Misja na czterech łapach. Powieść dla ludzi
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Był sobie pies (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- A dog's purpose
- Wydawnictwo:
- Illuminatio
- Data wydania:
- 2012-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-01-01
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362476220
- Tłumacz:
- Kamil Stachowicz
- Ekranizacje:
- Był sobie pies (2017)
Wszystkie psy idą do Nieba… chyba że mają niedokończone sprawy, tu na Ziemi. A niektóre z nich mają też do spełnienia ważną misję.
Okazuje się, że nie tylko koty mogą żyć po kilka razy. Główny bohater książki – Bailey – to uroczy psiak, który po serii niefortunnych zdarzeń odchodzi z tego świata. Ku swemu zdziwieniu odradza się ponownie, by trafić w ręce ośmioletniego chłopca imieniem Ethan. Wkrótce stają się nierozłącznymi przyjaciółmi a Bailey dożywa szczęśliwej starości u boku chłopca w poczuciu, że spełnił swoją misję.
Jednak zamiast udać się do psiego raju, Bailey przychodzi na świat ponownie w kolejnym psim wcieleniu. Czy uda mu się wreszcie odkryć, jaki jest cel jego życiowej misji?
Ta wspaniała powieść powieść o nierozerwalnej przyjaźni łączącej człowieka i psa z pewnością trafi do serc wszystkich czytelników, którzy mają lub mieli kiedyś ukochanego psa.
Wydawnictwo ILLUMINATIO, 2012
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Psia reinkarnacja
Przyznaję, na początku zraziłam się do tej książki – jakoś odrzucała mnie wizja psiej reinkarnacji. Owszem, mówiło się o dziewięciu kocich żywotach, ale żeby psich? Poza tym, ile razy można być szczeniakiem? Co gorsza, ile razy można czytać opis śmierci psa, w dodatku jednego psa?! Na szczęście autor zachował pewien umiar i do dziewiątego życia swojego czworonożnego bohatera nie dopuścił, znajdując rozwiązanie całej sprawy...
O głównym bohaterze „Misji na czterech łapach” jedno wiadomo na pewno – jest psem. W sensie gatunkowym oczywiście, bo z płcią bywa różnie, w jednym życiu to pies, w innym suczka... Do tego raz kundelek, innym razem golden retriever albo owczarek szwedzki. W kolejnych wcieleniach zmienia się wszystko, od wielkości i ubarwienia zwierzaka, po jego imię i właścicieli. Co ciekawe, ma on świadomość poprzednich „żyć”, a jego pamięć pozostaje wciąż ta sama. Dzięki temu raz pokochawszy Ethana, przekonany, że jego misją jest uratowanie chłopca, dąży do tego nawet w kolejnym psim życiu.
Ujmujący jest sposób narracji – o swoich przygodach opowiada czytelnikowi bezpośrednio czworonożny bohater. Komentuje on wydarzenia i wypowiedzi ludzi, których słów i zachowania często nie rozumie. Wyławia więc znajome wyrazy, które z czymś się kojarzą i na nie reaguje. Podobnie wychwytuje wzorce zachowań. Co ciekawe, doskonale wyczuwa emocje ludzi, chociaż części z nich nie potrafi nazwać. Odbiera nie tylko strach, radość, zdenerwowanie i inne podstawowe uczucia, ale także tkwiące głęboko wewnątrz człowieka smutek i osamotnienie. Zwłaszcza te ostatnie niepokoją psa, który pragnie uratować od nich człowieka.
Już po lekturze kilku akapitów książki, czytelnik odkrywa, że autor musi być miłośnikiem psów i doskonale znać ich zwyczaje oraz zachowania, również hierarchię obowiązującą w psim stadzie. To z jednej strony zaskakuje, z drugiej – pozwala spojrzeć na swojego czworonoga z innej strony. Odkąd przeczytałam „Misję na czterech łapach”, łapię się na analizowaniu zachowania mojego psa i zastanawianiu nad tym, jak on odbiera moje gesty i słowa! Mam jednak nadzieję, że nie podlega on żadnej reinkarnacji i jest po prostu moim psem.
Powieść Camerona można uznać za wzruszającą, łzawą i momentami infantylną. Jest utrzymana w konwencji amerykańskiego filmu rodzinnego, opowiadającego historię bohaterskiego psa i w dodatku wykorzystującego motyw powrotu na Ziemię po śmierci, aby dokończyć jakąś misję. Tym razem jednak jest to „misja na czterech łapach”, w dodatku napisana z rozmysłem i ze znawstwem. Zaskakuje precyzyjnym splotem wielu przypadkowych wydarzeń, które z czasem zaczynają się układać w całość.
Jestem pewna, że książka „Misja na czterech łapach” przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom psów i nie tylko im. Będzie też wspaniałym prezentem dla właścicieli czworonogów oraz tych, którzy wspominają swojego psiego przyjaciela z dzieciństwa.
Katarzyna Marondel
Oceny
Książka na półkach
- 4 762
- 3 555
- 1 513
- 404
- 145
- 98
- 78
- 70
- 61
- 37
Opinia
Bailey to niezwykły pies. Z początku był miłym kundelkiem nazywanym Toby. Był szczęśliwy, przynajmniej tak mu się wydawało, lecz w nieoczekiwany sposób jego życie się zakończyło. Jego ostatnie myśli i pragnienia sprawiły, że odrodził się, by zacząć wszystko od nowa. Tym razem jego smutny los się odmienił. Trafił do małego chłopca o imieniu Ethan i u jego boku dożył starości. Mimo wielu zawirowań czuł się kochany i odwzajemniał to uczucie bezwarunkowo. Gdy nadszedł koniec jego dni sądził, że może spokojnie odejść. Jakie było jego zdziwienie, gdy po otwarciu oczu poczuł, że znów jest szczeniakiem. Dlaczego odrodził się ponownie?
To książka, której po prostu nie mogłam sobie odmówić. Zarówno okładka jak i tytuł od razu mnie do niej przyciągnęły. Od wielu lat towarzyszy mi czworonożna przyjaciółka i nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. Kiedyś przeczytałam piękny wierszyk, którego autorem jest Ryszard Marek Groński. Napisał, że pies jest kawałkiem natury, który zamieszkał z nami w domu. W pełni się z tym stwierdzeniem zgadzam.
Po książkę sięgnęłam z ciekawością, lecz też pewną dozą niepewności, jak się okazało zupełnie bezpodstawnie. Początek wydaje się całkiem zwyczajny. Świat widziany oczami szczeniaka i jego pierwsze kroki oraz poznawanie otoczenia. Każdy kolejny rozdział to coraz więcej emocji, które w pewnym momencie spadają na czytelnika niespodziewanie, niczym lawina. Już ostatnie chwile Tobego sprawiają, że miłośnikom zwierząt zakręci się łezka w oku, a to dopiero początek. W powieści nie brak zwrotów akcji, różnorodnych wydarzeń, chwil wzruszających i pięknych. Nie sądziłam, że wywrze na mnie aż takie wrażenie. Obraz, który czytelnik widzi nie jest wolny od skaz wywołanych okrucieństwem i bezmyślnością człowieka.
Świat psich radości i smutków przedstawiony przez autora jest w pełni prawdziwy i sugestywny. Opowiada o nim Bailey i to jeszcze bardziej nadaje mu wyrazu, gdyż uwidacznia jak opacznie można rozumieć zachowanie swojego zwierzaka. Coś, co dla człowieka może być zupełnie oczywiste, dla psa może oznaczać co innego. Jedna niewłaściwa decyzja człowieka może zupełnie odmienić życie psa, gdyż jest całkowicie od niego zależny oraz darzy go bezgranicznym zaufaniem i oddaniem.
Główny bohater, czyli Bailey od razu podbił moje serce. Trudno mi nawet wyrazić, jak wiele emocji wywoływały jego losy. Trzeba też przyznać, że nie byłam w stanie przewidzieć jak ta historia się zakończy. W opowieści oprócz Baileya pojawia się wiele innych postaci. Za każdym razem, gdy się odradza jest w innej rodzinie oraz równie odmiennie kreśli się jego los. Całość spaja niezwykła więź z Ethanem Wśród postaci, które wywołują wiele, chociaż niekoniecznie pozytywnych emocji na początek wysuwa się Todd, lecz nie tylko. Jest też chociażby Victor. Niestety w prawdziwym życiu takich ludzi też nie brakuje.
Autor w ciepły i barwny sposób ukazał także, jak wiele dobrego dla człowieka płynie z relacji z psem, który dodaje otuchy, okazuje przywiązanie i lojalność. Zwierzęta te często też ratują ludziom życie.
„Był sobie pies” to poruszająca delikatne membrany w sercu opowieść wzbudzająca wiele emocji i pełna nadziei. Nie brak w niej też obrazów okrucieństwa i braku odpowiedzialności. Zawiera to wszystko, co przeplata się w życiu i daje obraz tego, w jaki sposób świat może postrzegać pies. Pies, którego życie obraca się wokół człowieka. Czy psy też mają swoje misje do wykonania? Spójrzcie w oczy swojego czworonożnego przyjaciela, a być może w nich znajdziecie odpowiedź. Z niecierpliwością czekam na film, który w lutym będzie można zobaczyć w kinach.
http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2017/01/22/byl-sobie-pies-w-bruce-cameron/
Bailey to niezwykły pies. Z początku był miłym kundelkiem nazywanym Toby. Był szczęśliwy, przynajmniej tak mu się wydawało, lecz w nieoczekiwany sposób jego życie się zakończyło. Jego ostatnie myśli i pragnienia sprawiły, że odrodził się, by zacząć wszystko od nowa. Tym razem jego smutny los się odmienił. Trafił do małego chłopca o imieniu Ethan i u jego boku dożył...
więcej Pokaż mimo to