Reamde
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- Reamde
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2012-07-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-07-27
- Data 1. wydania:
- 2011-01-01
- Liczba stron:
- 1072
- Czas czytania
- 17 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7480-257-4
- Tłumacz:
- Wojciech Szypuła
- Tagi:
- cyberpunk
Nadzwyczajny Neal Stephenson dał nam epicką opowieść o skali obejmującej całe światy, realne oraz wirtualne.
Richard Forthrast, czarna owca klanu farmerów z Iowa, dawny uciekinier przed poborem do Kanady oraz przemytnik marihuany, zgromadził w ciągu lat niewielką fortunę, a potem powiększył ją tysiąckrotnie, tworząc T’Rain, rozległą grę sieciową wartą wiele miliardów dolarów. T’Rain ma miliony zagorzałych fanów na całym świecie, od Stanów Zjednoczonych aż po Chiny, ale grupka pomysłowych azjatyckich hakerów stworzyła Reamde – wirusa, który koduje pliki wszystkich graczy, by następnie zażądać okupu za ich zwrot. W ten sposób mimowolnie wywołali wojnę, powodującą chaos nie tylko w świecie wirtualnym, lecz również w rzeczywistym. Jej reperkusje dają się odczuć na całym świecie, prowadząc do serii niszczycielskich incydentów, w których uczestniczą: rosyjska mafia, komputerowi maniacy, tajni agenci oraz islamscy terroryści. Forthrast stoi w epicentrum wydarzeń, a jego bliscy znaleźli się pod krzyżowym ostrzałem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Realno-wirtualna zawierucha
Neal Stephenson jest jednym z najbardziej charakterystycznych pisarzy gatunku science-fiction naszego pokolenia. Dołożył wszelkich starań, aby jego powieści nie tylko zaciekawiły odbiorców, ale również wzbogacały ich moralnie i intelektualnie. Wszystko to znajduje się pod otoczką fantastyczną i nierzeczywistą, gdyż taki rodzaj literatury najbardziej fascynuje Stephensona. „Reamde” z założenia jest thrillerem, osadzonym w świecie, gdzie prym wiodą gry komputerowe. I to właśnie one staną się przyczyną największych problemów współczesnego świata, począwszy od porachunków mafijnych, na zamachach terrorystycznych skończywszy.
Akcja skupia się na Richardzie Forthrascie – odludku rodzinnym, który zmęczony swoją narkotykową przeszłością postanawia zrewolucjonizować system rozgrywki gier internetowych. Tworzy zabawę z niesamowitą grafiką i jeszcze większą grywalnością. Doprowadza do tego, że nie ma na świecie człowieka, który nie słyszałby o jego internetowym dziecku – T’rain. Trudności zaczynają się wówczas, gdy ów berbeć zapada na poważną chorobę, wymiotując rzeczywistymi, prywatnymi danymi uczestników wirtualnej rozrywki, wprost do miseczki chińskich hakerów. Diagnoza lekarska wskazuje na zainfekowanie wirusem „Reamde”, który może zostać wyleczony tylko poprzez spełnienie żądań szantażystów. Choroba T’rain odbija się głośnym echem w każdym zakamarku Ziemi, doprowadzając do zamieszek, ataków hakerów, zabójstw, a nawet zwiększeniu aktywności Al-Kaidy. Brzmi nierealnie? Jeżeli przystaniemy i się nad tym zastanowimy, dojdziemy do smutnego wniosku, że taka ewentualność może zaistnieć w realnym świecie. Wystarczy sobie wyobrazić sytuację, w której głównym atakiem hakerów nie są internetowe gry komputerowe, a serwisy społecznościowe takie jak facebook czy twitter. Skutki zablokowania serwisów na długie miesiące mogły być podobne, a nawet gorsze.
Pomysł na powieść jest niewątpliwie oryginalny oraz fabularnie harmonijny i zwarty. Ten ponad tysiąc stronicowy wolumin zachwyca lekkością przedstawiania problemu i kreacją głównych bohaterów. Zwraca uwagę na niezdrowe uzależnienie od nowych technologicznych produktów i na konsekwencje ich nagłego odstawienia. Emocje, akcja i niesamowity duch ekscytacji towarzyszy czytelnikowi przez większą część prozy Stephensona. Niestety autor ma tendencje do opisywania rzeczy mało istotnych, przywiązując tym samym zbyt wiele uwagi do relacjonowania błahostek i niuansów. Wpływa to na kluczowe momenty fabularne, doprowadzając odbiorców do granicy wytrzymałości. Ma to swoje odzwierciedlenie w podejmowaniu decyzji głównych postaci, które potrafią bełkotać o „pogodzie” przez ponad dziesięć stron, dochodząc do właściwego problemu dopiero na stronie jedenastej. To samo tyczy się opisów przyrody, ubrań, a nawet specjalistycznej internetowej terminologii, która odgrywa tu rolę pierwszorzędną – są po prostu zbyt szczegółowe, a co za tym idzie mało interesujące i nużące.
Książka zdecydowanie powinna zostać poddana diecie odchudzającej, wykreślającej z niej monotonię i zbędną paplaninę. Pomimo początkowego szoku, spowodowanego objętością powieści oraz wcześniej wymienionymi niesmakami, czytelnik znajdzie w niej ciekawą linię fabularną i zabawę na jesiennie wieczory, chociaż jest to umiarkowanie ciekawy thriller. Nie uważam, abym zmarnował czas przy tej literackiej „cegłówce”, lecz podchodziłem do niej z o wiele większymi oczekiwaniami.
Damian Hejmanowski
Oceny
Książka na półkach
- 495
- 255
- 190
- 12
- 7
- 7
- 6
- 6
- 4
- 4
Opinia
Książka ma garba natychmiastowego kojarzenia autora z fantastyką naukową i spoglądania na nią przez pryzmat standardów tego gatunku.
Jest to kompletna bzdura, powielana niestety w opiniach i recenzjach. Powieść nie zawiera żadnych elementów science-fiction i nie można jej opiniować odwołując się do takich skojarzeń. Jeżeli ktoś chce poczytać dobrą fantastykę, niech poszuka sobie czegoś innego.
Książka jest znakomitym kawałkiem literatury sensacyjnej. Zawiera też bardzo ciekawy opis kulis gier MMO, a w szczególności kwitnącego w każdej popularniejszej grze typu World of Warcraft „przemysłu” polegającego na masowym farmieniu w tych grach wszelkich wirtualnych dóbr przez chińskich nastolatków, a następnie wymienianiu wirtualnego złota, diamentów, czy co tam jeszcze w danej grze służy za walutę -na realne środki finansowe z bogatszymi graczami z Zachodu (oczywiście po kursie znacznie korzystniejszym niż proponowany przez producentów gry). Opis autora jest szczegółowy i wiernie przedstawia stan faktyczny. Nie zawiera w sobie żadnej fikcji, to jest po prostu opis rzeczywistego procederu. Grałem w Runes of Magic przez dwa lata na europejskim serwerze, więc niczego nie przypuszczam, tylko po prostu to wiem. W mojej gildii w RoM byli gracze od Szwecji i Portugalii po Bułgarię w wieku od lat dziesięciu do chyba sześćdziesięciu. Dlatego, jeżeli autor ma pomysł, by taką grą bawił się księgowy rosyjskiej mafii, mogę tylko ze wzruszeniem ramion zapytać: „Niby dlaczego nie?”
Czy grupa chińskich nastolatków, żeby trochę lepiej zarobić, zamiast godzinami zbierać, zbierać i wymieniać, wymieniać, wymieniać... mogła wpaść na pomysł wpuszczenia do takiej gry wirusa i zażądania okupu za odblokowanie plików „klienta”? Niby dlaczego nie? Czy zawirusowane pliki mogły okazać się o wiele ważniejsze niż autor wirusa by przypuszczał, co wymagało natychmiastowych „odwiedzin” w Chinach? Niby dlaczego nie? Czy „przyciśnięcie” chińskich nastolatków mogło wymknąć się spod kontroli i zaowocować galopadą niespodziewanych i niesamowitych (ale całkiem realistycznych) wydarzeń? Niby dlaczego nie?
Mnie ta książka bardzo się podobała i mogę ją polecić z czystym sumieniem. Klnę się przy tym, że z science-fiction ma ona tyle samo wspólnego co „Ojciec chrzestny” albo „Tożsamość Bourne’a”.
Książka ma garba natychmiastowego kojarzenia autora z fantastyką naukową i spoglądania na nią przez pryzmat standardów tego gatunku.
więcej Pokaż mimo toJest to kompletna bzdura, powielana niestety w opiniach i recenzjach. Powieść nie zawiera żadnych elementów science-fiction i nie można jej opiniować odwołując się do takich skojarzeń. Jeżeli ktoś chce poczytać dobrą fantastykę, niech poszuka...