Obok Philipa K. Dicka, Samuela R. Delany’ego, Ursuli Le Guin i Harlana Ellisona, to jeden z najważniejszych pisarzy amerykańskich drugiej połowy 20 wieku wywodzących się z ruchu nowofalowego. Debiutował w latach 60. serią opowiadań oraz powieścią The Genocides (1965). Do historii literatury wpisał się takimi utworami, jak Obóz koncentracji, Na skrzydłach pieśni (1979),uważanymi powszechnie za arcydzieła nie tylko Nowej Fali, ale dwudziestowiecznej fantastyki amerykańskiej.
W latach 80. odszedł od science fiction na rzecz horroru i odniósł ogromny sukces powieścią Lekarz (1989). Równie wielki sukces przyniosły mu książki dla dzieci: The Brave Little Toaster (1986) oraz The Brave Little Toaster Goes to Mars (1988),które zostały sfilmowane przez wytwórnię Disneya. W roku 1999 otrzymał nagrodę Hugo za wyśmienitą książkę krytyczną The Dreams Our Stuff Is Made Of. Obecnie pisuje głównie poezję, która przez lata stanowiła jakby autonomiczny nurt w jego twórczości, oraz opowiadania.
Ostatnio ukazała się jego powieść "The Word of God" i jest to ostatnia książka Discha - 4 lipca 2008 roku popełnił samobójstwo (w ostatnich latach żył w depresji z powodu śmierci wieloletniego partnera, podupadł na zdrowiu, zwaliło się nań wiele deprymujących spraw).
W sytuacji nie do wytrzymania ludzie gotowi są modlić się do kogokolwiek, a nawet do czegoś. W okopach naprawdę nie ma ateistów. Ludzie modl...
W sytuacji nie do wytrzymania ludzie gotowi są modlić się do kogokolwiek, a nawet do czegoś. W okopach naprawdę nie ma ateistów. Ludzie modlą się do pocisków, żeby trafiły gdzieś indziej.
Po almanachu fantastyki spodziewałam się sporej ilości opowiadań SF i kilku fantasy. Książka całkowicie mnie zaskoczyła. Z fantasy nie ma tu nic, jest kilka opowiadań SF ale większość jest po prostu dziwna.
Jak to bywa z opowiadaniami są tutaj pozycje świetne i słabsze.
Dla mnie najlepsze były: Imperium Lodów, Koty Pawłowa, Przemiana Martina Lake'a, I odjechał rycerz mój oraz Album Ślubny. Pierwsze opowiada o chłopcu, który używa wszystkich zmysłów przeżywając najróżniejsze doznania, np słyszy kolory, wącha muzykę. Drugie to opowieść SF o biomechach, trzecie pokazuje jak łatwo pomylić się recenzując motywy kierujące artystą. Czwarte to SF w okowach baśni a piąte opowiada o zdjęciach, które mają własną osobowość.
Jak widać zróżnicowanie jest duże.
Może nie wszystkie opowiadania w tomie zasługują na 9/10, ale jest w nim takich kilka. W mojej ocenie najlepsze (9/10) to:
Imperium Lodów (Ford),Powody do zadowolenia (Egan),Przemiana Martina Lake`a (VanderMeer - do teraz nie potrafię zrozumieć paradoksu tego autora, z jednej strony jego styl wydaje się męczący, a z drugiej chce się więcej),Jako 8/10 wymieniłbym:
I odjechał rycerz mój (Diaczenko),Audytorium (Womack),Album Ślubny (Marusek),Absolutną Nieokreśloność (Sussex).