999 tom 1

- Kategoria:
- horror
- Tytuł oryginału:
- 999
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2001-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2001-01-01
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8388087665
- Tłumacz:
- Zbigniew A. Królicki
- Tagi:
- antologia horror duchy opowieści niesamowite
Najnowsza antologia opowieści z gatunku grozy, fantasy i thrillera wydana w dwóch tomach zawiera 29 niepublikowanych wcześniej utworów mistrzów gatunku - Stephena Kinga, Joyce Carol Oates, Erica Van Lustbadera, Davida Morrella, Gena Wolfe'a, Williama Petera Blatty'ego, Nancy Collins, Ramseya Campbella i innych. Na kartach książki pojawiają się dobre znane motywy i rekwizyty, wampiry, seryjni zabójcy, zombi, duchy, nawiedzone domy, przedmioty o niezwykłych właściwościach. Czytelnik znajdzie tu m.in. takie perełki horroru jak krótką powieść autora Egzorcysty zatytułowaną Gdzie indziej, czy nowele Kinga Road Virus jedzie na północ, Newmana Trup Amerykańca w moskiewskiej kostnicy, Wolfe'a Drzewo jest moim kapeluszem i Oates Ruiny Contracoeur.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
OPINIE i DYSKUSJE
Zaskakująco marny zbiór opowiadań. Po pierwsze - ponieważ wiele z zawartych w nim tekstów rozczarowuje niskim poziomem, mimo że ich autorami są pisarze o ugruntowanej już renomie. Po drugie - bo "antologia opowieści niesamowitych", opatrzona tytułem "999", który "po odwróceniu daje 666", absolutnie nie jest antologią grozy. W środku, i owszem, jest kilka takich nowelek, ale większość mieści się raczej w konwencji fantasy. Po trzecie - tłumaczenie zbioru jest takie sobie, z wyskakującymi tu i ówdzie kiksami (Grand Am czy GTX to nie marka samochodu, a co najwyżej model; nie Santa Ana wyleciała w powietrze, a dom w Santa Anie, etc). Po czwarte wreszcie - redaktor zbioru, Al Sarrantonio, jest beznadziejnym showmanem i tak wstęp jego autorstwa, jak i zaserwowane zamiast autorskich biogramów wstępiki do opowiadań, są co najwyżej czerstwe, a nie dowcipne.
Książkę otwiera "Trup Amerykańca w moskiewskiej kostnicy" Kima Newmana, tekst klimatyczny i sugestywny, tyle że lekko mylący (Amerykańce to po prostu zombie, tyle że pisane czemuś wielką literą),niejasny w kwestii realiów (jakie lata?) i zakończony w sposób skandaliczny z psychologicznego punktu widzenia (serio? i wszyscy sobie tak stali?). "Ruiny Contracoeur" Oates, drugi i zarazem najobszerniejszy tekst zbioru (ponad 60 stron),opowiadający o rodzinie, która w związku ze skandalem dotyczącym ojca wyniosła się do zrujnowanego domu na prowincji, trapi ten sam problem - niejasność realiów. Dlaczego na terenie posiadłości czas płynie inaczej? Skąd się wziął mężczyzna bez twarzy? Co w ogóle było sednem niepotrzebnie rozwlekłego, notorycznie gubiącego poboczne wątki opowiadania? No i ten finał, który absolutnie niczego nie wyjaśnia. Trzeci tekst, "Sowa i kotek" Discha, też jest słaby, co jest już karygodne w przypadku antologii, bo mocno podwyższa szanse ciśnięcia przez czytelnika książki w kąt. Jest to osadzona w niejasnych realiach opowiastka, którą można zaliczyć co najwyżej do surrealizmu. No bo jak inaczej potraktować strzępy przemyśleń pluszowej sowy i pluszowego kota, które być może są po prostu pluszowymi misiami, a które - trudno stwierdzić, czy faktycznie, czy umownie - mogą się poruszać? Odrębną sprawą jest fatalne opisanie pary, u której pluszaki siedzą, bo w którymś momencie okazuje się, że zgorzkniały alkoholik i jego druga żona, całymi dniami rozwiązująca krzyżówki i bujająca się w fotelu, nie mają nawet... 30 lat.
Dopiero czwarty w kolejce, "Road Virus jedzie na północ" Kinga, mówiący o przeklętym obrazie z wampirzym kierowcą samochodu, potrafi dać trochę czytelniczej satysfakcji, i to mimo dość przewidywalnej puenty. Nie ma się jednak co łudzić, że odtąd wszystkie teksty są przynajmniej przyzwoite. Te - niestety - można policzyć dosłownie na palcach jednej ręki. Z pewnością będzie to "Miły piątek" F. Paula Wilsona, o zakonnicy skonfrontowanej ze światową inwazją wampirów. Tekst wartki, mięsisty, z bardzo ludzkimi, zwyczajnymi bohaterami. Zaskakująco dobra jest też "Egzaltacja jędz" Lustbadera, inteligentnie skonstruowana i finalnie całkiem wzruszająca historia z pogranicza sf. Co więcej - opowiadanie ma mądre przesłanie. Dobrze wypadają także spokojny, gawędziarski "Blues sumdziewczyny" Nancy A. Collins, z mieszkającym nad Missisipi wędkarzem, grającym sobie na gitarze podczas przesiadywania na rzecznym pomoście, a także "Rozrywka" Ramseya Campbella, z niepokojąco tajemniczym pensjonatem pełnym sędziwych dziwaków. Owszem, w sumie nie za bardzo wiadomo, jakie konkretnie siły maczają tam swoje macki, ale podczas lektury "Rozrywki" nie raz, i nie dwa, można poczuć się mocno nieswojo.
Reszta to mniejsze lub większe rozczarowania. "Pamiątki i skarby: Opowieść o miłości" Gaimana, pisane niemal telegraficznym skrótem, próbują epatować pedofilią i rozmaitymi seksualnymi zboczeniami. Z Gaimanem koresponduje "Oddział zamknięty" Edwarda Lee, także epatujący pedofilią, aczkolwiek przynajmniej zakończony w dość przewrotny, mimo wszystko zabawny sposób. "Coś rośnie" Kleina wcale nie jest fantastyką - ot, facet czyta stare ogłoszenia o grzybie w mieszkaniu. Niby miało być klimatycznie, ale autor sam chyba do końca nie wiedział, w jakim kierunku zmierza. "Wyjątki z kronik Nowego Zodiaku i dziennika Henry'ego Watsona Fairfaxa" Cheta Williamsona próbują grać groteską (głównie kręcącą się wokół kanibalizmu),ale są lekko przekombinowane i przypominają bardziej szkic do opowiadania, niż opowiadanie. "Szlak" Tima Powersa, chwilami posiadający ciekawy klimat, oparty na znośnym pomyśle, pod koniec zaczyna fatalnie mętnieć i mieszać czas i rzeczywistość, przez co po lekturze zostaje wyłącznie mętlik w głowie. "Grób" P. D. Cacek jest tylko zabawą konwencją (czy zaniedbywana córka może być dobrą matką),i to zabawą pozbawioną najmniejszego nadprzyrodzonego akcentu. "Cień i ciemność" Ligottiego, mimo że lepiej przetłumaczona niż w wydanym ostatnio u nas autorskim zbiorze opowiadań, drażni głównie przesadną objętością, nawet jeśli wyjściowy pomysł był interesujący, a kończące zbiór "Pukanie" Ricka Hautali jest w miarę udaną próbą zaserwowania czytelnikowi psychologicznego thrillera w kostiumie postapo. W miarę, bo finał nie daje żadnego klucza do rozwiązania zagadki.
Z 16 opowiadań można więc polecić ledwie 5 tekstów, a to bardzo marna średnia jak na zbiór zawierający dzieła tylu znanych i utytułowanych autorów. W tej sytuacji nie jestem pewien, czy chcę sięgać po drugie pół antologii - bo warto pamiętać, że "999" wyszło u nas podzielone na dwie części...
Zaskakująco marny zbiór opowiadań. Po pierwsze - ponieważ wiele z zawartych w nim tekstów rozczarowuje niskim poziomem, mimo że ich autorami są pisarze o ugruntowanej już renomie. Po drugie - bo "antologia opowieści niesamowitych", opatrzona tytułem "999", który "po odwróceniu daje 666", absolutnie nie jest antologią grozy. W środku, i owszem, jest kilka takich nowelek, ale...
więcej Pokaż mimo to4/10 może nie wygląda zachęcająco, ale ostatecznie oznacza "może być".
Opowiadania są w tej antologii bardzo nierówne, poniżej moja subiektywna ocena.
Trup amerykańca w moskiewskiej kostnicy - ok
Ruiny Contracoeur - bardzo dobre
Sowa i kotek - ciekawe
Road Virus jedzie na północ - bardzo dobre i chyba jedyne które naprawdę jest horrorem.
Pamiątki i skarby: opowieść o miłości - dobre
Coś rośnie - nie wiem jaki morał z tej czytanki, ale jest tak krótkie, że i tak można przeczytać.
Miły piątek - ok
Wyjątki z kronik Nowego Zodiaku i dziennika Henry'eo Watsona Fairfaxa - ok, ale to nie groza, tylko groteska.
Egzaltacja jędz - dobre
Szlak - ok, lubię wszystko z zawirowaniami czasu.
Blues sumdziewczyny - ok
Rozrywka - ok, choć mogło być więcej grozy i osaczenia, trochę zmarnowany potencjał.
Oddział zamknięty - ok i mi zakończenie daje satysfakcję ;)
Grób - dobre
Cień i ciemność - trzymajcie się od tego z daleka! Bełkot! Przerost formy nad treścią! Jeśli macie ochotę zasnąć po 5 stronach to idźcie spać. To naprawdę do niczego nie zmierza. Sła-biz-na!
Pukanie - słabe.
Zalecam czytać na wyrywki, najlepiej jeśli lubicie autora. Przez całość nie warto się przebijać.
I jeszcze jedno. Ruiny Contracoeur. Jak dla mnie to opowiadanie jest oczywistą inspiracją dla filmu "Inni", tym bardziej, że powstało przed filmem. Jednak nigdzie nie mogę znaleźć informacji, że film rzeczywiście czerpał z opowiadania. Czy tylko ja widzę podobieństwo?
4/10 może nie wygląda zachęcająco, ale ostatecznie oznacza "może być".
więcej Pokaż mimo toOpowiadania są w tej antologii bardzo nierówne, poniżej moja subiektywna ocena.
Trup amerykańca w moskiewskiej kostnicy - ok
Ruiny Contracoeur - bardzo dobre
Sowa i kotek - ciekawe
Road Virus jedzie na północ - bardzo dobre i chyba jedyne które naprawdę jest horrorem.
Pamiątki i skarby: opowieść o...
Horrory nie są moim ulubionym typem literatury ponieważ niestety nie potrafią mnie solidnie przestraszyć.. Najbardziej z pisarzy zajmujących się horrorem cenie Lowcrafta, Mastertona i Kinga ( jednak jak dla mnie ten ostatni ma styl tak unikalny jak tylko się da i tworzy Sf'o,fantaso-horrory. Ta antologia jest znacznie gorsza od każdej antologii SF jakie czytałam. Autor bardzo się starał i wybrał bardzo dobrych pisarzy to fakt. jednak mimo tego większość opowiadań wcale nie jest jakoś specjalnie straszna, czyli podstawowej roli antologia nie spełnia, ale powtarzam, że opowiadania są bardzo dobre i warto je przeczytać juz choćby dla swoich walorów literackich i szacunku dla wybitnych pisarzy.
Horrory nie są moim ulubionym typem literatury ponieważ niestety nie potrafią mnie solidnie przestraszyć.. Najbardziej z pisarzy zajmujących się horrorem cenie Lowcrafta, Mastertona i Kinga ( jednak jak dla mnie ten ostatni ma styl tak unikalny jak tylko się da i tworzy Sf'o,fantaso-horrory. Ta antologia jest znacznie gorsza od każdej antologii SF jakie czytałam. Autor...
więcej Pokaż mimo toGeneralnie opowiadań nie lubię, ale co Kingowskie, oprzeć się nie mogę:-) To grzech prawie pierwotny przejść obojętnie bodajże od dwustronicowego opowiadanka nawet...:-) Opowieść swój klimat mają i to najważniejsze, szkoda tylko, że każda z nich tak szybko się kończy, czego właśnie w opowiadaniach nie lubię, szczególnie u Kinga...:-))
Generalnie opowiadań nie lubię, ale co Kingowskie, oprzeć się nie mogę:-) To grzech prawie pierwotny przejść obojętnie bodajże od dwustronicowego opowiadanka nawet...:-) Opowieść swój klimat mają i to najważniejsze, szkoda tylko, że każda z nich tak szybko się kończy, czego właśnie w opowiadaniach nie lubię, szczególnie u Kinga...:-))
Pokaż mimo toPozycja ta poprzedzona jest najbardziej irytującym wstępem jaki czytałam- generalnie jest to pełen przechwałek monolog na temat tego jak wybitnym dziełem jest ta książka. Tymczasem jest ona po prostu gniotem.
Czułam że będzie źle już kiedy przeczytałam wstęp, po pierwszym opowiadaniu- wiedziałam to.
King, Cacek, Hautala- tylko dzięki tym trzem nazwiskom książka nie dostaje jedynki, ich opowieści właściwie zasługują na wszystkie dostępne gwiazdki...
Pozycja ta poprzedzona jest najbardziej irytującym wstępem jaki czytałam- generalnie jest to pełen przechwałek monolog na temat tego jak wybitnym dziełem jest ta książka. Tymczasem jest ona po prostu gniotem.
więcej Pokaż mimo toCzułam że będzie źle już kiedy przeczytałam wstęp, po pierwszym opowiadaniu- wiedziałam to.
King, Cacek, Hautala- tylko dzięki tym trzem nazwiskom książka nie...
W tej antologii (czy może arcydziele wg zamysłu twórcy) dwie rzeczy są godne uwagi:
1. Dziwaczny, rojący się od bzdur wstęp.
2. Opowiadanie Neila Gaimana, które prędzej przypisałabym Grahamowi Mastertonowi. Największe rozczarowywanie antologii i jedno z największych literackich w ogóle.
Reszta książki jest zbyt nijaka, by móc powiedzieć o niej cokolwiek konstruktywnego.
W tej antologii (czy może arcydziele wg zamysłu twórcy) dwie rzeczy są godne uwagi:
Pokaż mimo to1. Dziwaczny, rojący się od bzdur wstęp.
2. Opowiadanie Neila Gaimana, które prędzej przypisałabym Grahamowi Mastertonowi. Największe rozczarowywanie antologii i jedno z największych literackich w ogóle.
Reszta książki jest zbyt nijaka, by móc powiedzieć o niej cokolwiek konstruktywnego.
Jest pięć powodów, dla których warto przeczytać tę książkę: King, Oates, Hautala, Ligotti i Cacek. Niestety, obok perełek tych autorów w antologii znajdziemy jeszcze 12 zatrważająco złych opowiadań, których kiepskiej jakości nie są w stanie przyćmić nawet wyżej wspomniani twórcy. Szkoda...
Nie polecam.
Jest pięć powodów, dla których warto przeczytać tę książkę: King, Oates, Hautala, Ligotti i Cacek. Niestety, obok perełek tych autorów w antologii znajdziemy jeszcze 12 zatrważająco złych opowiadań, których kiepskiej jakości nie są w stanie przyćmić nawet wyżej wspomniani twórcy. Szkoda...
Pokaż mimo toNie polecam.
Zbiór bardzo nierówny. Jedne znakomite inne beznadziejne. Chyba można sobie darować.
Zbiór bardzo nierówny. Jedne znakomite inne beznadziejne. Chyba można sobie darować.
Pokaż mimo toFajny zbiór. Polecam.
Fajny zbiór. Polecam.
Pokaż mimo toFajne.
Fajne.
Pokaż mimo to