Po przeczytaniu tej książki nasuwa mi się na myśl tylko jedno określenie - dobra.
Dobra na wolne wieczory.
Dobra na chwilowe oderwanie się do świata.
Dobra dla zabicia czasu.

Bohaterami "W objęciach lodu" są znani już czytelnikom z poprzednich części Brenna i Judd. Dziewczyna po porwaniu przez seryjnego mordercę, z pomocą uzdrowicielki Sashy oraz swoich przyjaciół stara się dojść do siebie. Nie jest to jednak takie proste, bracia są wobec niej nadopiekuńczy i zaczynają ją nawiedzać koszmary, które mają jakiś związek z popełnionym w sforze morderstwem. Jedyną osobą zdającą się ją rozumieć okazuje się być Judd, zimny i bezlitosny Psi, który od dzieciństwa był szkolony, żeby zabijać. Nękany własną przeszłością, stara się zrobić wszystko by zapanować nad talentami, które uczyniły z niego doskonałego mordercę. Czy uda mu się przezwyciężyć Ciszę, będącą barierą chroniącą świat przed jego zdolnościami i jedyną przeszkodą do jego pełnego szczęścia?

"W objęciach lodu" to już trzecia część serii "Psi i zmiennokształtni" Nalini Singh. Tym razem autorka zagłębia się w życie sfory wilków - SnowDancer. Mimo to fani bohaterów poprzednich dwóch książek nie powinni czuć się zaniepokojeni. Ponownie spotykamy członków sfory DarkRiver, którzy, jako sojusznicy SnowDancer, pojawiają się za każdym razem, gdy dzieje się coś złego. A gdy mowa o złych, wiadomo, że chodzi o niepokonaną (póki co) Radę Psi, która za główny cel obrała sobie panowanie nad światem. Tym razem jej członkowie mają w planach coś niepokojącego, zagrażającego nie tylko rasie Psi, ale także Zmiennokształtnym i ludziom, co z pewnością spędzi naszym bohaterom sen z powiek przez kilka kolejnych części.

"W objęciach lodu" podobnie jak poprzednie części urzekła mnie przesłaniem zawartym pomiędzy wersami. Autorka za każdym razem udowadnia nam, jak wiele wad ma w sobie z pozoru doskonała rasa i do czego może doprowadzić zanik takich podstawowych uczuć jak miłość, troskliwość i współczucie. Bohaterowie, chociaż z perspektywy poprzednich części wydają się szablonowi, ze względu na to co przeżyli, wcale tacy nie są. Nawet poboczne postacie, które mamy okazję poznać bliżej, wydają się bardzo barwne, chociażby siostrzenica Judda - Sienna. Ogromną sympatią zapałałam też do Hawke, o którym, mam nadzieje, niedługo przeczytam osobną część.
Cóż więcej mogę powiedzieć? Książkę ze względu na lekki styl autorki, czyta się bardzo szybko. Nie brak w niej akcji, humoru, jak i sytuacji smutnych. Nie brak w niej romansu, sensacji i powieści grozy. Wciąga od pierwszej strony i nie zwalnia tempa do samego końca. Pozwala na łatwe utożsamienie się z bohaterami. Podsumowując, zawiera w sobie wszystko to, co powinna zawierać dobra książka.

Nie mogę powiedzieć na koniec nic innego jak - polecam.

Po przeczytaniu tej książki nasuwa mi się na myśl tylko jedno określenie - dobra.
Dobra na wolne wieczory.
Dobra na chwilowe oderwanie się do świata.
Dobra dla zabicia czasu.

Bohaterami "W objęciach lodu" są znani już czytelnikom z poprzednich części Brenna i Judd. Dziewczyna po porwaniu przez seryjnego mordercę, z pomocą uzdrowicielki Sashy oraz swoich przyjaciół stara...