tak powinno się to robić (bo np. jest już nowa technologia, która pozwala zrobić to bardziej "semantycznie"), ale efektem końcowym jest poprawne działanie funkcji. To podobny zabieg jak z dzieckiem, które wierzy w Świętego Mikołaja lub Wróżkę Zębuszkę. Nie ma znaczenia, że oni nie istnieją naprawdę, ponieważ radość dziecka wskutek wiary w ich istnienie jest prawdziwa. Być może autor za pomocą niepsychologicznych pojęć potrafi skutecznie uruchomić mechanizmy dotyczące ludzkiej psychiki. Na początku autor wspomina, że nie przekaże nam nic nowego, a jedynie rozgoni chmury, które przesłaniają to co w głębi duszy dobrze wiemy - i dokładnie tak czytało mi się tę książkę. Autor w wielu przypadkach opisuje to co sam dobrze wiedziałem, ale ciężko było mi to nazwać i usystematyzować. Poza tym potwierdzenie, że ktoś inny myśli podobnie również jest bardzo pomocne. Niezależnie czy naprawdę wierzymy w to co opisuje autor czy jedynie pozwolimy sobie w to uwierzyć, książka odmieni życie wielu osób. Dla pierwszej grupy będzie to droga ku oświeceniu, dla drugiej zestaw skutecznych metod radzenia sobie ze stresem i kontroli własnego umysłu. Osobiście uważam, że pierwotnym celem każdej religii było ukojenie ludzkiej psychiki - tłumaczenie niepojętych zjawisk w logiczny, acz niepotwierdzony sposób. W ludzkiej naturze leży strach przed tym co nieznane, dlatego wiedza o błyskawicy jako o wytworze Zeusa lub o ogniu jako darze od Prometeusza była dla ludzi wartościowa. Zresztą chyba nikt nie ma wątpliwości, że wiara daje siłę, nawet jeżeli to w co wierzymy nie istnieje naprawdę.

Uwielbiam tę książkę. Choć czasami może być trudno uwierzyć w to o czym opowiada autor, jeżeli pozwolimy sobie uwierzyć w jego słowa, to zauważymy że to naprawdę działa. Tolle być może stosuje coś co w programowaniu nazywamy "walkaround", czyli pewnego rodzaju obejście. Wiemy, że nie tak powinno się to robić (bo np. jest już nowa technologia, która pozwala zrobić to...