Star Wars Vader - Mroczne wizje Geraldo Borges 6,5
Byłam dzieciakiem, kiedy pierwszy raz obejrzałam Gwiezdne Wojny i to one na kolejne dziesięciolecia zawładnęły moją wyobraźnią. I choć moją pierwszą miłością był Han Solo, to Lord Vader wdrukował się w moją świadomość jako archetypiczny łotr, ale też antybohater, fascynujący, wizualnie doskonały (dźwiękowo również, bo to projekt kompleksowy, od scenariusza, przez kostium po głos Jamesa Earla Jonesa). Taki, który wywołuje dreszcz samym swoim pojawieniem się, jak w fantastycznym wejściu w Rough One, które zelektryzowało całą salę kinową. Nic więc dziwnego, że nie mogłam oprzeć się komiksowi, który skupia się właśnie na tej postaci - Vader. Mroczne wizje od Egmont Polska
Na publikację składa się pięć komiksowych "nowelek", których scenariusz napisał Dennis "Hopeless" Hallum. Są to "Wybawca", "Nie do przyjęcia", "Wysoki, mroczny, przystojny", "Zapaleniec", "I tak nie uciekniesz".
Każda z opowieści zebrana w tomie jest zamkniętą całością, małą formą podejmującą motyw mrocznego lorda w zupełnie różnych aspektach. Najbardziej przewrotnie potraktowany został w pierwszej z historii, co pokazuje, jak wiele zależy od perspektywy opowiadającego i że historia bywa nieobiektywna. Dzięki kolejnym historiom możemy zastanowić się nad tym, jak niszczącą siłę ma lęk przed karą oraz że czasem sam lęk ma bardziej niszczącą siłę niż to, co dzieje się w rzeczywistości. Hallum mówi też o osobistych granicach, których czasem nie możemy przekroczyć, z czego też nie zawsze zdajemy sobie sprawę zawczasu (och, jak pasują tu słowa "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono").
Moją ulubioną opowieścią jest natomiast historia zakochanej pielęgniarki, w której autor podejmuje temat zaburzonej fascynacji, obsesji wykraczającej poza zdrowy rozsądek. Temat potraktowany z pełną luzu powagą i zabarwiony humorem, który pozwala na wprowadzenie rysunkowych kadrów niczym z Harlequina. To naprawdę dobra historia z mocnym finałem.
Historie rysowane są przez różnych twórców i choć pozostają spójne, różnią się stylem wystarczająco, by wyodrębniać podejmowany temat i cieszyć odbiorców. Kadry są nasycone, wyraziste i dynamicznie, ze świetnie oddaną mimiką postaci i ekspresją walk, które budzą nie mniejsze emocje niż te na ekranie. Co ważne - twórcy świetnie oddają też ekspresję samego Vadera, pozbawieni atutu mrożącego krew w żyłach filmowego głosu i bez możliwości komunikowania się za pomocą mimiki twarzy antybohatera. Jednak w kolejnych kadrach i scenach Vader jest bardzo ekspresyjny w swej grozie.
Mroczne wizje to bardzo ciekawy zbiór minikomiksów. Eksplorujący jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w historii kina, wykorzystujący ją zarazem do wielowymiarowego spojrzenia nie tylko na postać, ale na wpływ, jaki Vader mógł wywierać na otoczenie. To po starwarsowemu mroczne wizje, skupiające się na tych, którzy z Lordem Sithów mieli do czynienia. W małych, zwięzłych formach Hallum podejmuje wiele ciekawych tematów, poddając je analizie i skłaniając do refleksji. To komiks skierowany do czytelników dojrzalszych, szukających w starwarsowym komiksie czegoś więcej niż powielanych schematów, wartkiej akcji i spektakularnych walk (które też tu odnajdą),gotowych do zastanowienia się nad niejednoznacznym wpływem Vadera na otoczenie, ceniących też narracyjny luz i przewrotne podejście do tematu. Jestem z tej nieschematycznej lektury bardzo zadowolona i chętnie poczytałabym więcej.