Szkice piórkiem Andrzej Bobkowski 8,6
ocenił(a) na 439 tyg. temu Nie polubiłem autora, mimo literackiego talentu. Gdybym rozpoczął od jego opowiadań, być może wtedy nabrałbym większego dystansu. Zacząłem obcować z Bobkowskim od najbardziej znanych dzienników i srogo się zawiodłem. Mierziła mnie w tych jego obserwacjach i opiniach, egocentryczna postawa i wyczuwalna hipokryzja. Trzeba mieć naprawdę tupet, żeby tak struchleć przed wojną, migać się przed pójściem w kamasze, a jednocześnie zupełnie bezceremonialnie, pełnym pogardy tonie, uzewnętrzniać się na temat bojaźni żołnierzy, czy poświęceniu w walce. Autor brał pod krytykę wszystko i wszystkich z wyjątkiem siebie samego i swojej postawy wobec wojny, nawet dla swoich rodaków był kąśliwy, pomimo nierzadkiej ofiarności. Już abstrahując od umiejętności literackich, z tych wspomnień wnioskuję, że musiał być z niego wyjątkowy pyszałek. Nie miał nawet oporów w cynicznie - drwiącym tonie komentować dokonań swojego przyjaciela Tadka, którego zresztą o zgrozo, traktował jak kogoś gorszego, jak błazna nadwornego księcia. Pewnie w zamyśle miało być zabawnie, ale chyba tylko kiedy trafia do ludzi jego pokroju. Możliwe ,że jestem mało wyrozumiały, bo to nie jest istotne w ocenie formy i treści literackiej, ale jako czytelnik daję sobie ten komfort, że podczas obcowania ze słowem pisanym, kiedy trafiam na kabotyński ton, to z marszu wysyłam takich "literatów" do diabła. Zapewne przy powieści, przewrotnie wpadł bym w uwielbienie, trzeba obiektywnie stwierdzić, że Bobkowski ma władzę nad słowem a pióro lekkie, problem w tym że "Szkica piórkiem" to poniekąd autobiografia, a mentalna prezencja autora jest łyżką dziegciu w tej beczce miodu. Im dłużej i więcej stron, tym niesmak był coraz większy. Gdyby to wszystko było napisane w nieco innym tonie z większą pokorą do życia, zrozumieniem do czasów, w których przyszło mu żyć, całość mogła by mieć dla mnie zupełnie inny wydźwięk. Tak czytam wynurzenia nieopierzonego intelektualisty, który z wszelkiej krytyki zrobił sztukę dla sztuki, i stwierdzam że jednak nie wszystkich można kupić taką tanią fanfaronadą, co zresztą wnioskuje po podobnych komentarzach poniżej.