Początek nie wydawał się zachęcający, przewrażliwiona kobieta, która bardzo pragnie mieć dziecko, znajduje porzucone niemowlę na plaży i zatrzymuje przypadkowego mężczyznę, by je szybko zawieźć do szpitala. Isabelle i Craig, bo tak się nazywają, wpadają sobie w oko, ale niestety mają różne cele życiowe i tu się wszystko komplikuje. Powoli książka stawała się coraz lepsza, a kiedy się bardziej do siebie zbliżyli, to już w ogóle byłam zachwycona! Ich relacja tak mi się podobała, urzekli mnie tym, że mimo barier pozornie nie do przekroczenia, okazali się na tyle dojrzali i komunikatywni, że wszystko razem udawało im się pokonać. Potrafili ze sobą rozmawiać, każde ich działanie miało sens i było logiczne, coś wspaniałego. Podobały mi się także wątki pobocze i to jak się potoczyły (moje ulubione to zakończenie wątku pana Sinclaira <3). Był także jeden ogromny zwrot akcji, taki, że aż musiałam zmienić pozycję, gdy to czytałam. Zdecydowanie jedna z najlepszych książek z tej serii, jakie czytałam.
9.5/10

Początek nie wydawał się zachęcający, przewrażliwiona kobieta, która bardzo pragnie mieć dziecko, znajduje porzucone niemowlę na plaży i zatrzymuje przypadkowego mężczyznę, by je szybko zawieźć do szpitala. Isabelle i Craig, bo tak się nazywają, wpadają sobie w oko, ale niestety mają różne cele życiowe i tu się wszystko komplikuje. Powoli książka stawała się coraz lepsza, a...