Tak sobie myślę...

Okładka książki Tak sobie myślę...
Jerzy Stuhr Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie biografia, autobiografia, pamiętnik
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2012-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-06-01
Język:
polski
ISBN:
9788308049587
Tagi:
dziennik aktor Jerzy Stuhr

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Bieg po linie. O sztuce, polityce i świecie rozmawiała Maria Malatyńska Maria Malatyńska, Jerzy Stuhr
Ocena 6,1
Bieg po linie.... Maria Malatyńska, J...
Okładka książki Myśmy się uodpornili. Rozmowy o dojrzałości Andrzej Luter, Jerzy Stuhr
Ocena 6,7
Myśmy się uodp... Andrzej Luter, Jerz...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Z pamiętnika chorego



5772 669 447

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
1571 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
672
259

Na półkach: , ,

Zapoznałam się z tą lekturą w postaci audiobooka. W genialnym wykonaniu – samego Autora! Słuchając tego dziennika z wypiekami na twarzy, doszłam do smutnego wniosku, że autor – Jerzy Stuhr – należy do ginącego pokolenia erudytów. Jako jeden z nielicznych - krytykując, wyrażając oburzenie i irytację na otaczający go świat - czyni to z niesamowitym wdziękiem inteligenta (jak sam siebie czasami nazywa). Poznajemy pana Stuhra nie tylko jako aktora, ale również czułego ojca (i dziadka), a przede wszystkim niezwykle wrażliwego człowieka.

Jerzy Stuhr wnikliwie, z nostalgią, ale i humorystycznie opisuje wydarzenia kulturalne, społeczne, obyczajowe. Nie słodzi nikomu, nie stara się przypodobać, jednym słowem – nie jest lizusem, co mnie osobiście ogromnie cieszy. W niektórych sprawach zabiera głos, stając wręcz po drugiej stronie barykady, nie boi się iść pod prąd. Obrywa się więc i jego uczniom (aktorom, celebrytom) – niektórych wymienia prawie po nazwisku; tożsamości innych można się domyślić po ich rolach, które pan Stuhr bezlitośnie ocenia. Daje więc niektórym „prztyczka” w nos. Ale nie są to oceny wyssane z palca. Ma w tych swoich opiniach sporo racji. Obrywa się również recenzentom, których aktor nazywa tchórzami.

Początkowo autor zarzeka się, że nie będzie zajmował się aktualnymi wydarzeniami ze świata polityki. Szybko jednak zmienia zdanie, bo uważa, że nie można obok nich przechodzić bezrefleksyjnie i obojętnie. Mamy więc wzmianki o Smoleńsku, czy o refundacji leków. Szerokie jest spectrum tematów, które pan Stuhr porusza. Pisze również o religii, zakłamaniu Polaków i ich bezwstydzie. Lektura „Tak sobie myślę…” uzmysławia, jak bardzo pewne standardy zachowań, pewna kultura (już nie wspomnę, że również – osobista) odeszły w mętny niebyt. Jaka wielka szkoda!

Miał to być „Dziennik czasu choroby”, jednak odniosłam wrażenie, że nie do końca nim jest (samo słowo „rak” pojawia się w książce dosłownie raz, no może - dwa). Opisuje autor niektóre swoje zmagania z chorobą, jednak myślałam, że będzie ich więcej. Pewną radą, która wypływa z lektury, jest zalecenie, by trzymać się z rodziną. To ona może być (i najczęściej jest) oparciem w trudnych chwilach oraz inspiracją do różnych artystycznych zadań. Skoro o rodzinie mowa, spodziewajcie się kilku wzmianek o dzieciach aktora, Mariannie i Maćku (taaaak, tym przystojniaku;-) )

Jeżeli już mowa o chorobie, to wiadomym jest, iż często łączy się ona ze śmiercią. Autor stara się jednak optymistycznie traktować tę resztę życia, która mu pozostała. Z bólem (który można było „usłyszeć”) notuje w swym dzienniku daty śmierci osób, które znał. Nie przechodzi obok tych momentów obojętnie.

Pan Stuhr jak z rękawa sypie ciekawymi anegdotami. Osobiście najbardziej spodobały mi się trzy: przygoda na lotnisku, śmierć kota znajomych oraz rektor Stuhr jako osiołek z bajki „Shrek”. Szczegółowo ich nie opiszę, bo po co psuć komuś zabawę. Lektura – zapewniam – będzie dla Was, drodzy czytelnicy, pyszna!
Ciekawa pozycja nie tylko dla fanów aktora. Z przyjemnością zagłębiłam się w jego świat.
Ps. Swoją drogą zamierzam więcej książek poznawać poprzez audiobooki. Moje oczy też muszą odpoczywać :-)

Zapoznałam się z tą lekturą w postaci audiobooka. W genialnym wykonaniu – samego Autora! Słuchając tego dziennika z wypiekami na twarzy, doszłam do smutnego wniosku, że autor – Jerzy Stuhr – należy do ginącego pokolenia erudytów. Jako jeden z nielicznych - krytykując, wyrażając oburzenie i irytację na otaczający go świat - czyni to z niesamowitym wdziękiem inteligenta (jak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 065
  • Chcę przeczytać
    891
  • Posiadam
    557
  • Ulubione
    59
  • 2013
    58
  • 2012
    55
  • Teraz czytam
    47
  • 2014
    32
  • Literatura polska
    24
  • Biografie
    23

Cytaty

Więcej
Jerzy Stuhr Tak sobie myślę... Zobacz więcej
Jerzy Stuhr Tak sobie myślę... Zobacz więcej
Jerzy Stuhr Tak sobie myślę... Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także