Vianne wraz z córeczką Anouk przyjeżdżają do małego miasteczka Lansquenet, gdzie czas się zatrzymał, a władzę sprawuję, a przynajmniej chciałby to robić, ksiądz. Główna bohaterka jest postacią niezwykle barwną i już od pierwszego dnia pobytu w miasteczku zmianie jego życie, jego mieszkańców. Vianne otwiera sklep z czekoladą. Sprzedaję w nim przeróżne słodkości i nikt nie wie jak to się dzieje, ale zawsze idealnie trafia w gusta swoich klientów. Niektórzy podejrzewają ją nawet o sztukę czytania w myślach, czarodziejstwo. Czy jednak to prawda? I czy konserwatywny ksiądz pogodzi się z obecnością Vianne w "swoim" mieście? W końcu nie chodzi ona co niedzielę do kościoła i prowadzi jego wierną "trzódkę" na pokuszenie. Nawet w niedzielę i święta otwiera sklep sprzedając w nim swoje pyszności..

Książka sama w sobie ciekawa lecz nie dla mnie. Czytało mi się ją z trudem.. i powiem szczerze, że odetchnęłam z ulgą, gdy dotarłam do ostatniej strony..

Książka przeczytana w ramach wyzwania czytelniczego "Pod hasłem" autorstwa Ejotka. Hasło na marzec to słodkości.. Myślę więc, iż książka pasuje idealnie poprzez sklepik z czekoladowymi pysznościami.. :)

Vianne wraz z córeczką Anouk przyjeżdżają do małego miasteczka Lansquenet, gdzie czas się zatrzymał, a władzę sprawuję, a przynajmniej chciałby to robić, ksiądz. Główna bohaterka jest postacią niezwykle barwną i już od pierwszego dnia pobytu w miasteczku zmianie jego życie, jego mieszkańców. Vianne otwiera sklep z czekoladą. Sprzedaję w nim przeróżne słodkości i nikt nie...