Kukiełki doktora Mengele
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- In our hearts we were giants
- Wydawnictwo:
- Videograf II
- Data wydania:
- 2010-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-01-01
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788371837760
- Tłumacz:
- Magdalena Michalik
Wstrząsający dokument o życiu pewnej żydowskiej, utalentowanej artystycznie rodziny, w której siedmioro z dziesięciorga rodzeństwa urodziło się jako karły. W 1944 roku zostali deportowani do Oświęcimia. Ovitzowie uniknęli śmierci, gdyż z powodu swego kalectwa stanowili ciekawy obiekt badań dla słynnego "Anioła Śmierci", doktora Mengelego. Opisując ich niezwykłe losy, autorzy książki ukazali kulisy hitlerowskiej machiny śmierci, a także nieznane fakty związane z funkcjonowaniem obozu w Auschwitz.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 289
- 202
- 36
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Muszę przyznać, że nigdy nie odczuwałam nienawiści do doktora Mengelego. Powinnam go nienawidzić, wiem, bo był mordercą, ale nas zachował pr...
RozwińW jednym z najbardziej popularnych numerów - "Podwójnym weselu" - mój brat Miki był moim narzeczonym, zaś Elżbieta była narzeczoną Avrama. N...
Rozwiń
Opinia
Książka Yehudy Korena i Eilat Negev "Kukiełki doktora Mengele" zebrała całkiem pochlebne recenzje na tym portalu i dlatego też, zaciekawiona, sięgnęłam po nią. I muszę szczerze przyznać, że się rozczarowałam. Nie do końca też rozumiem, skąd tyle pozytywnych recenzji, wychwalających tą pozycję pod niebiosa. Aby jednak nie być gołosłowną pozwolę sobie tu na subiektywną opinię dotyczącą tej książki.
Zacznę od autorów, gdyż przy takiego rodzaju książkach zawsze warto zapoznać się z twórcami dzieła. Yehuda Koren to izraelski historyk i dziennikarz. Współpracująca z nim Eilat Negev jest izraelską pisarką i dziennikarką. W związku z tym, iż jednym z autorów jest historyk można by się spodziewać obiektywnego przedstawienia historii, opowieści skupiającej się na faktach. W tym przypadku jednak mamy coś, czego najbardziej chyba, poza brakiem wiedzy, nie lubię w książkach naukowych i quasi naukowych: mamy patos. Patos, tak bardzo rozpowszechniony w publikacjach amerykańskich i wkradający się już do naszych rodzimych dzieł. Autorzy przedstawiają nam w książce losy siedmiorga karłów z rumuńskiej rodziny żydowskiej, ich dzieje przedwojenne, okres spędzony w obozie koncentracyjnym w Birkenau oraz ich dalsze losy powojenne. Przedstawiają je jednak w taki sposób, że od samego początku kreują obraz rodziny Ovitzów jako obraz osób niezwykłych. Czy jednak mamy tu do czynienia z kimś niezwykłym, z jakimś bohaterstwem? Śmiem wątpić.
Wielu spośród recenzentów na tym portalu podkreślało fakt, że rzeczą niezwykle haniebną były eksperymenty medyczne przeprowadzane przez doktora Josefa Mengele'go na karłach. I o ile jak najbardziej zgadzam się z faktem, że sama idea eksperymentów tak naprawdę pseudomedycznych, gdyż niewiele wnoszących do nauki, jest gorsząca, o tyle czy naprawdę możemy różnicować skalę okropieństwa ze względu na ułomność rodziny Ovitzów? Wśród osób poddawanych eksperymentom pseudomedycznym w obozach koncentracyjnych, nie tylko w Birkenau, były również osoby obdarzone innymi ułomnościami, a także te, które zaliczamy do "normalnych" ludzi, np. bliźnięta. Cóż więc takiego wyjątkowego w rodzinie Ovitzów? A jednak ich wrodzona ułomność wzbudza w ludziach większą litość, a autorzy skrzętnie tą cechę ludzką wykorzystują.
Przypatrzmy się zatem samej rodzinie Ovitzów w najgorszym dla nich okresie, w okresie pobytu w obozie Birkenau. Zacznijmy od tego, że tak naprawdę ich ułomność była swego rodzaju łaską Bożą, co zresztą sami w tej książce przyznają. Gdyby nie byli karłami, całkiem prawdopodobne, że już w momencie przybycia do obozu skierowani by zostali do zagazowania. Tak, jak część rodziny "normalnego" wzrostu, z którą zostali rozdzieleni. Drugą rzeczą był fakt, że była przy nich rodzina Slomowitzów, rodzina "normalnego" wzrostu, która pełniła przy nich funkcję opiekunów przy wielu czynnościach dnia codziennego, których jako karły Ovitzowie nie byli by w stanie sami wykonać lub byłoby to dla nich dużym utrudnieniem. Czy Ovitzowie przeżyli by w Birkenau bez Slomowitzów? Trudno powiedzieć. Tak samo trudno odpowiedzieć na pytanie odwrotne, wszak podanie się za spokrewnionych z "Trupą Liliputów" w ostateczności prawdopodobnie uratowało rodzinie Slomowitzów życie. Jak jednak okazuje się w dalszej części książki fakt wzajemnej wdzięczności lub jej braku stał się przyczyną powojennego rozdzielenia obu rodzin i wynikłego z tego rozgoryczenia. Czy jednak możemy mówić tu o bohaterstwie? To raczej wzajemna symbioza, która w ostateczności pozwoliła obydwu rodzinom przeżyć. Sami Ovitzowie, jak podaje książka, mimo własnej ułomności nie byli w stanie wznieść się ponad ich ortodoksyjną religię i odwrócili się od sobie podobnemu Ludovitowi Feld'owi, tylko dlatego, że zmienił wyznanie.
Książka opisana jako wstrząsający dokument tak naprawdę jest w moim przekonaniu zwykłą biografią ze zbytnim patosem. Nie widzę w niej ani nic wyjątkowo wstrząsającego ani wyjątkowego. Przyznam, że wprost przeciwnie z biegiem czasu rodzina Ovitzów wzbudzała we mnie niechęć. Z całą pewnością nie poleciłabym tej książki jako główną literaturę tematu. Jest to raczej dodatek do innych znacznie poważniejszych i rzetelniejszych prac związanych tematyką eksperymentów pseudomedycznych w Trzeciej Rzeszy.
Książka Yehudy Korena i Eilat Negev "Kukiełki doktora Mengele" zebrała całkiem pochlebne recenzje na tym portalu i dlatego też, zaciekawiona, sięgnęłam po nią. I muszę szczerze przyznać, że się rozczarowałam. Nie do końca też rozumiem, skąd tyle pozytywnych recenzji, wychwalających tą pozycję pod niebiosa. Aby jednak nie być gołosłowną pozwolę sobie tu na subiektywną opinię...
więcej Pokaż mimo to