Kupiłam "Życie Mary Bryant" w antykwariacie - za całą trylogię zapłaciłam zaledwie... 3 zł, więc bardzo mnie ten zakup ucieszył. Miałam nadzieję na lekturę w stylu powieści australijskich pisarek - C. McCullough i P. Shaw. I nie zawiodłam się!

Pierwsza część okazała się powieścią historyczno-obyczajową. Doskonale pokazane jest tło społeczne i polityczne Anglii końca XVIII wieku. Interesujące są też okoliczności powstania Australii jako kraju zasiedlonego przede wszystkim przez angielskich skazańców.
Wśród tych ostatnich znajduje się tytułowa bohaterka, która podbija serce czytelnika niezłomnością charakteru i wewnętrzną siłą. Jej losy śledzi się z zapartym tchem, zwłaszcza że obfitują one w wiele dramatycznych i niespodziewanych zdarzeń.

Akcja jest wartka, język barwny, realizm przeplata się z naturalizmem, który szczególnie uwidacznia się w opisach długiej podróży, która dla więźniów staje się gehenną.
Wszystko to sprawia, że całość czyta się jednym tchem. Mam nadzieję, że drugi tom okaże się równie pasjonujący.

Kupiłam "Życie Mary Bryant" w antykwariacie - za całą trylogię zapłaciłam zaledwie... 3 zł, więc bardzo mnie ten zakup ucieszył. Miałam nadzieję na lekturę w stylu powieści australijskich pisarek - C. McCullough i P. Shaw. I nie zawiodłam się!

Pierwsza część okazała się powieścią historyczno-obyczajową. Doskonale pokazane jest tło społeczne i polityczne Anglii końca XVIII...