Kanadyjski rysownik publikujący w wielu amerykańskich wydawnictwach, a także w Internecie. Dla DC Comics stworzył wiele komiksów z Supermanem, w Marvelu rysował m.in. przygody Hulka czy Ultimate X-Men. Współpracował z Warrenem Ellisem, Markiem Waidem, Brianem K. Vaughanem, Do scenariusza Matta Fractiona stworzył jeden z głośnych marvelowskich crossoverów "Fear Itself". Dołączył do Briana Michaela Bendisa na końcowe ponad dwadzieścia zeszytów serii "Ultimate Spider-Man", potem w tym samym duecie tworzyli "New Avengers". Kolejnym ich wspólnym projektem jest "All-New X-Men".http://immonen.ca/
KONIEC TRYLOGII MESJASZA
Album „X-Men: Kompleks Mesjasza” był kawałem świetnego komiksu i jednym z najlepszych (jeśli nie najlepszym) tytułów o mutantach wydanych w Polsce w zeszłym roku. Jego kontynuacja, niewiele wnosząca i raczej zbędna, „Wojna o Mesjasza”, na tym tle stanowiła spore rozczarowanie, choć wciąż czytało się ją nieźle. Zwieńczenie całości, „Powtórne przyjście” to jednak historia, która znów podnosi poziom. Nie jest to może ta sama półka, co „Kompleks”, ale rzecz dobrze wieńczy trylogię i zachęca do sięgania po kolejne mutanckie tytuły, które już niedługo trafią na polski rynek.
Mutanci przeżyli wielką tragedię. Ich istnienie niemal zostało wymazane i nie miał narodzić się żaden nowy przedstawiciel gatunku. Ale wtedy pojawiła się Hope, nadzieja, a teraz ma wrócić z przyszłości. Od niej zależy wszystko, ma być Mesjaszem i ma być też ratunkiem przed nowym wrogiem, Bastionem. Ale ta nadzieja może okazać się też przekleństwem i początkiem zagłady. Co więc tak naprawdę czeka teraz na mutantów?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/08/x-men-punkty-zwrotne-powtorne-przyjscie.html
Kolejny średniak. Coraz bardziej kłują w oczy rozwiązania fabularne, momentami dziurawy scenariusz i motywacje niektórych bohaterów. Kolejny raz zawiedli mnie antagoniści, a całość ponownie muszą ratować wątki obyczajowe. Podoba mi się relacja Petera z MJ, z jego ciocią i znajomymi ze szkoły. Peter jako uczeń i nastolatek bardziej mnie angażuje niż Spider-Man. Rysunki są całkiem miłe dla oka. Bałem się, że nie odnajdę się w lekturze po odejściu Bagleya. Na szczęście tak się nie stało. Reasumując Ultimate Spider-Man to przeciętny komiks. Ma swoje lepsze i gorsze momenty. Lektury nie uważam za czas stracony, ale szkoda mi, ze seria staje się coraz bardziej przeciętna.