Listy z pudełka. Sekret mojej Mamy Ann Kirschner 6,8
ocenił(a) na 74 lata temu Ann Kirschner nigdy nie znała wojennej przeszłości swojej mamy. Zasłona milczenia przez lata była nie do przebicia. Nadszedł jednak dzień, gdy widmo pobytu w szpitalu spowodowało nagłą lawinę wspomnień... Pudełko pełne listów, karteczek, urodzinowych pocztówek, przechowywane z narażeniem życia przez 5 lat pobytów w różnych obozach pracy, ukazało inne oblicze Sali Garncarz. Wspólna lektura przywoływała bolesne wspomnienia, których zapis przyczynił się do powstania tej książki.
Jest to opowieść bardzo intymna, ukazuje przyspieszony proces dorastania naiwnej nastolatki, która trafiła do przedsionka piekła, jednak w swym położeniu miała również dużo szczęścia do napotkanych ludzi. Fragmenty listów ukazują nam, jak niewiele zwykły obywatel wiedział o wojennych wydarzeniach. Tą właśnie niewiedzę doskonale ukazują pierwsze listy Rózi- starszej siostry Sali, w których dopytuje więzioną dziewczynę : dlaczego nie chcesz przyjechać na urlop? Z pierwszej ręki poznajemy strachy i troski, tęsknotę i marzenia zarówno rodzin pozostałych na wolności, jak i bliskich będących w obozach. Nie jest to książka opisująca okrucieństwa życia za drutami, raczej zapis uczuć targających więźniami i ich rodzinami... Jest to także wstrząsający obraz zagłady mieszkających na Śląsku Żydów. Człowiek jest pewnych faktów świadomy, jednak liczby nigdy nie oddziałują na wyobraźnię tak, jak osoby znane z imienia i nazwiska - spis członków licznej rodziny Sali znajdujący się na końcu książki porusza równie mocno, jak cała opowieść... Czteroosobowa rodzina zginęła, czteroosobowa rodzina zginęła, żona i dzieci zginęły... zginęły... zginęły... Lista takich, często bezimiennych ofiar nie ma końca... Warto sięgać po takie książki, by ich życia nie zostały zmarnowane....