Urodzony w Hiszpanii artysta jest od lat związany z amerykańskim rynkiem komiksowym. Jego najsłynniejszą pracą dla Marvela jest dwunastozeszytowa mini-seria "Avengers: Na zawsze", ale jego rysunki można także znaleźć na planszach "Fantastic Four", "Inhumans", "Ultimate Comics: Avengers" czy "X-Men". Ostatnio zajął się przygodami Kapitana Ameryki do scenaiuszy Ricka Remendera.
Hal Jordan był największym bohaterem korpusu zielonych latarni. Opanowany przez kosmiczny byt - Parallax - wypowiedział wojnę innym latarniom, część z nich zniszczył, część wpędził do niewoli.
Teraz powrócił uwolniony od pasożyta i chce odkupić swoje winy.
Green Lantern to chyba najbardziej niedoceniana postać z uniwersum DC. Wszystko kręci się wokół 'trójcy' Wonder Woman, Supermana i Batmana, a tak na prawdę to latarnia jest njpotężniejszym superbohaterem uniwersum. Nigdy nie miałem okazji zgłębić jakoś bardziej przygód strażnika i tym bardziej doceniam 'Zemstę Green Lanternów', która pokazuje nam Jordana w kooperacji z wieloma innymi bohaterami. Dynamiczna akcja, dużo emocji i brdzo dobry scenariusz. Bierzcie i czytajcie!
W końcu seria o X-men podbiła trochę swój poziom i trzeba trzymać kciuki, że kolejne tomy będą miały tendencję zwyżkową. Każdy zeszyt ilustrowany jest przez innego artystę co jest decyzją dziwną i niczym nie poparte (btw najlepiej wypada Mike del Mundo). W końcu mamy jakiś ciekawych bohaterów, mniej znanych a przez to bardziej interesujących. Historia jest bardziej intymna i prywatna co zawsze bardzo cenię. X-men wracają do formy.