Ręka Sprawiedliwości

Okładka książki Ręka Sprawiedliwości Timothy Zahn
Okładka książki Ręka Sprawiedliwości
Timothy Zahn Wydawnictwo: Amber Seria: Star Wars: Gwiezdne wojny fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Star Wars: Gwiezdne wojny
Tytuł oryginału:
Choices of One
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2013-09-05
Data 1. wyd. pol.:
2013-09-05
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324147953
Tłumacz:
Błażej Niedziński
Tagi:
Star Wars
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
101 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
185
55

Na półkach: ,

Jedna z lepszych, choc wolno sie rozkręca a potem szykie ciach na kilku stronach.....
Wydarzenia pomiędzy Nową Nadzieją a Imperium Kontratakuje. Mara jade, niby szkolona przez Sith, ale bliżej jej do Jedi. Luke jeszcze nieopierzony, z dylematami na temat zabijania przeciwników, Han i Leia zlośliwości jak IK, Thrawn - świetny taktyk, nie to co ten z serialu Ashoka.
Poza postaciami, nawi

Jedna z lepszych, choc wolno sie rozkręca a potem szykie ciach na kilku stronach.....
Wydarzenia pomiędzy Nową Nadzieją a Imperium Kontratakuje. Mara jade, niby szkolona przez Sith, ale bliżej jej do Jedi. Luke jeszcze nieopierzony, z dylematami na temat zabijania przeciwników, Han i Leia zlośliwości jak IK, Thrawn - świetny taktyk, nie to co ten z serialu Ashoka.
Poza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
89
49

Na półkach:

Książka lepsza niż pierwsza część tej "dylogii", ale wciąż daleko temu do najlepszych książek Zahna. Momentami autor bardzo przynudza, ale generalnie akcja całkiem sprawnie pnie do przodu. Postać Mary w dalszym ciągu jest dosyć śmieszna, Han za to wyszedł naprawdę świetnie i jest to zdecydowanie najmocniejsza strona tej książki. Nie wiem czy polubiłem, ale przyzwyczaiłem się do szturmowców-dezerterów i kibicowałem im do samego końca. Bardzo zrobiło na mnie wrażenie to, że Zahn nawiązuje do innych napisanych przez siebie książek, pozornie niezwiązanych z tym tytułem i umieszczonych w innym okresie czasowym. Ostatecznie niestety jest to jednak średnia półka.

Książka lepsza niż pierwsza część tej "dylogii", ale wciąż daleko temu do najlepszych książek Zahna. Momentami autor bardzo przynudza, ale generalnie akcja całkiem sprawnie pnie do przodu. Postać Mary w dalszym ciągu jest dosyć śmieszna, Han za to wyszedł naprawdę świetnie i jest to zdecydowanie najmocniejsza strona tej książki. Nie wiem czy polubiłem, ale przyzwyczaiłem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
491
186

Na półkach: ,

Timothy Zahn zdecydowanie ma rękę do pisania dobrych powieści osadzonych w uniwersum gwiezdnych wojen. Książka działa jako ładny most łączący komiksowe Empire (które niedawno miałem okazję przeczytać) i piąty epizod sagi.
Autor nie kreuje tu praktycznie żadnej nowej postaci. Rozwija za to te, które znają fani sagi i jego powieści. Luke, zanim został jedi jest fantastycznie prostolinijny i naiwny, Han i Leia są napisani bardzo dobrze. Mara dostaje sporo czasu i prezentuje się znakomicie, pokazując całą swoją potęgę jako użytkowniczki ciemnej strony. Tytułowa ręka sprawiedliwości jest wykreowana ciekawie, choć poza LaRonem są dość płaskimi bohaterami.
Fabuła pełna jest zwrotów akcji, jest wartka i nie nuży. Główna intryga jest napisana ciekawie, choć ilość tajemnic i zdrad może momentami denerwować. Epizodyczne pojawienie się Thrawna jest ciekawe, ale mogło być pominięte. Chiss jest tu jeszcze w randze kapitana, natomiast jego zdolności taktyczne i tak przewyższają wszystkich w okolicy, co momentami jest irytujące. Ale jego końcowa konfrontacja z Vaderem jest świetna.
Ogólnie jest to powieść dobra, nie wybitna. Kogoś, kto nie jest fanem Gwiezdnych Wojen, może nudzić, choć widzę w niej potencjał jako po prostu powieści SciFi.

Timothy Zahn zdecydowanie ma rękę do pisania dobrych powieści osadzonych w uniwersum gwiezdnych wojen. Książka działa jako ładny most łączący komiksowe Empire (które niedawno miałem okazję przeczytać) i piąty epizod sagi.
Autor nie kreuje tu praktycznie żadnej nowej postaci. Rozwija za to te, które znają fani sagi i jego powieści. Luke, zanim został jedi jest fantastycznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1863
1863

Na półkach: ,

Kolejna książka Zahna, kolejna solidna pozycja. Warto sięgnąć, warto. Czy jest efekt "wow"? Niekoniecznie... Ale jak patrzę na LC to chyba ostatnia książka SW jaką czytalem.

Przeczytałem trochę książek w młodości :) . To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019. Przeczytałem jakieś chore ilości książek z serii Star Wars...

Kolejna książka Zahna, kolejna solidna pozycja. Warto sięgnąć, warto. Czy jest efekt "wow"? Niekoniecznie... Ale jak patrzę na LC to chyba ostatnia książka SW jaką czytalem.

Przeczytałem trochę książek w młodości :) . To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019. Przeczytałem jakieś chore ilości książek z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
217

Na półkach:

Po przeczytaniu zadaję sobie jedno pytanie: dlaczego pomimo istnienia takich powieści w legendach jako sequele dostaliśmy najdurniejszą z możliwych intryg oraz Mary Sue w roli głównej?
Ale do rzeczy. "Ręka sprawiedliwości" to kolejna bardzo dobra powieść Zahna i wspaniałe uzupełnienie oryginalnej trylogii odpowiednią paletą szarości. U Zahna nic nie jest czarno białe, jasna i ciemna strona muszą współpracować, a chwilowe sojusze bywają nieplanowane i nieprzewidywalne. Akcja jest trzymającą w napięciu i zaskakującą mieszanką wybuchową.
U Zahna najbardziej lubię fragmenty o stworzonych przez niego postaciach, a Mara Jade jest moją ulubienicą. Toczyło się wiele dyskusji, czy Mara jest Mary Sue. Moim zdaniem nie jest. Mimo że potrafi znakomicie walczyć i świetnie posługuje się Mocą, nie wszystko przychodzi jej z łatwością. Jest tak wykreowana, że czytelnik nie ma pewności, czy zwycięży ani jakim kosztem, więc czyta z ciekawością. Mara ma wątpliwości, nie jest nieomylna i potrafi przyznać się do błędu, nieraz potrzebuje pomocy i polega na innych bohaterach. No i co do bycia wybrańcem Palpatine'a tylko jej się wydaje.
Dobrze się czyta o bohaterach postępujących profesjonalnie, a w "Ręce Sprawiedliwości" przykładów jest wiele - oczywiście Mara, lecz również tytułowa grupa dezerterów. Jak miło poczytać o szturmowcach umiejących strzelać!
Polecam fanom, zwłaszcza rozczarowanym nowym kanonem.

Po przeczytaniu zadaję sobie jedno pytanie: dlaczego pomimo istnienia takich powieści w legendach jako sequele dostaliśmy najdurniejszą z możliwych intryg oraz Mary Sue w roli głównej?
Ale do rzeczy. "Ręka sprawiedliwości" to kolejna bardzo dobra powieść Zahna i wspaniałe uzupełnienie oryginalnej trylogii odpowiednią paletą szarości. U Zahna nic nie jest czarno białe, jasna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
405
378

Na półkach:

Mnie osobiście książka zachwyciła. Jak zwykle u Zahn`a fantastycznie skonstruowane zostały postaci (grupę LaRone`a wręcz uwielbiam). No i fakt, że autor w taki sposób skonstruował fabułę, iż mimo że wszyscy bohaterowie znani z Trylogii Thrawna znajdują w centrum akcji, bezpośrednio się ze sobą nie spotkają.
10/10

Mnie osobiście książka zachwyciła. Jak zwykle u Zahn`a fantastycznie skonstruowane zostały postaci (grupę LaRone`a wręcz uwielbiam). No i fakt, że autor w taki sposób skonstruował fabułę, iż mimo że wszyscy bohaterowie znani z Trylogii Thrawna znajdują w centrum akcji, bezpośrednio się ze sobą nie spotkają.
10/10

Pokaż mimo to

avatar
544
540

Na półkach:

Czytanie książek "Star Wars" jest jak jazda na rowerze. Jak się na niego wsiądzie, to tak bez końca się pedałuje. Doświadczanie takiego aspektu najwybitniejszej franczyzy w dziejach, to najzwyklejsza jazda bez trzymanki. Silny, pozytywny uzależniacz, który, jak powiedział kiedyś sam George Lucas: skazany jest na wieczną egzystencję, trwanie bez końca w świadomości wielu pokoleń fanów w przód. Powieści, komiksy i inne formy beletrystyki "Gwiezdnych Wojen"to kilkaset pozycji. Jednak opierając się tylko i wyłącznie na ich formie książkowej, dziedzictwo najwspanialszej Space Fantasy w dziejach, będzie największym zbiorem dotyczącym jakiejś tematyki czy zagadnienia. Przebije Agatę Christie, Star Treka, i wiele romansideł czy powieści sensacyjno – prawniczych. Rzeczywistość Luke’a Skywalkera oraz innych bohaterów zamieszkujących Galaktykę jest tak ogromna, że stworzono tzw. "Expanded Universe" – czyli wszystko co składa się na "Gwiezdne Wojny" i je tworzy. Są to głównie treści literackie, gry, informacje encyklopedyczne i filmy, które to mało tego są uporządkowane w porządku chronologicznym, gdzie rokiem „zerowym” staje się bitwa o Yavin z kinowego epizodu "Nowa Nadzieja" z 1977r., od której kalendarzowo układa się dzieje Galaktyki. Co najdziwniejsze, Disney - nowy właściciel "Lucasfilm Ltd." postanowił zamknąć rozdział "EU", spychając wszystko co wyszło spod marki Georga Lucasa, począwszy od powieści "Spotkania na Mimban" z 1978r. aż do konkretnych pozycji do daty ogłoszenia tej decyzji. Odtąd różne twory z każdym elementem z nimi związanym: postacie, planety itp., funkcjonowały jako Legendy, a nowy "rozszerzony wszechświat" miał zaczynać się od filmu "Przebudzenie Mocy" i wokół niego budować swoją bazę.

Moje czytelnicze doświadczenie "Gwiezdnych Wojen" do tej pory brało się z dokładnej lektury dzieł "Nowego Kanonu". Zgromadziłem już całkiem pokaźną starwarsową kolekcję, która z każdym kolejnym dodaniem takowej pozycji wzbogacała moją wiedzę i obycie z płaszczyzną mitycznej Galaktyki. Kto wie, być może z powodu zbliżającej się premiery "Star Wars – The Last Jedi", coś mnie jednak skłoniło, by sięgnąć do słynnych Legend i zaznajomić się szczególnie z książką z tego zakresu. Wybrałem "Rękę Sprawiedliwości" Timothy’ego Zahna. Zero burzy mózgów, kalkulowania plusów i minusów konkretnych pozycji. Tą powieść wybrałem przypadkowo, gdyż nie skupiałem się na określonej tematyce, okresie czasowym, Sithach bądź Jedi, lub na polu filozoficznym – czyli Mocy oraz sposobu użycia i zrozumienia jej natury przez różne myślące stworzenia. Dopiero stawiam ,,kamień węgielny” pod moje zaangażowanie w "Stary Kanon", a powyższa beletrystyka okazała się najlepszym tytułem, która może mnie zapoznać z światem Legend i zachęcić do sięgania po jeszcze więcej z ich sfery.

Przeszywające, jak ostre lodowe szpikulce spojrzenie, które wzbogacają lekko falujące, wyraziście rude włosy. Czarny władczy imperialny trykot i mieniący się poświatą ,,krwawiącego Kyberu” miecz świetlny trzymany w mocno zaciśniętej dłoni. To wizerunek Mary Jade – prawej ręki Lorda Sidiousa, za którą na okładce niniejszej powieści kroczy grupka towarzyszących jej szturmowców. Mogłoby się wydawać, że to wokół niej skupi się przysłowiowa akcja tej literatury, a to głównie ze względu na kilkustronicowy start powieści, który można było zobrazować sobie jako klasyczną, pierwszą scenę filmu "Gwiezdnych Wojen" pojawiającą się tuż po emblemacie "Star Wars" i tekstu, które razem, jak na rolce powoli przesuwają się po płaszczyźnie Galaktyki i mkną ku nieskończoności Kosmosu. Nic bardziej mylnego. Mara na przestrzeni całego konstruktu fabularnego jest spoiwem, który całkiem sprawnie przetacza się przez czas trwania dzieła. Już na samym początku poznajemy Lorda Odo – tajemniczego, rzekomo postawionego członka wyższej sfery politycznej Imperium, którego z misją zbadania sytuacji wokół zawarcia sojuszu między Rebelią a watażką Nuso Esvą, wysyła sam Imperator. Odo trafia na Niszczyciel: "Chimera", by stamtąd zapewniono mu dalsze środki na realizowanie tego celu. W pogoń rusza Mara Jade, którą z Palpatinem łączą zaskakująco dobre relacje. Jako egzekutor imperialnego prawa, Mara musi dopaść gubernatora Ferrouza, który ponoć złamał święte zasady tej autorytarnej instytucji i w jakiś sposób pomógł Sojuszowi Rebeliantów. Drogi „jednoosobowej” armii Imperatora i jej 5-ciu noszących plastoidowe, białe płatowane zbroje Szturmowców, przecinają się z Luke’em, Hanem, Chubaccą i Leią w układzie planetarnym Poln. Nie jest to obszar w centrum Galaktyki, czy gdzieś w okolicy wewnętrznych rubieży. Nie stanowi ważnego szlaku handlowego, ani nie krzyżuje się z bazami Rebelii. Jako mało znane ciało niebieskie, które miłośnikom "Star Wars" wstępującym w dziedzictwo Legend - może nie kojarzyć się z czymś konkretnym - Poln okazało się bardzo dobrym wyborem na przodujące miejsce akcji tej powieści, co uczyniło tytuł tajemniczą cegiełką ,rozszerzającą świat "Gwiezdnych Wojen".

Relacje między Marą Jade a Imperatorem, to taki mały ognik rozgrzewający i podnoszący atmosferę powieści. Nie są one szeroko omówienie, lecz tylko lekko nakreślone. Pogrążony w otchłani mroku i momentami skrajnie egoistyczny Palpatine swą ,,prawą rękę” traktuje bardziej poważnie niż Dartha Vadera, jakby stosunek ze swoim uczniem opierał na wykonywaniu przez niego brudnej roboty, torowaniu drogi do sprawowania rządów absolutnych w Galaktyce, gdzie nie będzie porządku i chaosu, lecz zapanuje strach. Sidious wykorzystuje przepływającą przez każdy żywy organizm Moc, by kontaktować się z Jade. Egzekutorka jest dla niego ważna, gdyż wie, że jest ona skuteczna i zrobi to czego nie mógłby uczynić Vader. Skoro Timothy Zahn nakreślił w "Ręce Sprawiedliwości" tak silną postać, jak Jade, to zdziwiło mnie czemu ta ,,rudowłosa” piękność okazała się wrażliwą na nieszczęście innych Istotą, co widzimy w momencie zdania sobie przez nią sprawy, że gubernatora Ferrouza wrobiono i zmanipulowano, a jego rodzinę porwano. Działająca, jak w szwajcarskim zegarku Mara lekko się rozstraja, lecz ponownie uzyskuje swój rytm, gdy wciela w życie swój nowy plan. Musi porozumieć się z tymi, którymi do tej pory gardziła. LaRone , Brightwater to jej szturmowcy, którzy spotykają się z Luke’em w Whitestone City – stolicy Polna Większego, która to przypomina Hanowi czasy spędzone w spelunie Mos Eisley na Tatooine.

W całych "Gwiezdnych Wojnach" nie spotkałem się do tej pory z tym, by ten szczególny rodzaj totalitarnego żołnierza zdjął swoje słynne białe hełmy, stał się nagle zbuntowany i posiadł jakąś tożsamość. Podobna sytuacja była z Finnem z filmowego epizodu VII "Star Wars – The Force Awakens", lecz produkcja ta chronologicznie umiejscowiona była dużo później niż niniejsza powieść, i stanowi część "EU", a nie Legend. Czy tacy ,,imienni” szturmowcy, jak Marcross, Grave, to dobra rzecz dla najsłynniejszej franczyzy w historii kulturowej myśli ludzkiej? Tajemnica, brak danych osobowych, jednostajność. Z tym przede wszystkim kojarzyli mi się biali żołnierze Imperium.

Cliffhanger w powieści? A czemu nie. Odchodzący od zawirowań śledczych takowy zwrot akcji związany jest z końcem "Ręki Sprawiedliwości" Timothy’ego Zahna i meandruje on wokół osoby Lorda Odo i związanego z Rebelią Axlona. Również swój udział w wydarzeniach na Polnie Większym i w całej przestrzeni fabularnej w książce miał Thrawn, który 8 miesięcy po bitwie o Yavin jest niedoświadczonym ale zawziętym Starszym Kapitanem, a nie jak w przyszłości: Wielkim Admirałem. To charyzmatyczna, bardzo ambitna osobowość, która wstępuje pod banderę Imperium, gdyż według niej tylko ta struktura polityczna ma szansę na wprowadzenie silnych rządów, które ochronią Galaktykę przed nadciągającym niebezpieczeństwem.

Na koniec moich deliberacji, niech każdy kto czyta ten tekst zastanowi się nad jedną zagwozdką. Co by było gdyby Mara Jade i Thrawn rządzili Imperium, gdyby nie liczyła się ,,ciemność” Palpatine’a i nie byłoby Mocy? Czy warto by podsumowywać taki obrót spraw stwierdzeniem typowym dla Hana Solo: „Robota nie warta splunięcia Hutta”?

Czytanie książek "Star Wars" jest jak jazda na rowerze. Jak się na niego wsiądzie, to tak bez końca się pedałuje. Doświadczanie takiego aspektu najwybitniejszej franczyzy w dziejach, to najzwyklejsza jazda bez trzymanki. Silny, pozytywny uzależniacz, który, jak powiedział kiedyś sam George Lucas: skazany jest na wieczną egzystencję, trwanie bez końca w świadomości wielu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
319
114

Na półkach: ,

Książka jest dobra, Zahn napisał całkiem dobrą książkę, arcydzieło to jednak nie jest, jednak w każdym razie poziom sensowny trzyma, mamy intrygi, stare dobre postacie, niezgorszą fabułę. Dobra książka, nawet bardzo dobra, może nie rewelacyjna ale na pewno warta polecenia i obowiązkowa dla fana starego kanonu.

Książka jest dobra, Zahn napisał całkiem dobrą książkę, arcydzieło to jednak nie jest, jednak w każdym razie poziom sensowny trzyma, mamy intrygi, stare dobre postacie, niezgorszą fabułę. Dobra książka, nawet bardzo dobra, może nie rewelacyjna ale na pewno warta polecenia i obowiązkowa dla fana starego kanonu.

Pokaż mimo to

avatar
202
33

Na półkach:

Jak na Zahna - przeciętna strasznie.

Jak na Zahna - przeciętna strasznie.

Pokaż mimo to

avatar
875
220

Na półkach: ,

Słaby przeciętniak ze świata Star Wars. Thrawn jest na kilku stronach na początku i na kilku stronach na końcu książki. Poza tym jest dużo postaci z oryginalnej trylogii oraz wymyślonych przez Zahna, głównie Mara Jade i szturmowcy Ręki Sprawiedliwości z innej książki Zahna "Posłuszeństwo".
Jest to książka baaardzooo powolnej akcji, postacie kręcą się w tym samym miejscu, nie wiedzą co mają ze sobą zrobić, rozmawiają i rozmyślają całymi stronami co dalej.
Są gorsze książki Star Wars od tej, ale na tą też szkoda czasu.

Słaby przeciętniak ze świata Star Wars. Thrawn jest na kilku stronach na początku i na kilku stronach na końcu książki. Poza tym jest dużo postaci z oryginalnej trylogii oraz wymyślonych przez Zahna, głównie Mara Jade i szturmowcy Ręki Sprawiedliwości z innej książki Zahna "Posłuszeństwo".
Jest to książka baaardzooo powolnej akcji, postacie kręcą się w tym samym miejscu,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    143
  • Chcę przeczytać
    95
  • Posiadam
    78
  • Star Wars
    26
  • Star Wars
    10
  • Ulubione
    4
  • Gwiezdne Wojny
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Star Wars
    3
  • Gwiezdne wojny
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ręka Sprawiedliwości


Podobne książki

Przeczytaj także