rozwiń zwiń

6 książek, które sprawią, że pokochasz historię

Konrad Wrzesiński Konrad Wrzesiński
27.11.2023

„Historia jest powieścią, która się zdarzyła”, pisał Jules de Goncourt. I nie kłamał. Bywa naprawdę porywająca. Potrzeba tylko punktu wejścia. Proponuję zacząć od tych książek.

6 książek, które sprawią, że pokochasz historię Mr Cup/Fabien Barral on Unsplash

Zapamiętywanie suchych dat, próba wprasowania do głowy pocztu królów polskich, niemożność uchwycenia szerokiej perspektywy – boże, jakże to wspominam. Jeśli historia istotnie jest powieścią, to szkolna edukacja w niejednym z nas zabiła chęć odkrywania jej kart.

Na szczęście są książki, dzięki którym zdobywanie wiedzy o tym, co minione, smakuje inaczej. Jest i lekkie, i piękne. Niewymuszone. Odbywa się niejako mimochodem. Jest gratisem do mistrzowskiej frazy, piękna stylu i doskonałego tempa opowieści.

Mam tu 6 doskonałych książek, dzięki którym poznamy przeszłość – i lepiej zrozumiemy teraźniejszość.

Historia – jakie książki przeczytać?

„Szkice piórkiem”, Andrzej Bobkowski (CiS)

Trzeba mi zacząć Bobkowskim, bo „Szkice piórkiem”, ów dziennik idealny, nieznana perła polskiej literatury, rozjaśniły mi rok. I chociaż do jego końca jeszcze chwila, nie sądzę, by ktoś zdetronizował w moim osobistym rankingu to arcydzieło diarystyki (zaraz spuszczę z tonu, obiecuję), a czteroletnie zapiski polskiego pisarza, który wojnę spędził we Francji, były zaczynem do tego, by uzupełnić po-edukacyjne braki i historii Polski – czy szerzej: Europy – przyjrzeć się raz jeszcze.

„Tak się w Polsce nie pisze”, pisał w pierwszym, emigracyjnym wydaniu Roman Zimand. I rzeczywiście – tak się w Polsce nie pisze. I o Polsce, bo Bobkowski bywa bezlitosny, a bystremu spojrzeniu pisarza umyka niewiele. Być może dlatego „Szkice piórkiem” były u nas zupełnie nieznane, a i dziś najważniejsze dzieło twórcy-podróżnika, który w 1961 roku zmarł w Gwatemali, ma na półce ledwie garstka polskich czytelników.

Niesłusznie. Jest w tej prozie wszystko. Tak o „Szkicach Piórkiem” pisał Jan Zieliński:

Jedni znajdą w „Szkicach piórkiem” manifest wolności bez granic, inni analizy totalitaryzmu. Jednych zachwycą niemal mistyczne uniesienia i stany panteistycznej ekstazy, innym spodoba się nieco rubaszny humor i cięty język. Jedni szukać będą pejzaży południowej Francji, inni – notatek z lektur i recenzji filmów oraz przedstawień teatralnych. Jedni odbiorą tę książkę jako wielki list miłosny, inni jako wielki traktat polityczny. „Szkice piórkiem” są tym wszystkim – i czymś więcej jeszcze: solidną porcją świetnej prozy.

Ach, tak, pejzaże południowej Francji. Zapis rowerowej wycieczki Bobkowskiego – który po wejściu wojsk niemieckich do Paryża uciekł ze stolicy – po południu kraju to najgenialniejszy pisarsko fragment dziennika. Ale, ale – miało być o historii…

Wojna zastała Bobkowskiego w Paryżu i kto wie, czy nie ten fakt pozwolił mu, by na sprawę polską spojrzeć z odpowiedniego dystansu. Ale i analizie sytuacji okupowanej Francji nie brakuje przecież przenikliwości. Bobkowski rozpoznaje, że kraj znalazł się w latach klęski kulturowej, moralnej i cywilizacyjnej, i nawet zachwyt nad Francją – jej kulturą i rolą w świecie – o którym co i rusz nam przypomina, nie przesłania mu właściwego obrazu. Dostaje się zwłaszcza elitom, ale znajdziemy tu trzeźwe spojrzenie na cały naród francuski, który – ironizuje Bobkowski – zniesie wszystko, dopóki nie zabraknie kartek na jedzenie.

Wspomniałem przenikliwość spojrzenia Bobkowskiego i to ona bywa tu najbardziej zachwycająca. Przyrównanie hitlerowskiego podboju Europy do drogi Napoleona i przepowiednia, że podobnie jak u Bonapartego początkiem końca Hitlera będzie marsz na Moskwę, zrobiły na mnie chyba największe wrażenie. Wrażenie jest zresztą tak wielkie, że zawistni sugerowali, że Bobkowski przerabiał swoje notatki po zakończeniu wojny.

Chciałoby się tak jeszcze długo, a czekają na nas przecież inne książki. Więc może jeszcze tylko: czytajcie Bobkowskiego!

Napoleon – co przeczytać?

„Szachista”, Waldemar Łysiak (Nobilis)

Ano właśnie, Napoleon. Byliście już na filmie Ridleya Scotta?

Lektura „Szkiców piórkiem” uświadomiła mi, jak niewiele wiem o człowieku, który jak rzadko kto wpłynął na kształt świata, w którym przyszło nam żyć. Książek o Napoleonie znajdziemy rzecz jasna całe regały, ale jeśli planujecie odejść od klasycznych biografii, doskonałym wyborem będzie Waldemar Łysiak, główny, zdaje się, propagator postaci cesarza w naszym kraju, który dał się poznać jako entuzjasta „boga wojny”.

W dorobku Łysiaka znajdziemy i eseje historyczne, i powieści o Napoleonie, a najciekawszy z drugiej grupy, z punktu widzenia polskiego czytelnika, wydaje się „Szachista”. Tytuł nawiązuje do nazwy tajnej operacji, której celem było porwanie cesarza w Polsce.

Brytyjskie służby zamierzały wykorzystać w tym celu automat Wolfganga von Kempelena, rzekomo genialną maszynę szachową, z którą partie rozgrywali m.in. Benjamin Franklin, Charles Babbage, genialny angielski matematyk, czy Napoleon Bonaparte właśnie. W rzeczywistości była to mistyfikacja, a ruchami „Mechanicznego Turka” sterował ukryty we wnętrzu machiny szachista.

W centrum opowieści stoi Benjamin Bathurst, młody brytyjski dyplomata. Czuć tu rozległość wiedzy Łysiaka – korzystał zresztą z oryginalnych dokumentów – jego fascynację epoką napoleońską, wreszcie – pisarski kunszt.

Historia Polski inaczej

„Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii”, Brian Porter-Szűcs (Filtry)

Polska Chrystusem narodów – z takim przeświadczeniem wypuszczono nas ze szkół. Podszyta cierpiętnictwem wizja historii, opowieść pełna megalomanii, mesjanizmu, przypowieść o kraju wybranym, który wycierpiał tyle, ile żaden inny – treści, którymi karmiono nas od dziecka, dawały nam jasny obraz świata. I poczucie wyjątkowości. I potrzeba było kogoś z zewnątrz, kto podpowie nam: patrz trochę szerzej.

Brian Porter-Szűcs, profesor Uniwersytetu Michigan-Ann Arbor i badacz historii Polski, autor książki „Całkiem zwyczajny kraj”, wykazuje, że o ciekawości naszej historii stanowi nie to, że jest wyjątkowa. Przeciwnie – to, że jest całkiem zwyczajna. Dowodzi też, że w poczuciu własnej nadzwyczajności również nie jesteśmy nadzwyczajni.

Jak to jest, że Mieszko I nie założył państwa polskiego? Że powstanie warszawskie wybuchło wbrew wszelkim logicznym przesłankom? Że wydarzenia z lat 1772, 1793 i w końcu z 1795 nie były w istocie rozbiorami Polski? Porter-Szűcs kwestionuje mity, który na dobre zadomowiły się w naszej tożsamości. Uwzględnia przy tym punkt widzenia wszystkich warstw społecznych i nie zgadza się z propozycją historyków, według których należy jasno stwierdzić, kto był dobry, a kto zły.

„Całkiem zwyczajny kraj” to też walka z uogólnieniami. „Za każdym politykiem, za każdym ekspertem wypowiadającym się na temat społeczeństwa powinien stać historyk trzymający transparent: »To bardziej skomplikowane, niż ci się wydaje!«” – pisze Brian Porter-Szűcs i podpisuję się pod tymi słowami z całym zapałem, jakim dysponuję.

Historia nieznana

„Cukier”, Bibiana Candia (ArtRage)

Poprzednie książki opowiadają o rzeczach z grubsza nam znanych. Poszerzają naszą wiedzę, pomagają lepiej zrozumieć temat czy dostrzec szeroką perspektywę. Kolejne dwie pozycje – inaczej. Mówią o wydarzeniach celowo przemilczanych. Lub tak nam odległych, że nie mieliśmy o nich krztyny pojęcia.

Tak jest z „Cukrem”, powieścią osnutą wokół jednego z największych skandali w XIX-wiecznej Hiszpanii, w której autorka oddaje głos tym, którym na zawsze go odebrano.

Książka przenosi nas do Galisji z połowy XIX wieku. Najbardziej deszczowa zima w historii zniszczyła plony, mieszkańców dziesiątkuje epidemia cholery. Młodzi chłopcy opuszczają więc dom i płyną na Kubę, gdzie na plantacjach trzciny cukrowej ma czekać na nich godne życie. Tyle tylko że na chłopaczków, jak nazywa ich narratorka, czeka Urban Feijóo Sotomayor, właściciel plantacji, który postanowił zastąpić nimi afrykańskich niewolników – coraz droższych w czasach triumfu abolicjonizmu.

Na plecy chłopaczków wkrótce spadają pierwsze bicze. Podobnie spadają na nas zdania pisane przez Candię. Pisane w rytm słów: „Dawaj, dalej, tnij!”. Bo „Cukier” to proza szorstka, cięta. I taka być musi.

„Biały głód”, Aki Ollikainen (ArtRage)

Drugi (a w zasadzie pierwszy) z wydanych przez ArtRage tomów z cyklu Przeszły/Ciągły. Podobnie jak „Cukier” przenosi nas do połowy XIX wieku. Tym razem opowiada jednak o ostatnim naturalnym wielkim głodzie w historii Europy.

Finlandię pustoszą „wielkie lata głodu”, podczas których śmierć poniosło około 20 procent ludności. Bezkresną krainę trzyma lód. Nie ma chleba. Nie ma mięsa. Jest kora z drzew i zmielone kości tych, którzy mieli mniej szczęścia.

Jest i Marja, żona rolnika z północy, która po śmierci męża rusza z dwójką dzieci przez śniegi. Idą na południe. Do Petersburga. Tam ponoć jest jeszcze chleb. Apokaliptyczna opowieść przywodzi na myśl „Drogę” Cormaca McCarthy’ego. I wypada w tym porównaniu doskonale.

W przeciwieństwie do powieści Candii, „Biały głód” charakteryzuje piękno frazy. Chłodnej i poetyckiej naraz. Nie wiem, jak tyle piękna wcisnąć w opowieść o głodzie. Ale wiedział to autor.

Jeśli chcecie dowiedzieć się, czemu barwą śmierci jest biel, łapcie za książkę Ollikainena.

„Porządek dnia”, Éric Vuillard (Wydawnictwo Literackie)

Tego nie mogło tu zabraknąć. „Porządek dnia” to moja książka poprzedniego roku i wspominaniem jej zdążyłem już znudzić wszystkich dokoła. Cóż, trudno!

Jak ją sklasyfikować? Prawdę mówiąc: nie wiem. I nie jest to, zdaje się, potrzebne. „Porządek dnia” to coś między literaturą faktu a powieścią historyczną. Opowieść o dniach poprzedzających upadek Europy.

Dzięki Vuillardowi zerkamy na zło przez dziurkę od klucza. Na biznesowe molochy, politykę ustępstw. I słyszymy przestrogę: politykujący przy stołach dygnitarze nie zdają sobie sprawy, że po Austrii przyjdzie czas na Czechosłowację, po niej zaś – na Polskę. Lekceważone zło rośnie w siłę. Aż staje się niemożliwe do powstrzymania.

Temat, zdawałoby się, dość płaski. A jednak – sam nie wiem jak – francuski pisarz wyciąga z niego piękno formy i języka, o które podejrzewałbym raczej poetę.

„Porządek dnia” to proza nadzwyczajna. I piszę to z pełną odpowiedzialnością.

Pamiętacie, że na każdą książkę z zestawienia możecie założyć alert cenowy LC!


komentarze [104]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Aguirre 02.12.2023 22:22
Czytelnik

Dla mieszkańców Warszawy i okolic oraz lubiących  historię - do jutra trwają w Warszawie Targi Książki Historycznej w arkadach Kubickiego.
Link: https://historiaikultura.pl/targi-ksiazki-historycznej/

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marek 02.12.2023 21:15
Czytelnik

Dołączam do fan clubu prof. Andrzeja Nowaka. To nie jest sucha faktografia, czyli zabójca entuzjazmu wśród młodzieży, ale opowieść której konsekwencje, dobre i złe, są obecne w ówczesnym świecie. Tylko taka historia ma sens- skąd nasz ród. Albo, skąd ich ród. Szukanie prawdy i próba jej zrozumienia. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
seskol 02.01.2024 21:34
Czytelnik

No, no.  Prof. Nowak wie" skąd nasz ród" i " szuka prawdy" pisząc "Historię nie dla idiotów".
" Dzieje Polski" są niezwykle  " nasze" . Niektórzy nie mogą się już doczekać 6 tomu... 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LadyBlackCat 02.12.2023 10:14
Czytelnik

Cykl  Elżbiety Cherezińskiej o Piastach  , rozpoczynający się od "Korony śniegu i krwi", to beletrystyka, czyta się fenomenalnie, są tu wątki poważne, o dyplomacji, władzy, są też luźne, historie miłosne, zabójstwa polityczne, które faktycznie miały miejsce. Cykl opowiada o czasach mało znanych, zaczyna się od opowieści o królu Przemyśle II i okresie rozbicia dzielnicowego.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Stefson 02.01.2024 02:21
Czytelniczka

Z tym fenomenalnym czytaniem to jednak zdania są podzielone. Według mnie, na przykład, to fatalnie napisane książki, niestety. To znaczy przynajmniej "Korona śniegu i krwi", po dalsze części nie sięgnęłam, skutecznie nią zniechęcona. Zapadła mi w pamięć jako książka bez fabuły i akcji, za to z żenującymi opisami zbliżeń seksualnych, do dziś mam ciarki na samo wspomnienie -...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
amadeuszowsky 01.12.2023 16:37
Czytelnik

A jak mowa o historii. Czy na lubimyczytać nie powinno być już 6 tomu ,,Dziejów Polski" Nowaka? W końcu premiera była 10 listopada i przeszła trochę niezauważona. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
KamilJakiśtam 01.12.2023 12:17
Czytelnik

Sporo czytam książek o tematyce historycznej. 
Obecnie czytam między innymi cykl "Dzieje Polski" Kraszewskiego. Czytam to na telefonie jako zabijacz nudy, kiedy muszę gdzieś czekać. Jestem w części "Stach z Konar", ale części "Król chłopów" i "Matka królów" przeczytałem poza kolejnością. Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że powieści w czasach Kraszewskiego były...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Daniel 01.12.2023 07:51
Czytelnik

Zdecydowanie  Pakt Ribbentrop-Beck. Czyli jak Polacy mogli u boku III Rzeszy pokonać Związek Sowiecki

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Pakt Ribbentrop-Beck. Czyli jak Polacy mogli u boku III Rzeszy pokonać Związek Sowiecki
Mariusz 30.11.2023 20:48
Czytelnik

Rety, ale świetny temat na forum!!! Jaki niezmierzony... musiałbym tu wstawić nie sześć a sześćdziesiąt tytułów.  Na to czekałem, śledzę z uwagą. Wstawię choć autorów:
A. E. Ambrose
A. Beevor
U. Eco
A. Goldsworthy
P. Jasienica
A. Perepeczko
J. Pertek
C. Ryan
B. Wołoszański  

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysztof Gromadzki 30.11.2023 20:53
Czytelnik

Super sprawa, że uwzględniłeś Adriana Goldsworthy'ego. Niewiele osób chce dzisiaj czytać o historii starożytnej, a to bardzo ciekawa epoka o fundamentalnym znaczeniu dla dalszych losów całego świata. Pozdrawiam! 😃 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mariusz 30.11.2023 20:56
Czytelnik

Dziękuję to miłe. Mówią, że starożytna Grecja to kolebka sztuki a ja myślę, że także tej wojennej.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysztof Gromadzki 30.11.2023 21:00
Czytelnik

Upadek Kartaginy wygrałem jako nagrodę w konkursie recenzenckim na BiblioNETce. Oprócz niej wybrałem sobie wtedy jeszcze  Monte Cassino. Piekło dziesięciu armii

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Upadek Kartaginy  Monte Cassino. Piekło dziesięciu armii
Mariusz 30.11.2023 21:05
Czytelnik

Upadek Kartaginy - świetna, do Monte Cassino mam mieszane uczucia

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysztof Gromadzki 30.11.2023 21:13
Czytelnik

Autor chciał chyba chwycić za dużo srok za ogon naraz, i nie do końca udało mu się to, co sobie zaplanował. Ale z drugiej strony należy docenić jego ambicję, bowiem porwał się na bardzo głęboką wodę. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mariusz 30.11.2023 21:18
Czytelnik

Zgadzam się, dużo tam chaosu, ale jej wartości to całkiem nie przekreśla. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mariusz 30.11.2023 21:21
Czytelnik

Monte Cassino. Opowieść o najbardziej zaciętej bitwie II wojny światowej
polecam, bardzo ciekawy punkt widzenia i dobrze napisana

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Monte Cassino. Opowieść o najbardziej zaciętej bitwie II wojny światowej
Krzysztof Gromadzki 30.11.2023 21:32
Czytelnik

Znam, bowiem czytałem tę książkę zaraz po jej polskiej premierze w 2005 roku. Autor patrzy na całą bitwę głównie z punktu widzenia Anglosasów, ale moim zdaniem języczkiem u wagi w zwycięstwie Aliantów pod Monte Cassino była postawa Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego generała Juin (o île dobrze pamiętam jego nazwisko), który w przeważającej większości rekrutował się z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Mariusz 30.11.2023 21:37
Czytelnik

Całkowicie się z Tobą zgadzam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mariusz 30.11.2023 21:41
Czytelnik

Bitwa była wielowymiarowa, francuskie natarcie zmusiło Niemców do wycofania się z klasztoru co szybko wykorzystał nasz Korpus. Jednakże każde natarcie i wszystkie zaangażowane strony wniosły wiele do tej bitwy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysztof Gromadzki 30.11.2023 21:45
Czytelnik

Zapamiętałem jeden epizod z tej książki. Niewielki patrol Gurkhów przekradł się nocą przez linię walk na pozycje niemieckie, gdzie natrafił na trzech śpiących "na łyżeczkę" żołnierzy niemieckich. Niemcom śpiącym po lewej i po prawej stronie, Gurkhowie obcięli głowy, a śpiącego w środku żołnierza zostawili przy życiu, żeby doznał szoku, kiedy obudzi się rano następnego dnia...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mariusz 30.11.2023 21:49
Czytelnik

no cóż... byłoby śmieszne gdyby nie było straszne...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysztof Gromadzki 30.11.2023 21:59
Czytelnik

Gurkhowie walczyli też w wojnie o Falklandy przeciwko Argentynie. Nie wiem, ile jest prawdy w tej opowieści, ale podobno po kilku początkowych starciach z Argentyńczykami, Gurkhowie odcinali poległym wrogom palce, uszy i nosy, a następnie robili sobie z nich naszyjniki i ubrani w nie, demonstracyjnie paradowali w taki sposób, żeby Argentyńczycy mogli ich zobaczyć. Kiedy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marian 30.11.2023 11:28
Czytelnik

Wielki szacunek za przypomnienie Bobkowskiego, to się czyta!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
0penheartsurgery 30.11.2023 09:13
Czytelniczka

Żeby zaciekawić historią warto sięgnąć po książki Wojtka Drewniaka- serię "Historia bez cenzury"  😊

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Yahol 30.11.2023 19:00
Czytelnik

Pod warunkiem, że się lubi (toleruje) poziom koszarowego (kapralskiego) poczucia humoru! Mnie ten sposób opowiadania historii  nie odpowiada.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
wiola 29.11.2023 23:04
Czytelnik

Dodaję trzy historyczne książki, które swego czasu wywarły na mnie bardzo duże wrażenie. Są to:
Wojna peloponeska
Jesień średniowiecza
Bitwa o Monte Cassino

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Wojna peloponeska  Jesień średniowiecza  Bitwa o Monte Cassino