Przeczytałem dzisiaj rano całość na raz i muszę przyznać, że jest to książka świetna i potrzebna. Zajebiście podoba mi się jej spójność i temat, który jest w kolejnych tekstach nicowany i eksplorowany. Klimat podróży kosmicznej, która odbywa się zarówno w wymiarze faktycznym, językowym, jak i boleśnie cielesnym sprawia, że sam chcę umrzeć drapiąc wyrastającymi z palców pazurkami. :) Świetna. Polecajka!
Dobrze skrojona książka. Chyba będą jakieś nominacyjki, jakieś nagrody. I bez nich ten tom będzie się bronił, ponieważ A.A. napisała książkę lepszą, ciekawszą od debiutanckich "Wątpi". Na pewno też dojrzalszą światopoglądowo i językowo. Czegoś mi tu jednak jeszcze brakuje, jakiejś kropki nad "i", mimo tego świetnego skrojenia. Zamknięcia? W każdym razie czytam i czytam, i nie mogę pozbyć się uczucia braku. A może ten "brak" jest tutaj specjalnie? A.A. nie powiedziała przecież ostatniego słowa, dopiero się rozkręca (co pięknie idzie wyczytać),toteż może powinienem dojść do wniosku, że lepszy jest naturalny brak (wszak wszyscy żyjemy w epoce braku - miłości, empatii, zrozumienia - zwłaszcza dla cierpienia zwierząt, o czym Animalia "trąbią") niż sztuczny przepych. Tak? Chyba tak.