Nightwing, to jeden z moich ulubionych bohaterów, strasznie niedoceniony, gdyż głównie występuje jako pomocnik Batmana a samemu mu ciężko zaistnieć. Ten komiks to zmienia, wprowadza go jako kogoś indywidualnego ale też kogoś sympatycznego. Widać, różnicę między nim a Batmanem i jego przygody są dużo bardziej przyjazne. Mega postacie i fajnie się to czyta więc gorąco polecam. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/
Superman nigdy nie był moim bohaterem. Zbyt idealistyczny i dosyć często rozpatrujący sprawy czarno-biało. Dlatego z zaciekawieniem przyjąłem jego „nową wersję” w czytanym w zeszłym roku pierwszym tomie zbiorczym „Nigtwinga” autorstwa Toma Taylora. Dzisiaj natomiast sięgnąłem po pierwszy tom serii tego samego autora zatytułowanej „Superman: Syn Kal-Ela”, wprowadzający nas w świat, w którym to właśnie Jon Kent staje się tym jedynym Supermanem swojej Ziemi.
Jon w wieku 11 lat miał pewien wypadek, przez który doświadczał czasu asynchronicznie i powrócił mając lat 17. Właśnie w takim wieku poznajemy go w tym tomie. Dowiadujemy się też, że już wkrótce jego ojciec opuści planetę i pozostawi ją pod opieką młodego Jona. Spore wyzwanie jak dla nastolatka. Tom Taylor jednak w swoim scenariuszu świetnie poprowadził dialog ojca z synem i pokazał, jak wiele w życiu młodego człowieka znaczy wiara rodziców w jego możliwości i ufność w podejmowanie dobrych decyzji.
To jest właśnie, moim zdaniem, największa siła tego komiksu. Otwiera zupełnie nowy rozdział w życiu Supermana – młodszego, niedoświadczonego, pełnego obaw, a jednocześnie o wiele lepiej przystającego do współczesnego świata.
Jednej rzeczy jednak nie przyklasnę. Jak dla mnie scena pierwszego pocałunku Jona była totalnie z czapy. I nie chodzi mi kompletnie o samą seksualność Jonathana, bo z nią zupełnie nie mam problemu. Uważam po prostu, że pocałunek ten pojawił się całkowicie znikąd. Zabrakło mi jakiejś podbudowy. Podobnie motyw, w którym Damian Wayne cieszy się szczęściem Jona – że niby na bazie czego on to szczęście rozpoznał? Jakiś straszny skrót myślowy scenarzysta tu zastosował. Niemniej z ogromną chęcią sięgnę po kolejny tom przygód młodego Supermana.
https://www.instagram.com/p/C1waUd-tpiP