Cienie spoza czasu. Antologia opowiadań w hołdzie H. P. Lovecraftowi

Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
136 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
361
361

Na półkach:

Zbiory opowiadań mają to do siebie że bywają słabe, ten niestety taki jest.

Zbiory opowiadań mają to do siebie że bywają słabe, ten niestety taki jest.

Pokaż mimo to

avatar
191
19

Na półkach: ,

Najgorsze opowiadanie Polaka. Niestety, po co w ogóle było je wpychać do tego fajnego tomiku? Generalnie - na początku są najlepsze opowiadania, im dalej w głąb książki - tym poziom opowiadań spada. Jednak dla kilku z nich (pierwszych dwóch - na pewno) warto przeczytać. Ja polecam.

Najgorsze opowiadanie Polaka. Niestety, po co w ogóle było je wpychać do tego fajnego tomiku? Generalnie - na początku są najlepsze opowiadania, im dalej w głąb książki - tym poziom opowiadań spada. Jednak dla kilku z nich (pierwszych dwóch - na pewno) warto przeczytać. Ja polecam.

Pokaż mimo to

avatar
500
157

Na półkach: ,

Szczerze? Szkoda czasu. Zachęca hasło "Lovecraft" i nazwiska (Lee, Masterton),ale w środku same średniaki lub opowiadania w ogóle nieciekawe. Wymęczyłem.

Szczerze? Szkoda czasu. Zachęca hasło "Lovecraft" i nazwiska (Lee, Masterton),ale w środku same średniaki lub opowiadania w ogóle nieciekawe. Wymęczyłem.

Pokaż mimo to

avatar
11
5

Na półkach:

nierówne. bardzo...

nierówne. bardzo...

Pokaż mimo to

avatar
259
30

Na półkach:

„Cienie spoza czasu” to pierwsza pozycja książkowa Wydawnictwa Dobre Historie, wydana w 2012 roku. Wrażenie robi cała otoczka reklamowa – specjalnie przygotowany teaser filmowy, akcja na facebook’u… – widać, że Wydawcy wiedzą, iż w dzisiejszym świecie trzeba prócz wydania książki zapewnić jej skuteczny marketing. I dobrze, i fajnie. Tylko, że „Cienie spoza czasu” to trochę falstart. Jedenaście opowiadań i wstęp S.T. Joshi’ego zapowiada mnóstwo fajnej lektury. Jednak co z tego, skoro najlepsze cztery opowiadania w zbiorze znamy już z wydanego w 1992 roku zbioru „Dziedzictwo Lovecraft’a”? Oczywiście – dwadzieścia lat to szmat czasu, być może większość czytelników nie czytała „Dziedzictwa”, ale… Nie wierzę, że nie można było znaleźć lepszych opowiadań (chociażby Stephena Kinga „Przypadek N.” które bije na głowę nastrojem większość opowiadań z „Cieni spoza czasu”). Czy Masterton nie napisał nic innego w duch lovecraftowskim prócz opowiadania „Will”? Nie chcę, broń Boże, powiedzieć, że to zła antologia jest. Jest bardzo nierówna po prostu. Obok opowiadań wybitnych są „średniaki”, a jedno jest zupełnie nie na miejscu. Znakomite jest „Pustkowie” Wilsona, przejmujący „Pan tej ziemi” Wolfe’a, klasycznie lovecraftowski jest „Sekret noszony w sercu” Castle’a. Chociażby dla tych opowiadań warto ten zbiór przeczytać. Ale to opowiadania już znane… Natomiast pozostałe opowieści – są co najwyżej średnie.
http://www.bruszkowski.pl/cienie-spoza-czasu-antologia/

„Cienie spoza czasu” to pierwsza pozycja książkowa Wydawnictwa Dobre Historie, wydana w 2012 roku. Wrażenie robi cała otoczka reklamowa – specjalnie przygotowany teaser filmowy, akcja na facebook’u… – widać, że Wydawcy wiedzą, iż w dzisiejszym świecie trzeba prócz wydania książki zapewnić jej skuteczny marketing. I dobrze, i fajnie. Tylko, że „Cienie spoza czasu” to trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
847
31

Na półkach:

Każda opinia dotycząca antologii winna się zaczynać przypomnieniem, że skoro to antologia to pamiętajmy, iż niektóre z opowiadań były lepsze, a inne gorsze. Niech i w tej opinii będzie podobnie:
Trzeba pamiętać, że to antologia różnych autorów, a więc pewnym jest, że będzie miała nierówny poziom. Pytanie tylko czy opowiadań "lepszych" znajdzie się w antologii więcej niż opowiadań "gorszych". W sumie w dobie wszechobecnej internetowej krytyki i ten problem powinien zostać rozwiązany bez problemu (powtórzenie nieprzypadkowe). W końcu wystarczy wskazać: "to jest dobre", "To mi się nie podoba - słabe". Toż to w końcu wszystko opinie - internauci mają przecież do nich prawo!
Jednak wydaje mi się, że przy antologiach tego konkretnego typu (składających hołd jakiemuś pisarzowi) problem oceny staje się dużo bardziej skomplikowany. Czy dobre opowiadanie to takie, które dobrze wpisuje się w twórczość autora? (w tym wypadku Lovecrafta) A może to takie, które zamiast wiernie podążać za mistrzem robi skok w bok i rozwija jego koncepcje w jakimś zupełnie nowym kierunku? A może najlepsze z nich to to, w którym możemy jedynie w drobnych szczegółach dostrzec "wspominanego", a cała reszta zupełnie do niego nie pasuje?
Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia i zaczynam się zastanawiać po kiego grzyba drążę taką długą dygresję skoro i tak zaraz napiszę, że opowiadania Gene Wolfa, Morta Castla, Poula Wilsona podciągają ten zbiór o kilka gwizdek wzwyż, zaś Alan Moore, Edward Lee i Ian Watson powinni zostać wciągnięci przez jakiegoś przedwiecznego do innego wymiaru, żeby dalej nie mogli pisać takich kiepskich opowiadań.(reszta jest ok, choć dupy nie urywa)
Do tego napiszę to wszystko bez wyjaśnienia dlaczego oceniam je tak, a nie inaczej. Napiszę to w dodatku bez wyszczególniania kto bardziej skupiał się na Lovecrafcie, a kto po prostu na pisaniu opowiadania? kto wykorzystał wizerunki starych bogów z intuicją prawdziwego wyznawcy, a kto zbezcześcił ich nieudanym rytuałem?
I teraz możecie się zastanawiać, czy warto wierzyć temu kolesiowi, który pisze takie bzdury pod książką, której dał 6 gwiazdek? 6 czyli ani nie skandalicznie mało (co oznacza, że nie chciał wylewać na to wiadra pomyj),ale też wcale nie tak dużo (co z kolei oznacza, że nie jest Fanboyem, który wykupił już cały nakład Cieni z podpoznańskich księgarni) tak w sumie to po co pisze tak długą opinię o książce, która jest dla niego ZWYKŁA??!!
Jeśli jednak przeczytaliście już tak wielki kawał tekstu to w skrócie napiszę:
Macie trochę wolnego czasu, chcecie się trochę odmóżdżyć i lubicie Lovecrafta - czytajcie, kilka z opowiadań z pewnością wam się spodoba. Jeśli nie, to w sumie sam nie wiem, jest dużo lepszych książek, które możecie przeczytać. Zawsze możecie też sprawdzić inne recenzje, gdyż ta zdecydowanie przestaje mieć jakiekolwiek sens...

Każda opinia dotycząca antologii winna się zaczynać przypomnieniem, że skoro to antologia to pamiętajmy, iż niektóre z opowiadań były lepsze, a inne gorsze. Niech i w tej opinii będzie podobnie:
Trzeba pamiętać, że to antologia różnych autorów, a więc pewnym jest, że będzie miała nierówny poziom. Pytanie tylko czy opowiadań "lepszych" znajdzie się w antologii więcej niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
166
145

Na półkach:

Sympatyczny zbiorek - może nie do końca równy, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, ale sumując teksty dobre i słabsze, szalka zdecydowanie przechyla się na stronę tych dobrych, zwłaszcza że mamy tu kilka takich, w których autorzy nie piszą na kolanach, ale odważnie korzystają z lovecraftowskich nawiązań i idą własną ścieżką. Dla fanów Cthulhu rzecz bez dwóch zdań godna polecenia.

Sympatyczny zbiorek - może nie do końca równy, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, ale sumując teksty dobre i słabsze, szalka zdecydowanie przechyla się na stronę tych dobrych, zwłaszcza że mamy tu kilka takich, w których autorzy nie piszą na kolanach, ale odważnie korzystają z lovecraftowskich nawiązań i idą własną ścieżką. Dla fanów Cthulhu rzecz bez dwóch zdań godna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
1

Na półkach: ,

Bardzo słaba antologia. Może jedno albo dwa opowiadania się do czegoś nadają.

Bardzo słaba antologia. Może jedno albo dwa opowiadania się do czegoś nadają.

Pokaż mimo to

avatar
781
19

Na półkach: ,

Ocena gł. dotyczy całego zbiorku, nie jest ona średnią, poszczególnych ocen. dotyczy ona gł. idei i pomysłu, a co za tym idzie musi być dość surowa, bo opowiadania prezentują różny poziom.
1.Alan Moore "Dziedziniec" 8 gwz.
Napisane w typowy dla tego twórcy sposób. Gra konwencją, aluzje do subkultury rocka, też dlań typowe, zarazem lekkie, przemyślane i poetyckie. Pisane przez wtajemniczonego, dla wtajemniczonych. Nazwy zespołów charakterystyczne ( Cats of Ulthar, The yellow signht),akcja dziejąca się w Reed Hook i wszystko jasne.
2.F Paul Newman "Pustkowia" 8 gwz.
Ciekawe i oryginalne opowiadanie o poszukiwaniu istoty rzeczywistości. Oczywiście w mrocznym, niepokojącym stylu. Właściwie to o poszukiwaniu czegoś na wzór czakramów, w pewnych miejscach na ziemi umożliwiających poznanie prawdy o bycie i umożliwiających przedostanie się na drugą stronę. Mi osobiście opisana inna rzeczywistość strasznie przypominała (nie)sławny płaskowyż Leng. Co ważne te punkty styku znajdują się w odległych i trudno dostępnych miejscach. Wszystko to okraszone folklorem mieszkańców dzikich zakątków Nowej Anglii.
3.Kim Newman "Gruba ryba" 6 gwz.
Połączenie Lovecrafta z Chandlerem. Liczne nawiązania do "Cienia nad Insmouth". Akcja w L.A. na początku, prawdopodobnie, 1942 roku i stąd świetnie uchwycone poczucie zagrożenia wojną. Równie świetnie uchwycona fascynacja ówczesnym kinem i jego gwiazdami. A gdzieś tam pojawia się Ezoteryczny Zakon Dagona, czyli słynni Mieszkańcy Błębin i hybrydy.Tymczasem toczy się wojna pomiędzy jakoś organizacją a przejawami działań Wielkich Przedwiecznych. I to jest najsłabszy element opowieści, dla mnie błąd taki sam jaki popełnił już Lumley. Do Lovecrafta nie pasuje manichejski podział, w którym jakieś dwie strony toczą zażarty bój. Jak człowiek może w ogóle myśleć, że zniszczy coś co trudno mu ogarnąć. Można odsunąć zagrożenie, przesunąć, ale to kosmiczne zło jest tak potężne i prastare, że i tak w końcu wróci. Przynajmniej taki jest pesymistyczny wyraz pisarstwa Lovecrafta.
Graham Masterton "Will" 4 gwz.
Pomysł wyjściowy zaiste kapitalny. Dochodzenie źródła geniuszu, Shakespeare, tym razem w pakcie z Yog- Sothotehem. Odnalezienie dziwie okaleczonego ciała sprzed 200 lat na wykopaliskach archeologicznych, tworzy świetny klimat. Tylko, że cała reszta opowiadania jest już po prostu marna. Wszystko zbyt szybko staje się oczywiste. Yog- sothot, robi tu za jakieś tanie monstrum, a nie groźnego Boga Zewnętrznego, który kontroluje czasoprzestrzeń. A na dodatek można go załatwić koparką.
Edward Lee "Pierwiastek zła" 7 gwz.
Zaletą opowiadania jest umieszczenie akcji na dwóch płaszczyznach czasowych. Druga polowa XIX w. i na początku XXI w. Bowiem dla istot opisanych w tym opowiadania czas i przestrzeń są mało znaczącymi faktami. Tak samo jak pojęcie zła i dobra. Dla nich to świetna zabawa, niemalże matematyczno filozoficzna. Dla nas, zmasakrowanie kogoś, rozrzucenie wnętrzności, rozczłonkowanie etc, kojarzą się raczej ze czystym złem i deprawacją. Nie mówiąc, że takie widoki zakłócają nasze poczucie całości i porządku. I o tym jest tak naprawdę to opowiadanie o konfrontacji pewnych płaszczyzn istnienia. Bowiem, akcja jest szczątkowa, większość wydarzeń dzieję się w retrospekcjach.
Ian Watson " W Labiryncie Cthulhu" 1 gwz.
Po Ianie Watsonie spodziewałem się więcej, a tutaj dostajemy jakiś niby to skrypt gry komputerowej, przewodnik myśliwego czy też instrukcje survivalu. Cthulhu został tutaj pomylony z Predatorem. A na koniec mamy jeszcze hentai. Nic więcej nie napiszę.
Mort Castle "Sekret noszony w sercu" 8 gwz.
Bardzo dobre poetyckie opowiadanie o poszukiwaniu nieśmiertelności i ulotności życia. Stylem i charakterem najbliższe utworom Samotnika z Providence, również Poemu, ale całkiem oryginalne. Bowiem nie ma tu, aż tak jawnych nawiązań do twórczości Lovecrafta, jak w przypadku innych opowiadań. Jest za to tajemnica, groza, poszukiwanie pradawnej i odwiecznej wiedzy. Są też liczni strażnicy czy też powiernicy wiedzy, czy to Romowie, Rabini, czyli przedstawiciele starych niepokojących ludów. Nie ma tu nadmiernego epatowania makabrą,tak występuje ona, ale używana jest z rozmysłem i w odpowiednich momentach.

Alan Dean Forest " Wystąpił błąd krytyczny pod adresem..." 3 gwz.
Necronomicon, Ctulhu I Shogoty w epoce cyfrowej. Czyli o tym jak mroczą magię Zakazanej Księgi można przełożyć na kod np. zero jedynkowy. Cóż formuła magiczna to informacja. A połączenie pradawności z techniką cyfrową jest całkiem ciekawe. tylko, że to co u Lovecrafta było najważniejsze czyli bezpośrednie zetkniecie z tajemnicą, zagrożeniem wiedzą, zamienia się w pojedynek komputerowych cwaniaków, nie ruszających tyłów z domów. W tym przypadku jawne nawiązania do Arkham, Miscatonic,etc. ratują to opowiadanie, przed totalna klapą.

Ramsey Campbell " Przyciąganie" 8 gwz.
Ciekawe reinterpretacja "Zewu Cthulhu". Nieco psychodeliczne, oniryczne opowiadanie. Oniryczne, bo wszystko toczy się wokół snów głównego bohatera. Ten ma poczucie jakiegoś odrealnienia, a sposób narracji, sprawia, że czytelnik również. Tak więc, bohatera ciągnie w jedno miejsce, w którym znajdzie odpowiedź na dręczące go pytania, w tym o istotę niepokojących snów. Śni mu się bowiem podróż przez gwiazdy, oraz tajemnicze zalane miasto wraz z jego wyczuwalnym, ale i nie uchwytnym mieszkańcem. A i znajdzie wyjaśnienie czym jest ta tajemnicza podróżująca planeta, która właśnie pojawiła się w Układzie Słonecznym. A wiedza ta, będzie przerażająca. I właśnie w tym opowiadaniu, nie jest ważne tylko dobre używanie Lovecraft owskich elementów jego mitologi, czy raczej ciekawe nawiązanie do tego jaki skutek może mieć dla podmiotu poznającego wiedza.
Gene Wolfe " Pan tej ziemi" 7 gwz.
Ciekawy sposób jak można udanie połączyć motyw rodem z science- fiction, rożnych mitologii, pomysłów Lovecrafta i folkloru. Badacz folkloru, próbuje rozgryźć pewną zagadkę sięgająca starożytnego Egiptu, której przejawy spotyka w Ameryce XIX i XX w. Znajduje odpowiedź, chociaż przypłaca to prawie życiem, gdyż pewne rzeczy są bardziej realne niż na początku się wydają. Motywy Lovecraftowskie? Broszę bardzo: Coś ohydnego, obślizłego mackowatego spadło z nieba parę tysięcy lat temu i żyje do dziś, wywierając negatywny wpływ na otoczenie.
Tomasz Drabarek "Iran Politicial Fiction" 1!!! gwz.( - 10 gwz.)
Najgorszy syf w całym zbiorze. To raczej kolaż kilku pomysłów, które autor upchał w jedno opowiadanie. A raczej próbował. Wyszło żałośnie i bez sensu. Dlaczego, my Polacy małpujemy, albo tworzymy takie potworki jak to opowiadanie zamiast np. pokusić się o połączenie mitów Cthulhu z folklorem słowiańskim. A u Drabarka mamy połączenie Wiosny Arabskiej, Wydarzeń na bliskim wschodzie i włączenie w to wszystko Cthulhu właśnie i wiary proroka Mohameda, na dodatek gra wywiadów, tajne akcję etc. Ja zmusiłem się aby dobrnąć do końca tego literackiego potworka. Jakoś.

Ocena gł. dotyczy całego zbiorku, nie jest ona średnią, poszczególnych ocen. dotyczy ona gł. idei i pomysłu, a co za tym idzie musi być dość surowa, bo opowiadania prezentują różny poziom.
1.Alan Moore "Dziedziniec" 8 gwz.
Napisane w typowy dla tego twórcy sposób. Gra konwencją, aluzje do subkultury rocka, też dlań typowe, zarazem lekkie, przemyślane i poetyckie. Pisane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
168
32

Na półkach:

Większość z opowiadań jest przeciętna, mało interesująca, zrobiona jakby tylko po to, aby odhaczyć punkt "Hołd Lovecraftowi".
Najlepszym opowiadaniem w zbiorze są niewątpliwe "Pustkowia". Czuć niesamowity klimat pustej przestrzeni, tajemnicy z przed pokoleń i "plugawego" zła.
Doceniam polskie opowiadanie "Iran Political Fiction" wyłącznie za wiedzę o politycznych wydarzeniach. Nie każdemu (w tym mnie) nie przypadnie do gustu epatowanie imionami/nazwami, które nie interesują mnie, jedynie przytłaczają samą historię. Mam wrażenie, że sam konkurs, którego "Iran..." jest zwycięską pracą, polegał na napisaniu opowiadania, tak aby można było umieścić jak najwięcej przypisów.
Najsłabszym tekstem w zbiorze jest "W labiryncie Cthulhu". Słaba, wręcz idiotyczna historyjka, którą autor powinien schować do najgłębszej szuflady i nie pokazywać światu. Słabo napisana, masa bohaterów, których opisano w (genialny sposób według autora!) jakiejś liście imionami i zawodami, tak aby autor miał słowo wymienne Jan/Mechanik. Głupie, słabe, wstyd.
Oczekiwałem po tym zbiorze lekkich historii, takie też większości dostałem: niewymagające, proste. Mimo wszystko spodziewałem się więcej opowiadań na poziomie "Pustkowi".
Tylko dla zapalonych fanów Lovecrafta, inni mogą śmiało ominąć tą książkę.

Większość z opowiadań jest przeciętna, mało interesująca, zrobiona jakby tylko po to, aby odhaczyć punkt "Hołd Lovecraftowi".
Najlepszym opowiadaniem w zbiorze są niewątpliwe "Pustkowia". Czuć niesamowity klimat pustej przestrzeni, tajemnicy z przed pokoleń i "plugawego" zła.
Doceniam polskie opowiadanie "Iran Political Fiction" wyłącznie za wiedzę o politycznych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    191
  • Przeczytane
    171
  • Posiadam
    117
  • Teraz czytam
    6
  • Horror
    5
  • Fantastyka
    4
  • Chcę w prezencie
    2
  • Antologie
    2
  • 2013
    2
  • 2012
    2

Cytaty

Więcej
Gene Wolfe Cienie spoza czasu. Antologia opowiadań w hołdzie H. P. Lovecraftowi Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także