Taka sobie książka. Przez pierwsze pół książki ON atakował JĄ za domniemany romans z JEGO ojcem, mimo to ONA zdołała się w nim zakochać, a to co nastąpiło dalej, to była klasyczna toksyczna relacja. ON był bardzo agresywnym człowiekiem, który nie przyjmował do wiadomości tego, co się do niego mówiło. Rozumiem, że do podejrzeń doprowadził splot wydarzeń, ale słabo ten związek będzie wyglądał dalej, jak dowolny problem wywoływał agresję, podejrzenia i zarzuty bez możności dogadania się. Nawet nie próbował z NIĄ rozmawiać tylko atakował. Potem nagle, gdy się dowiedział, że romansu nie mogło być to nastąpił zwrot o 180 stopni, ale i tak robił JEJ zarzuty o posiadanie kochanka, choć nie miał na to żadnych dowodów.

Między bohaterami nie było żadnej chemii ani nie mogło być, bo nie mieli możliwości się poznać. ON JĄ gdzieś tam zobaczył i się zakochał od pierwszego wejrzenia, ONA w NIM od drugiego i w sumie tyle. Wynika z tej książki, że żeby wziąć ślub wystarczy się zakochać, nieważne w kim.

I przyczepię się (prawdopodobnie) tłumaczenia, bo napisane jest w książce, że główna bohaterka ma rzadko występujące nazwisko. Nazwisko to brzmi Stevens, ale z pewnością chodziło o imię bohaterki - Kelsa. Na angielskiej Wikipedii jest ok. 150 Stevensów, więc nie jest to rzadkie nazwisko.

Taka sobie książka. Przez pierwsze pół książki ON atakował JĄ za domniemany romans z JEGO ojcem, mimo to ONA zdołała się w nim zakochać, a to co nastąpiło dalej, to była klasyczna toksyczna relacja. ON był bardzo agresywnym człowiekiem, który nie przyjmował do wiadomości tego, co się do niego mówiło. Rozumiem, że do podejrzeń doprowadził splot wydarzeń, ale słabo ten...

Jessica Steele - "Uwierz w moją miłość"/"Relatie values"

Kelsa + Lyle

*1993

Jessica Steele - "Uwierz w moją miłość"/"Relatie values"

Kelsa + Lyle

*1993