Cytat dnia
Jesień roku 1923 nieodwołalnie dożywała już w Sankt Moritz swoich dni i za pokrytymi osędzielizną oknami położonej wysoko w górach „Diablicy...
Jesień roku 1923 nieodwołalnie dożywała już w Sankt Moritz swoich dni i za pokrytymi osędzielizną oknami położonej wysoko w górach „Diablicy...
Jesień roku 1923 nieodwołalnie dożywała już w Sankt Moritz swoich dni i za pokrytymi osędzielizną oknami położonej wysoko w górach „Diablicy” zrobiło się naprawdę szaroburo i ponuro, mgliście oraz dżdżyście, a nocami w drewniany dach sanatorium waliły lodowe krupy. W rodzinnym kraju Irmy Ende międzynarodowa komisja ekspertów pod przewodnictwem przyszłego noblisty, amerykańskiego bankiera Charlesa Gatesa Dawesa, w pocie czoła pracowała nad procesem stabilizacji marki, lecącej wciąż na łeb na szyję w związku ze spłatami niemieckich reparacji po pierwszej wojnie światowej, i również nasza bohaterka postanowiła, iż najwyższa już pora, by coś z sobą zrobić...
Niestety, wszystko porastają warstwy nieubłaganie uciekającego czasu: brunatnoceglasta rdza, grynszpanowy mech, sinozielone porosty i chwast...
Niestety, wszystko porastają warstwy nieubłaganie uciekającego czasu: brunatnoceglasta rdza, grynszpanowy mech, sinozielone porosty i chwasty… Część artefaktów po prostu znika w oczach, by następnie ulotnić się bezpowrotnie z ludzkiej pamięci.